Ja dziś skusilam się na pare rogalików francuskich. Ważne jest opanowanie. Trzeba się tego nauczyć. I nie uzalanie się nad sobą, jaka to ja wstrętna i gruba tylko: smakowało, było dobre i na zdrowie!!
Wersja do druku
Ja dziś skusilam się na pare rogalików francuskich. Ważne jest opanowanie. Trzeba się tego nauczyć. I nie uzalanie się nad sobą, jaka to ja wstrętna i gruba tylko: smakowało, było dobre i na zdrowie!!
Rozmowa z batonikiem:D to mi sie spodobalo :lol: :lol: :lol: my naprawde niezle trzepniete jestemy:)
Nantosvelta - takie podejscie jest rzeczywiscie dobre :D
Mala - hehe no coz to chyba sie bierze ze zbyt malej ilosci kalorii?? hehe :lol: ale to jest wlasnie dowod na to ze n adiecie nie trzeba byc smutnym i traktowac ja jako katorge :D bo ona moze sama w sobie nie jhest zabawna ale dostarcza fajnych i smiesznych sytuacji :D:D:D:D:D:D:D
Tak można nawiązywac ciekawe znajomości ze Snikersami lub innymi takimi:D czasem uda sie rowniez pogadać z Grzeskiem:D który przeciez jest bardzo sympatyczny, a michaszki te to są rozgadane :lol: :lol: :lol: :lol:
ja tam wole liona wiesz taki drapiezny :lol: prawdziwy facet ;)tyko wiesz taki klopot bo orgazm zapewnia, ale w ustach i to dopiero po zjedzeniu a tego sie mamy wystrzegac :lol: w ogole te batony to wystawiaja nas, kobietki na zgube :lol: dlatego trzbea pogadac w 4 oczy (?) hehehhe :D:D:D :lol:
lol ;) ale my jesteśmy wszystkie zdrowo kopnięte ;)
co do rozmowy z batonami- muszę spróbować z moim wrogiem- masłem :D w sumie nic nie trabę- bo rodzina daaaawien dawno już mnie za wariatkę uznała ;);) lol, a ile kcal niezjedzonych mogę zyskać :D
BUZIAKI WIELKIE :*:*:*:*
:) powiem wam szczerze że gadania z jedzonkiem to jeszcze nei stosowalam..ale..skoro ma dzialac to chyba zaczne :D
zaczynam 1000 ..ktorys raz z kolei :( ale żywię nadzieję że tym razem nic mi w nim nie przeszkodzi..żadne przeprowadzki, egzaminy....
tyle tylko że napisanie pracy inż i jej obrona przede mną..nooo ale mam przy boku strażnika - mój chłopak - więc powinno pójść dobrze...
w koncu trzeba jednak się wziąść za siebie..a nei całe życie w..prowizorce...
;D
Margoletta, znam to skads, bo mnostwo razy "odchudzalam sie", tzn mowilam sobie jak to mi zle i ciezko na diecie, a po prostu pozorowalam i jadlam normalnie. teraz mam wakacje, lato, mozna uprawiac sport (o ile nie pada, a jak pada to sa brzuszki i skakanka ;) ), no i wazna rzecz, ze jesli nie masz swoich warzyw czy owocow (ja mam hehehe 8) ) , to sa teraz o wiele tansze... a przez 2 lub 3 miesiace mozna sie przyzwyczaic do zdrowego trybu zycia ;) szczegolnie, ze masz straznika hehe to pomaga ;) powodzenia w CHUDNIECIU :D:D:D
Witam znowu, dawno nie odwiedzałam tego postu.
Fajnie mieć strażnika :) Czasem trochę zewnetrznego przymusu potrzeba :lol:
Ja zauważyłam że często objadam się zaraz po odejściu od stołu. Jak zacznę jeść nie mogę przestać, teraz staram się jedzeniu zająć się czymś, myślę sobie że np. za 3 godziny zjem drugie śniadanie. Czasem mogę tak wytrwać :)
Ewka ja też tak mam :( mimo iż nie jestem głodna to np. po zjedzeniu obiadu, a to sobie jeszcze dziubnę ziemniaczka a to trochę makaronu (moja słabość- i miłość :D ;) )
ehh
jak z tym skończyć?