cześc wszystkim!!! dzis jest 7 dzien walki z moim tłuszczykiem...jestem zadowolona, bo chyba mój organizm zaczał się poddawać nowemu sposobowi odżywiania...wskazóweczka wagi lekko się przesunęła, ale nie powinnam chwalić dnia przed zachodem słońca?!Myslę, że teraz będzie już lepiej. Moja słodyczomania, też jakby trochę przysnęła, bo nie dokucza mi juz tak bardzo jak na poczatku, gdy zaczynalam!!!
Wiem, że jeszcze przede mną daleka droga do osiągnięcia sukcesu w pełni, ale napewno zrobiłam już jakiś maleńki kroczek w jego stronę!!!!
jestem ciekawa jak wam idzie wasza "WALKA"?!!!