Cześć Magdo!!!!
W piątek rano mój komp złapał wirusa. Niejaki blaster uniemożliwił mi łączenie z Internetem. Połączenie trwało kilka lub kilkadziesiąt sekund a później następowało wyłączenie całego systemu. Piątek spędziłam przed telewizorem. Jak się człowiek przyzwyczai do naszego pisania to ciężko zostać z tym całym odchudzaniem samemu. Właśnie została wgrana łatka, którą trudno było zdobyć na razie jest ok., ale może się wirus znowu odezwać. Przyszło mi to z pocztą i co dziwnego, że Norton go nie wykrył i nie usunął. Wiem, że nie pisze na interesujący Cię temat, ale musze się wygadać!!! Na dokładkę ściągałam od dłuższego czasu filmy, które mi wcięło na amen wiec muszę zaczynać od początku.
Jeśli chodzi o dzisiejszy dzień, to spędziłam go na działce kosząc trawę. Niedawno wróciłam, zrobiłam taką dobra kolację, że na sam jej zapach nie mam ochoty jej jeść.
Przed momentem wyjęłam paczkę chipsów i patrzę się na nią i chyba ją zjem. Jestem głodna, zmęczona i nie mam siły nic już szykować. Więc widzisz, że bardzo trzymam dietę. To co dzisiaj spaliłam to nadrobię w 10 minut. Od jutra dieta!!!!