Mam nadzieję że piszesz o jednym posiłku !!!!!
trzymaj się dzielnie, szane
Wersja do druku
Mam nadzieję że piszesz o jednym posiłku !!!!!
trzymaj się dzielnie, szane
czytałam że organizm bardzo dobrze się czuje, gdy jeden dzień jada się mało kalorii lub wręcz przeprowadza się glodówkę i chce sie tak nauczyć- zobaczymy co z tego wyniknie :wink:
Andzia- gdzie sie podzialas , mam nadzieje ze wszystko ok ?! U mnie dzis tak srednio , moglo byc lepiej, kilo mandarynek troche zabruzdzilo ale owoce jeszcze nigdy mi nie zaszkodzily :wink: . Bylam u babci i zrecznie wepchnelam serniczek mojemu psu. Ciekawe, ze wogole mnie do tych rzeczy nie ciagnie, wrecz czuje niechec. Potem obdarowalam moje psiaki paluszkami z sezamem , ktore dostalam od sasiadki .
Aia- odezwij sie kochana !
No i napiszcie koniecznie czy sa juz jakies rezultaty , nawet jezeli zdazaja sie wam wpadki , to ogolnie zmienilyscie zasady zywienia i chociaz to juz powinno dac jakies efekty .Zycze wam tego z calego serca :!:
Ja swego czasu co piatek głodowalam, tzn zjadałam 3kromki chleba suchego. Super sprawa, a jak oczyszcza :lol:
Hejka!!1
Jestem ,jestem ,miałam dużo pracy ,mycie okien itp trochę spaliłam i wcale nie chciało mi sie jeść .
GŁODÓWKA super sprawa ale tylko 1 dzień w tygodniu moja kuzynka schudła 2 kg w ciągu miesiąca.
dzisiaj byłam w kinie ,poprawiłam sobie humor ,jestem pewna ,że teraz mogę zaczą swoje odchudzanie.
SŁODYCZE :roll: wpadłam na pomysł ,że co 3 dni będę mogła sobie coś przekąsić ---to działa ,wtedy nie jem obiadu .,mam jeszcze taki sposób na podjadanie, po głownym posiłku nastawiam budzik (3 godz do przodu) i wtedy nie jem nic ,do pracy zabieram owoce i 1 kanapkę ale czuję ,że po 2 tyg takiego zegarowego ćwiczenia reaguję na budzik jak pies Pawłowa.Robię tak ponieważ po mojej analizie dlaczego nie chudne doszłam do wniosku ,ze podjadam, nieraz 500kcll zjadam jednorazowo,mało piję ---wody wziełam się za ćwiczenia
SIBKO chyba miałaś 2 pieski??Widzę ,że pies to wspaniały kompan do odchudzania .Mozna z nim pobiegać ,choćby się nie chciało nalezy wyjść na spacer ........
PA andzia
Tak Andziu , mam dwa "gryzonie" w domu , nie tylko sa wspaniali do wychodzenia ale tez uwielbiaja wszystko co ja jem , prawie ze z ust by mi wyjeli , wiec przy nich zjadam zawsze mniej :wink: Jak tylko moge laze z nimi po lesie , w wolne dni czasami kilka godzin.
Earlgrey- cos mi sie przypomnialo . Kiedys tez chcialam zrobic sobie glodowke ale raczej uzyskalam odwrotny efekt , nastepnego dnia pozarlabym kazdego kto sie nawinal . Kilka razy mialam glodowke przymusowa ( mam problem z zoladkiem) ale zauwazylam, ze potem moj organizm broni sie chyba wiekszym przyswajaniem tego co zjadam , bo zawsze po takiej comie przytylam. Dlatego - byc moze jest to bardzo zdrowe dla organizu , ale nie jestem pewna czy dobre dla diety. To chyba tez zalezy od organizmu , mam nadzieje, ze twoj nie zareaguje tak dziwacznie jak moj.
Andziu- no to wspaniale, ze czujesz , ze to wlasnie ten moment. Czyli jak to sie mowi zaskoczylas na wlasciwe tryby . od tej chwili zobaczysz jak bedziesz "znikac" - a potem te komentarze znajomych ..... Pamietasz poprzednio , jak bylo milo uslyszec- ale ty schudlas ! Albo - jak fajnie wygladasz ! Dla takich chwil warto sie pomeczyc.
Pies to fajny kompan. hmmmmmmmmmmm ciekawe dlaczego mój nigdzie nie chce sie ze mna ruszyc, a sam zwiedzi pół miasta 8)
Pies to super kompan! Mój jest nieodzwownym psem swojej pani (czyli mnie...) i jak wcinamy słodycze to patrzy na nas takim wzrokiem, jakbyśmy mu co najmniej matkę zamordowali....Uwielbia słodycze tak jak my a ich zapach wyczuwa z drugiego końca mieszkania. Więc od czasu do czasu coś dostaje. A najcudniej wyglądał, gdy dostał kawałek krówki- mordoklejki....No więc jak tak psina się gapi, to czuję się jak świnia jedząc słodkości, a psu nie dając (nie można...).....
Kochane, u mnie piątek i sobota do d......
Ale w niedzielę się zmobilizowałam i zjadłam 5 posiłków w limicie. Hurra! A w wolne dni jest trudniej! Tylko nie mogę się zmobilizować do ćwiczeń. Cholender jasny, przez zmianę czasu nie mogę się rano zwlec z łóżka i to dlatego, bo najlepiej ćwiczy mi się właśnie rano.
Andziu, rzeczywiście masz cudne warunki do ruszania się. Ale ja np. nie lubię biegać, nie umiem grać w tenisa, więc oprócz widoków, też bym nie korzystała.... :lol: No może spacery!
Sibko, byłaś bardzo dzielna karmiąc psiny sernikiem i paluszkami! Uch, jak fajnie być psem... :wink: Napisz coś więcej o swoich sierściuchach, zrobimy wątek dietowo-psi... :roll: Mój to owczarek niemiecki, a żeby udowodnić jego działanie odchudzające napiszę, że:
1. Muszę wychodzić z nim na spacery 3 razy dziennie (czasami częściej!).
2. Oddaję mu część słodkości, bo się na mnie patrzy.
3. Linieje, więc muszę codziennie sprzątać odkurzaczem i ścierać deski mopem.
4. Gadam do niego, a przy rozmowie też spala się kalorie!
Widzicie dziewczyny! Musicie kupić sobie psa!
Ja mam niskopdwoziowca, czyli jamnika szortkowłosego 7letniego Fido Dido. Jest strasznie wredny, zdradliwy, z zarazem kochany i milusi.
Moim marzeniem niestety jest owczarek niemiecki, tzw. wilczór, ale prawdopodobnie bede miec za jakis czas Malamuta, jak przeprowadze sie na swoje mieszkanko. Moj facet uwielbia te psy, a w domku nie moze trzymac zwierzaka, bo ropdzice...
:) witajcie
siba guzik wyszło z tej głodówki :evil: ale cóż- szkoda ze cię wcześniej nie posłuchałam :x
:arrow: nie widzę efektów tygodniowego odchudzania :x cóż jednak się spodziewałam po tygodniu- prawda :?:
wobec tego zaczynam inne bardziej forsujące ćwiczonka, a poza tym obliczyłam sobie mniej- więcej ile energii potrzebuję na codzień. Z moich obliczonek wynika, że zużywam codzień 1950 kcal a spożywam dokładnie 1000 kcal :!:
na energie zyciową potrzebuję minimum -1200 kcal
A moimi ćwiczonkami (w dalszym ciagu, żeby nie przeciążać nóżek a jednocześnie modelować uda i pośladki ) są;
:arrow: 40 minut wchodzenia do góry po schodkach (-500 kcal)
:arrow: marsz minimum godzinny(-200kcal)
mam nadzieję że nie popuszczę :!:
P.S. do masażu lodowatego antycellulit dołączyłam wklepywanie żelu Bielenda-jest tani i kiedyś nawet coś pomagał :P
pozdrawiam wszystkie odchudzaczki
nie poddawajmy się :!: :!: :!:
Wlasnie chcialam wstawic fotki ale cos chyba tu nie dziala , mam w profilu wlaczony html a jak pisze wiadomosc to nie jest wlaczony :?
Ale moze adres chociaz wejdzie ...
http://strony.aster.pl/beaglusia/Siba/miso.html
Ha ha jest :!: Tam sa fotki moich psiakow , nawet jest psinka mojej siostry . Ogolnie u nas w domku zawsze byla psiarnia , dwa lata temu odszedl od nas ukochany jamnik :cry:
No dobra musze leciec do roboty , jak wroce to zaraz cos skorobne o moich dzisiejszych wyczynach.
Ale mnie lamia gnaty po wczorajszym grabieniu :oops: Do kitu czlowiek jest juz .....
Sibko! Psiny są piękne. A uczta psia przy stole jest po prostu zachwycająca!
Earlgrey, jestem pewna, że trzymając dietkę i nawet nie ćwicząc wcale, również będziesz chudła! Z tym, że pewnie wolniej. Mój kolega schudł przez pół roku 35 kg, a nie ćwiczył nic, ni cholery. I nawet oglądałam jego brzuch i nie miał sflaczałej skóry, słowo daję. Znam jego żonę, więc wiem, że kompletnie zrezygnował z pieczywa zwykłego (jadł chrupkie), ziemniaków, makaronów, kasz i ryżu. No i słodyczy oczywiście. Jadł 1500 kcal. Wygląda super. I trzyma wagę od dwóch lat! I przychylam się do opinii innych dziewczyn, że chyba nie ma sensu tak skrupulatne liczenie każdej wydatkowanej kalorii :) Myślę, że z tymi ćwiczeniami, które sobie zaplanowałaś idzie Ci cudnie i ubywa ciałka z każdym dniem! Ja podziwiam dziewczyny, które ćwiczą regularnie po kilka godzin, ale jestem pewna, że można chudnąć i bez ćwiczeń! Chociaż oczywiście wolniej.
dziekuje Aia- z pewnościa masz racje- bo przeciez utyłam z nadmiaru jedzenia, więc jak teraz ograniczam to jakoś powinny byc efekty :lol:
siba piesio jest śliczny
ggrg5- no bo jamnik to musi miec specyficzny charakterek inaczej co to za jamnik ? Ale jak wkurza cie , ze lazi sobie po okolicy to polecam kastracje .
Moje malenstwa zawsze pomagaja mi w jedzeniu , nawet razem jemy marchew , ja jedna i oni druga po pol. Nawet im nie kroje , sami sobie radza.
Aia- no no, brzuchy kolegom ogladac ....Taka przykladna zona i co to sie wyprawia ....
Powiedz mi , czy bedziesz pod kompem w czasie swiat, bo cos mi sie wydaje , ze kiedys korzystalas tylko w pracy. Chodzi mi o to czy w swieta bylabys na gg ? Fajnie byloby pogadac ...
Dzis mialam exxxxtra dzien i zupelnie nie jestem glodna. Tylko cos mnie w kosciach lamie , reumatyzm jakis czy co ? jak sobie uswiadomie , ze w tym roku skoncze :roll: lat , to jakos smutno mi sie robi :cry:
Cześć !!!
Widzę ,że działacie ,odchudzacie się i oto chodzi!!!!
SIBKO MIsio cudna mordka,moi teściowie mają spanielka ,mieszkamy blisko siebie więc moje dzieci umilają czas suni.Jak idziemy na zakupy i nie zachodzimy do niej to szczeka ,wyje ,biega przy siatce jak oszalała,prześlę ci jej zdjęcie .
Aia ja mam w domu 2 dziecinki ,które nie pozwolą mi zjeść solo batonika ,zawsze słyszę podziel się ,daj gryzka ,oczywiście swoje wyjedzą wcześniej ale to też sposób .dzisiaj np poszłam na gyrosa ipodzieliłam go na 3 osoby (w tej knajpce przy realu)najbardziej mi tam smakuje ,zjadłam surówkę,trochę mięsa i byłam syta a moje dzieci bułki ,sosy frytki ..gdybym była sama to chyba sama bym wszystko zjadła
pa jutro idę na spacer ,już wiosna czas na leśne przechadzki biegać nie lubię ale uwielbiam chodzić 50 km to mój rekord
andzia
Wow 50km???
Ja tyle zrobiłam na rowerku i uważałam to za istny rekord:)
Na piechotę to szłam tylko na pielgrzymkę do Sanktuarium 30km :P
Ho ho- a ile czasu ci to zajelo ? Moje nozki chyba by tego nie wytrzymaly , wystarczy, ze za dlugo postoje i juz sa spuchniete :cry:
Andziu?....50 km w ciągu jednego dnia?.....Jesteś niesamowita!
A tak, gyros w tej knajpce jest klasa. Z tym, że mój 9 letni najdroższy synuś wcina całą porcję, oczywiście z frytkami i surówką. Więc gdybym miała się z nim dzielić, to zostałaby mi jedynie woda do picia..... :D Co miałoby z pewnością dobry wpływ na moją figurę.... :lol:
Sibko, niestety z internetu korzystam tylko w pracy...:(....Ale zapraszam na GG w ciągu dnia! Mój nr to 2118063.
Trzymajmy się dzielnie! Papa.
Aia- szkoda :( , bo ja wlasnie w dzien to mam malo czasu na pogaduchy teraz . Ale po swietach powinnam miec juz troche wiecej czasu to w ciagu dnia moze cie dopadne :)
Andziu- dobrze , ze twoje dzieciaczki ci "pomagaja" i zjadaja akurat to co najbardziej kaloryczne , bez szkody dla siebie. Dzieci maja najczesciej wspaniala przemiane materii , chociaz jak bylam w Ciechocinku to akurat w pensjonacie w ktorym mieszkalam , byly wczasy odchudzajace dla dzieci . To bylo straszne.... Zawsze myslalam, ze to ja bylam grubasem jako dziecko , ale to co zobaczylam tam mnie przerazilo. jak rodzice moga do tego dopuscic :?: :!:
Wogole to wszystkiemu winne sa slodycze :evil: Dzialaja na ludzi jak narkotyki , powoduja uzaleznienia i w konsekwencji wpedzaja ludzi w depresje , bo ludzie widza co sie z nimi dzieje a nie potrafia im sie oprzec.
siba to święta prawda- dzieciaki nauczone są że zamiast śniadania, obiadu i kolacji to słodycze i przekąski :roll: sama tak byłam nauczona- dopiero teraz zrozumiałam jak pełnowartościowa jest bułka z kiełbaską, a jak pusty jest baton :lol:
Siba ja widziałam takie dzieci w Rabce i tak samo byłam przerażona, najgorsze że prowadzały je mamusie istne super laseczki. Biedne te dzieciaki.
Za parę lat pewnie będą odwiedzać to forum i walczyć z tym co zafundowaly im mamusie lub babcie.
Moim dzieciom to nie grozi, ja jedna w domu jestem tłuścioch :evil:
Ale właśnie twardo pracuję nad zmianą mojego statusu (hihihihihihihi)
szane
I jak Ci idzie, Szane?....
Ja na razie się trzymam, chociaż pod kontrolą zjadłam pączka i batona. Zobaczymy, czy uda mi się zmieścić w limicie?....MUSI SIĘ UDAĆ!
Trzymajcie się dziewczyny!
Aia i po co ci ten pączek poprawiony batonem,jak ograniczysz zdrowe jedzonko to pewno się zmieścisz w wyliczance,ale co na to twój żołądek, wątróbka na a przede wszystkim komóreczki z tłuszczykiem.
One kwiczą radośnie o znowu nam zapasik dała :evil:
Wiem że trudo ale wytrzymuj jak przy winku :lol:
3maj się cieplutko
szane
Aia- wiesz jakich swinstw dodaje sie do takich batonikow , mialam na studiach semestr technologi spozywczej i na dlugi czas poczulam wstret do produktow piekarniczych i cukierniczych , kupowanych w sklepach( zreszta rowniez do kielbas ,konserw, kupnych pierogow, produktow garmazeryjnych i dan barowych). I to nie chodzi mi o jakies barwniki czy wzmacniacze smaku i zapachu , bo to kazdy wie . Jak nie bedziesz sie trzymac i zjadac takie rzeczy to ja sie poswiece , pojde na strych , odkopie zeszyt i tu ci to wszystko opisze. Wierz mi- dlugi czas nie moglam sie przelamac i jak jadlam cos z tych rzeczy to mi w gardle stawalo.
Witajcie!!!
Od razu sprostowanie te 50 km to 12 lat temu,teraz robię raz w miesiacu ok 15--20 km( cały dzień)moja mama jedzie rowerkiem (już lata nie te) mój brat,córka i uwaga wózek ,moja 3 latka też zalicza takie wyprawy.To u nas rodzinne ,ja od dziecka wędrowałam ,50 km to dużo?/trenowałam wtedy przed pielgrzymką ,bałam się ,że nie dam rady,ale udało się ,cały dzionek z postojami i wiem ,że nie wiek ale kondycja wyznacza nasze mozliwości ,szłam z owiele starszymi osobami .
Szane masz rację nie można dzieci rozpuszczać ale nieraz sił mi brak aby po raz setny tłumaczyc babci ,cioci ,że nie wolno przesadzać ze słodyczami.Ja pozwalam jedynie na żelki i wyroby czekoladowe i to w przyzwoitych ilościach,trudno jednak nad tym zapanować.Moje dzieci dzięki Bogu są bardzo ruchliwe ,jedna ma 10 kg niedowagi
Ja nie mam czym się chwalić ,waga stoi ale moja siotra schudła 12 kg (3miesiace) moja mama 10 kg wróciła jednak do palenia i znowu nic jej nie smakuje a ja zamiast powielać sukcesy zaczełam wpadać w panikę
pa andzia
Andziu wiem jakie to dołujące jak waga stoi, ja też już moją sprawdzałam czy aby nie popsuta . No i waga jest dobra, więc chya ze mną coś nie tak :roll:
W panikę nie wpadaj, to kiepski doradca,
poczekajmy jeszcze trochę musi w końcu ruszyć
pozdrówka szane
U mnie waga tez bez zmian po 10diach diety :cry: I te swieta po drodze :shock: , gdybym schudła choc 1kg, miałabym motywacje do pilnowania sie w swieta. A tak sama juz nie wiem :x
Poczekajcie jeszcze troche , znam ludzi opornych ktorzy w koncu ruszyli . A o swietach nawet nie myslcie , czy to jakis przymus objadania sie . Zawsze mozecie sie wymigac chorym zoladkiem czy jakimis innymi problemami. Pozatym , moze bedzie ladna i ciepla pogoda to dzieciaki lub psiaki pod pache i w plener.
Niestety na Świeta ma byc tylko 5 stopni ciepła. Więc nie wiem, czy będzie szansa na spacer. :x
witajcie :(
byłam dziś u ortopedy i nakrzyczał na mnie :x :x :x za to, że nadwyrężam nogi i zakazał mi jakiegokolwiek wysiłku :cry: :cry: :cry: a tak się cieszyłam że znalazłam fajne rozwiązanie i wreście wyrzeźbię mięsnie ud i pośladek i spale troche kalorii.
teraz pozostają mi tylko spacerki ( w takiem żółwim tempie to ja się do wakacji nie wyrobię z tymi zbednymi centymetrami :? )
apeluje do was dziewczynki żebyscie ćwiczyły jeśli tylko zdrówko wam na to pozwala, a ja sobie pioczekam na dietce i spacerkach do wakacji :cry:
Earlgrey, nie martw się! Odczekasz i będzie dobrze! A teraz rób ćwiczenia napinające, czytałam o nich dużo dobrego. Napinanie mięśni, czyli np. wciągasz brzuch, chwilę trzymasz, puszczasz, i tak ze 30 razy kilka razy dziennie.
qqrq, też się boję świąt...Mimo tego, że rzeczywiście, jak twierdzi Siba, nie ma przymusu jedzenia :D Ale będę się bała "niewykorzystania" tylu pyszności....Niewykorzystania przeze mnie rzecz jasna... :wink: Żeby tak było można wszczepić sobie jakoś silną wolę.....
Andziu, waga stoi, ale ruszy, spokojnie! Ważne, żeby trwać przy obranym limicie! Moje dzieciątko też wcina słodycze, niestety, ale chociaż ograniczyłam mu uwielbiane przez niego czipsy! Może je zjeść raz w tygodniu. A odkąd jestem na dietce nie kupuję do chaty żadnych słodyczy, robimy za to galaretki z owocami i też jest dobrze.
Sibko, kochanie, trochę mi wstyd, ale z wykształcenia jestem technologiem żywności :cry: Więc mimo wiedzy na temat tego, co kryje się w łakociach, nadal je uwielbiam....Może powinnam wybrać się do psychiatry?... :lol:
Mocna buźka wszystkim, lecę na zajęcia.
Dziekuje Aia za słowa otuchy :!:
pozostaje mi zmniejszenie kaloryczność posiłków i przez mało intesywny ruch koniec jedzenia po godzince 18ej
nie wiem, czy pomoże coś moja rada ale proponuję przez ucztą swiąteczną napić sie duużo wody- tak żeby zapełniła zoładek a potem podczas jedzenia przeżuwac każdy kęs tak, zeby zjeść mniej a dłużej może dzieki temu przynajmniej jedna porcja ciacha więcej zostanie na talerzu a nie w bioderkach :wink: - zawsze to mnie pózniej do zrzucenia :P
Aia- no to obrzydzanie mi nie wyszlo :( Ale wiem, ze i bez tego dasz sobie rade z paskudnymi slodyczowymi pokusami :wink: Chwile slabosci zdazaja sie czasem kazdemu, oby tylko nie za czesto :)
Earlgrey- szkoda, ze tak wyszlo , ale rzeczywiscie rada Aii jest dobra , w koncy wtedy miesnie tez pracuja .
Mi chyba troche zaczyna zdrowie siadac, dzis szef ratowal mnie swoim ranigastem , na dodatek po paz pierwszy od dzieciecych lat poleciala mi krew z nosa. Przedtem bardzo bolala mnie glowa , ale potem juz caly dzien czulam sie dobrze . Musze chyba rutinoscorbinu pojesc sobie troche.
A wogole to dzien dietowo bardzo udany :D
Sibko?...A może łapie Cię jakaś infekcja?...(tfu, tfu..). Dlatego ta krew z nosa i brak apetytu...Podkuruj się i koniecznie udzielaj dalej na forum!
Bogu dzięki dzisiaj oparłam się kolejnej słodyczowej pokusie (wczoraj w domu beznadzeja...), mam nadzieję, że święta jakoś miną.
Earlgrey, widzę, że jesteś bardzo dzielna w walce z obwodami :lol: , jesteś dla mnie wzorem! Zobaczysz, że dasz sobie radę bez większych ćwiczeń, a jak noga dojdzie do siebie, to będziesz jedynie profilaktycznie biegać po schodach! :lol: Tak, z wodą przed posiłkiem to dobry pomysł. I zrobię też tak, jak mówi Siba, a mianowicie nie będę w święta liczyć kalorii wcale, tylko będę piła wodę i jadła mniej.
Dziewczyny, trzymajmy się razem, w grupie raźniej!
Właśnie wpadłam na podobny pomysl z wodą. przez święta mam do wypicia baniak wody 5l i 3 wody smakowe.
Witajcie kochane, ja tylko na momencik
Mam straszny młyn i na dodatek podle się czuję ,ale to nie ma nic wspólnego z dietką
Siba posprawdzaj sobie przez parę dni ciśnienie, obym się myliła ale objawy raczej typowe !!!!!!
Postaram się być jutro raniutko (puki cisza i spokój)
wytrwałości, uśmiechu i nie dajmy się zwariować świętami :lol:
pa pa szane
ja się pochwalę, że już byłam na dwugodzinnym spacerku- troszkę się zmęczyłam i oto chodzi chyba jedank to da dobre efekty,bo niby taki nijaki wysiłek ale przez 2 godzinki serce intensywniej pracowało
:!: :!: :!:
malutko dziś zajdłam-dzięki temu skurcze żołądek
:lol:
Andziu- dzieki za meila , odpisze jak tylko bede miec troche czasu i w miare sprawny umysl :? Czyli jak sie wyspie w sobote :)
Szane- ja nigdy nie mialam nic z cisnieniem. Wiem , ze zawsze moze byc ten pierwszy raz , ale jezeli tak to byla to krotka chwilka , najwyzej godzina .Nastepnym razem zmierze cisnienie , kiedy sie zle poczuje , oby to nigdy wiecej sie nie zdazylo :D
Dzis juz ktorys raz w ciagu ostatnich kilku dni uslyszalam od klientow , ze chyba schudlam :D To jest bardzo mobilizujace :!:
wesołego Allelluja
http://www.madzia.olp.pl/wielkanoc/mini4.gif
Wesołego Alleluja :D