Renacia, Mysia, Clea, (ja) i wiele, wiele innych wiecznych odchudzaczek
********ZAPRASZAM******
................. hop, hop tu jest NASZ POST :))))
Wersja do druku
Renacia, Mysia, Clea, (ja) i wiele, wiele innych wiecznych odchudzaczek
********ZAPRASZAM******
................. hop, hop tu jest NASZ POST :))))
Ren - wiesz, tak podejrzewałam, że dziewczyny będą myślały, że te 2 posty są moje. Ech... no ale ten tez jest w jakimś procencie mój, bo cały czas opłacam składkę za najem małego pokoiku. :))
Mój mąż od wczoraj nie odlepia się od szyby akwarium. Nawet wieczór spędził wpatrując się w pływające rybki. I na co nam była ta Cyfra? Tylko rachunki trzeba będzie płacić. (hihi)
A na mój "WIELKI POST" zapraszam nie tylko na kawczekę. Z miłą chęcią postawię wodę niegazowaną i marchewkę na zakąskę.
Do jutra kobitki -A
Hej!
To który juz ten ostateczny pościk? Wirtualnej wielki post, czy ten tutaj?
Mi narazie dzisiaj idzie dobrze :) Same warzywka, owoce i jeden jogurcik. Oby tak dalej :)
Pozdrówka
Ewka
Oj i ja jestem. Jestem i tu i tam. A przynajmniej postaram się być. I wpadnę czasami na herbatkę, wody troszke lub coś pyszniutkiego na przegryzkę.
Ja dzisiaj przegryzki miałam owocowo-warzywno-jogurtowe. Czyli dzień zaliczam do udanych. No wreszcie. I aby przez najbliższych 7tygodni szło tak samo lub nawet lepiej. Oczywiście nie tylko sobie tego życzę ale i Wam :)
A narazie lecę, bo padnięta jestem- nie dość że wstałam 2h wcześniej (niepotrzebnie), czyli o 6rano, to jeszcze nauki duuużo.
Buziaczki
Ewka
Puk, puk czy mozna. To ja jestem. Oczywiscie spozniona. Od rano walilam w drzwi do naszego starego domku, za cholere (to taka choroba) sie nie chcialy otworzyc. Wreszcie udalo mi sie wejsc. Pobieglam szybko do pokoju zwierzen. I dopiero pozniej sie zorientowalam, ze wy tu - a ja tam ze scianami rozmawiam. No coz, jestem tylko blondynka...
Jak byscie chcialy odwiedzic nasza opustoszala rudere to w kuchni na stole jest inforamcja o tym gdzie mieszkam.
Ide chudnac. Rowerek az placze z tesknoty za mna. A ja placze ze szczescie. Jeszcze tylko troszke mi brakuje, zeby sie w jeansy wcisnac. Mam juz serdecznie dosc smiertelnie nudnych, czarnych spodni wyszczuplajacych.
Jak przezyje dzisiejsza kolacje to jutro was odwiedze. Dzisiaj wg programu mam zjesc seppie, czyli miatwy. Miatwa to takie biale cos , co plywa w morzu i straszy wygladem.
I chociaz juz nie plywa, bo kupilam zdechla, to i tak sie boje.
Pa i buziaki
Ren, a co ty wlasciwie za diete stosujesz?
Och nareszcie ,myślę że się znajdziemy.
Dzięki pomocy Ani mamy nowego pościka.Mnie cały czas wyrzucało na bruk,a tu jeszcze zima.
Tyle się opisałam ,tyle nerwów straciłam ale jak widze po nowych postach to nie tylko ja miałam ten problem,bardzo malutko postów z wczorajszego i dzisiejszego dnia.Już miałam sie kontaktowac z administracją a tu Ania na GG dała mi znak że Jej sie udało i Chwała Jej za to!!!!!
Więcej o dietce i mam nadzieje zaliczonych ćwiczonkach wieczorem,jak na razie dietowo bo tylko kawusia po brzuchu hula,no ale dzisiaj post i tylko sałatka śledziowa na mnie czeka!!!!PaPa
Renaciag
Halo Ewciu to jest nasz pościk,tylko ja miałam problemy z przeprowadzką i poprosiłam o pomoc Wirtualną Anię,bo ona też tutaj sobie pomieszkuje,ale zapraszam równiez na Wielki Post Aneczki ,bo jest bardzo motywujący no i wypada wpaśc od czasu do czasu na kaweczkę !!!
Renaciag
Halo Ewciu to jest nasz pościk,tylko ja miałam problemy z przeprowadzką i poprosiłam o pomoc Wirtualną Anię,bo ona też tutaj sobie pomieszkuje,ale zapraszam równiez na Wielki Post Aneczki ,bo jest bardzo motywujący no i wypada wpaśc od czasu do czasu na kaweczkę !!!
Renaciag
Halo,halo jaki mały pokoik? to salon 5 na 5 ma być malutkim pokoikiem,a sala do ćwiczonek, też do małych nie należy?
To jest nasz dom,razem go zbudowałyśmy i razem musimy utrzymywać,sprzątać i podlewać kwiatki no i akwarium ,ktoś musi zmieniać w nim wodę,tylko jakoś chętnych nie widzę.
Ja tak na momencik sprawdzić czy trafiłyście pod nowy adres,bo z tego wszystkiego zapomniałam zostawić namiarów na nasz nowy domeczek,a o dietce będzie póxnym wieczorkim!!!!:).Papa
Renaciag
Kobiety ta dzisiejsza stronka to mnie kupę nerwów kosztowała,mam nadzieje że tylko mnie i już jutro będzie wszystko w porządku.Nie mogłam założyć posta teraz kłopoty z wpisaniem,już nie wiem czy to moja wina czy wszędzie te errorki wyskakiwały.Teraz też wpisuję się nie tak jak zawsze bo w normalny sposób nie szło wejść na drugą stronę grubasków.
Teraz tak: co do pytania Clei to ja poprostu staram się nie przekracząć 1000 kcal,co chyba zaczyna mi wychodzić.ot cała dieta.Pochwalam ten Twój rowerek moja droga,to bardzo ładnie kształtuje nóżki, ale przy małym oporze i tak 30 km na godzinę,no i przynajmniej przez godzinkę ,no może dwa razy po pół godzinki.Koniecznie proszę o relację z kolacyjki,no i jak tam pogoda u Ciebie,bo u nas zimno i straszna ciapa,Byle do wiosny.
Ewciu godne podziwu,chyba mija powolutku zły okres w Twoim życiu i bardzo ładnie zaczynasz dietkować.Wspólnie osiągniemy wymarzony cel.Trzymam kciuki za całe siedem tygodni i również proszę o relację z dietkowania i ćwiczonek.
Mysiu u mnie choroba zagościła na dobre,bo i Paula zaczyna kichać ,mam nadzieję że Ty z Zuzą macie się już lepiej i wracacie do zdrowia.Domek mamy ładny,przestronny no i sala do ćwiczonek jest, tylko my cos rzadko kiedy do niej zaglądamy ,musimy to zmienić,bo zamiast ładnego ciałka to obwisła skórę będziemy miały.
Aneczko to ostatnie zdanie do Mysi to tez i do Ciebie,bo coś tak czuje po kościach że się coś opuściłaś z ćwiczonkami,zresztą ja też.
Dzisiaj miałam ćwiczyc ,magnetowid nawalił więc sobie odpuściłam i nawet na serialowy rowerek nie wsiadłam,leniuch jestem i tyle,a juz myslałam że ćwiczonka wchodzą mi w krew.Dobrze że tysiączek nie jest przekroczony!
Uffffffff .kończę i teraz zobaczymy czy mi to wpisze na listę,może ja jakieś niecenzuralne rzeczy wypisuję i nie chce mnie puścić!!!! PaPa
Pełna nadziei,ale też i obaw Renaciag
Hej !!!
Witam pod nowym adresem!!
Domek śliczny,zaczynajmy!!
Słoneczko tak cudnie świeci,że aż chce się żyć,na spacerek bym poszła ale jeszcze nie jesteśmy zdrowe.Od tego słonka człowiekowi tak jakoś weselej,i lżej ,szkoda że tylko na duszy.
Widze, że za 40dni to tu będą same laski,też bym się przyłączyła,ale nie lubię takich długoterminowych wyżeczeń ,bo wiem ,że i tak nie wytrzymam,a potem będę miała wyżuty sumienia.Tak więc trzymam kciuki za wszystkie postujące.
Narazie!!
Mysia
Wiecie dziewczynki, musimy sporządzić harmonogram ćwiczeń na tej naszej sali sportowej.
Abysmy wiedziały, którego dnia mamy jakie zajęcia. :))
Masz rację Ren, że się lenię z ćwiczeniami. Ale podobnie jak Ty (znów zbieżnosć) video nie działa jeszcze. A sama, tak z głowy - to mi się nie chce. Mam nadzieję, że wreszcie doczekam się, aż mój mąż kupi jakis kabelek i podłączy go. Cindy już pewnie też się za mną stękniła.
Pozdrawiam Was i życzę udanego dnia -A
Witam wszystkich!
Pozwolicie, że i ja do was będę wpadać na herbatkę. :)
Widzę, że nie tylko ja mam problemy z dostaniem się na forum. Wszytko się tak dłuuuuugo otwiera...
Dietkować będę z wami. Na razie mam 2-3 dniową przerwę. Powód: bunt żołądka :(
Co do ćwiczeń, wolę nie mówić. Aż wstyd się przyznać, że zrobiłam się takim leniem... A mam 2 kasety Cindy i 2 Claudii. Na razie ich jedyną funkcją jest zbieranie kurzu. Może mnie zmobilizujecie. :)
Co do wody, to mam pytanie czy średniozmineralizowana, ale niskosodowa jest dobra (piję Nałęczowiankę)?
Pozdrówki
Olka
Kto rozsiewa w naszym domku te paskudne zarazki grypy? Skladam donos, ze mnie tez zarazono i rozklada mnie po raz kolejny.
Zyje, miatwy obrzydliwe z wygladu okazaly sie wysmienite.
Ren i Paula, biedactwa, wypoczywajcie duzo i pijcie herbatke z cytryna.
Ren, czy ty wiesz cos na temat norm dotyczacych uderzen serca na min. podczas uprawiania sportu? Wczoraj pedalowalam szybciej niz zazwyczaj (z pred. 30/h) i po 15 minutach, taki niby zegarek ktorego nazwy po polsku nie pamietam,(no wiesz, taki, co liczy ilosc uderzen serca na min.) pokazywal ,ze mi wali z czest. 165 na min. Moze ty cos wiesz na temat norm wydolnosci?. Podobno, ale wiem to z niezbyt wiarygodnego zrodla, tluszcz sie spala kiedy utrzymujemy bicie serca w granicach 120-130uderz./min Kiedy przesadzamy i cwiczymy za ostro (powyzej 140 ud/na min.) meczymy niepotrzebnie organizm, nie schudniemy wiecej.
Bede wdzieczna za wszelkie inf. dotyczace norm wytrzymalosciowych serca i za wzystkie rady dotyczace tego jak cwiczyc skutecznie.
Zapomnialam o jednej rzeczy. Bardzo waznej. Zeby pozbyc sie celulitisu i w ogole, zeby miec ladna cere nalezy pic duzo wody,ale uwaga: koniecznie niskozminerilzowanej. Ponad rok temu zaczeto trabic w tutejszej telewizji o dobrodziejstwach takiej wody. Przede wszystkim oczyszcza organizm z toksyn, nie obciaza nerek mineralami, ktore okazuje sie nie sa takie dobre jak to sie to dotad wydawalo. Przede wszystkim nalezy wystrzegac sie sodu, ktory powoduje, ze nasze uda wygladaja jak gabka. I tak solac potrawy dostarczamy org. tego pierwiastka z nawiazka. Mineraly tak jak witaminy maja nieoddzowny wplyw na dzialanie enzymow czyli na cale uklad sterowniczy naszego ciala. Jak wiecie caly zeszly rok nie cwiczylam, diety owszem stosowalam, ale z mizernym skutkiem. Tzn. owszem chudlam 3 kilo, ale potem tylam tyle samo, albo i wiecej. Pilam jednak wode z niska zawartoscia mineralow. I naprawde sa rezultaty. Celulitis, owszem mam i jak na moj wiek nadal zbyt rozlegly, ale bez porownania z tym, co bylo. Dietetyczka tez mi przykazala, abym pila wode uboga w mineraly.
Polecam.
Ewcia - weteranko szybkich diet trzymam za Ciebie kciuki.
Ania, bardzo mi sie podoba ten pomysl z narzuceniem sobie dyscypliny na najblizsze 40 dni. Ja tez bardzo bym chciala wygladac na wielkanoc jak gazela. Uda nam sie!
C.
Czołem Kobietki!!!
DZisiaj nadal mam problemy z normalnym wejściem na stronkę,muszę kombinowac i wchodzę przez "Szukaj na liście" i wtedy się udaje zostawić jakiś ślad po swoim pobycie na stronce.
Co do tych uderzeń serca to narazie nic mi niewiadomo,ale mam w domciu mnóstwo czasopism związanych ze zdrowiem,dietką i ćwiczonkami to poszukam i wklepię na naszym pościku.Bardzo mądry wykład na temat tej wody ,ja też czytałam że powinno się pić niskosodową i słabo zmineralizowaną no i taką piję tj.******nea firmy Danon.Woda to mój nałóg,ten dobry,ale celulitisu jeszcze się nie pozbyłam,mam nadzieje że przy zwiększonej aktywności fizycznej ,coś się poprawi.No i jeszcze nie powinno się pic kawy ,bo to sprzyja celulitisowi,a tego to ja nie moge sobie odmówić,bo mój organizm bez kawy nie potrafi funkcjonować.
Co do harmonogramu ćwiczonek to pozostawiam go Ani,masz większe doświadczenie.Proszę o urozmaicenie,co by nam sie szybko nie znudziło.A ja to jestem leń ,bo magnetowid mogłam od dzieciaków z pokoju przytachać,ale miałam wymówkę.No i jeszcze jedna zbiezność ćwiczymy z jedna instruktorką. dzisiaj bez wymówek muszę sprawdzić nową kasetke ,bo mam juz dwie z Cindy.
Czekamy na informacje z odchudzania od Mysi,może da rady się wpisać no i Ewcia jak wróci ze szkółki to też coś skrobnie.Ja podejmę wieczorem jeszcze jedną nerwową próbę wpisania się na naszej stronce,jeżeli nic nie będzie to znaczy że mioałam dobre chęci tylko system mnie nie chce puścić.Papa
Renaciag
Witamy ,witamy i na poranną herbatkę zapraszamy.
My to Olu chyba już sie troszkę z poscika Ewci znamy,bo tam tez sobie zaglądam.
No to po herbatce odkurzamy kasetki i do dzieła,ja już dzisiaj pierwsze kroki w tym kierunku poczyniłam i mam za sobą 20 minut ćwiczonek z Cindy z"Nowego wymiaru" i 20 minut steppera.Ja odkurzyłam stepper bo tak sobie leżał od jakiegoś czasu pod łóżkiem.Czekam na harmonogram od Ani,a jak jutro nie będzie jeszcze gotowy(bo może jeszcze nie wie co ją czeka?)to mam zaplanowane :godzinka rowerka i 20 minut z Cindy.To tak na podzątek żeby mięśnie dały mi żyć na następny dzień,ale na następny tydzień dokładam następne minutki z Cindy.
Nie wiem czy średniozmineralizowana może być,ale myślę że tak,ważne że Ci smakuje i nie jest to np.pepsi.Napewno więcej o tym może napisać Clea.
Clea kobietko z cieplejszego kraju !!!Jeszcze nie patrzyłam za tymi normami wytrzymałościowymi,ale napewno poszukam jak nie dzisiaj późnym wieczorkiem to jutro rano,bądź cierpliwa i pedałuj na tym rowerku,pedałuj.
Widzę że Mysia nie dostała się dzisiaj na stronkę.Mogłyby się już skończyć te problemy z serwerem,bo mnie bardzo złoszczą.Zapomniałam się spytać na GG,jak sie wabi ten Twój terierek Mysiu?Ja mam starego kundelka Bajera.
Halo poszukujemy Ewci!!! gdzies sie zapodziała,a na jej pościku to już nawet wiadomości nie można odczytać ,nie mówiąc o wpisaniu,chyba czas na nowy!!!Jak tam dietka?
Aniu czekam na grafik z ćwiczonkami ,dzisiaj na naszą salę materace przywieźli i kilogramowe hantle,rowerki też stoją więc tylko zestawiku z ćwiczonkami brakuje!!!
Aniu sama idż do sklepu i kup sobie to euro-złącze,ja dzisiaj zaniosłam magnetowid,a na wieczór pożyczyłam od dzieciaków.Skończyłam z obijaniem sie i mam jeszcze jedno postanowienie,przynajmniej 20 minut ćwiczonek dziennie.
Dietkę trzymam,ale dzisiaj zapomniałam sobie że zjadłam kapustkę kiszona i napiłam się kefirku i chyba same wiecie co było później,za to organizm mam oczyszczony że hej!!!
Do jutra!!!PaPa
Renaciag
Hej Kobietki!!
Nareszcie udało się wejść,czy to nie chamstwo ,żeby do własnego domu nie można było się dostać?Cały dzień próbowałam i nic.
Czytam wasze wpisy i widzę że jestem prawdziwą szczęściarą,ja prawie wcale nie mam celulitisu,przy wadze 84kg troszke nierówności miałam na udach i pośladkach,
ale teraz wszystko się wygładziło.Mam różne kremy ujędrniające i czasami ,jak mi się przypomni to się nimi smaruję,ale nie jest to jakiś systematyczny rytuał.I tak samo jeśli chodzi o obwisłą skórę, nie ćwiczę a moja skóra dochodzi do normalnych rozmiarów,oczywiście po trzech porodach mam rozstępy ,ale w tej chwili są już bardzo niewidoczne.Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolona .
Po prostu mam tak zwane ubite ciało.
Choroba powoli nas opuszcza ,to znaczy mnie i Zuzie ,bo Kamil już dzisiaj nie poszedł do szkoły,a że Maciuś też dawno nie chorował,to lada dzień go rozłoży.Byle do wiosny ,jak się pogoda unormuje , to i chorowanie się skończy.
Nadal nie dietuję ,ale też nie tyję.
Pozdrawiam wszystkie mieszkanki .
Papa!!!
Mysia
Ren to jeszcze ja.
Mój pies to ratlerek a dokładniej terier miniaturowy popularnie zwany sarenką.Bez względu na temperaturę trzęsie się tak jakby mu było zimno i dlatego najczęściej przebywa w moim łóżku pod kołdrą.A na imie ma Sunia.
Dobranoc.
Mysia
No i jestem,
***Po pierwsze: szkoda, że nie mam komputerka w domu to byśmy sobie razem poćwiczyły, jak robią to dziewczyny na czacie. Ech... a tak, to każda sama może sobie coś wymyśleć.
Proponuję w poniedziałki , środy i piątki ćwiczenia aerobowe: stepper, rowerek, twister i inne wigibaski, Wtorek i czwartek siłownia, czyli hantelki.
***** Po drugie - Mysiu - ja o takim piesku marzę od dawna. Powiedz czy Ty masz rasowego pieska. Jeżeli tak to ile kosztuje taki szczeniak?
Ja mam w domku już 3 pieski: Kacpra, Filipa i Mikiego.
2 koty: Felicję i Myszę
... no i całe stado rybek w akwarium, bo mąż sobie codziennie coś dokupuje.
Dobrze, że dom mam w miarę duży. A częśc zwierzaków jest na podwórzu. Ale takiego pinczerka minaiturkę to bym chciała szalenie pod kołderkę. Zmieściłby się chyba ze mną 76 kg/161cm, moim mężem 82kg/175cm na łóżku 160x220 cm
Pozdrawiam i do poniedziałku
-Ania
hej!
Widzę, że temat zszedł na zwierzątka. Ja osobiście nie posiadam zwierzątka (miałam świnkę i chomika), gdyż jestem uczulona na sierść zwierząt. Jeśli chodzi o pieski to uwielbiam ratlerki. Moja ciocia ma jednego i nazywa się Krecik. Fajny jest. :D
Jeśli chodzi o dietkowanie to pochwalę się, że kolejne kilo mi gdzieś się zapodziało. :)
Pogłaście swoje pupilki ode mnie :D
Pozdrówki
Olka
Witam moje wspollokatorki. Padam z nog ze zmeczenia i uprzedzam, ze moge pisac bez ladu i skladu.
Ola, co do tej wody srednio zmineralizowanej , to tak jak napisala ren, lepiej pic te niz pepsi, ale najlepiej by bylo jakbys sie z czasem przestawila na te o sladowej zawartosci mineralow. O jej dobrodziejstwach pisalam wyzej. Najlepiej zrobic sobie male porownanie w supermarkecie. Poczytaj dokladnie etykietki na butelkach i wybierz te gdzie znajdziesz najmniejsza cyferke przy slowie sod. ******nea jest dobra w smaku, ale droga i troche przereklamowana. O wiele nizsza zawartosc sodu maja wody gorski. I kosztuja polowe.
Rowerek sobie dzisiaj odpuszcze, bo mi wiosennie cos odbilo i urzadzilam sobie 10 km marsz z centrum do domu objuczona dodatkowo ciezkimi siatami.
Ren, slonce, moje dziekuje, ze tak sie mna przejelas i szperasz na temat tego bicia serca.
Ania i Ren bardzo bym chciala zapisac sie do waszego swiezo otwartego klubu fitness. Obiecuje pedalowac codziennie min, przez godzinke na rowerku, ale zamiast cwiczyc z kaseta, dolacze sie do meza, ktory 2-3 razy w tygodniu biega po 5-7 km. O.k?
A widzisz Mysiu namieszałam,to u mnie ma być terier biały ,a u ćiebie jest ratlerek,myślałam że dlatego pisałaś Sunia,bo jest suczka a tutaj nniespodzianka ona sie tak wabi!!!
Hi Hi Hi ale jestem gapa.A co do tego marznięcia przez pieska to może na drucikach jakiś kombinezonik mu wydziegrasz!!!!!!!!!!
Ja jestem juz po rozgrzewce z Cindy (10 minut),a teraz idę ogarnąć domek,a póxniej biore sie za poszukiwanie artykułu dla Clei!!!!
Narazie PaPa!!! Renaciag
Hej!!
Aniu ,mój piesek nie posiada rodowodu ,ale według wzorca rasy, wygląda tak jak rasowe.Na Allegro widziałam takie pieski ,i kosztowały 600zł,mój 300zł.W łóżku o takich wymiarach jakie podałaś mieści się idealnie,wiem bo sama takie posiadam ,a oprócz mnie i męża zazwyczaj śpi jeszcze Zuzia i Maciek ,który cichaczem w nocy wskakuje do nas,no i Sunia oczywiście .Dobrze ,że Kamil i reszta menażerii śpi u siebie bo my z męzem musielibyśmy sie przeniesć na piętrówkę.
Wracajac do psa, to jest to wulkan energii,niewiem czy twoim kotom by się to spodobało.
Pozdrawiam
Mysia
Ren, dzieki wielkie za te artykuly. Okazuje sie, ze wcale nie jest latwo cwiczyc w taki sposob, zeby popierwsze schudnac, a po drugie nie nadmuchac sobie za bardzo miesni.
Wskakuje na swoj rowerek, bo biedaczek zaredzewieje i ja zreszta tez.
A potem ide na masaz do meza. Taki sobie wymyslilam prezent na Dzien Kobiet. Okazuje sie, ze to "wstretne komunistyczne swieto" jak zwyklo sie je nazywac tu na Polwyspie Apeninskim jest calkiem mile. Panowie, az staja na rzesach, zeby dogodzic swoim ksiezniczka. Zamiast czerwona gozdzika nalezy sie raczej spodziewac kolacji przy swiecach albo bonu na kosmetyki.
Buziaki
Dzień Dobry !!!
Weszłam dzisiaj na forum tylko na momenci,ponieważ za godzinkę wyjeżdżam.Jeszcze tylko króciutki liścik do Was i 10 minut rozgrzewki z Cindy.Wczoraj przez tą rozgrzewke to cały dzień chodziłam zadowolona i dumna jak paw,ponieważ pierwszy raz zdarzyło mi się wstac wcześniej dla ćwiczonek.
Na wieczór troche popsuł mi się, humor gdy zeżarło mi moje wypociny do Was.Jak wrócę późnym wieczorem to postaram się odtworzyć wczorajszy tekst,teraz zmykam ćwiczyc z cindy po której mam lekkie zakwasy.PaPa
Renaciag
Jeszcze to znalazłam tyczy się rowerka i steppera:
Do ciągłego pomiaru tętna podczas ćwiczeń służą monitory pracy serca --> przyzwoity można kupić już za 200 zł. Nie jest to jednak konieczne, wystarczy chwycić mocno za nadgarstek i liczyć uderzenia serca przez 15 sekund a później pomnożyć przez 4. (np. przez 15 sek. 30 uderzeń to 120 uderzęń serca na minutę). MHR dla siebie obliczasz odejmując wiek od 217. Np. Masz 27 lat --> MHR wynosi 190 --> 65% MHR to 123,5 i w takim tępie powinnaś starać się ćwiczyć
Kobietka, jeśli utrzymujesz tętno na poziomie 65% HRmax, to wzrost mięśni nie jest kwestią wyłącznie treningu, lecz diety. Pilnuj, by nie jeść węglowodanów przed i po treningu, najlepiej ćwicz na stepperze na czczo. Po nim odczekaj z godzinę - półtorej (nie "karm mięśni") i dopiero wtedy zjedz posiłek.
Zatrzymując się jeszcze prazy treningu, napisz dokładnie na jakim pulsie ćwiczysz. To, że ćwiczysz co najmniej godzinę, to bardzo dobrze - im dłużej tym lepiej. Jeśli Twój stepper ma regulacje, nie chodź na dużym obciążeniu, lecz jak najdynamiczniej (ale tak, by HR utrzymywać na odpowiednim poziomie).
Kobietka, jeśli utrzymujesz tętno na poziomie 65% HRmax, to wzrost mięśni nie jest kwestią wyłącznie treningu, lecz diety. Pilnuj, by nie jeść węglowodanów przed i po treningu, najlepiej ćwicz na stepperze na czczo. Po nim odczekaj z godzinę - półtorej (nie "karm mięśni") i dopiero wtedy zjedz posiłek.
Zatrzymując się jeszcze prazy treningu, napisz dokładnie na jakim pulsie ćwiczysz. To, że ćwiczysz co najmniej godzinę, to bardzo dobrze - im dłużej tym lepiej. Jeśli Twój stepper ma regulacje, nie chodź na dużym obciążeniu, lecz jak najdynamiczniej (ale tak, by HR utrzymywać na odpowiednim poziomie
Halo Kobietki już jestem ,ale strasznie padnieta i chyba zaraz pójdę spać.Ciekawe jak Wam minął Dzień Kobiet. Przypuszczam Clea że ten Twój cywilny mąż to chyba Gorący Włoch lub juz tak przesiąkł zwyczajami ,bo mój pan przyniósł mi bukiet czerwonych róż( to zamiast goździka),ale o kolacji to juz nie pomyślał,a o masaż to ja sama się upomnę.A tak skoro na temat mężów weszłam to kiedy ten Twój stanie się tym kościelnym mężem i gdzie :u nas (Polska) czy Włochy.
Ostatnio byłam na weselu na którym było towarzystwo mieszane czyli polsko-włoskie bardzo mi sie podobała,a Włosi zamiast wódki pili winko.Muszę powiedziec że byli bardzo towarzyscy i mili,no i te ich piosenki!!!
Co do ćwiczonek to w dniu dzisiejszym zaliczyłam:poranny rozruch z Cindy część A,sprzątanko,imprezka siedząca przy szklaneczce mineralnej z cytrynką,stepper i ćwiczonka paluszków polegające na klikaniu do Was Moje Drogie!!!!
Halo Kobiety gdzie Wy jesteście!!!!
Chyba Wszystkie Świętują,więc nie przeszkadzam i czekam na relacje ze świątecznego dzionka!!!
PaPa Dobranoc!!!!!!
Renaciag
Oj ale mam zaległości tutaj :) Ale juz jestem i postaram się poprawić :)
Moja dietka idzie nie najgorzej. Co prawda wczoraj sobie poświętowałam i trochę drożdżowych cudeniek pojadłam, ale dzisiaj mimo wilczego głodu z okazji wiadomo jakich dni nie skusiłam się na nic niedietycznego i mimo, że nie było napewno 800 kcal tylko więcej to jestem zadowolona :)
I ciesze sie ze wam idzie :)
narazie lece,
papatki
ewka
Ponieważ jest juz niedziela więc pościk idzie poleżakować na pierwszą stronke ,bo dawno jej nie widział!!!!!!!!!!!!
BUUUUUUUUUUUU ,a miałam iść spać!
Renaciag
Cześć Mysiu !!!
To jest prawda jak nie dzieci to zawsze coś innego się trafi np.piesek.Zyczę Suni szybkiego powrotu do zdrowia i ciekawa jestem jak Ty jej te tabletki podajesz ,bo u mnie jak trzeba byłodać psu tabletki,to musiałam rozgnieśc tabletkę i wymieszać z rozdrobniona kiełbasą (poprostu cyrk).
Przystępuje do Twojego planu obniżenia kaloryczności w naszych posiłkach,jak dotąd przez ten tydzień trzymałam się 1000kcal.,ale chyba nadeszła pora na kolejne obcięcia.Jutro tak jak i Ty mam maślankowy dzień,no może jakies jabłuszko dołożę.
Jutro ważenie kobietki,proszę o wpisanie swojej wagi!!!!
Ciekawe ile nam ubyło?
Ja już wykonałm dzisiejszy plan kaloryczny jeszcze tylko owocek na kolację i herbatka Pu-Erh,a później ćwiczonka .
Wpisałam się na poscik Enne na codzienne wygibaski,zaglądnijcie tam dużo dobrych rad o ćwiczonkach.
Niedziela to taki leniwy dzień ,szczególnie gdy pogoda nie jest za ciekawa,tak zwany dzień kanapowy.Już nie moge doczekać się wiosny i słoneczka zawsze jakiś spacerek wpadnie lub wycieczka do lasu ,a teraz wszędzie błoto!!!!
Mam juz dość,byle do lata!!!
Pomarudziłam i uciekam,zaglądnę później Pa!
Renaciag
No skończyłam jazdę na rowerku ,jeszcze tylko callanetics ale to już przy oglądaniu filmu zostanie zrealizowane,ponieważ będę zerkać na filmik.
Mysiu moje dzieciaki to jest tak: Bartek miał zapalenie gardła,teraz doszedł mu katar i kaszel,a Paula miała kaszel i samo jej przeszło.Bartek jakiś bardziej poddatny jest na choróbska ,a w szczególności gardło.A jak u Ciebie chłopcy zdrowi czy ich też rozłożyła choroba?Całe szczęście że my się na nogach trzymamy.
Co do pieska to ja bym chyba tak tej tabletki nie wepchneła,ja przy szczepieniu wychodziłam z gabinetu weterynarskiego,taki słabeusz ze mnie.
No to jutro maślaneczka ,a potem ciągniemy góra 800 kcal.Zobaczymy jak będzie!!!
Ewciu ale sie mój mężulek zdziwił.Pracował na innym programie ,a tam mamy GG ale nie mamy założonej listy no i stąd jego zdziwienie.To prawda masz bardzo duże zaległości co do naszej stronki ,proszę o poprawę!!! Widze że też ładnie się trzymasz ,a jednodniowa wpadka to nie tragedia ,jutro jest nowy dzień i dzień ważenia o czym grzecznie przypominam.A te drożdżowe cudeńka to czasami bardzo kuszą.
Clea gdzie Ty jesteś!!!!!!Jak tam rowerek i Twoje tętno???
Ania wypoczywa od komputerka, ale jutro chyba się zjawi i zda nam relacje z chudziutkiego weekendu! Prawda Aniu???
To tyle na dzisiaj ,bo ćwiczonka i filmik czekaja !
Do zobaczenia jutro! PaPa
Renaciag
Hej Dziewczyny!!
Nie pisałam bo net u mnie nawala,jakieś problemy z serwerem.
Ja dzisiaj świętowałam urodziny mojej siostrzenicy,bez mężusia ,bo musiał poskładać nasz samochód ,który przywiózł od lakiernika.
A przed imprezą byłam u weterynarza z moim pieskiem,który od wczoraj wymiotuje,i okazało się,że ma zapalenie jelit.
Od razu dostała zastrzyk i tabletki ,które muszę jej podawać 4x dziennie ,a jutro jedziemy po następny zastrzyk.
Jak nie dzieci są chore to znowu pies.
Co do mojej diety , to już chyba odpoczełam i mogę zacząć
następną rundę w walce z kilogramami.Od poniedziałku obniżam kaloryczność posiłków.A więc wracam do maślanki z owocami,zupek jarzynowych i chudych serków.
Chciała bym do świąt zgubić 5kg, zobaczymy czy mi się uda?
Pozdrawiam Moje Drogie Towarzyszki(dobrze brzmi podczas komunistycznego święta).,życzę mnustwa zrzuconych kilogramów.
Papa,do jutra!
Mysia
Hej Ren !
Moja waga na jutrzejszy dzień to 71kg ,przez ten tydzień nie uległa zmianie.
Tabletkę Sunieczce wpycham bezpośrednio do gardła, na tyle głęboko ,aby nie mogła wypluć.Weterynarz powiedział ,że to najlepszy sposób.Trochę brutalne ,no ale jak trzeba ,to nie ma innej rady.
Pogoda paskudna, najlepiej wskoczyc pod kołderkę,tylko co zrobić z dziećmi,że też one nie mają takiej potrzeby poleżenia
Jutro maślaneczka,a w środę ide do dentysty z zamiarem usunięcia zęba,który po ostatniej ciąży dosłownie się rozsypał,a więc za dużo nie będę mogła zjejść.
Jak tam twoje dzieciaczki, wyzdrowiały?
Uciekam bo mi Zuzia zaczeła pomagać.
Papa!
Mysia
Prawda, prawda... trochę późno wpadam, ale papierzyska przywaliły moje chudziutkie ciałko na dobre :))
Ech.. waga, tak? Szkoda gadać. 76kg nie wyjęte!!! Nic nie schudałam, a w diecie 1000kcal piszą, że chudnie się 1 kg tygodniowo. Buuuuu :((( OSZUŚCI!!!!!!
Ren - do końca miesiąca? Marca? Zgubić 5 kg????? Toż to chyba niemożliwe!
Tak czy inaczej życzę Ci tego z całego mojego serduszka.
Ja chyba jakaś nienormalna jestem, że waga u mnie nie rusza ani deka! Hm... strasznie zaczyna mnie to wszystko drażnić. No i nie ćwiczę wcale, bo dalej video nie działa. Kupiłam ten kabelek co trzeba - i dalej nie działa !
A upiekłaś chlebek?
Pozdrawiam i zmykam do domciu. Do jutra -AniaWkurzonaNaCałyŚwiat
Witam!
Fiu, fiu, fiu - dawno tu nie zaglądałam... Widzę, że jakoś się trzymacie. U mnie to nienajlepiej. Powiedziałabym raczej, że dziwnie. W weekend tak się obżarłam tekturkami i warzywami, aż mnie brzuch rozbolał. Natomiast dziś - jadłam dietetycznie, tylko że znowu wróciły te okropne zawroty glowy!! :( Sama nie wiem już jak jeść, co jeść...
Jak tak czytam wypowiedzi Clei, to aż mi się marzy taki czuły, fajny facet. :D Ale do ślubu to mam daleko :P
Dietkujcie dalej, nie załamujcie się (Aniu - waga w końcu drgnie) i życzę uśmiechu na twarzy... Wiosna zaraz :D
Olka
Hej!
Ja też chciałabym przywitać 6 na początku jeszcze w marcu, ale ostatnio przestaje wierzyć, że jest to możliwe. Może jak nie będzie wpadek to się uda. Tylko najpierw nie może być wpadek. A ja już wiem, że w czw będzie, bo imieniny mamy się szykują i napewno mi się nie uda odmówić sobie przedewszystkim :) Dzisiaj dietka w sam raz, nawet jakoś głodna nie jestem i poćwiczyłam już sobie pół godzinki :)
No może, musimy coś ren zrobić z tą 7 na początku- a kysz.
Buziaczki
Ewka
ps twój mąż stwierdził ze nie mam do ciebie szczescia bo za kazdym razem jego zastaje :)
Czesc dziewczyny!
Czy to dzisiaj nalezy sie wyspowiadac? Troche nagrzeszylam, bo samowolnie wprowadzilam do diety dodatkowe cappuccino i jogurt owocowy zamiast naturalnego. Dzisiaj bylam na kontroli u dietetyczki i okazalo sie, ze jest mnie mniej o cale 2,3 kg z czego jestem bardzo rada. Waze obecnie 56,5. Niestety tam gdzie najbardziej bym chciala chudne najwolniej, w biodrach mam ciagle prawie 100 cm.
Zglaszam swoja nieobecmosc na njablizsze 2 dni. Jedziemy Misiem dopelnic formalnosci zwiazanych ze slubem. Odpowiadajac na Twoje pytanie Ren: Hajtamy sie
(czy to na pewno tak sie pisze?) we Wloszech, nad morzem w malutkiej kapliczce. Bedzie bardzo kameralnie i romantycznie. Moj malzonek jak na Wlocha jest bardzo nietypowy blondyn, jasne niebiesko-zielone oczy i temperament jak na mieszkanca Polwyspu apeninskiego b. spokojny.
Buziaki
Lece przygotowac sie do podrozy
szybciutko do góry ,bo już witamy się z trzecią stronką!!!!!
Strasznie trudno dostać się na naszą stronkę ,no i właśnie się zastanawiam czy Wy moje drogie też macie te trudności.Cos dzisiaj słabiurko z wpisikami.Moje Panie dzisiaj miało byc ważenie a tutaj jedynie Mysia wagę swoją podała,ja uczynię to na końcu.Dzisiaj zaliczona rozgrzewka a na wieczór Pan z Vity i stepperek.Dietowo jest dobrze,ale nie maślankowo ,ponieważ zostawiłam portfel w aucie ,a autko pojechało raniutko do pracy,ale 800 kcal.jeszcze nie przekroczyłam i mam nadzieje że nie przekroczę.Dzisiaj po południu kupie sobie maślaneczke i nadrobię dzisiejszy dzionek. Teraz przyjemna część dnia -ważenie 75kg.
Jest coraz bliżej 6 na przodzie i myslę że do końca mieciąca się wyrobię.
Do wieczora lub jutrzejszego dnia ,to zależy od szybkości naszej stronki.PaPa
Renaciag
No może przesadziłam z tą 6 na początku kwietnia ,ale dobrze by było.Jeszcze jest dwa tygodnie i myślę zgubić 3 kg.
A w kwietniu to już napewno 6 zobaczymy,Aniu ZOBACZYMY wszystkie cztery,bo Clea to chudzielec wśród nas ze swoją wagą,ale ona to od tej gorącej miłości chudnie.My też bardzo kochamy,tylko może z mniejszym zapałem jak przed ślubem.
Chlebka nie upiekłam,bo w piekarni NIE BYŁO MĄKI widział to kto,co by w piekarni mąki zabrakło.Jutro pojade do marketu tam jest duży wybór ze zdrowej żywności to mam nadzieję że znajdę.I nie wkurzaj się już ,waga ruszy napewno tylko teraz odpoczywa po tych naszych ostatnich skokach w tę i z powrotem.PaPa
Renaciag