ja mam cholerny problem ze zmobilizowanie sie do ćwiczeń, ale wiem,że będę musiała, bo najwięcej tłuszczu zbiera mi sie na brzuchu a to mozna zrzucić tylko brzuszkamu, ale co tam damy rade :!:
Wersja do druku
ja mam cholerny problem ze zmobilizowanie sie do ćwiczeń, ale wiem,że będę musiała, bo najwięcej tłuszczu zbiera mi sie na brzuchu a to mozna zrzucić tylko brzuszkamu, ale co tam damy rade :!:
kasjopejja z tymi cwiczeniami to chyba jest tak, ze najtrudniej sie do nich zabrac...potem jak sie czlowiek wciagnie to juz jakos idze...ja znalazlam sposob na swoje lenistwo i zapisuje sobie w kalendarzu ze musze cwiczyc wieczorem, traktuje to jak obowiazek i to samo co silownie na karnet. nie ma mnie wtedy dla nikogo i wyciskam z siebie siodme poty....dietka bez cwiczen nie jest dobrym rozwiazaniem, wiec do roboty :D
Strzalka Dziewczyny!
Ja dolacze do grona rowniez :lol: W wielkim skrocie- w ciagu ostatniego roku bardzo sie zapuscilam, duzy wplyw ma na ten stan moja praca (brak przerw sniadanowych, praca na 2 zmiany, czyli albo brak sniadan allbo kolacji :? ). Zaczelam jesc wieczorami, albo podjadac "bomby" kaloryczne, kiedy juz umieralam z glodu po zmianie a do domu mam daleko, wiec po drodze wchlanialam batoniki, slodkie buleczki, itp. Efekt jest- wrr...no i chce sie go pozbyc :D mam nadzieje, ze wszystkim nam sie uda zrzucic sadelko, ja 3mam kciuki za kazda z Was,aaa dopisze jeszcze, ze w czerwcu sie bronie a jako pani magister mam zamiar wygladac szalowo :wink:
pozdrawiam
to fakt, dieta bez ćwiczeń to jakoś nie pasuje, muszę się zmobilizować
dzisiaj jestem 2gi dzień na DC, jak na razie nie jest źle, oby dotrwać do wieczora i już następny dzień będzie za nami :D
Cześć Wszystkim!!
Dojrzała we mnie myśl o liczeniu kalorii tylko ciężko z dyscypliną. Jestem przez większość dnia sama w domu, potem trzeba coś ugotować dla rodzinki, zrobić zakupy i spróbować czy wszystko świeże. KOSZMAR ! Mam obsesję na punkcie świeżego chleba z masełkiem - czekolada to przy tym pikuś :( Często za dużo ugotuję a w domu się nie przelewa, więc każdą dietę z czasem szlag trafiał. Najlepiej byłoby gdzieś wyjść z domu na cały dzień i nie mieć styczności z jedzeniem :wink: Jak pokonać pokusy dnia i nie podjadać? Jaka dieta będzie najbardziej pożądana dla osoby siedzącej w domu?
Pozdrawiam Aneta
nie przejmuj sie u mnie w domu tez tak jest, zawsze kiedy oświadczam domownikom,ze zaczynam sie odchudzać to jak na złość kupują same moje przysmaki, czy chcą przez to trenować moja wolę :? ja dziekuje, bo ryzyko w tedy jest na prawde bardzo duże ,że podję i cała moją dietę szlag trafi :!:
jak na razie u mnie ok właśnie łyknęłam fat burnerka i hca, co by tłuszczyk sie obkurczył, o 10 śniadanko:)
dziewczyny, to fakt że cięzko się zmobilizować jak w domu ciagle wodzą na pokuszenie :!: mi tez się wydaje że kiedy z cała stanowczością biorę się za dietę to wtedy właśnie w domu pojawiają się pyszne słodkości itp... :!:
wiecie co , wczoraj przeczytałam na stronie głównej dieta.pl ze je się dużo mniej jeśli w trakcie posiłku patrzy się w lustro.. :!: i to właśnie mam zamiar robić jeśli będą mnie kusiły słodycze :D chyba nie ma wsród nas grubaska który w takiej sytuacji zjadłby ze spokojem jakieś "zakazane" jedzonko :!:
metoda z piekła rodem :D
ja tam akurat wmawiam sobie,że nie lubie słodyczy, mówię ojejku jakie to nie dobre i wiecie co , to skutkuje, bynajmniej na mnie :D
no juz mija połowa drugiego dnia na DC jeszcze tylko 3 tyg i będe moga jeść lekkie obiadki:))
hej ja rownieez dołącza do was jestem na diecie 1000 kalorii od 12 kwietnia i juz schudlam 3 kg :))) i tak samo jak wy uwarzam, że dieta bez cwiczen to nie dieta :)
mam jeszcze pytanko o co chodzi z tym punktami????????? :?: