-
Witajcie kobitki nareszcie w komplecie
Cieszę się że trzymacie się dzielnie :!: , ja miałam trzydniową przerwę w życiorysie, ale od dziś wracam do dobrych nawyków. Jeszcze tylko jestem okropnie śpiąca, ale postaram się dzisiaj trochę polenić, pospać i powinno być ok.
Sibka współczuję podłego samopoczucia, ale ten typ na szczęście mija sam z siebie. Musiało cię strasznie pognębić jak psiaczkowi "krzywdę" zobiłaś :cry:
pa pa , buziaczki ,
szane
-
CZeść!!!
Dzisiaj trochę nagrzeszyłam ale jutro mam zamiar zrobić sobie dzień owocowo warzywny ,sprawdze siebie czy wytrzymam..Cwiczę po 1 godzinie i czuję się lepiej im więcej się ruszam tym bardziej chce mi się odchudzać .Po tym jak schudne 5 kg zakładam nowy wątek a teraz do roboty !!
Aia mam nadzieję ,że wszystko dobrze poszło!!
Sibko 3 wdechy i wydechy a na babskie sprawy lampka wina ,ciepły prysznic i w ostateczności no-spa ,ja cierpę na nadmierny apetyt w trakcie .
Szane jakie efekty mam zamiar skorzystać z twoich rad
Pa andzia
-
Hejki Andziu
poprzedni tydzień mam chyba stracony, ale w środę idę na kolejne konsultacje, zobaczymy jak oceni sprawę doktorek.
Powodzenia szane
-
Witaj Andziu :lol:
widzę, że nie zaglądasz tu, pewnie nie masz czasu, ale zgodnie z obietnicą zdaję relację :
metoda działa :!: , dziś (a wlaściwie wczoraj,ale zwykle czekam do następnego czekając na potwierdzenie) mam z głowy, następny kilogram.
tym razem trwało to 10 dni a nie 2 miesiące jak poprzedni :lol:
wyliczył mi naukowo to co sama sobie wykombinowałam, że mój organizm potrzebuje do spalenia 1 kg tłuszczu trochę ponad 9000 kalorii
(mnie wyszło prawie 10 000 ).
Zaczęłam go podpuszczać na temat różnych wspomagaczy diety, nie zacytuję tylko dlatego, że po forum pęta się całe stado dystrybutorów różnych cudów i mogliby poczuć się znieslawieni, ale ty rozumisz co to mogło być.
Jedynie polecił mi centrum lub wigor, twierdzi że żyjemy w tak zanieczyszczonym środowisku, że uzupełnianie witamin i minerałów trzeba ciągnąć cały rok nie tylko zimą.
No i jak zwykle więcej ruchu.
Fakt że ostatnio 90% czasu spędzam na tyłku, siedzę przy robocie a jak skończę to tylko jedno mi w głowie "spać". W moich wyliczeniach ostatnio trzeci składnik jest zero :evil:
Ale zbliża się dłuższe wolne to się poprawię.
Mam nadzieję że u ciebie wszystko dobrze.
Cieplutko pozdrawiam
szane
-
Hej !
Andziu- no i co tam u ciebie? Jak motywacja? Bo moja chwilowo lezy w gruzach, ale to tylko chwilowy brak kontroli na soba, spowodowany zmeczeniem i chyba wiosna :roll:
Aia- gdzies nam zniknelas ....nic nie piszesz... odezwij sie :!:
Przed nami dlugi weekend , na szczescie bede na dzialce(jak pogoda dopisze) i nie bede zabierac ze soba jedzenia , no moze troche wezme ale to nie to samo co w domu . A co wy bedziecie porabiac ? Jest to okazja na rodzinne wybycie na swierze powietrze :wink: Czego wam szczerze zycze!
Pozdrawiam !
-
Pisze , bo ten watek juz zniknal z pierwszej strony . Gdzie jestescie !! Chyba nie dalyscie za wygrana co ??? :cry: Moze to podziala na was mobilizujaco- dzis wlazlam po raz pierwszy w spodnie rozmiar 38 , co prawda jeszcze tycio opinaja sie na udach ale na tyle niezauwazalnie, ze moge w nich chodzic tyle , ze to czuje. Zycze wam z calego serca sukcesow , niedlugo bedzie duzo nowalijek i owocow bedzie jeszcze latwiej .
Buziaczki !!
-
czesc kofani :D ja dzis 2-dzionek diety pragnę utrzymac i mam nadzieje,że jakoś mi sie uda....chociaz musze powiedziec ,ze jest mi cholernie ciężko...najtrudniej jest mi wieczorem...wtedy dopada mnie glod...wszystko bym wtedy zjadla...boje sie ze z tym sobie nie poradze :? :(
-
Niestety, masz typowe objawy.To jest zmora wiekszosci odchudzaczek.Ja na poczatku radzilam sobie dzieki surowej marchwi, jadlam do woli, zdazalo mi sie zjesc jednego wieczora pol kilo, ale zapchalam zoladek i juz nie mialam miejsca na nic innego. Teraz wieczorem gotuje sobie kalafior lub brokuly, czasem kapuste i jak tylko mam na cos ochote, zaraz nakladam sobie wlasnie to, wczoraj tak zamulilam sie kalafiorem , ze na sama mysl o zjedzeniu jeszcze czegos robilo mi sie niedobrze.Juz kiedys zastanawialysmy sie dlaczego tak dziwnie sie dzieje ze wiczorem wlacza nam sie uczucie okropnego glodu i pochlaniamy wszystko co znajdzie sie na drodze, ale w sumie chyba nie doszlysmy do tego. Trzeba sobie jakos radzic :wink:
Pozdrawiam i nie lam sie :!:
-
poszlajase ja odchudzam się już od marca a codziennie wieczorem mam taki głód, że muszę wcześnie chodzić spać. :wink:
Tym bardziej, że mój mąż jest typem nocnego łasucha i lubi sobie wieczorem jeść różne chipsy, orzeszki, popkorny itd. :roll:
A mnie się, żołądek zwija :cry:
No ale cóż widocznie taki nasz juz los :?
Nie poddawaj się :P :P :P
pa pa pa
Ania :mrgreen:
-
schudłam 1kg
WITAJCIE MOI KOCHANI !!!!
Jestem już i chyba w końcu mogę się czymś pochwalić mam za sobą 1 kg długo to trwało ale .....
Nie będę się rozpisywała co sie ze mną działo gdy mnie tu nie było jedno jest pewne powoli zmierzam do celu.
Wpadłam ostatnio w pewien stan może to nawet jakaś depresja nic mi się nie chciało ,nawet jeść zaczełam zakładać letnie ,obcisłe gatki i byłam coraz bardziej zdołowana :(
W KOŃCU TAK SIE NA SIEBIE WKURZYŁAM ,ŻE ZACZEŁAM DZIAŁAĆ
1)zAPISUJE W ZESZYCIE CO JEM I ILE KCL POMAGA
2)ZMUSZAM SIĘ DO WYSIŁKU POMAGA
3)JEM TAK JAK ZAWSZE ALE O POŁOWĘ MNIEJ tż jesli kiedys były 2 kanapki na śniadanie teraz jest jedna
Mam jednak tak jak widzę wy wszystkie problem z wieczornym głodem .U mnie to nawyk ,wracam z pracy o 21 i wtedy zawsze jadłam kolację a teraz cierpię....
Anamat ile chcesz zrzucić ??ja mam sporo ale kiedyś mi się udało trzeba wierzyć ,w sukces i nie być tak jak ja np. niecierpliwym grubaskiem
pa andzia
-
Witaj Andziula
bardzo się ucieszyłam jak zobaczyłam twój pościk.
Bardzo dobrze , że wrócilaś :!: :lol:
Takie depresje i mnie się zdarzają, FATALNE uczucie, ale ty pięknie sobie z tym poradziłaś :lol:
Trzymaj się i odzywaj się częściej :wink:
Powodzenia :!:
szane
-
Cześć kochane,
U mnie było podobnie jak u Andzi, może nie tyle była to depresja na tle psychologicznym, ale depresja dietowa kompletna.....Dawno nie było tak, żeby batony wyrywały mnie z wersalki i kazały iść się kupować i zjadać.....Słowo daję, ilość kupionych przeze mnie słodyczy przez ten długi weekend była koszmarna, ile to kasy..... :? Zwłaszcza, że jak już kupuję, to da moich chłopaków też, czyli razy trzy.....Mój chłop wręcz się załamywał, wiecie to taki mechanizm, że "skoro już zjadłam duże śniadanie i kawałek ciasta, to już i tak zawaliłam dietę, bo się nie wyrobię w 1500 kcal, więc jeszcze dzisiaj sobie odpuszczę, ale od jutra...." :oops: Wstyd mi wręcz przed moim mężem i synem, bo codziennie mówię, że "od jutra". Koniec z tym błędnym kołem! Do jasnej cholery! Przecież jak czytam takie wypowiedzi na innych postach, to niekiedy sobie myslę "ale słaba osoba, przecież to zależy tylko od niej"....A sama co robię?.....To żałosne! Koniec z tym! Zaczynam kontrolować to, co jem! nawet jeśli się złamię, to nie obżeram się jak chora idiotka, tylko robię brzuszki i tyle! Dziewczyny, słowo honoru! I dzisiaj siłownia (zainagurowałam w zeszły czwartek).
Będzie dobrze! Buźka wszystkim!
-
HEEEJ!
Super , ze sie odezwlyscie , ciesze sie przeogromnie bo juz mialam obawy, ze odpuscilyscie sobie. moj weekend tez nie byl dietowo jakis udany ale na szczescie mialam tyle pracy na dzielce , ze wczoraj to juz wrocilam powluczac nogami i padlam o 20 do wyrka.
Aia- to juz tak wlasnie jest z tym jak sie czyta lub slyszy o kims to wydaje nam sie to takie proste i mamy duzo dobrych rad a potem sie okazuje , ze same nie dajemy rady.Ja tak mam z wieczornym podjadaniem, kosztuje mnie to naprawde duzo aby chociaz tylko ograniczyc jedzenie , ale jak czytalam , ze ktos ma taki problem to myslalam, po prostu -nie jedz -przeciez to takie proste. Taaa....
Andziu- depresja? A coz to sie stalo, ze tak cie dopadlo? Czyzby przez odchudzanie ? Kochanie nie daj sie takim myslom , to nie warte az takiego popadania w dolki .No chyba, ze jest inny powod , ale widze ze strata 1 kg bardzo pobudzajaco na ciebie podzialala :wink: Trzymaj tak dalej !
-
czesc kofane!!na 13-ke to ja jednak nie przeszlam,bynajmniej narazie nie moge... nic dzis nie jestem w stanie zjesc...gardziolko mnie boli :( jakas grypa mnie dopadla...na sam widok jedzonka mnie odrzuca :( zielonej herbatki chyba juz z 2 litry dzis wypilam;-]trzymajcie sie kofani!!
-
O to przykre, moze to nie grypka tylko angina? Teraz takie cieple dni byly , troche zimnego czegos do picia na rozgrzane gardlo i gotowe. Zycze szybkiego powrotu do zdrowia ! A dzien na samej zielonej herbatce tez ci nie zaszkodzi , organizm sie oczysci :wink:
Papa!
-
Dzielić się to wspaniała,, rzecz" tym wspanialsza jęśli dzielimy sie jedzeniem .Nie piekę ostatnio w domu ciasta bo jem zbyt wiele i wpadłam na pomysł ,że mogę zanieść np do pracy ,poczęstować dzieci (te które ciasto jedzą tylko od święta)a mam z kim się dzielić.
Już wpadłam w rytm odchudzania NARESZCIE.
Dzisiejszy dzień super.Gotowane mięsko ,nawet był kawałek ciasta ale to w ramach 1000kcl,dzieki temu .że jest piękna pogoda cały czas jestem na podwórku i nie jem ,zauwazyłam jak siedzę w domu to wymyślam co by tu jeszcze przekąsić
Od poniedziałku wpisuję wagę,
Dziewczyny jakie piękne macie emblemaciki super .
ANDZIA
-
Mobilizacja
No i... zmobillizowalyscie mnie.
konec z obijaniem!
biore sie do roboty!
od dzis bede sie z wami dzielila moimi mam nadzieje samymi sukcesami.
zaczynam standardowo - dieta 1000 kcal (5 posilkow dziennie).
to juz moja nie pierwsz dieta .
wiekszosc z nich konczyla sie sukcesami, ale niestety nastepowal efekt j0j0.
ech.. rok temu sie udalo, przy wzroscie 171 wazylam 59 kg, i taka wage osiagnelam pierwszy raz w zyciu.
a teraz.. boje sie wejs na wage :(
jeszcze dzis tego nie zrobie...
moze za kika dni..
Nie oszukujmy sie jestem grubase i zawsze bylam grubasem, ale to sie zmieni!
prosze, wspierajcie mnie i trzymajcie kciuki
pozdrawiam serdecznie.
dzieki ze jestescie
-
ho ho
hmm jednak postanowilam sie zwazyc,
z drzeniem serca poszlam do lazieki,
wyciagnelam wage...
ale uffffffff
popsuly sie baterie :)
mam co najmniej jeden dzien do wazenia
pozdrawiam
Joasia
-
Witaj Jonko ! Jak fajnie, ze do nas dolaczylas, bo im nas wiecej tym jakos fajniej :wink: My tu prawie wszystkie mamy tez problem z waga jadaco stale to w dol to do gory . Ale przynajmniej sie nie nudzimy i jest o czym pisac. Chociaz to troche denerwujace bo szafa peka w szwach od kilku rozmiarow ubran :wink:
Andziu- widze ze humorek zdecydowanie lepszy , juz chyba sloneczko zaczyna robic swoje , dluzej swieci i nastroje nam sie poprawiaja , energii przybywa , do odchudzania rowniez. No bo do tego potrzebna jest ogromna energia .
Ja mam tez dobry humorek bo wczoraj uslyszalam komplement nie z tej ziemi ( ktory z zalozenia mila byc nagana) ze wygladam okropnie i na pewno mam anoreksje ( efekt podkrecily moje podkrazone na sino oczy ze zmeczenia ). To znaczy , ze wizualnie schudlam . Anoreksja mi nie grozi bo ogolnie lubie jesc , lubie rozne smaki , wieczorem jak sobie spokojnie usiade to delektuje sie lososiem lub mozarella, albo robie sobie salatke z oliwkami , lososiem , serem plesniowym i pomidorem - mniam.Nie wyobrazam sobie jak mozna nie lubic jedzenia -aby tylko nie pchac w siebie jak w worek a wszystko bedzie dobrze!!
Papa kochane !!Trzymajcie sie dzielnie !!
-
ech...
weszlam na wage i ... jestem przerazona
musze zrzucic tak ze 25 kg.
do terazniejszej wagi jeszcze sie nie przyznam
boje sie ja wypowiedziec glosno
musi mi sie udac
dzisiaj jak na razie ok, spokojnie mieszcze sie w 1000 kcal
no ale nie nadzszedl jeszcze wieczor...
a jak u Was?
trzymam kciuki
Jonka
-
Cześć Andzia
piszę poniewaz mam podobne problemy kilogramowe. Trwa to juz 8 lat, od chwili kiedy urodzilam pierwsze dziecko. Chudnę, tyje i tak na zmianę. Moj rekord w górę to 102, w dół to 74. Obecnie mam 82 kg przy wzroście 178 i zaparlam się by do lata (wczasy) ważyć 74. Co drugi dzien zasuwam na silownie lub aerobik, odstawilam cukier i pieczywo. Poza tym nie zamęczam się dietą. W tydzień mam 1,5 do tyłu. To dobry wynik. TYLKO GIMNASTYKA MOŻE NAM POMÓC, naprawdę.
-
Hej!!
Witam nowe koleżanki! Cieszę się ,że jesteście pozytywnie nastawione do odchudzania ,to bardzo buduje osoby załamane pozbawione nadzei na sukces .
Jonko mamy tyle samo do zrzucenia więc twoja pomoc mi się przda,Aniu mój rekord to 74 kg dokładnie rok temu tyle wazyłam i nawet nie wiem kiedy to jojo mnie dopadło ,może gdybym nosiła obcisłe rzeczy to w pore bym zareagowała a tak mam teraz na sobie ok 20 kg do zrzucenia .moja obecna waga to 86,5 kg i 170 cm wzrostu schudłam 1,5 kg i mam zamiar raz w tygodniu wpisywać wagę.
Aniu masz rację jesli duzo sie ruszamy to o wiele szybciej chudniemy ,ja dzisiaj mało się ruszałam ,nie ćwiczyłam i czuje się fatalnie :(
Sibko zastanawiam się dlaczego jak ktoś schudnie to pierwsze pytanie dotyczy zdrowia,często się słyszy ,że ktos jest chory bo schudł ale jak ktoś utyje to,, dobrze wygląda' ,moja siostra utyła w ciągu 3 miesiecy 21 kg i tylko moja zasługa ,że poszła do lekarza zrobiła badania hormonów i okazało się ,że ma krytyczny wynik hormonów tarczycy ,wypadły jej włosy ,wygladała żle ,poniewaz ciągle spała i była zmęczona myślała ,ze dlatego tyje bo nic nie robi tylko spi i je
pa zaraz troche poćwiczę ANDZIA
-
Ja też tak chcę - schudnąć choć 10 kg...moje marzenie to...29kg...nie wiem jak to zrobię ale bardzo bym chciała.może zaszyć sobie żołądek??...właśnie się objadłam racuszkami mojej mamy:-( jest mi niedobrze :cry:
-
Witam serdecznie nowe bojowniczki i te "stare" oczywiście też :lol:
Andziu przeraziło mnie to co napisałaś o siostrze. Mam nadzieję że leczenie jej pomaga, jeśli możesz napisz jak jej idzie . Przekaż jej też cieplutkie pozdrowienia ode mnie. Wiem co to znaczy walczyć z wagą , kiedy w tle plącze się choroba i człowiek musi łykać leki, które czasami niweczą jego wysiłki. Trzymam mocno kciuki za ciebie i za siostrę :lol:
Wszystkim, które podjęły decyzję o zrobieniu porządku z sobą, życze wytrwałości. Jak powiedziało się A trzeba dalej recytować cały alfabet :!:
do KOŃCA :!:
Trzymajcie się kochane :lol:
szane
-
Hej Hej kobitki co się z wami dzieje, odezwijcie się proszę
szane
-
Jestem, żyję, ale nie mam się czym pochwalić :oops: ....A nie powinnam demoralizować innych dziewczyn z forum....
Odezwę się, jak mi przejdzie wściekłość na siebie, buźka!
-
Hej!
Szanciu- wiesz jak to ze mna jest ostatnio, ledwo udalo mi sie teraz dorwac do kompa i pisze na wszystkie postay od razu bo potem znowu nie wiadomo kiedy . Ogolnie nie jest zle, pomimo malych wpadeczek waga lekko spadla ponizej 60 , czyli jestem happy !
Niemala- jedna z moich klientek zrobila sobie zabieg zmniejszenia zoladka czy cos w tym rodzaju, ale nic nie schudla , bo nadal bardzo zle sie odzywiala. W sumie jadla o 2/3 mniej ale za to same slodycze. Nie trzeba sobie robic az takiej krzywdy aby schudnac :D , nad silna wola trzeba nieststy popracowac , sama nie przyjdzie , czasem jest to ciezka praca. Ale zycze ci aby sie udalo!
Aia- nie dajesz zlego przykladu czy takie tam, pisz jak najwiecej . jak juz zrobilas pare grzeszkow to bierz psa i w plener , nawet zwykly spacer szybkim krokiem jest lepszy od siedzenia np.przed komputerem :wink: Jestesmy tylko ludzmi i zyjemy w swiecie pelnym pokus , jezeli juz im ulegniemy to trzeba tylko troche odpokutowac czyli pobiegac, lub cokolwiek i bedzie dobrze, nawet jak nie bedziesz chudnac to nie przytyjesz . A to juz sukces( przynajmniej dla mnie to sukces )
Wiec prosze nie marudzic i sie nie poddawac :!: W koncu kobiety sa silniejsze i twardzsze od facetow wiec po chwilkach ( malenkich) upadku ducha trzeba sie otrzepac jak mokry pies i dalej robic swoje .
Pozdrawiam !!!Buziaczki!!!
-
Hejka!!
SZANE DZIĘKI ZA POZDOWIENIA ,siostra też się odchudza ma 165cm i 83kg ja mam 170 i 86,5 tylko ,że ja schudłam 1,5 a ona przez 3 mieśiące 14 kg ,w 8 m ciązy (8mtemu) ważyła 117kg ale ona ma silną wolę ,jak powie ,że nie je słodyczy to nikt jej nie namówi .
AIA ja dzisiaj nie mam czym sie pochwalić ale jak cos do was napiszę to potem głupio jest mi zawalać np.dietę ,pilnuję się wpisałam swoją dietę dzisiejszą i muszę się postarać do poniedziałku
SIBKO ciebie podziwiam bo od kiedy piszemy do siebie Ty trzymasz wagę na tym samym poziomie ,gratuluję ,ja kupiłam sobie dzisiaj ciuszek nr 44 a bywało ,że 42 i mam nastepną motywacje aby chudnąć
A CO Z INNYMI DZIEWCZYNAMI ,ZAPAŁ MINĄŁ??/
Ostatnio jakoś tak coś mnie ruszyło i poćwiczyłam sobie o godzinie 23
a myslałam ,że dzień stracony ,
Pa andzia :P
-
Witajcie kochane :lol:
Andziu fajnie, że się wreszcie odezwałaś, przecież tu nie tylko sukcesy się liczą, ważna jest walka, a ona niesie i wzlory i upadki.
Jakby wszystkim szło lekko, łatwo i przyjemnie nie potrzebne byłoby forum.
Aia o jakiej demoralizacji opowiadasz :evil: , głowa do góry, złe dni miną, a łatwiej znieść niepowodzenia jak się je wykrzyczy i to na dodatek do ludzi, którzy doskonale to zrozumieją :lol:
Sibka trzymaj się :lol:
A tak wogóle kochane moje, jak nie będziecie się odzywać to wcale wam się nie przyznam, że znowu mam kg. mniej :lol: :lol:
Do zwalczenia jeszcze 19
Spójrzcie na świat przez różowe okulary i odzywajcie się :!: :!: :!:
szane
-
Kochane, dzięki za słowa wsparcia, już mi lepiej! Ale najbardziej wkurza mnie to, że ja już nie zliczę tych razów, od kiedy "teraz to już naprawdę zdrowo się odżywiam". Postanawiam, jestem twarda dzień, dwa, trzy, a potem padam jak jakaś słaba oferma.....Ok, dość tego smęcenia i zrzędzenia, biorę się ostro do wiwatu!
Andziu, ja myślę, że Twojej siostrze po ciąży chudnie się zdecydowanie łatwiej, ja też jak chudłam po porodzie, to szło mi lepiej, a zaznaczę, że w czasie ciąży przytyłam 25 kg.....Ale zazdroszczę jej silnej woli, cholender jasny, przecież silna wola przy odchudzaniu to najważniejsza rzecz.....
A jakie ćwiczenia miałaś na myśli o 23?..... :roll: :lol:
Sibko, jak dajesz radę w kuchni pełnej pokus?....Gotujesz na dwa garnki, czy wybierasz dla siebie mniej kaloryczne kąski?....
Szane, wielkie gratulacje! Jesteś zdecydowanym wzorem do naśladowania, aż miło patrzeć jak powinno się chudnąć! Jesteś genialna!
Dziewczyny, pozdrawiam gorąco!
-
Hej!!
AIA :D :lol: :P pośmiałam się trochę ,nawet nie pomyślałam ,że ktoś może opacznie potraktować moję ćwiczenia nocne hi hihi ..
Niestety ćwiczyłam brzuszki--------- solo
Siedzę niekiedy do3 w nocy i śpię jeśli mam wolny ranek do 10.Nie jestem senna ,natomiast rano ooooo
SZANEgratuluje ,mamy te same cele ja też bym zrzuciła z 19 kg i TO ZROBIĘ ,KAŻDY MOŻE, TYLKO TRZEBA POPRACOWAĆ NAD SOBĄ.
Nie zmienie koloru oczu ,swojego wzrostu , urody (nie stać mnie na korekty) ale jesteśmy w stanie zmienić swoją wagę!!!!!!
Jak policzyłam ile wydałam ostatnio na słodycze to doszłam do wnioku ,że dobry krem mogłam kupić .
A dzisiaj jest super ,kilka osób wyprowadzilo mnie z równowagi ,w pracy robie po godzinach moje dziecko ma tyły z matmy i razem kujemy i ZGODNIE Z OBIETNICĄ NIE ZJADŁAM NIC SŁODKIEGO
Nie wiem co się stało,ptasie mleczko stoi tuż, tuż a ja nic i tyle stresssu w ciagu dnia.
To te obietnice ,wiem to działa .
Pa dawno nie ćwiczyłam w,, tandemie "ale cóż moja połowa już śpi :wink: spi :wink: :wink:
-
witam
ja tez bym chciala schudnac tylko jakos mi nie wychodzi to odchydzanie nie mam silnej woli co robic???? :(
-
A GDZIE SIĘ PODZIAŁY MOJE WSPOMAGACZKI!!!???
CHWALIĆ SIĘ NIE MAM CZYM TZ. NIE OBŻERAŁAM SIĘ SŁODYCZAMI ALE PRZESPAŁAM OSTATNIE 3 DNI WIĘC WAGA NIE SPADŁA STOI .
A zjadłam lody nawet dużo ,pocieszam się ,że bez dodatków 100ml ma tylko 76kcl a ja przez 2 dni tylko 7ooml .W tym tygodniu schudne bo mam dużo pracy w terenie więc dużo ruchu a to tylko mnie ostatnio ratuje.
szczerze mówią jestem zła na siebie ,chciałabym z 5 kg zrzucić a tu nic 1 kg i figa
1111 może razem zaczniemy krok po kroku może w końcu się uda???
-
Hej Andziulko! Wiesz - ja tez nie mam sie czym chwalic ostatnio , raczej to wyglada zalosnie , po pierwsze lada dzien dostane TO , a po dugie od wczoraj siedze ciurkiem na dzialce a tam mam potworny apetyt :( Nie byloby to problemem gdyby rodzina nie zabierala ze soba jedzenia ( batoniki bounty , princessy, precle maslane itp.) Pocieszam sie , ze to spalam i moze nie utyje ale nie wiem :roll: zobaczymy juz po TYM , czyli za tydzien sie zwaze , bo teraz to nie ma co ( nabieram wody :lol: )
Zawsze powtarzam- obzarstwo jest jak alkoholizm , z tego sie nie da zupelnie wyleczyc , jedna wpadka i wola upada i juz leci potem jedno za drugim.Gdybym nie miala tylu pokus teraz kolo siebie , ale jest mi strasznie ciezko.
Ale nie sluchajcie mnie , czasem kazdy ma chwile slabosci i musi sobie pomarudzic . Nikt tak mnie nie zrozumie jak wy .
Trzymajcie sie ( lepiej niz ja ) !! Pa pa!!
-
I wiecie mnie to naprawdę przeraża, ta WIECZNA walka z pokusami. Słuchajcie, czy to można tak się wyzwolić zupełnie z pokus słodyczowych? Tzn. nie w sensie, że wcale nie chce się ich zjeść, ale że robi się to z umiarem?....Sibko? Albo inne dziewczyny, którym udaje się trzymać na diecie dłużej?....Szane?....Czy z jedzeniem jest tak samo? Tzn., że ten umiar wchodzi w krew, żołądek się kurczy i już zawsze mniejsza ilość jedzenia wystarcza?.....Wiem, wiem jaka jest odpowiedź: zawsze trzeba uważać :cry: Ale chyba jest ciut łatwiej, niż na poczatku?.....
-
Cześć skarbeczki
Aia zadałaś "piekielnie" trudne pytanie :!:
Jestem faktycznie już bardzo długo na diecie, wlaściwie przestaję myśleć o tym jako o diecie, ale raczej---- to mi wolno jeść, a tamtego nie------i kropka.
Mam ogromne wątpliwości jak to jest z tym kurczeniem się żołądka.
Mój to chyba się nie kurczy. Może jest to proces tak powolny, że nie czuję tego :?: . Naprawdę nie wiem.
Jedno co mi się naprawdę udało to powiedzenie STOP lodom, 2,5 roku nie ruszyłam , choć czasem jakaś chętka się pojawia, ale potrafię ją stłamsić.
Tylko tu argumentem nie były kalorie a cholesterol :!: :!: :!:
Do słodyczy też podchodzę raczej spokojnie, nauczyłam się stosować "produkty zastępcze"--- suszone śliwki, galaretki w tysiącu wersji itp, słodkie ale stosunkowo bezpieczne.
To przestawienie się trochę trwało, ale w moim przypadku okazało się możliwe.
Jedzenie ogólnie :?:
Czy umiar wchodzi w krew :?:
TAK I NIE
Napewno jedzenie częściej mniejszych porcji staje się nawykiem.
O :idea: AIA CHYBA MNIE W TEJ CHWILI OŚWIECIŁO :!: :!:
Chyba właśnie o to chodzi, żeby jedzenie zdrowych i małych posiłków , oraz unikanie tych innych stało się NAWYKIEM :!:
Ale tu właśnie jest problem bo wplątuje się w to nasza psychika, wszystkie stare nawyki budowane od dzieciństwa. To one walczą z naszym rozsądkiem i niestety często wygrywają :evil:
Im więcej mamy lat trwania w złych nawykach, tym trudniej je zmienić.
Dochodzi jeszcze cała otoczka tzw normalnego życia, praca, późne powroty do domu, stresy, to wszystko znacznie szybciej buduje złe nawyki .
Rozum i rozsądek idą spać, górę bierze żywioł a skutek.....bezsensownie przeładowany żołądek i dół psychiczny, uczucie bezsilności, braku silnej woli itp.
WNIOSKI :!: :!: :!:
NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH :!: :!: :!:
KONIEC Z KATOWANIEM SIĘ PSYCHICZNYM, KIEDY ZŁE NAWYKI BIORĄ GÓRĘ :!: :!: :!:
POWOLI SYSTEMATYCZNIE BUDUJMY NOWE, TE DOBRE NAWYKI W KOŃCU NASZA PSYCHIKA SIĘ PODDA I ZAAKCEPTUJE JE :!: :!: :!:
Wam i sobie życzę wygranej
szane
-
Witajcie!!!
Nie było mnie przez pewien czas ale mam już najgorszy okres w swojej pracy za sobą.
Pochwalę się ,że mój cel w 99 %został osiągnięty więc mogę spokojnie planowć dalsze odchudzanie .Stress wspaniale odchudza ,właśnie się przekona łam ,kilka razy dziennie w toalecie ,zapomniałam o jedzeniu a jutro sie przekonam ile mniej kg.
SZANE udzielasz mądrych rad ,widzę ,ze jesteś doświadczoną odchudzającą się osóbką i takie właśnie wiadomości wpływają na mnie pozytywnie.
Nie lubię czytać postów ,że ktoś głoduje,wymiotuje,stosuje jakieś tabletki itp to jest lipa ,potem oczywiście tyje itp
Ważna jest psychika i od tego trzeba zacząć ,odchudzanie w ,,głowie' żoładku i ruch
pa do jutra andzia :wink:
-
Cześć Andziu
fajnie , że wróciłaś i do tego zadowolona :lol: :lol: :lol:
na mnie stress działa wprost odwrotnie :evil:
Pochwal się szybciutko :!: :!: :!:
Cieplutkie pozdrowionka
szane
-
Cześć!!!
SZANE dzięki ,że wpadasz tu do mnie i wspomagasz moje zmagania z kg
Schudłam już 2,5 kg ostatnio 1,5 przez tydzień ale to stress.
Zauważyłam ,że ja jem wtedy kiedy się nudzę wtedy wymyślam a może cos słodkiego albo kromeczka z masełkiem itp
Jest jednak postęp w zmianie mojego trybu odzywiania który wpędził mnie w 20 kg nadwagi
1) nie jem po 19
2)nie jem ziemniaków
3)ograniczyłam słodycze
podliczam swoje kcl i niestety jest różnie wiem jednak dlaczego schudłam kiedyś ----ćwiczyłam
Mało się ruszam ,mam jednak motywację i zapał.pogoda się zmieni i ruszam na rowerek,itp
SIBKO czy ty trzymasz się nadal diety Diamondów?zastanawiam sie jak to się dzieja ,że schudłas i nie wracasz do poprzedniej wagi?
AIA a co u Ciebie,jest jakiś postęp,zrzuciłaś jakieś kg,czas nas goni ,
SZANE a jak idzie Tobie?Masz zdrowe podejście do odchudzania ale jak wiem z własnego doświadczenia nie zawsze rozum idzie w parze z rozsądkiem i wtedy cos się w nas załamuje i ....
Jestem nieraz taka zła na siebie ,że jestem taka słaba,Kobiety z natury sa silne (psychicznie) a tu taka :evil: słabość do słodyczy ,fizyczne lenistwo
pa odwiedzę jeszcze kilka pościków i do pracy
Andzia
-
Niestety Andziu ja juz nie trzymam zadenj diety , to znaczy owszem : smieciowo-obzarstwo-bylejaka. Ani diamond ani monti . Jestem durna pala i tyle, mam ostatnio troche stresow ale nie takich na jakich sie chudnie niestety , takie na jakich czlowiek szuka stale czegos aby zapchac gebe i zuc.
Ale gratuluje sukcesu !! Brawo !! Teraz i ty bedziesz naszym motorkiem do walki o zdrowie i wyglad.
A ja nie trzymam wagi , co prawda do 80 kg nie wrocilam, ale juz niedawno przekroczylam 70 , jak wrocilam no to forum dwa miesiace temu , bylam wlasnie po zgubieniu juz kilku kg . Podejzewam , ze teraz troche znowu nadrobie , ale jakos powoli zaczynam dochodzic do siebie i lada dzien znowu wskocze na dobre tory.
Musze znowu przypomniec sobie zasady diamondow , byla to najzdrowsza dieta z jaka sie spotkalam , czulam sie po nie rewelacyjnie, ale najdluzej efekt utrzymywal sie po montim , tylko warunkiem bylo ( u mnie) trzymanie sie tej diety kilka miesiecy , chyba okolo pol roku , wtedy przemiana materii regulowala sie na bardzo dlugo .
Pa pa dziewuszki , trzymacie sie !