To naprawde miłość ;), ale tak na poważnie: na jedzenie zawsze znajdzie się czas ;), i nawet trzeba!! Może bez przesadyzmu ;).
Kurka woda, troche dużo zjadłam na śniadanie, pewnie dlatego, że znów nie skakałam :?
Wersja do druku
To naprawde miłość ;), ale tak na poważnie: na jedzenie zawsze znajdzie się czas ;), i nawet trzeba!! Może bez przesadyzmu ;).
Kurka woda, troche dużo zjadłam na śniadanie, pewnie dlatego, że znów nie skakałam :?
No to już proszę do skakanki wrócić i se poskakać i brzuszki dodać i już humorek będzie lepszy!
Pozdrawiam
Masz rację oskubana! Zaraz ide skakać! I hulać! Musze się w końcu nauczyć kręcić tym przebrzydłym kółkiem :twisted:
To miłego hulania i skakania Ci życzę!!!!
Oskubana, bo my tu za Toba tesknimy a Ty milczysz dniami calymi! Jak tam Twoja dietka?
Nontosvelta poskakac zasze dobrze tyle ze z pelnym brzuszkiem to ciezko :wink:
Ja wczoraj troche poskakalm w rytm lat osiemdziesiatych w klubie, wiec miejmy nadzieje choc kilka gram tluszczu wyskakalam.
A tak wogole macie jakies jedzenia na punkcie ktorego macie obsesje? Ja przez poltora roku bycia w usa gdzie dzien w dzien robie dzieciaka kanapki z maslem orzechowym bylam calkowicie na nie obojetna...a potem poprostu oszalalam na punkcie masla orzechowego( wiem wiem, ze juz nic tlustszego wybrac sobie nie moglam, ale coz milosc jest slepa , a serce nie sluga) I teraz przyszlo mi kazdy dzien walczyc z pokusa...
Kocham maslo orzechowe. choc wiem, ze " nie mozemy byc razem" :wink:
a zapomnialam napisac, ze na halloween to bede albo czarnym aniolem (biale pogrubia) albo pielegniarka ( widzac mnie z wielka strzykawa w reku nikt sie nie osmieli skomentowac mojego tluszczyku spod farfucha), albo "fat cat woman"...no wtedy to poprostu bylabym soba :wink:
R.- ja teraz szaleje na punkcie wafelków, paluszków z sezamem iiii chlebem ze śmietaną i miodem :?.
Dziś zjadłam wszystkie bez paluszków :/
O ja pamnietam ze tez kiedys szalalam na punkcie paluszkow z sezamem :D
Dziś się objadłam paluszkami :?, już chyba mam ich dość ;)
hej nontosvelta! jak tam "dieta paluszkowa"? U mnie ok. aczkolwiek bez rewelacji bo przyszedl moj kobiecy czas a wtedy wiadomo apetyt na wszystko co zakazane czasem bierze gore.
ehhh