Właśnie mija rok!

Witam DZiewczynki!!!!!
Ponieważ moje umiejętności komputerowe są dosyć nowe ,więc myślałam że coś robię nie tak.Wpisałam się dziś do grupy wsparcia czterdziech,a tu gdzieś mój liścik wcieło,wołam wiec synusia żeby mi go odszukał bo jak napisałam to musi gdzieś być,ale nic z tego,Aż tu wreszcie znalazłam nowy pościk ,,"starej",, znajomej( proszę nie obraż się )i widzę że nie tylko ja miałam problem . PO tygodniu kapuścianej ubyło mi 4 kg.cieszę się niezmiernie choć liczyłam na więcęj,może to przez jedną wpadkę tzn.3 pączki.Teraz następny etap ,mam nadzieję że na dłużej Montignac No i w końcu zaczełam ćwiczyć ,a nawet byłam na basenie.Herbatkę czerwoną pję ,polecam z aromatem cytrynowym.Niestety nie mogę pozbyć się nałogu picia kawy którą wprost uwielbiam.a następnym moim nałogiem po słodyczach jest czytanie waszych listów,przyciąga mnie to jak magnes.Bardzo lubię usiąść sobie wygodnie przed komputerkiem z pachnącą kawusią, no przydałoby się jeszcze może coś słodkiego ale przed tym krokiem powstrzymujecie mnie wy, drogie internautki za co wam dziękuję i piszcie więcej.
Pozdrawiam gorąco!!!!!!!!!!

Kochana Alinko!
Cieszę się z Twoich sukcesów. To bardzo dobrze, że masz niewiele do zrzucenia. Ja też niedługo będę miała wagę w normie, a co potem - zobaczymy.
Myślę, że będziesz nas wspierać, gdy już nie będzie ci potrzebna wstążeczka. Miło się z Tobą gawędzi. Liczę na stały kontakt. Mirella
PS Czekam na pozostałe dziewczyny, kawa już pachnie!

Kochane Dziewczyny!
Zamilkłam, bo dziś bardzo długo pracowałam. Teraz ledwo żyję, ale Wasze listy przywracają mi siłę. Przesyłam Wam buziaki!
Swoją historię już opisywałam, ale co tam: zaczęłam od "Trzynastki", którą sumiennie wypełniłam od a do z. Potem stosowałam dietę 1000kcal, przerywałam ją na rzecz diety pomarańczowo-jajecznej (smacznej i skutecznej, ale dla ludzi o zdrowej wątrobie) lub innej, która mnie chwilowo skusiła. Zawsze wracałam do 1000kcal, bo to dieta najprostsza i najskuteczniejsza (wg mnie i dla mnie). Można jeść wszystko, w bardzo małych porcjach.
Nie mogę powiedzieć, ile schudłam. Może Was to zdziwi albo rozśmieszy: nie miałam odwagi się zważyć. W biodrach zgubiłam ok. 25 cm. I nie tylko! Teraz chudnę wolno. Mam 168 cm wzrostu, aby znaleźć się w widełkach normy muszę zrzucić ok. 6kg. Ja jednak będę się odchudzać aż do skutku - gdy będę akceptowała swoje odbicie w lustrze.
Wasze Zdrowe Zółko

Kochane!
Jestem na II stronie, ale niech Was prowadzi do mnie dobry duch Chudeus I. Razem zawsze raźniej. Moje miłe dziewczyny piszcie o wszystkich dobrych stronach odchudzania i o kłopotach: razem pokonamy każdą górę tłuszczu! M

Kochane!
Dziś promocja! Kto dziś do mnie napisze, jutro będzie szczuplejszy i niesamowicie zadowolony z nowego oblicza. Ćwiczcie dziewczyny paluszki na klawiaturze komputerka! To Wam dobrze posłuży. Dlaczego? Gdy zdrowy duch i ciało zdrowe! Pogaduchy do poduchy! Nie wiem, czy pamiętaćie DALPSY, o których wspominałam. Czy któraś nabyła i stosuje?
Pozdrowienia Pokrzywka

Hej Pokrzywka!
Znalazłam cię i pozdrawiam
Koleżanka z postu Przyłaczcie się

Dzięki że do mnie weszłaś. Od razu raźniej że nie tylko mi jest tak ciężko z tym sadełkiem. Herbaty i zieloną i pu-erh piłam są niezłe. Ale czy skuteczne to nie wiem . Na każdego działają inaczej . Znalazłam ostatnio w sklepie ze zdrową żywnością harbatkę Sylwetka lux. Polecam bardzo dobra i skuteczna na przemianę materii. Naprawdę pomaga.
Za wałkiem nie przepadam oczywiście na brzuchu.
Pozdrawiam. Pa.

Witam Pokrzywko w nowym domku! Gratulacje rocznicowe skadam i życzenia dotarcia do celu.

Cześć kochane,
Witam znad kubka parującej kawy. Dzisiaj włożyłam stare dżinsy, które kiedyś bardziej działały jak pas cnoty, legginsy, no nie wiem jak to nazwać. A dzisiaj nigdzie mnie nie uwierają!!!! Cieszę się jak diabli. Czego i Wam z samego rana życzę.
Pokrzywko, jak kupisz te dalpsy, to koniecznie podziel się wrażeniami. Może to niegłupi pomysł.
Aniu W., czerwonej herbatki nie pijam, jakoś mi nie wchodzi (odstrasza mnie jej specyficzny aromat), ale gdzieś wyczytałam, że jako "pogromca tłuszczu" najlepiej działają jej wersje nie aromatyzowane, bo w czasie tego procesu zabija się rzekomo coś tam. Trochę nie chce mi się w to wierzyć, bo myślę, że składnikiem czynnym tych herbat są flawonoidy, a im wsio rybka, czy działa na nie wysoka, czy niska temperatura w czasie procesu technologicznego produkcji herbatki. Są one również zawarte w herbatkach zielonych, i myślę że tak naprawdę to można pić czerwone lub zielone. Sumując, Aniu, co kupisz, to będzie dobre. Smaczniejsza jest z pewnością czerwona aromatyzowana, a im dłuższy liść w herbacie, tym lepszy jej gatunek. Ale się powymądrzałam......
Pozdrawiam mocno,
Aśka

Hej Pokrzywka!
To tu urządziłaś swój nowy domek. Wpadłam się przywitać i życzyć miłego dnia.
buziaczki
fatysia