eh cholera;/ jestem najedzona, a zjadłam niespełna 800 kcal;/ mam sie dopchac czyms? czym? kanapką, owocem? nie chce mi sie isc do sklepu po jogurt..;/
/edycja.
dopchalam sie lodem bambino w czekoladzie. ^^' mysle, ze doszlam do 1000 kc. ;)
Wersja do druku
eh cholera;/ jestem najedzona, a zjadłam niespełna 800 kcal;/ mam sie dopchac czyms? czym? kanapką, owocem? nie chce mi sie isc do sklepu po jogurt..;/
/edycja.
dopchalam sie lodem bambino w czekoladzie. ^^' mysle, ze doszlam do 1000 kc. ;)
Dopchaj się..;D
zawsze lepiej tak niz tysiaka nie mieć...
ja tez zawsze jestem najedzona nawet na 800..
pozdrawiam
a ja sobie wczoraj pofolgowalam.. bylam z kumpela w kinie, potem zezarlysmy cos na miescie i tak sie uzbieralo chyba nawet z 1700, a moze nawet i 2000. ;/ staralam sie maxymalnie ograniczac, ale, no coz... ;/
jedynym plusem jest to, ze duzo chodzilysmy.. chyba z 10 kilosow przeszlysmy.
ehh. dzisiaj wracam do diety. wazylam sie, waga ani drgnela. zaczynam sie zniechecac. ;/
pozdrawiam wszystkich.;/
a ja sobie wczoraj pofolgowalam.. bylam z kumpela w kinie, potem zezarlysmy cos na miescie i tak sie uzbieralo chyba nawet z 1700, a moze nawet i 2000. ;/ staralam sie maxymalnie ograniczac, ale, no coz... ;/
jedynym plusem jest to, ze duzo chodzilysmy.. chyba z 10 kilosow przeszlysmy.
ehh. dzisiaj wracam do diety. wazylam sie, waga ani drgnela. rano sie jednak mierzylam i mam 84x64x89. ;/ no a wieczorem znow 2, 3 cm wiecej. a waga ani wte, ani we wte.
zaczynam sie zniechecac. ;/
pozdrawiam wszystkich.;/
nie zniechęcaj się. Ja tez ostatnio miałam takie załamanie. Jednego dnia zjadłam 2000 a moze nawet wiecej..bo to przez grilla. A teraz ciągne dalej i jest ok.
pozdrawiam
ehh dzięki. :) od razu mi lepiej.
na sniadanie dzis zjadlam grahamke z pomidorem + jajko na miękko, popilam nieslodzona herbata rozana.
ok 13 zamierzam zjesc kilka ciasteczek "BeBe" [jedno ciastko ma 17 kcal] i popic cappucino.
obiad okolo 16 - maly kotlet z czymstam malym. ;)
a kolacja? zobaczy sie. :)
dzisiaj spalilam juz ok 600 kalorii. eh, nie jest tak zle. trza byc silnym! ;)
ta dokłądnie ..'trza być twardym anie miętkim.." lol
a tak na powaznie ..to dieta wcale nie musi być duzym wyrzeczeniem.Mi np. teraz juz dobrze sie z nią zyje...jasne ,ze czasami zjadłabym sobie olbrzymiego torta czekoladowego albo pół bochenka cieplutiego chlebka..ale..taki zdrowszy trzyb zycia mi pomaga ..szczegolnie teraz ..latem
ja tez sie dobrze czuje. na poczatku chyba za malo jadlam.
dzisiaj na spokojnie dobrne do tysiaka. :) juz teraz mam 750 kcal, a jeszcze przede mna kolacja, wiec nie ma problemu zadnego. :)
eh cholera...
dostalam okres. 10 dni za wczesnie, a miesiaczkuje regularnie.
kurde, balam sie ze w ogole okresu nie bede miala, a tu prosze. to przez odchudzanie? moze moj organizm po prostu "dmucha na zimne" i mam okres teraz, kiedy jeszcze mam dosc hm.. tkanki tluszczowej, energii itp? dziwne. ;/
dzis na sniadanie zjadlam dosc sporo, jakies 400 kcal. do konca dnia zostaje mi max 1000 [zwiekszylam limit...].
huh. zjadlam jakies 1100 kcal dzis.
mam pytanie. ile kcal [tak na oko of kors] ma srednia porcja lasagne ze szpinakiem i miesem? bo mama jutro robi, a nie mam zamiaru rezygnowac z tych delicji. ;D