MOJA DIETA-NIEDIETA NR. 2
Eh...z tymi bledami..wypedzona zostalam z mojego cieplutkiego juz
i przytulnego posciku. No ale zamierzam dalej walczyc, wiec zaczynam
czesc 2. Wszystkich serdecznie zapraszam.
Sobota minela niezbyt dietowo, ale nie bylo tragicznie. Troszke ciastek
i lodow...ale coz zrobic..tak bywa..moze to i lepiej, zeby przemiana
materii sie nie zastala:-)
Cinni kochana, jak masz zakwasy, to zrob sobie dzien przerwy. Trzeba dac miesniom
czas, zeby urosly:-)
A co do jogurtu to naprawde ok. 80kcal w 100gr i malo slodki i smakuje
jak naturalny z kawalkami aloesu. Pierwszy raz taki jadlam.
To do jutra
MAgda
Re: MOJA DIETA-NIEDIETA NR. 2
Eh..poogladalam sobie gazet troche. Tyle tam ladnych, zgrabnych dziewczyn.
Az mi sie jesc odechcialo. Mysle sobie, jak one moga, to my tez mozemy...
Z tym postanowieniem wybieram sie jutro na aerobic...no coz po tych
ciasteczkach, lodach i orzeszkach trzebaby bylo sie troche poruszac...
M.
Re: Re: Re: Re: Witaj Madziu
Gosia, skad ja to znam??? Dzis mnie rowniez dopadl glod cukierkowo-czekoladowy. ..ehh...nigdy sie od tego cholerstwa nie wyzwole.
Chrom pomaga. Tez go biore. Tylko jakos przez ten weekend mi sie zapomnialo. Ale jak bierzesz go regularnie, to pomaga poskromic apetyt na slodycze.
Ok. co tu duzo mowic. Weekend malo dietowy. Ale na sporcie dzis bylam. Od poniedzialku bierzemy sie do roboty!!!!!
Re: Re: Re: Re: Re: Witaj Madziu
Ach..i jeszcze jedno! Stwierdzam, ze najlepszym sposobem na niejedzenie slodyczy, jest po prostu ich brak. Tzn. nie kupowac i nie trzymac w domu. Jak nie ma, to nie ma!! Gorzej jest u znajomych..gdzie np. ja spedzilam ten weekend, polki az uginaly sie od slodkosci. Ok, moze ta walke przegralam, ale cala wojne mam zamiar wygrac i zrobie to!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!