-
Cześć Dziewczyny :!:
Danik fajnie, że znowu z nami jesteś :D Co Cię skłoniło do nauki tak trudnego języka :shock: :?:
Muszę się przyznać, że wczoraj troszeczkę zgrzeszyłam z taką małą, pyszną jajeczniczką :wink: Dzisiaj z rana wskoczyłam ze strachem na wagę, ale na szczęście wszystko w normie.
Gourmande, z tą tkanką tłuszczową pewnie masz rację, że się kurczy, ale z tego artykułu wcale tak nie wynikało. Może sami do końca nie wiedzieli co się z nią dzieje :wink:
Pozdrawiam :P
-
Hej Iza!!! Hej Cytrynka!!! :D :D :D
Ja mieszkam w Danii!!!
Co do mojej diety to nic nowego!!! Jestem po 30- stce, wiec pewnie dlatego tak trudno mi to idzie, bo wczesniej nie musialam sie tak wysilac i gubilam kilogramki!!!
Pozdrrawiam!!! :D :D :D
-
Czesc dziewczyny! Nie wytrzymam przylacze sie do miedzynarodowego towarzystwa. A wszystko przez ten dunski! Ja sie wlasnie zapisalam na kurs norweskiego, ktorego mam juz serdecznie dosc (moze nie samego jezyka, ale na pewno prob nauczenia sie go).
Tak poza tym to podgladam sobie forum juz tak od miesiaca, ale jakos nie mialam smialosci sie odezwac :oops: (a tak na prawde to ja po pierwsze strasznie nie lubie pisac, a po drugie siedze w pracy wiec nie bardzo moge sobie pozwolic na pisanie)
Ogolnie to, jak mowi moja mama, odchudzam sie tak od szostego miesiaca zycia (badz ktos mnie odchudza). Na szczescie tak w okolicy osiemnastki, jakims cudem, bez specjalnych staran z mojej strony, waga raczyla zjechac prawie 20kg (tzn. do 65kg) i od tego czasu jezdzi tak troche w gore troche w dol (ale nigdy nizej niz 64) i nie jest mi z tym bardzo zle.
Ostatnio po wakacjach w domku zobaczylam na wadze 68kg wiec sie troche przestraszylam i postanowilam sobie, ze na 4 tygodnie przechodze na dietke 1000 kal. i mam nadzieje, ze korzystajac z tego, ze poczatek jesieni jest dla mnie wyjatkowo intensywny pod wzgledem sportowym, mialam nadzieje choc troche schudnac.
Te 4 tygodnie minely wczoraj, waga zjechala do bezpiecznych 62kg, a ja nabralam ochoty na jeszce mniej. Tyle, ze juz teraz przejde chyba na 1200-1300 (na nastepne 4 tyg.) i mam nadzieje, ze moja przemiana materii jednak nie okarze sie na tyle wredna, ze przestane chudnac. W sumie to prawie marzenie zycia zeby zobaczyc na wadze mniej niz 60kg (ostatni raz wazylam tyle majac gdzies pewnie 10 lat).
Ale sie naprodukowalam. Napisalam sie za najblizszy miesiac.
Pozdrawiam
-
Cześć Dziewczynki :!:
Willow witamy serdecznie! Fajnie, że się dołączyłaś. Będzie nam na pewno raźniej :D
Widzę, że tu towarzystwo zrobiło się całkowicie europejskie... Tylko ja piszę z naszego pięknego kraju, a reszta się porozjeżdżała. No ładnie... :wink: Ale muszę się przyznać, że w mojej najbliższej rodzinie zachodzi podobne zjawisko, mam na myśli pracę za granicą. Niestety te polskie zarobki zmuszają do szukania pracy w innym kraju... Miejmy nadzieję, że się to kiedyś zmieni. Dobra, już przestaję smęcić.
Kończę, bo bratowa wyciąga mnie na spacer.
Siemka :!:
-
Witaj Willow! Fajnie ze z nami jestes! Danik, a w Danii jak wyglada sprawa odzywiania? Przytylas jak wyjechalas? O ktore sie jada np. kolacje? I co sie na nia je? Jest duza presja na bycie szczuplym?
Pozdrawiam wszystkich i zycze milego weekendu!
-
Dzieki za mile powitanie :)
Przeczytalam jeszce raz swojego posta i przestraszylam sie widzac ilosc bledow :oops: ! Ratunku!!! Chyba musze zaczac troche wiecej pisac zanim w ogole zapomne jak to sie robi.
Co do wyjazdu za granice to nie z powodu wysokosci zarobkow, a raczej zupelnego ich braku. Po studiach nie mialam wlasciwie zadnych perspektyw znalezienia roboty w domu wiec stwierdzilam, ze "jak szalec to szalec" i skoro i tak musze szukac pracy daleko to co za roznica czy to bedzie brzydka Wa-wa czy sliczna Skandynawia. No i sie udalo. Jak na razie siedze sobie tu z zelaznym postanowieniem powrotu do kraju, ale jeszce nie wiem kiedy. Tu mam warunki zdecydowanie bardziej sprzyjajace zdrowemu stylowi zycia: gotuje co chce, a Norwegowie kochaja sport wiec mam o wiele wiecej mozliwosci uprawiania go niz w domu (i nikt nie patrzy na czlowieka biegajacego sobie srodkiem miasta jak na idiote).
No to treningu pisania na dzis na prawde wystarczy. Koncze i spadam do domu, a tam brak netu wiec odezwe sie moze dopiero po weekendzie.
Pa pa, powodzenia w chudnieciu!
-
Witaj Wiilow!!! :D :D :D
Napisz cos wiecej o sobie! Co robisz i w jakim miescie mieszkasz??? Ja kiedys mieszkalam w Oslo i Skandynawia rzeczywiscie bardzo mi sie podoba!!!
Iza juz Ci odpowiadam! Tutaj presji nie ma zadnej!!! Hulaj dusza piekla nie ma!!! :lol: Dunki w wiekszosci to grube, rozlazle baby w dodatki nie przejmujace sie tym. Ja od kiedy przytylam unikam opietych rzeczy, natomiast one spodnie biodrowki i bluzki pod biustem czasami to az otwieram buzie ze zdziwienia jak mozna nie miec za grosz samokrytycyzmu! :roll: Kolacji tutaj nie jedza za to obiad maja o 18 godz. Jedza tlusto i tylko drugie dania bo zup prawie wcale nie uznaja!!! A przytylam wlasnie w Danii, bo siedzialam w domu! Wiadomo nie ma znajomych, nie ma z kim wyskoczyc na dyskoteke aby wyskakac kalorie!
Pozdrawiam!!! Kasia! :D :D :D
-
[quote="Danik"]Witaj Wiilow!!! :D :D :D
Oczywiscie Willow!!! :? :roll: :?
Przepraszam, za szybko stukam w klawiaturke!
-
Fajnie macie, u jednej panuje moda na zdrowy tryb zycia, u drugiej czlowiek sie nie odznacza kraglosciami w tlumie pomiedzy szkieletami... Ja tez przytylam na obczyznie, pozne kolacje i dlugie przerwy miedzy posilkami wytracily moj metabolizm z rownowagi...
Willow, a jak zima w Skandynawii? Bardzo ciezko bez slonca? Ja kiedys robilam 3 miesiace stazu w Finlandii, latem i bylo suuuper ze swiatlem dziennym na okraglo. Ale zima musi byc chyba ciezko? Pewnie bym sie zamkela w domu i jadla :) Chociaz niekoniecznie, bo to chyba sezon na biegowki i skoki z sauny do przerebla? :wink:
Trzymajcie sie dzielnie diety przez weekend i do napisania w poniedzialek!
-
Czesc Dziewczyny! Witam po weekendzie.
Cos o sobie? Mieszkam w Bergen i pracuje przy kompie. Na to konto w weekendy w ogole staram sie maszyny nie ogladac, netu w domu na wszelki wypadek nie mam, a z modemu raczej nie korzystam wiec nie mam jak wejsc na stronke i przejrzec listow.
Co do Norwegow i zdrowego stylu zycia to: po pierwsze Norwezki, szczegolnie te mlode, wygladaja chyba tak samo jak Dunki (i nie maja za grosz krytycyzmu w pokazywaniu swojego sadelka). Nie przeszkadza to im jednak uprawiac sport. Choc zdaje sie to najmlodsze pokolenie nie jest juz do tego takie chetne.
A teraz troche o miescie gdzie mieszkam: najpiekniejsze miasto na swiecie (ktos kiedys powiedzial, ze to takie skrzyzowanie Gdanska z Zakopcem, znaczy sie gory i moze razem) z najgorszym na swiecie klimatem (300 dni w roku pada, srednia temp. w styczniu +5st pewnie, srednia temp. w lipcu +15st). Zima jest ciepla, szaro-bura, ciemna i deszczowa. Cale szczescie, ze wystarczy wyjechac godzine drogi w gory i sa osrodki narciarskie w ktorych jednak jest snieg i zdarza sie nawet ladna pogoda. A i jeszcze co do swiatelka latem: moze jak jest ladnie to ok, ale moj organizm ma dosc takiego samego oswietlenia cala dobe i moze nie chodze zdolowana jak zima, ale za to wkurzona :).
Weekend, jak zwykle ostatnio lalo jak z cebra, minal szybko i bez liczenia kalorii (nie zebym jakos szczegolnie szlala, lae nie chce mi sie dokladnie liczyc. W niedziele mialam gosci na obiedzie, serwowalysmy (wspolnie z kolezankami) norweskiego farikala (kapusta z baranina). Nie specjalnie to dietetyczne,a le nie byloby zle, bo zjadlam raczej malo, za to po obiedzie towarzycho oczywiscie musialo sobie przyniesc mnostwo ciateczek i tu juz bylo gorzej. No ale liczylam sie z tym wiec jakos szczegolnie sie nie przejelam. Skonczylismy imprezowanie kolo piataj, a potem juz udalo mi sie omijac kuchnie z daleka wiec jest zle.
A teraz dopiero poczatek tygodnia a mi sie znowu pracowac raczej nie chce, buuuuuuu
Pa pa, nie bede wam marudzic
Milego dnia
-
Czesc! Chyba nikt tu nie zaglada w weekendy :wink: Ja tez uzywam netu tylko w pracy. U mnie weekend nawet dosc korzystny dla diety, jadlam calkiem rozsadnie, robilam remont, wiec sporo spalilam, jest jakies pol kilo mniej i bola mnie wszystkie miesnie. A teraz lece do domu, bo jestem strasznie glodna! Korci mnie na cos slodkiego i niewykluczone ze sie skusze na ciacho po drodze do domu :oops:
Willow, pociesze Cie ze w Paryzu tez dzis leje.
Trzymajcie sie!!!
-
Dzieki za pocieszenie, ale problem w tym, ze tu wlasciwie ZAWSZE pada (wyjatki tylko potwierdzaja regule), a jak zacznie na jesieni (niestety juz zaczelo) tak konczy gdzies w maju :( Dzisiaj jadac do pracy zmoklam. Caly sezon wiosenno letni smigam do pracy na rowerku (godzinka jazdy dziennie :) ), ale jeszcze 2-3 tygodnie i czuje, ze rano zaczna sie robic przymrozki i lodowisko na drogach wiec chyba trzeba bedzie zamknac rower w komorce, bo inwestowac w opony zimowe nie bede (to bylby juz ekstremizm!).
Z trzymaniem sie dietki ok (mieszce sie grzecznie tak gdzies w 1300kal.), z ruchem tez zupelnie przyzwoicie - przynajmniej poki rower jeszce czynny. A teraz chyba powinnam wziac sie za robote.
Milego dnia
-
Hej dziewczyny! :D
W Danii tez pada :( , a ja rano smigam rowerkiem, najpierw do przedszkola z malym a pozniej do szkoly!!!
Nie zagladalam w weekend bo przygotowywalam sie do ustnego, ktory mialam w poniedzialaek. Teraz juz jestem po i musze sie Wam pochwalic, ze i pisemny i ustny zdalam bardzo dobrze!!! :D
O diecie wole nie pisac, bo poleglam i znowu musze szukac u Was motywacji!!! :oops: Bardzo sie ciesze, ze Wy sie trzymacie!!! :D
Pozdrowionka!!! Kasia! :D
-
No to krutki komunikat meteo: w Bergen nie pada :D :!: (zobaczymy jak dlugo). Dieta mniej wiecej ok. tzn. kolo 1300 (czyli gorna granica), ale niestety w tym dwa herbatniki przy wieczornej herbatce (czyms trzeba placic za posiadanie znajomych). Za to spalone kalorie nawet lepiej niz przewidywane, bo oprocz rowerka i gimnastyki jeszcze dwie godziny latania po sklepach. Niestety moja karta platnicza chudnie przy tym "sporcie" znacznie skuteczniej niz ja. Pocieszajace jest, ze na latanie po sklepach na pewno nie bede miala czasu przez najblizsze 2 tygodnie.
Ciekawe co tam slychac w reszcie Swiata.
Papatki, milego dnia!
-
Hej dziewczyny :)))
Tak sobie was czytam... toż to wątek iście emigrancki :)))
Trzymajcie się cieplutko... i parasoli :wink: kuuuurcze u mnie w 3mieście też pogoda zapowiada się nienajciekawiej
-
3miasto - buuuuu, ja chce do domu. Choc moze dzisiaj nie tak bardzo, bo w koncu wyszlo sloneczko i Bergen jest znowu najpiekniejszym miastem na swiecie. Nie moge sie doczekac lunchu, bo po nim, jak w kazdy sloneczny dzien roku, bedzie parkingowy spacerek - tak zeby rozprostowac na 15 min nogi, nacieszyc sie swierzym powietrzem i sloneczkiem swiecacym w oczy (juz niestety zaczyna swiecic nisko nad horyzontem i tak bedzie przez cala zime).
Co do parasola to ja nie umiem jezdzic z nim na rowerze choc widzialam tu juz takich co tak robia, a kalosze to po prostu podstawowy sprzet na rower (tez nie posiadam i jak leje to mam przemoczone stopy).
Pa pa
-
Dementuję
NAD TRÓJMIASTEM ZAŚWIECIŁO SŁOŃCE :)))))
Trzynajcie się cieplutko :))
-
Halo! Halo! :D
W Danii tez zapowiadaja sloneczny i cieply weekend!!! :P Pogoda sprzyja uprawianiu sportu, wiec do dziela! 8) Ja codziennie jezdze na rowerze, ale zeby zeszczuplaly mi uda to jakos nie widze!!! :(
Pozdrowienia od nadal grubej (juz chyba do smierci) Kaski!!! :roll:
-
Slonce - a co to takiego? No dobrze, moze przesadzam, bo byl jeden dzien sloneczka, ale dzisiaj leje okropnie. Na dokladke na weekend wybieramy sie z kolezankami w gory do domku jednej z nich i zapowiadaja ulewny deszcz. W zwiazku z tym wyjazdem o diecie moge zapomniec. Mialam nadzieje, ze chodz troche ruchu bedzie, ale w taka ulewe to jak wyjdziemy na godzine to bedzie dobrze. Tak wiec, przynajmniej w sobote bedzie siedzenie przy stole zawalonym slodyczami i alkoholem (cale szczescie tu nie ma problemu, bo ja nie pije, ale w zwuazku z tym juz slodyczy to nie bede umiala sobie odmowic)i plotkowanie. Pocieszam sie, ze przynajmniej bede zmuszona uzywac norweskiego. No i w domku nie ma pradu wiec bedzie raczej zimno wiec mnostwo kalorii pojdzie na "ogrzewanie" (tak se tlumacze :? ).
Z dieta ostatnio kiepsko choc moze nie tragicznie. Wczoraj chyba dobilam do jakis 1400, ale to wszystko przez okres. A poza tym w czwartek mam 3 godziny grania w siatkowke, a potem jeszcze godznike na kursie tanca wiec generalnie wszystko spalone :)
Milego weekendu zycze
Pa pa
Ewa
-
Ja tez nie potrafie schudnac w udach mimo, ze jezdze duzo na rowerze, biegam, cwicze itd. Nadal sa tak uroczo tluste i w spodnie nie chca wchodzic.
Ja oczywiscie najpierw chudne w biuscie (ktory i tak mam po tacie :( ), potem rece (tez raczej szcuple), potem biodra. I tu sie robi problem, bo jak juz wejde w spodnie w udach to w biodrach mam o 3 numery za duzo. Kiedys mialam tez powazny problem z talia,a raczej jej brakiem po schudnieciu (byly uda, biodra i talia - zadnej roznicy w obwodzie, a potem jeszce plaska klata, okropne). Na szczescie ostatnio jakos mi sie choc wciecie w talii zrobilo :)
W kazdym razie ja nie znam sposobu na szczuple uda, ale i tak zycze powodzenia.
Pozdrowionka
Ewa
-
Ja oczywiscie najpierw chudne w biuscie (ktory i tak mam po tacie :( ),
To dobre!!!!!!!!
-
Dobre, jak dobre. Z mojego punktu widzenia wcale nie.
A powiedzonko nie mojego autorstwa, a zaslyszane od kolezanki :)
Ewa
-
Nikt juz sie tu nie odchudza??? A ja wlasnie wrocilam z Polski, gdzie naogladalam sie szczuplych lasek i jestem w pelni sil na zmierzenie sie z moimi nadkilogramami!!!
Pozdrawiam wszystkie odchudzajace sie!!! Kasia! :D :D :D
-
Halo dziwczyny!!! :D :D :D
Gdzie mozna Was znalezc???
Odchudzacie sie jeszcze???
Jak Wam idzie???
-
Cześć - Willow i Zuzę widziałam ostatnio w Kawiarence:http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=54873&postdays=0&postorder=asc&sta rt=315
Pozdrawiam
Ula
-
-
Czesc Danik!
Sorry, ze zaniedbalam twoj kacik, ale ostatnio czesto goszcze w kawiarence. Poza tym postanowilam byc grzeczna dziewczynka i w pracy zajac sie glownie praca (roznie mi to wychodzi). no a poza tym pobyt w Norwegii dziala na mnie rozprezajaco jesli idzie o odchudzanie. Chodze na kurs tanca i tam sa wielkie lustra i ja przy wszystkich Norwezkach (mlodszych na ogol ode mnie) to na kruszynke wygladam :). Na szczescie niedlugo lece na tydzien do Polski i wtedy na pewno przytyje na wikcie mamusi, ale tez napatrze sie na zgrabne polskie dziewczyny i znowu wezme sie porzadnie za siebie.
W kazdym razie ostatnimi silami jakos sie trzymam choc pogoda juz mi bardzo przeszkadza w utrzymaniu aktywnosci sportowej.
milego dnia, pa pa
Ewa
-
Hej Willow!!! :D :D :D
W jakiej kawiarence??? :?: :?: :?:
Jedziesz do Polski!? Ja niedawno wrocilam i napatrzylam sie na te wszystkie laski, miejmy nadzieje, ze jak Ty bedziesz to bedzie zimno i nie beda bardzo porozbierane, chociaz z drugiej strony jak chcesz motywacji to w Polsce ja znajdziesz!!!
Pozdrawiam!!! Kaska! :D :D :D
-
Czesc Danik,
Sorki, ze dopiero teraz pisze, ale ostatnio to w ogole nei mam w pracy jak siasc do kompa na dluzej. Co do "kawiarenki" to jest Kawiarenka, ktora prowadzi Celebrianna w dziale "Pamietnik Odchudzania" :)
Bedac w Polsce planuje kilka razy pojsc na basen (chce zmusic moja mlodsza siostre - maturzystke, do tego zeby znalazla czas nie tylko na nauke) wiec na rozebrane laski raczej sie bede miala okazje napatrzec i znalezc motywacje. Prawde mowiac to ostatnio pomoglo mi troche przejrzenie zdjec. Mi sie wydawalo ze nic nie widac, ze schudlam i to odchudzanie to w ogole bez sensu, ale musialam przekopac swoje zdjecia z tego roku i definitywnie moje udka, choc nadal sa dosc okazale, wygladaja znacznie lepiej niz pol roku temu i chyba jednak jest rezultat.
A do Polski jade na Wszystkich Swietych (pierwszy raz od 3 lat) a przy okazji zostane mama chrzestna mojego bratanka :)
Ewa
-
Hej Willow!!! :D :D :D
Dzieki za odpowiedz! Zajrze tam!!! :lol:
Na Wszystkich Swietych??? To juz niedlugo, zycze milego pobytu!!! :D
Z tymi zdjeciami to masz racje. Na mnie tez dzialaja, zarowno w jedna jak i w druga strone!!! :wink:
Pozdrowionka!!! Pa!!! :D :D :D
-
Czesc Dziewczyny,
Mam kontrole internetu w pracy i nie powinnam przesiadywac na tego typu stronach! Zajrzalam tu po dlugiej nieobecnosci i widze ze niewiele od wrzesnia napisalyscie ;-)
Jak idzie odchudzanie? U mnie ok, choc nie az tak dobrze jak zakladalam na poczatku. Bylam 4 dni z pracy w Libanie, pyszne jedzenie, sporo alkoholu, wiec przytylam 2 kilo i potem przez tydzien je zrzucalam. Na ale nie codziennie moge poprobowac takich egzotycznych potraw, wiec trudno, nie zaluje...
Waga waha sie w okolcach 74-75 kg, mam nadzieje ze jednak w obwodzie polecialo, bo uprawiam duzo sportu. Wczoraj przez poltorej godziny cwiczylam aerobik, poszlam na 2 seanse z rzedu! A dzis wieczorem zaplanowalam body combat :-)
Trzymajcie sie i piszcie jak Wam idzie!
Caluski!
-
Witaj!!! :D :D :D
Ja wlasnie wrocilam z Polski, ale jak tylko sie rozpakuje to wstapie tu na dluzej i opowiem co u mnie!!! A na razie trzymam kciuki za Ciebie (nie forsuj sie tak) i do uslyszenia!!!
Kaska!!! :D :D :D