-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Gosiu, widocznie nie byl czas na 13, a moze po prostu taki sposob odzywiania (duzo bialka) ci nie sluzy. Nie mozna zmuszac sie do czegos, przed czym twoj organizm sie wzbrania. Tylko teraz spokojnie wroc do swojej poprzedniej dietki.
U mnie jakos do przodu, nie odczuwam niedogodnosci, ale troche mi sie nudza jajka. Powoli zaczynam sie zastanawiac nad jadlospisem po 13. Nadal jednak majaczy mi poniedzialek i sluzbowy lunch. Spojrzalam dzis w rozpiske i sie okazalo, ze akurat mi przypada kurczak i ryba. Moze nawet przezyje bez nagiecia diety, bo przeciez cos z tych dwoch musza miec w menu. Tylko musze od razu zastrzec u kelnera, zeby salate mi przyniosl bez zadnych dressingow, tylko z cytryna, jesli zamowie kuraka. Kiedys, jak probowalam 13, to zrobilam ten blad i tylko powiedzalam, ze chce salate. No i podobno podano mi salate, ale jej nie widzialam zza morza sosow i innych takich. Bedzie ciezko, bo glupio mi tez bedzie odmowic nawet lampki szampana, cos musze zrobic, zeby nie wygladalo, ze jestem ...hmmm.. rude :)
Powoli tez przywyczajam sie do mysli, ze zaczynam bardziej intensywny wysilek fiz. w przyszlym tygodniu. Chyba zaczne jogging + 1 trening Cindy dziennie. Zobaczymy, nie chce wystartowac za ostro, wszystko musze dostosowac do moich mozliwosci i checi, ale z drugiej strony chcialabym sie wdrozyc w codzienny trening. Czasami takie popchniecie dobrze dziala, bo okazuje sie ze dajemy sobie rade, a co wiecej - sprawia to nam radoche :)
Larka, fajnie ze sie podlaczylas. Bede ci kibicowac :)))
Nie wymagaj od siebie na poczatku za duzo, nie opuszczaj posilkow, itp. Zreszta sama wiesz. Po prostu mysl pozytywnie, nawet nie dopuszczaj do siebie mysli, ze ci nie wyjdzie. Wytrzymasz i juz.
Czyzyku, mam nadzieje sie wyjazd sie udal.
X
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Mialam odpisac juz wczoraj, ale nie mialam czasu, bylam bardzo zmeczona. Dzisiaj moj pierwszy dzien dietki. Jakos przezylam. Kurcze, ale ssalo mnie przez caly dzien. A na dodatek bolala mnie glowa, ale to napewno od pogody. Nie moglam juz powstrzymac sie popoludniu i wypilam dodatkowa kawe no i wieczorem grejpfruta zjadlam. Aha, i jak bylam w pracy na lunch byl pomidorek i jablko. Nie mialam brokulow ani befsztyka, tak wiec co innego zjadlam. To chyba nie az taki wielki grzech. Teraz siedze i pije zielona herbate, byleby czyms zoladek zapchac i nie myslec o glodzie. Jutro sobota , bedzie prawdziwy sprawdzian w ten weekend. Jak sie nie zlamie teraz to znaczy, ze wytrzymam do konca diety.
Napisze jutro wieczorem, a raczej w nocy. Pa
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Jestem dziewczynki :)))
Napiszę poźniej, bo muszę wyskoczyć do lekarza. Będę po południu.
Buziaczki! Czyżykowa Małgosia
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
No to jestem. Tak, jak przypuszczałam- nie udało mi się kontynuować 13 :( Trafiłam w miejsce, gdzie pojęcie zdrowej kuchni jest zupełnie nieznane. Zresztą... naprawdę nie jest mi szczególnie przykro, bo 13 mi nie służyła. Z wielką radością powróciłam do normalnej diety, co nie znaczy, że przestanę się odchudzać.
Wracam do Montignaca i postaram się ograniczyć trochę kalorie.
Mam trochę problemów ze zdrowiem i to niestety nie służy diecie. Jestem teraz trochę przybita i mam mniej zapału.
Szkoda, że Gosia nas opuściła, ale rozumiem ją. Ja dawno tak fatalnie się nie czułam, jak na 13. Nawet nie chcę do tego wracać. Musi być jakiś inny sposób na schudnięcie!
Dzisiaj kupiłam sobie fajną książkę o tym, jak zwalczyć celulitis. Zamierzam ją dziś przejrzeć i powiem wam, czy warto ją mieć.
Larka- cieszę się, że tu jesteś. Mam nadzieję, że weźmiesz przykład z Tea, bo ze mnie marny wzór do naśladowania :))
Tea- jak ci poszło na tym lanczyku? Poradziłaś sobie?
Jutro koniec 13. Zważysz się wreszcie???
Rozumiem co masz na myśli, kiedy piszesz o swoich udkach... Moje niestety przylegają do siebie, jak dwa naleśniki :((((
Ja też zamierzam więcej ćwiczyć. W tej książce, co kupiłam są fajne ćwiczenia- wypróbuję je sobie1
Ściskam mocno! Małgoś
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Witam :))
Dzisiaj mam trochę lepszy nastrój. Mam nadzieję, że tak już zostanie. Ciekawa jestem, co u was słychać, bo od dwóch dni nikt oprócz mnie się nie wpisał (?).
Jestem już po porannej kawie. Na śniadanie miałam bigos- ponieważ trochę go dostałam od przyjaciółki. Był pyszny i zgodny z Montim, więc poza tym, że to było dziwne śniadanie- wszystko jest O'K.
Przejrzałam wczoraj książkę, o której pisałam. Zamierzam ćwiczyć- tak jak tam jest napisane- 15 min dziennie. Te ćwiczenia są bardzo proste. Wzmacniają nogi, pośladki i brzuch. Na rozgrzewkę jest do wyboru skakanka, unoszenie kolan albo krzyżowanie stóp w podskoku. Naprawdę nic skomplikowanego. Do tego masaż newralgicznych miejsc. Cały proces ma trwać ok. 3 miesięcy. Akurat do wakacji...
Nie spodziewam się jakichś nadzwyczajnych rezultatów, ale chciałabym chociaż trochę poprawić wygląd mojej skóry na udach. Paskudnie to wygląda, muszę przyznać!
Wczoraj byłam na USG. Powiedziałam lekarzowi, że nie mogę ćwiczyć, bo przeszkadza mi ból brzucha. Zapytał mnie, co ja takiego ćwiczę. Ja mu na to, że od ok. 10 lat regularnie chodzę na aerobik. Zrobił minę taką, jakby go to bardzo rozbawiło (no bo przecież kobieta po trzydziestce powinna co najwyżej robić na drutach przed TV, nie?).
To było przed badaniem.
A po badaniu- już z nutką podziwu- stwierdził, że widać, że ćwiczę, bo mięśnie brzucha są bardzo ładnie zarysowane i dobrze "ułożone". Nie wiem, co miało znaczyć to ostatnie stwierdzenie, ale miałam swoją małą chwilę triumfu :)))
Szczerze mówiąc denerwuje mnie, że w Polsce temat uprawiania sportu, ćwiczeń, biegania wydaje się być tematem conajmniej wstydliwym. Reakcja tego lekarza poprostu mnie... rozwaliła.
To tyle narazie! See you later!
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
No to miałaś niezłego pecha! Los się chyba na ciebie uwziął, bo przecież zawsze w restauracji można znaleźć coś dla siebie! Widocznie nie było ci dane!
Mam nadzieję, że WRESZCIE napiszesz ile schudłaś? Jestem bardzo ciekawa, chociaż prawdopodobnie będzie mi przykro... Ja 13 uważam za straszną mordęgę, a jednak zbyt wiele nie schudłam. Szkoda. Może gdybym doprowadziła ją do końca byłoby lepiej? Tego się niestety już nie dowiem...
U mnie było tak, że na tym wyjeździe mogłam wytrwać, gdybym się bardzo uparła i poprostu przyjechała do znajomych ze swoim jedzeniem. Mogłam, ale nie chciałam, żeby pomyśleli, że całkiem mi odbiło... Już itak uważają mnie za dziwoląga, bo na codzień jadam takie rzeczy, które dla nich są nie do przyjęcia albo nawet wogóle o nich nie słyszeli (makaron razowy, pasztet sojowy, kiełki itp.).
Tym się akurat nie przejmuję, bo przynajmniej jestem zdrowa- mam bardzo dobre wyniki badań.
Napisz co to za dieta- jeśli by mi odpowiadała, to może znów pociągniemy ją razem? Byłoby fajnie, nie ? W końcu już się zdążyłyśmy trochę poznać i nie trzeba by było szukać nowych osób do odchudzania :)))
Larka, napisz parę słów- jak ci idzie? Trzymasz się jeszcze na tej piekielnej diecie (to oczywiście moje zdanie :).
Pozdroofka. Maggie
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Tea, bardzo ładnie schudłaś, w końcu parę dni dłużej byłaś na 13 (pocieszam się, nie?) :)))
Jeszcze nie wiem, czy wystartuję jutro razem z tobą do tej nowej diety. Nie wygląda jakoś strasznie, a co najważniejsze- jest zgodna z Montignakiem. Nie złamię więc reguł Montiego- ograniczę tylko żarcie. Zobaczymy...
Martwi mnie tylko ta monotonia. Cztery dni to samo?! To już na 13 było trochę weselej :))
Lecę teraz wymoczyć moje obolałe (po aerobiku) ciało. Zamierzam nie wychodzić z łazienki przez godzinę.
No to do jutra!
Ps. Nie wolno pić kawy???? Kawa musi być!!!!!!
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Czyzyku, przepraszam za nagle znikniecie. Jestem juz z powrotem. Kurcze, zycie czasami plata nam figle i to mi sie zdarzylo w poniedzialek. Wyobraz sobie moje przerazenie, jak okazalo sie ze w menu sa tylko pozycje typu: bagietka zapiekana z tunczykiem, zupa, kielbaski z ziemniakami i sosem, gulasz, itp. Nie bylo nic dla mnie!!!! ROZPACZ!!! Nie moglam jednak robic tragedii glosno (chyba by pomysleli ze jestem wariatka), na kuchni nie mieli nic innego i... przerwana 13. W 12 dniu, a wlasciwie w polowie dnia. Czyli zaliczylam 12 i pol dnia. Nie skonczylam.... Eh, no i co poradze. Juz odzalowalam. Ale sie nie poddaje, bo dietka mi baaardzo odpowiada i sa wyniki. Jeszcze do niej wroce, na pewno.
Mialam dwa dni przerwy w odchudzanku, ale dzis zaczynam taka dietke przeslana mi przez kumpelke mailem. Je sie 5 razy dziennie, ale niewielkie ilosci. Nie wiem ile dokladnie trwa, ale jest dosc krotka. Napisze do niej wieczorem i sie dowiem szczegolow.
Odezwe sie pozniej.
X
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Czyzyku, jak mozesz mowic, ze malo schudlas na 13? Z tego co pamietam to bylo tego ponad 2 kg! W kilka dni. To jest duzo. Oby to bylo 2 kg tluszczyku. Ja schudlam ok 4 kg, dokladnie nie wiem, bo zwazylam sie juz po totalnym zawaleniu dietki. Co bylo to bylo, ja jestem nadal w bojowym nastroju. Teraz przymierzam sie do 4-dniowej 'katorgi'. Oto ona:
godz. 9.00 - gorzka herbata
godz. 11.00 - jajko na twardo
godz. 13.00 - jablko
godz. 15.00 - kawalek zoltego sera - dokladnie nie wiem ile, ale przypuszczam, ze ok 40-50g.
godz. 17.00 - kawalek gotowanego mieska. ok 100g
godz. 19.00 - kawalek bialego sera. ok 100-150g
godz. 21.00 - szklanka soku pomidorowego.
Jak na diete cud przystalo obiecuje ona schudniecie 4 kg w 5 dni, bo tyle ma trwac. Znowu duzo bialka, ale posilki rozlozone sa czesto, wiec chyba latwiej ja wytrzymac niz 13, no i jest krotsza. Nie testowalam jej wczesniej, wiec nie mam pojecia, czy sa po niej jakies rezultaty i jak sie na niej czuje.
Ja jednak zaczne od jutra, bo dzis nie zdazylam zrobic wszystkich zakupow. Serdecznie zapraszam, jesli masz ochote sie przylaczyc (i zapraszam wszystkich), nawet jesli przylaczysz sie z jakas inna dietka. Zawsze raziej!!! Fajnie mi sie z toba odchudza :)
Od Larki nic nie slychac, mam nadzieje, ze scisle studiuje 13 i dlatego wlasnie nie ma czasu skrobnac.
Na dluzsza mete mam w planach zainteresowanie sie Montignacem, ale jestem za bardzo niecierpliwa, zeby na niej chudnac do poczatku. Ja potrzebuje efektow!!! I to szybko :)
X
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Cześć dziewczyny! Jestem tu nowa,ale chętnie się do Was przyłączę.Spisałam sobie przepis na 13-tkę,a więc pierwszy krok zrobiony.Pochwalcię się proszę swoimi osiagnięciami.Przede mną niestety dużo pracy.Dorobiłam się wieeeelkiej nadwagi,a więc na dwóch tygodniach się nie skończy.Mam jednak dużo zapału i mam nadzieję,że z Waszym małym wsparciem uda mi sie wytrwać.Pozdrawiam.
-
Re: Re: Re: J E Ś L I K T O Ś Z A CZ Y N A D
Hejka :)
Ciekawa jestem, jak ci minął dzień? Pasuje ci ta dietka? Zyjesz aby? :)))
Ja wróciłam do Montignaca, chociaż ostatnio nie mogę się dostać do swojego "rodzimego" wątku. Chwilowo mam dosyć dietowania, a na Montim nie czuję trudów diety. Ja już chyba przywykłam do zasad tej diety. Nie są skomplikowane i jeśli się ich ściśle trzymać, to napewno się schudnie. Nie jest to dieta dla niecierpliwych, bo na efekty trochę się czeka...
Powiem ci, że zmęczyła mnie ta 13 i podziwiam cię za to, że masz jeszcze ochotę na coś innego- równie drastycznego.
Dzisiaj kupiłam nowy rower treningowy, taki z różnymi bajerami. Zamierzam codziennie pedałować. Czuję, że bez ćwiczeń daleko nie zajadę.
Tea, czy ty masz komputer w domu, czy tylko w pracy? Jeśli masz ochotę, to możemy czasami pogadać przez GG. Mnie rozwalają te kłopoty z serwerem. Nie mam cierpliwości patrzeć, jak jedna wiadomość ładuje się przez pół godziny!
Lecę zrobić kolację moim chłopom :)))
Acha, mój nr GG: 4696121
-
Re: Re: J E Ś L I K T O Ś Z A CZ Y N A D Z I
No to zaczynam swoja dietke. Na nieszczescie nie mam juz wagi, bo kumpela pozyczyla innej kumpeli... no i sie nie zwaze na poczatku. Bede patrzec po ubraniach.
Wiem, dieta cholernie monotonna, ale przynajmniej sie je co chwile, nie tak jak w przypadku (przerwanej... chlip, chlip) 13. No i bez kawki, faktycznie. Oszukanstwo!!!
Czyzyku, jestes teraz na Montignacu czy cos innego fajnego znalazlas?
Ide zrobic herbate.
X
-
Re: Re: Re: Re: J E Ś L I K T O Ś Z A CZ Y N A
Trudno mi cokolwiek jeszcze powiedziec o mojej dietce, bo to byl dopiero pierwszy dzien. Na razie mam wrazenie, ze caly czas jem, bo tak to wychodzi. I szczerze mowic, nie czuje sie za bardzo na diecie, bo juz przyzyczailam sie, ze jak sie dietuje, to jest glodno. A mi poki co jest ... normalnie. No i troche zaczelam watpic w jej skutecznosc, ale pozniej przeczytalam sobie posta od ciebie (ze to jest rownie drastyczna dieta) i podliczylam kalorie i rzeczywiscie wychodzi niewiele (ok 600 - 700 ), wiec chyba musi zadzaialac. Nawet ze wzgledu na niewielka ilosc kalorii. Sama nie wiem. Ale przejde ja, chocby z tego powodu, ze kumpela ja polecala. I mowila, ze jest nie do przejscia. No to ja przejde. Zreszta, po prawie calej 13 nic nie jest mi straszne :)
A to moje trzymanie sie diet to czysta desperacja (i wynikajaca z tego glupota)... nie ma za co podziwiac. Ale dzieki.
Calkowicie sie natomiast rozleniwilam. Zalapalam katar i to jest moja wymowka. Nie umieram, no ale jak tu machac nogami, jak z nosa cieknie? No to nie macham.
Rower fajna sprawa, podobno cellilut ginie, no i w ogole.
Kurcze, musze opracowac sobie jakis plan zwiazany z cwiczeniami. Rozumiem, ze ty Czyzyku chodzisz na aerobik (ile razy w tygodniu?) i bedziesz teraz pedalowac. Musze zaczac brac z ciebie przyklad :)))
Jesli chodzi o komputer, to mam tylko w pracy, ale mam do niego dostep o kazdej porze dnia i nocy (mieszkam 7 min piechota od pracy). To tak jakby by byl moj prywatny, bo szef nie ma pojecia o komputerach :))) i nigdy go nie interesuje, co ja tam stukam.
Chyba musze sobie sciagnac GG, bo mam cos innego (tlen i ICQ). Super byloby pogadac!!!
X
-
J E Ś L I K T O Ś Z A CZ Y N A D Z I S I A J...
... TO ZAPRASZAM TUTAJ!
Nie będę zanudzała ludzi z mojego "rodzimego" wątku wynurzeniami o kurczeniu żołądka :)))) dlatego zakładam nowy. Zamierzam przerwać to błędne koło, jakim jest moje obżarstwo. Dzisiaj postanowiłam przestać oszukiwać siebie twierdzeniem, że jestem na jakiejkolwiek diecie. Moje montignacowanie było ostatnio gorzej niż bylejakie. Biorę się w garść moi mili. Od dzisiaj trzynastka, a później powrót na łono mistrza Montignaca. No, chyba że efekty trzynastki nie rzucą mnie na kolana- wtedy może jeszcze zahaczę po drodze o inną dietkę...
Dzisiaj wstałam z okropnym bólem głowy. Przez chwilę już chciałam zrezygnować z diety (no bo jak to- mam się jeszcze dodatkowo katować?! Już itak jestem biedna...), kiedy przypomniałam sobie po co to robię. A robię to właśnie po to, żeby przestać wreszcie myśleć o sobie per: "ty gruba babo".
No może nie jestem taką strasznie grubą babą, ale moje oczyska widzą coś zupełnie innego. Sama nie wiem, jak to możliwe...
Wczoraj siedziałam z koleżanką przy kawie i byłoby całkiem fajnie, gdyby nie ciasne portki, które poprostu piłowały moją wątrobę. To były spodnie, które jeszcze miesiąc temu wisiały na mnie, jak worek! No i to jest cała kwintesencja moich wywodów: jak można się tak zapuścić? Jak można tak sobie odpuścić?? Oraz- jak można do czegoś takiego dopuścić???
Połowa dnia już za mną. Rano wypiłam kawę z łyżeczką fruktozy. Później dwie szklanki wody z cytryną. Później przez dobre pół godziny użalałam się nad sobą i swoim brzuszyskiem. Ponieważ to nie zagłuszyło głodu, wypiłam kolejną szklankę wody i uciekłam z domu. Pojechałam na duże zakupy. Wróciłam po dwóch godzinach, znów przechyliłam szklaneczkę i zrobiłam lanczyk: dwa jajka (niestety wyszły na miękko) i sałatka. Teraz czuje się tak obżarta, jakbym zjadła dwudaniowy obiad (zasługa wody? Jeśli tak, to dobrze, bo kupiłam kolejny, pięciolitrowy baniak... Zdaje się, że to będzie teraz mój jedyny przyjaciel, hlip, hliiip... )
Ciekawe, co będzie dalej?
Za godzinę zamierzam pochodzić trochę po "schodku". Szkoda, że nie mogę poćwiczyć brzuszków (coś mi w środku, hmm... chrupło).
Zajrzę wieczorem i mam nadzieję napisać, że nie złamałam diety! HOWGH!!!
Czyżykowa Małgosia
-
Re: J E Ś L I K T O Ś Z A CZ Y N A D Z I S I
Super, jesli mozna to ja sie przylacze do 13. Nie licze na duzy spadek wagi, a raczej na to ze narzuce sobie samodyscypline przez te 2 tygodnie. Poza tym produkty na tej diecie mniej wiecej zgadzaja sie z tym, co powinnam jesc zgodnie z moja grupa krwi... moze dzieki temu dam rade? Jak u ciebie, Malgosiu?
-
Re: J E Ś L I K T O Ś Z A CZ Y N A D Z I S I
Witam! Chcialabym sie rowniez pod was podpiac,tylko wytlumaczci mi co to jest ta "trzynastka"...
-
Re: Re: J E Ś L I K T O Ś Z A CZ Y N A D Z I
Witam :))
Miło, że się "dopięłyście"- w kupie zawsze raźniej!
U mnie w porządku. Pierwszy dzień mam już za sobą. Właśnie mija północ. Ok. 18.00 zjadłam przepisową kolacyjkę: duży befsztyk wołowy (a może raczej gumowy...) z sałatą; i wypiłam chyba ze cztery herbaty. Dorzuciłam do tego kilka szklanek wody, podczas spotkania z przyjaciółką. Było ciężko, bo na stole pojawiło się piwko i kanapki ze smalczykiem- takie pyszne i pachnące... Nie tknęłam.
Czuję się świetnie- zwłaszcza dlatego, że po pierwszym dniu jest 1:0 dla mnie. Drużyna przeciwnika wycofała się na z góry upatrzone pozycje...
Moje dzieci zażyczyły sobie dzisiaj naleśniki na kolację. To była prawdziwa próba. Powiedziałam, że nie zrobię im kolacji dopóki sama nie zjem tego, co mi było na dziś pisane. Kiedy już pożarłam (w dosłownym tego słowa znaczeniu) swój kawał mięcha, poczułam że smażenie naleśników nie jest niczym strasznym :)))
Morticia, trzynastka to taka dieta, która jest na tym forum od... wieeelu miesięcy. Trwa trzynaście dni i jest dietą białkową. Wejdź sobie w "Szukaj na liście" i poszukaj: "13-tka moja wersja" autor: Ewunia30 (z kwietnia 2002 r.). Tam jest dokładnie opisana, dzień po dniu, ta właśnie dietka. Mam nadzieję, że przestudiujesz i się przyłączysz.
Teacup- napisz, jak ci idzie. Zaczęłaś ze mną, czy dopiero jutro (właściwie to dzisiaj, bo już po północy...)?
Pa! Małgoś
-
Re: Re: Re: J E Ś L I K T O Ś Z A CZ Y N A D
Nie napisałam, że nie udało mi sie dzisiaj poćwiczyć. To przez to przeziębienie, które chce mnie dopaść. Może dobrze by mi zrobiło trochę ruchu, bo trzęsłam sie dziś, jak galareta- ale poprostu nie mogłam pokonać lenia :))
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: J E Ś L I K T O Ś Z A
Cześć dziewczynki :))
Zaczęłam już swój dzień od kawki (tutaj nic się w mojej diecie nie zmieniło, bo od bardzo dawna otwieram swoje oczy w ten sposób :)
Teacup- wiem, że na forum były dwie wersje trzynastki- już widzę, że ty masz tą drugą (szpinak). Nie sądzę, żeby to miało większe znaczenie, ale może napiszesz tutaj swoją wersję a ja swoją i w ten sposób porównamy? Przy okazji jeśli ktoś będzie chciał do nas dołączyć, to będzie miał dietkę "na talerzu". Tym samym spełniam prośbę Mortici (chociaż mnie po wklepaniu słówka "trzynastka" wyskoczyła cała stronka :))
Dzień 1 i 8
Kubek kawy+ kostka cukru.
2 jajka na twardo, sałata, pomidor.
Duży befsztyk+sałata z oliwą i cytryną.
Dzień 2 i 9
Kubek kawy+ kostka cukru.
Duży befsztyk, sałata z oliwą, świeży owoc.
Duży plaster szynki, 2-3 jogurty naturalne.
Dzień 3 i 10
Kawa+ cukier.
2 jajka na twardo, sałata, pomidor, owoc.
Plaster szynki, sałata z oliwą i cytryną.
Dzień 4 i 11
Kawa+ cukier
Jajko na twardo, 1 utarta marchew, twarożek.
Kompot z mieszanych owoców, 2-3 jogurty naturalne.
Dzień 5 i 12
Duża tarta marchew z cytryną
Duża chuda ryba z cytryną i odrobiną sosu z pieczeni.
Duży befsztyk, sałata i brokuły.
Dzień i 13
Kawa+ cukier
Kurczak, sałata z oliwą i cytryną.
2 jajka na twardo, duża tarta marchew.
Dzień 7
Kubek herbaty.
Chude mięso z grilla, świeży owoc
Nic.
Ponadto trzeba wypijać min. 2 litry wody niegazowanej lub innych niesłodzonych napojów. Lunch i obiad można zamieniać w obrębie jednego dnia.
Kolejność to:
śniadanie
lunch
obiad
I to by było na tyle. Teraz kilka moich uwag. Postanowiłam pić wodę mineralną z cytryną (przyda się w okresie przeziębień, a poza tym sporo jest cytryny w tej diecie więc chyba nie zaszkodzi). Nie odmawiam sobie dodatkowej kawy, jeśli jej potrzebuję:) Moja bazowa sałatka to mieszanina sałaty, pekińskiej, pomidora, ogórka, papryki i koperku z oliwą. Postanowiłam jadać taką sałatkę, bo uważam, że pozbawienie się witamin byłoby mocno nierozsądne (nawet jeśli schudnę mniej- to trudno- najważniejsze dla mnie jest zdrowie). Nie bardzo wierzę w cudowną moc tej diety wynikającą z niewolniczego jej przestrzegania. To poprostu dieta białkowa i niskokaloryczna- nie sposób na niej nie schudnąć. Wg. mnie nie jest ciężka. Może trochę monotonna. Uważam, że norweska jest gorsza (do tej pory nie mogę patrzeć na połączenie jaj z grejpfrutem...).
Pa! Małgoś
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: J E Ś L I K T O Ś
Teacup, ja też czekam z niecierpliwością na twoją relację!!!
Maślanka- miło, że do mnie zajrzałaś. Pisz od czasu do czasu, jak ci idzie. Wiesz, że ci kibicuję :))) Niedługo się przełamiesz i znów wyrwiesz do przodu! Popatrz na mnie- już myślałam, że nigdy nie przerwę tego błędnego koła...
Buziaxy! Czyżyk
-
Re: Re: Re: J E Ś L I K T O Ś Z A CZ Y N A D
Teraz tylko tak krociutko... zaczelam z toba, tzn wczoraj. Niestety, wprowadzilam pewne zmiany, ale od poczatku wiedzialam, ze tak bedzie... mianowicie nie zjadlam wczoraj szpinaku.. brrr... i nie dodalam oliwy do salaty... nie cierpie tlustej salaty. Aha... jeszcze jedno... zamiast cukru w mojej kawie wyladowal slodzik, bo tylko to bylo w pracy.
Moze wieczorem znajde czas zeby opisac zmagania mojej siostry z ta dieta. Trzymala sie niewolniczo i schudla niesamowicie. Bez jo jo. Teraz juz 3 lata po jej diecie i nadal wazy tyle samo. Musze leciec do pracy. Do wieczora.
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: J E Ś L I K T O
Dziewczynki, przepraszam, ze dzis nie podziele sie z wami historia mojej siostry, ale po prostu nie mam dzis zupelnie czasu. Ale co sie odwlecze to nie uciecze :)
Dietka do przodu.
x
-
Re: Re: Re: Re: Re: J E Ś L I K T O Ś Z A CZ Y
Teacup - czekam z niecierpliwoscia na relacje o diecie Twojej siostry
Czyzyk trzymam kciuki.
U mnie niestety totalny zastoj i zbieram sily do walki
Pozdrawiam
Maslanka
-
Re: Re: Re: Re: J E Ś L I K T O Ś Z A CZ Y N A
szukalam tego watku,ale coz w wynikach wyszukiwania niz nie bylo,wiec moze jednak napiszecie o co codzi.Jak na razie zorientowalam sie ze trzeba pic bardzo duzo wody.Czekam i dzieki za odpowiedz.
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: J E Ś L I K
U mnie też dobrze, chociaż muszę przyznać, że wczoraj zaliczyłam wpadkę... Zjadłam bułkę. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Poprostu zanim pomyślałam co właściwie robię- już było po wszystkim.
To mi dało dużo do myślenia. Mianowicie to, że jem AUTOMATYCZNIE, bez świadomości tego co robię! Muszę zacząć bardziej się pilnować. To jest dopiero początek trzynastki i widocznie jeszcze nie w pełni się kontroluję... Jestem pewna, że dzisiaj już mi się to nie przytrafi.
Tea, nie wiem jak to jest u ciebie, ale ja najbardziej jestem zagrożona wieczorem. Raczej nie zdarzało mi się nigdy jadać w nocy, ale godziny od 18 do 20, to dla mnie piekło. Ciągle mnie nosi do kuchni, otwieram lodówkę i patrzę, co by tu można było przetrącić. W zasadzie powinnam codziennie wychodzić z domu. Ja nawet w knajpkach nie mam tego, co w domu. Potrafię się pilnować, potrafię siedzieć grzecznie przy herbatce i ploteczkach i nie myślę o żarciu. A w domu? Tragedia. Mogłabym się pocieszać, że jeszcze nie jest ze mną tak źle: mam prawie 1.7m wzrostu i ważę 77 kilo. Ale gdybym się nie pilnowała, pewnie ważyłabym już setkę... Ja tyję natychmiast, kiedy zaczynam jeść to, co wszyscy wokół mnie- nie mam na myśli lodów, chipsów, frytek itp. Wystarczą normalne obiady.
Zawsze bardzo zazdrościłam dziewczynom, które jedzą jak "chłop" i są ciągle tak samo szczupłe!
A ja teraz męczę swoją poranną kawkę, pochodzę troche po forum i zaraz biorę się do roboty. Czekam na twoją relację Tea i na przepis twojej trzynastki. Może będzie lepszy niż mój? Bardzo lubię szpinak... :)))
Pa. pa! Czyżyk
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: J E Ś L I
Witam wszystkie 13-tki!
Czyżyku właśnie dojrzłam Twój poscik.Nie przyłaczę sie do Was , bo zaliczyłam 13-tkę w listopadzie , a narazie koncze kapusciańą i wracam do Montiego.
Trzymam za Ciebie i pozostałe dziewczyny kciuki .
Będę tu do Was zaglądała ,żeby zobaczyć jak Wam idzie.
Ściskam Bakunia
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: J E Ś
Cześć Bakuniu,
fajnie, że wpadłaś ale szkoda, że nie możesz katować się z nami (ze mną?). Nikogo tu dzisiaj nie widzę, więc może jestem już sama?
Dzisiejszy dzionek zaliczyłam w zasadzie bezboleśnie. Jedyną wpadką było jabłko ok. 21, ale nie przejmuje się tym i nadal trwam w swoim postanowieniu pozbycia sie paru kilogramów. Właściwie, to sama siebie zadziwiam, że mi się to udaje :))
Dzisiaj już nic nie nagrzeszę, bo zaraz idę spać. O kurcze! Już po północy!!
Dobranoc ;)
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: J
Co za piękny dzionek!! Słonko świeci tak, jakby już przeczuwało wiosnę. Może teraz już więcej będzie takich dni? Byłoby super, bo jakem lew, budzę się do życia dopiero, kiedy temperatura przekracza 20 stopni :))
Dzisiaj czwarty dzień mojej diety. Pospałam sobie dłużej i od razu lepiej się czuję. Niedziela- dzień lenistwa.
Tylko jak przegonić z siebie tego pracusia? Jestem takim typem człowieka, który nie potrafi na miejscu usiedzieć! Ciągle sobie wymyślam jakieś zajęcie, a kiedy już je znajdę, to kombinuję, co zrobię później... Straszna cecha charakteru :(
Teraz sączę sobie poranną kawkę i zbieram siły, żeby usmażyć dla rodziny kotlety schabowe. Jak to zrobić, żeby nie pożreć kilku? Jak to zrobić, żeby chociaż jednego nie pożreć???
To będzie ciężka próba. Do tej pory robiłam to w ten sposób: zjadałam swój lanczyk i dopiero zabierałam się za pichcenie obiadu dla rodziny. Pod ręką zawsze mam dzbanek z przewidzianą na cały dzień porcją wody z cytryną.To trochę pomaga. Tyle, że dzisiaj już ich (rodziny) nie zwiodę byle czym... Zarządali schabów...
No, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo :))
Maggie
Ps. Wczoraj udało mi się trochę pochodzić po schodku (służy mi do tego niski taborecik- to taki mój step). Jest trochę wyższy niż stepy, które mamy na aerobicu i pewnie dlatego dzisiaj tak dobrze czuję, że mam mięśnie ud....
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Cieszę się Gosiu, że do nas dołączyłaś. Sałata rzeczywiście lekko przeraża ceną, ale za to oszczędzamy na innych produktach :) Ja- tak jak pisałam wcześniej- robię sałatkę z sałaty i pekińskiej- pół na pół. Mam nadzieję, że mimo to schudnę... Jutro rano robię oficjalne ważenie. To będzie mój piąty dzień, czyli prawie połowa dietki. Oczywiście napiszę o efekcie (jeśli takowy będzie :))))
Dzisiaj byłam zmuszona zjeść swoją kolację wcześniej (ok. 17.00), bo poszliśmy z rodzinką na dwugodzinny spacer. Spora porcja ruchu ale też -jak to po spacerze- ssanie w żołądku. Dlatego zanim nakarmiłam chłopaków- musiałam nakarmić siebie :)) Teraz zapijam ssanie wodą i herbatą. Zastanawiam się, czy można pić Pu-erh... Nie mogę już nic zjeść, ale się nie poddam! Jestem silna!
Jeśli nie będę mogła wytrzymać, to wejdę tu jeszcze się pożalić :)
Narazie idę "na piwo" z koleżanką (ja oczywiście idę na minerałkę).
Małgoś
Ps.Ile wody wypijacie dziennie?
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Raaannyyyy!!! Ile wody może wypić zupełnie nie spragniona kobieta????? Okazuje się, że duuuużo...
Jest 23.15. Czuję się, jak balon.
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Witaj Czyżyk ja troszkę spóżniona będę dziś 1 dzień 13,nawet mi się podoba,myślałam że gorzej to będzie,trzymam kciuki za was i za siebie,jak narazie niewolniczo trzymałam się dietki,przeraża mnie koszt sałaty-4zł.,zadłam jej pół a drugie pół mam na jutro.POZDRAWIAM jak tam schaboszczaki dla rodzinki? ja dzielnie się spisałam ale bez wody z cytrynką i takiej cieplusiej chyba nie poszło by tak lekko.
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Oficjalne ważenie: - 2 kiloski!
Myślę, że jest O'K.
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: J E Ś L I K
Kurcze, zeżarło mi takiego ładnego pościka :((( Jak ja tego nie lubię!!! Wrrrr!!!
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: J E Ś L I
Zebrałam się w sobie i napiszę jeszcze raz. Gosia , nie przejmuj się tą wpadką. Możesz zacząć od początku, możesz zasuwać dalej- najważniejsze, żebyś wogóle coś robiła. Słyszałam, że kiedy rzuca się fajki, trudno utrzymać łapska zdala od lodówki. Próbuję wczuć się w twoją sytuację ale nigdy nie paliłam (no to i nie rzucałam...), więc tylko mogę to sobie wyobrazić.
Dzięki za gratulacje- niedługo ty napiszesz nam taki sam radosny post :)) Pamiętaj- Gośki to twarde sztuki- byle co ich nie rusza :D
Tea, trafnie ujęłaś to, co myślę o trzynastce. Studiowałam kiedyś dietę Atkinsa, więc pod tym co napisałaś mogę się podpisać obiema łapkami (ketoza).
Skutkiem ubocznym są bóle głowy. Nie wiem, czy wy też je macie? Mnie trochę dokuczają (najgorszy był trzeci dzień).
Pisałam wam wczoraj, że wcześniej zjadłam kolację. Lanczyk jem zazwyczaj ok. 13.00, więc prawie 20 godzin nic nie jadłam. To nie było dobre posunięcie- nikomu tego nie polecam! Dziś rano czułam się strasznie. Miałam zawroty głowy i byłam potwornie osłabiona. Wypiłam dwie szklanki wody i zamiast tartej marchewki wypiłam sok marchwiowy (stwierdziłam, że cukier szybciej dotrze do krwi i lepiej się poczuję). Na szczęście się nie myliłam. Kiedy wypiłam kawę- było już O'K.
No i dobrze, bo sporo dziś jeździłam samochodem...
Dzisiejszy dzień, to była poprostu uczta w porównaniu z poprzednimi. W południe rybka (miła odmiana po tych jajach:)), wieczorem mięcho- też całkiem smacznie je sobie przyrządziłam- i czułam się (nadal czuję) bardzo najedzona. Smieszne, nie? Mój mąż, kiedy zobaczył ile ja jem w ciągu całego dnia, to był lekko przerażony. Pytał się, czy aby na pewno nie padnę mu gdzieś pod płotem :))))
Troskliwy mężuś, nie? Chciałby mieć żonę "szczupłą bez wyrzeczeń" he, hee.
Tea, czy ty idziesz równo ze mną? Tak łeb w łeb??
Pytam, bo chciałabym wiedzieć, jak się zapatrujesz na perspektywę pożarcia CAŁEGO kurczaka??? Ja, szczerze mówiąc, mam łzy przerażenia w oczach ;)
No nie ma bata, żebym mu dała radę. Heeelp!! Niech mnie ktoś przytuli!!!
Ps. Obiecałaś opowiedzieć o swojej siostrze... Nic tak nie motywuje, jak opowieść o cudzym sukcesie!
Ps2. Słyszałam o Polańskim. Cieszę się :)
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: J E Ś L I K T O
Troche nie na temat, ale czy slyszalyscie, ze Polanski dostal 2 nagrody od Brytyjskiej Akademii Filmowej za 'Pianiste'? Za najlepszy film i za najlepszego rezysera. Ale fajnie.
Zaraz sniadanko... marchewka.
Gosiu, zaczelas 13?
x
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Gratulacje,kiedy u mnie tak będzie,Czyżyku kochany wczoraj pękłam o 21 no i nie mam doła z tego powodu bo kcal i tak było mniej niż 1000 ale miała być 13.OBIECUJE sobie i tobie że to był ostatni raz dziś startuję od początku i tylko proszę przyjmij mnie tu i nie denerwuj się na mnie to trochę przez to że za wcześnie zjadłam ostatni posiłek a na dodatek wczoraj ćwiczyłam na siłowni prawie 2 godziny ,do tego dalej trwa u mnie walka z papierosami nie palę 27 dzień i to też swoje robi-no dobra koniec z tymi usprawiedliwieniami nie mogę się tak rozczulać jak tym razem nawalę to już się tu nie wpiszę ale czytać cie Czyżyku będę pa pa,gdybyś mnie chciała lepiej poznać to zapraszam na post-Z wami się uda 2
Trzymam kciuki za ciebie i jak dalej tak będziesz chudła to warto na tej 13 być,do jutra
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: J
I tak trzymaj Gosiaczku!!! Zuch dziewczyna :))
Ja robię sobie prawdziwy befsztyk, czyli z wołowiny. Kupiłam w supermarkecie trzy(każdy miał ponad 20 dag), takie na tackach, zamarynowałam (bo inaczej pewnie nie dałoby się tego zjeść...) i wstawiłam do lodówki. Wystarczyło mi tego na tydzień. Każdego dnia było lepsze :) Acha, zapłaciłam za to ok. 12 zł. To chyba nie jest tak dużo, jak na jedzenie, na cały tydzień, nie? Szczerze mówiąc nie wiem, czy można wołowinę zastąpić kurczakiem. Każde z tych mięs ma swoje zalety. Wydaje mi się, że- jeśli to możliwe- lepiej robić tak, jak podano w diecie.
Pa!
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Tea, błagam cię słonko :)))) wejdź na wagę, plizzzzzz!
Ja poprostu MUSZĘ utwierdzić się w przekonaniu, że moje malutkie wpadki nie zrobiły krzywdy diecie!
Twoja siostra ma rację- za dużo mnie kosztuje ta dieta, żeby zmarnować jej efekty. Będę walczyć jak lew!!!
Nie mogę więcej pisać, ale zajrzę później. Muszę wam coś bardzo ważnego opowiedzieć.
Pa!
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Witam cię Beatko! Bardzo się cieszę, że napisałaś takiego długiego posta. Uwielbiam długie listy, byleby były ciekawe :)) BARDZO cię podziwiam, że tak dużo schudłaś! To jest niesamowicie dopingujące! Twój mężuś powinien cię na rękach nosić i całować po stopach :) za taki hart ducha! Ja jestem pod wrażeniem.
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Gosiu, nie mam pojęcia, jak wygląda trzynastka od strony kalorii, sorki.
Grzanka, to inaczej tost, więc oczywiście może być ten "cieplutki" :))
W mojej trzynastce nie ma wogóle pieczywa, więc wogóle go nie jem :(
Ale pomyślałam sobie, że drugi tydzień będzie wg, dietki napisanej przez Tea.
Kurcze- muszę lecieć zrobić dzieciom kolację. Narazie, pa!