-
Wygląda na to, że piszę sama do siebie tutaj... no cóż, trudno..
Mam podły nastrój, bo dzisiejszy dzień to katastrofa... tłumaczenie sobie moich dzisiejszych "wpadek" Andrzejkami i ostatkami.. hmm, no koments!!!
Powiem krótko - zjadłam kitkata :oops: :cry: :oops: , orzeczki ziemne :cry: :oops: :cry: , oraz spory kawałek ciasta :oops: :cry: :oops: :cry: :oops: - tak więc nic ciekawego....
No trudno, jutro będzie lepiej... ufam.. taraz to chyba kładę się spać, co by nie myśleć o tym wszystkim......
Dziś mam jakiś wydęty brzuch, w ogóle czuję się nieciekawie, tak chciałam schudnąć, a nie widzę za bardzo efektów... ech, szkoda gadać.. załapałam doła........
czy dam radę.... jejku!!! :?: :!:
-
Nie martw się, ja też mam ciężko, bo niedziela a ja taka głodna :( Myśle tylko o jedynym :oops: i na niczym nie mogę sie skupić. Marze zeby ten dzień sie wreszcie skończył :!: Jutro poniedziałek to na pewno będzie łatwiej :D jak ja wytrwam do wieczora? Nawet nie chce myśleć :roll:
Powodzenia
-
Przed wkacjami byłam na djecie 13 dniowej, udało mi się zrzucić 5 kg :lol: ale niestety wyjechałam do Włoch – makarony, spaghetti i tradycyjnie jak na tamten kraj chleb do każdego obiadu :x no i tak utyłam to co zrzuciłam plus 3kg czyli razem 8kg,niestety był to mój błąd po zaraz po djecie zaczełam się obrzerać :cry: chętnie powtórzyła bym ta dietę ale można ja stosować raz na rok :x
Dużo słyszałam o djecie kapuścianej i chętnie bym na nią przeszła, niestety ja jej nie znam ale wiem że działa :lol:
Jężeli ma ktos "przepis" bardzo bym byla wdzięczna aby mi go wysłał :lol: magdzi_a@poczta.onet.pl
A jeżeli jesteście zainteresowani 13 dniową djetą to moge ja tu umieścić, albo też komuś przesłać :lol: :lol: :lol:
Wszystkim życze powodzenia do ościągniecia dobrego samopoczucia !!
-
Hej Amitri.. trzymaj się z tym głodnym brzuniem!!
Jestem z Tobą!!
A od jutra rzeczywiściej będzie łatwiej!!! :wink:
A u mnie nawet dzis nawet.. ale też liczę, że od jutra będzie łatwiej.
-
Hej MCD - zaraz Ci wyślę dietkę kapuścianą :) Ja tez byłam na 13 - w wakacje, ale myślę, żeby ją w styczniu zastosować jeszcze raz. Poza tym mam dietkę, też na dwa tygodnie, podobną do kopenhaskiej - mój kolega schudł na niej 7 kg i nadal się trzyma...
A dziś znów po weekendowych grzeszkach :oops: jestem zwarta i gotowa do odchudzania!!! :wink:
Pozdrawiam Was wszystkich, dla których weekend był tak trudny jak dla mnie :lol:
trzymajcie się!!!
-
Och dla mnie też był trudny. Ale przetrwałam i nie zawaliłam diety :D Pisz co tam u ciebie. Pozdrówka!
-
Ech, szkoda słów... słabość słabość pogania... :cry: :roll: :oops: :roll:
Wczoraj było coool, aż zjadłam kawałek ciasta mojej mamusi..
Dzisiaj było cooool, aż zjadłam kitkata.......
Nie wiem co się dzieje, mimo szczerych chęci, coś nie daję rady...
I już nie wiem czy zwalić to na stres (bo ja niestety stres zawsze zabijałam jedzeniem czekolady i innych pyszności... :evil: ), czy na napięcie comiesięczne kobitek, czy już nie wiem na co....... ech, wiem jedno, spodziewałam się mimo wszystko większych efektów - 3 kg od 5 listopada to malutko....
Ech, nie marudzę już, sorry, ale smutno mi jakoś!!!
Ufam jednak, mimo wszystko, że jutro będzie lepszy dzień!! Nie chcę się załamywać!!
Amitri - trzymaj się, jestem z Tobą, gratuluję, że wygrałaś ze słabością i głodem!! Napisz coś więcej o sobie!!!
Pozdrawiam :)
-
Najważniejsze to nie poddawać się. Ja też tak mam, że jak już zjem tego nędznego słodycza :wink: to od razu odpuszczam sobie całą diete z myślą, że nie warto i tak nic z tego nie wyjdzie. A to błąd :!: Jedna wpadka niczego nie zmieni w kilogramach, ale w naszej psychice... Trwaj dalej, nawet jeśli nie osiagniesz do lutego wymarzonego efektu to i tak dużo schudniesz :!: A potem będziesz podziwiać efekty an zdjeciach ślubnych i chwalić się nimi koleżankom z pracy :wink: Pozdrówka
Coś o mnie? Wszystko jest w moim pamiętniczku :D
-
Hej hej kolejnego poranka!!!
Po pierwsze trochę grzeszków tu muszę wyznać:
- nie ćwiczę brzuszków :cry:
- dawno nie byłam na basenie (miałam chodzić choć 2 razy w tygodniu, a ostatnio byłam w zeszłą środę :cry: )
- moja kapuściana dietka była oszukiwana bo podjadłam podczas niej: 2 kitkaty i dwa kawałki ciasta, oraz ze "zdrowszych" zjadłam ponadto kawałek rybki i kotleta z piersi kurczaka na niedzielny obiadek
A teram moje mocne postanowienia poprawy:
- więcej ruchu (basen nie wchodzi na razie w grę, bo się przesiębiłam :x , ale na pewno minimum 50 brzuszków)
- przedłużenie o 2-3 dni dietki kapuścianej, a potem przejscie na 1000 kcal
- nie wchodzienie do sklepu na głodnego :wink: bo wtedy nie mam mocnych na mnie!!!!
No zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie... ale zostały już dobre 2 m-ce do tego mojego dnia.. (T Y L K O !!!) i zaczynam panikować :roll:
Trzymajcie się wszyscy, szczególnie Ci, którym jest ciężko, trudno i myślą tylko co by tu pyyyyysznego zjedli :wink: :wink: :wink: :roll: :wink: :wink: :wink: papa
-
witaj:)
kazdy z nas ma jakies grzeszki z dietka zwiazane,nie ma sie co lamac uszy do gory!
tylko unikaj ciasteczek heh rybka i kotlet sa jeszczew porzadku:)
pozdrawiam i trzymam kciuki:)
ja moze nie podjadam heh tylko ja nie cwicze:(ni nawidze blee,usprawiedliwiam sie tym ze chodze pieszo do pdracki i spowrotem to jakies 3 km :)buzka