Wersja do druku
ile miał kcal ?:D ta szarlotkkkaa? :DCytat:
Zamieszczone przez Zuzaksc
powiesz nam niedlugo :D ze zeżarłaś caaaaaaaaaaałą lodóoooowwweee :D
eh mi sie cos zdaje ze przy mojej przemianie materii nie bede mogla sobie nigdy pozolic na mega wyżery bez pozniejszych konsekwecji :(
Hej hej jest jogurt jogobelli chyba cynamonowy i pieczone jablko. Pychotka. Dzis sobie zaszalalam i zezalam pol rolady i 3 kluski sklaskie ( a mialam na talerzu cala rolade i 5 klusek), ale teraz za kare musze jesc caly dzien gruszki, musli i pic herbatke zielona. Najgorsze to to, ze znow nie cwicze. A w dodatku stracilam motywacje i koniec.
usiorka w 100 gr 139 kcal a masz 140 gr całe opakowanie czyli pewnie jakies 130 produktu :lol: serek homogenizowany z cynamonem i jabłakmi i rodzynki których nie lubie ale w tym serku smakuja wybornie.Mi sie w tyłku poprzewracało gdzie ja bym przedtem zjadła rodzynki albo cos z cynamonem 8) ale polecam jest naprawde dobry i zapycha...czasami mozna soebie pozwolic na małe co nieco :lol:
Zuzciu Kocham kluski sląskie nawet mi nie mów ehh kocham kocham i jeszcze raz kocham jak bym teraz sie do niech "przyssała" pewnie 15 jak nic bym zjadła juz nie wspomne o łazankach ehh tak mi sie przypomniały stare "tłuste" czasy jak na kolacje jadałam całe opakowanie pierogów a do tego cała miske zupy takiej ze łyzka stała :lol: :lol: :mrgreen:
Witam dziewuszki...jejki jakie ja mam zaległosci na forum, ale czytam was stale i dokładnie;)
Wysłałam wam zdjęcia z tego wesela, w tej kiecce co na poczatku na forum pisałąm, że szyję, i że taka lekka porażka;)
A co u Was?Czarnulko jak ze studiami?
Z dietką widzę ,że radzicie sobie świetnie...przynajmniej rezultaty sa światne;)Tak trzymać!!!
Pozdrowionka i ściskacze :wink:
Alisiu pisalam, ze sukienka bardzo mi sie podoba i ja nie wiem dlaczego uwazasz, ze troche nie bardzo wyszla. Podkresla Twoj ogromny atut -- nogi :!:
Studia :?: Znow 3 rok
Zuzek, kluski jadlam kiedys 10-15 az do upadlego, teraz tez sie balam, ze tyle wepchne i nalozylam 5. Zjadlam 3. Juz nie moge wcisnac tyle co kiedys :D
Witam Was Moje Panny :lol:
ja chce klusek sląskich hehehheheh jezuuu jaki ja kiedys miałam "przemiał" :shock: ja jadłam jak dorodna krowa-wszystko 8) nawet jak nie przepadłam za czymś to najwazniejszy był sam akt pochłaniania :lol:
Alciu z moja dietą były problemy przyznaje sie bez bicia straciłam na moment chec do działania i brakowało mi motywacji...Alebo zateskniłam do starych czasów,choc z drugiej strony nie wyobrazam sobie jak bym teraz mogła pochłaniac tyle co kiedyś :lol:
Zapomnij o kluskach moja droga. Chociaz zastosowalam sie do Twojej rady i chyba ze 2 dni jadlam normalnie i prosze. 64 na liczniku. Teraz ide cos zjesc, bo ze szczescia odpalilam kompa i zabralam sie do zmian tickera i posta :D
No ja po "długiej drodze niedoskonałości mych" zaczynam znów walkę o siebie...od pon. chodzę znów na siłownie, wiadomo, że teraz to tylko cieniutkie ćwiczonka, ale chodze...także od pon. chodzę na rehabilitację tej mojej nogi, troche boli :cry:
Kureczka wodnista musze sie sprężyć bo czas ucieka...koniec roku sie zbliża, a ja znów walczę o te 80 co mam na liczniku;) Ale jakoś mimo, że jesień, ze deprecha dopada ludzi mnie chyba nie, mam chęci do działania póki co.
Pozdrawiam moje Kluseczki...jak widzę coraz cieńsze...niteczki:)A nie śląskie jak kiedys :wink:
Buziakole w nosole :wink:
Hej Alisiu, sprezaj sie sprezaj. Wiem, ze troche ciezko teraz, bo ja tez mialam przymusowa przerwe w cwiczeniach i nie moglam sie zebrac. Chyba powoli mija ten czas kiedy sie nie cnie chcialo. Teraz slonce swieci, nie pada.
Walczylam o te 65 na licnziku, az dowalilam do 64. Ehh... Chwale sie jakby to bylo nie wiadomo co, ale 2 miesiace czekalam na to. Az moj organizm wola o wode. Pije non stop. Ahh...
I przepraszam -znow- ze nie odpuszczam sygnalkow, ale normalnie, centralnie .......zapominam :oops: :oops: :oops:
Zuza sklerotyku ehhehehehhe bo nie bedziemy puszczac sygnałków :wink: :lol: :lol:
Kurcze tak sie ciesze ze u Ciebie cos sie ruszyło zwagą normalnie az mi sie mordka usmiechneła Moja Droga :lol: !!!!!!!!! czyli tak jak mówiłam cza jesc a waga spadnie oczywiscie wszystko w granicach normy!!!
ja dalej przed oczyma duszy mojej mam kluseczki sląskie to jest zaraza!!!Choc ostatnio przebranżowałam sie na kluski na parze dalej nie wiem ile to ma kcal ale smakuje wybornie i jakos mam do niech przekonanie ze nie tłuczą :twisted:
Alcia ruszamy na podbój nowego roczku z nowa waga i lepszym nastawieniem!!bedzie dobrze musi być!!!! Ja tez ostatnio miewałam same potyczki ale pozbierałam sie i nie dam sie cholera nie dam!!!!!!!!! :lol: :lol:
Waga ruszyla z kopyta. Po 2 miesiacach i okresie, na liczniku 63. Zlazlo cale 2 kilo. Spodnica ze mnie leci, chociaz byla taka fajna i zapinalam na wdechu. Teraz bez rozpinania zakladam :wink:
Chociaz tyle dobrze, bo mam zlyyyyy czas w zyciu.
Moj "przyszly maz" ma dziewczyne :cry:
No coz. Nie wie co traci :wink:
Zobaczymy co u mnie Zuzinko jak narazie waga u kumpeli wskazuje 62,7 a ta moja domowa rano 61 z haczkiem a wieczorem 63 :shock: :shock: :mrgreen: Co prawda miezyłam sie i wpasie i wtyłku i nic nie zmalało wiec smiem przypuszczac ze dalej jest 63 :lol:
Tobie jeszcze raz gratuluje a tak sie martwiłas ze juz zawsze bedzie taka stagnacja wagowa!!!!do konca roku beda z nas laseczki takie w 100% i fizycznie i psychicznie :lol:
Hehehe te wagi roznie pokazuja, warto wazyc sie raz na tydzien ( chociaz ja to robie od 3 dni ) :wink: Jakos nie moglam sie powstrzymac. Oczywiscie bylo 63,5 bo sie musi unormowac, wiec wale to i nie waze sie juz az do przyszlego tygodnia :wink:
Ciesze sie, ze u Ciebie juz zaraz 61 :D Ehhh.. to jeszcze 1 kilo i cel bedzie osiagniety ( w porywach 2 ) :D
Wiesz Zuzciu tylko boje sie jednego ostatnio zaczełam jesc słodycze tu ciasteczko tu batonik ehh jakos czuje straszna potrzebe widocznie organizm powiedział "stop mi tez sie cos od zycia nalezy" :lol: A moze to wina zblizajacego sie okresu?choc w sumie to jeszcze cały tydzień..Ja juz wiem jak działaja słodycze niby nic a tu nagle przybierasz o 2 kg mam nadzieje ze az takiej kleski nie bedzie!!!
Trzymaj sie dzielnie i pij zielona herbate, po niej slabnie ochota na slodycze. A jak juz nie mzoesz to kawaleczek ( tak jak ja wtedy, co mnie czekolada wolala) :wink:
Na szczescie przeszla mi ochota na slodkie. Zaparlam sie cholera. Pije wode, cwicze i dietuje. Nie dam sie :!: :!:
Własnie jestem po czerwonej herbatce i po zielonej z opuncją mniam...Musze walczyc Zuzinko szkoda by mi było tych miesiecy tak poprostu zaprzepascic :? Mam nadzieje ze do konca roku wyjdzie zemnie laseczka kurde az napisze do swietego mikołaja z prośbą o wsparcie!!!! juz sie zabiaram za pisanie listu :lol:
Dolacz tez prosbe dla mnie. Takim dwom laseczkom nie odmowi :wink: Sadze, ze mamy spore szanse dojsc do 5- ilustam kilo do poczatku grudnia. Nie wspominajac o sylwestrze ( na ktorego sie wybieram, ale nie wiem z kim, gdzie i w ogole jak to ma wszystko wygladac), ale grunt zebysmy - Ty i ja dobrze wygladaly :D
2 kilo i spodnica leci ? :P kurccaaa ale masz fajnie :D
Hehe leci po spadku 15 kilo, nie 2 :D Ale teraz juz chyba kazdy kilogram powinien byc widoczny. Tak mi sie przynajmniej wydaje ( i mam taka nadzieje ogromna ) :D
A ja od jakis 5 kg mam wrazenie ze wygladam dokładnie tak samo jak wygladałam bez efektów wiec zwalam wszystko na odwodnienie bo mało pije niestety :twisted:
Nie martw sie Zuzku ja tez nie wiem gdzie pojde na sylwka zeszłoroczny był do bani jedynym plusem był fakt ze był to 1 sylwek z Moim Miskiem!,ale nam sie nie udał..Dlatego w tym roku chciałabym załozyc fajna kiecke i zaszaleć :lol: Mam nadzieje ze zejde poniżej 60 ale tak jak mówie im bliżej tym wszystko trwa wolniej i momentami przychodzi zniechecenie :lol:
Widze, ze spadl kolejny kilogramik :D :D :D Super !!!! :wink:
Tak to chyba jest, ze im sie wiecej chudnie tym gorzej ( grubiej ) czlowiek wyglada. Wczoraj tez nie moglam patrzec w lustro jak widze te zwaly sadla :evil:
Ale mam new motywacje :!: Tatuaz :wink: Zrobie sobie na moim ( w przyszlosci szczuplym i umiesnionym no i oczywiscie PLASKIM brzuchu ) tatuaz. Juz wymyslilam jaki wiec nie pozostaje mi nic innego jak wziac sie do roboty bo im wczesniej tym lepiej :wink:
Wiesz ja byłam w totalnym szoku jak wlazłam na wage a tam 61,8 czyli 62 jakies tak zaokrąglając :lol: przeciez przez ostatni tydzien codziennie raczyłam sie słodyczami i przekraczałam 1000 jak nic :twisted: byłam pewna ze przytyłam nawet czułam sie grubsza :wink: a tu taka miła niespodzianka 8) 8)
Powiadasz tatuaż? no prosze..Ja jestem wielka fanką dziarek sama mam jedną na ramieniu taką pszczołe w wersji humorystycznej usmiechnieta i troche przy kosci :lol: Tez planowałam zrobic soebie cos jeszcze ( to jest jak nałóg) ale mój Mężczyzna jest przeciwnikiem wiec chyba soebie odpuszcze do czasu jak go przekonam :lol: :lol:
Zresztą kolczyki tez sa moja fobią (pepek i jęzor) pewnie gdzies soebie jeszcze zafunduje :lol:
Kolczyk w jezyku mialam :wink: Tatuaz sobie zrobie napewno, tylko zawsze miejsce zmieniam, ale teraz sobie to sprawie jako prezent :D Nie wiem, jakos jestem optymistycznie nastawiona do zycia ( od dzisiaj ) i wysle Ci na priva link do fotek fajnych z laseczkami, tam jedna stoi taka z lizakiem i ma tatuaz na brzuchu i chce prawie identyczny, ale to wytlumacze Ci na privku :wink: Kolczyk tez bym sobie zrobila, ale narazie poprzestalam na tym jezykowym :wink: Jednak jestesmy siostrami :P
I teraz juz jestesmy "zapieczetowane" na amen hehe kolczykami :lol: dziarke widziałam powiem Ci ze taki styl mi sie podoba zwłaszcza jesli chodzi o dziarki u kobiet.Wogóle ta stronka jest wyborna spatrzona jak cholera " krzywa" "zberezna" ahhahahahah nic tylko podesłac linka Rydzykowi ahhahahahahahhaha
Treoche załowałam kolczyka w jezyku bo u mnie wszytsko kurewsko długo sie goi szok zazwyczaj powinno to trwac do misiąca u mnie trwało 4 :shock: a w pepku ponad rok musiałam uwazac bo nie uwaga groziła poważna raną :? :D
Ja kolczyk z jezyka wyciagnelam wiec pozostalo kilka w uszach. Zrobilabym sobie ten tatuaz na brzuchu, tyle ze mam rozstepy i chyba nikt sie nie podejmie takiej roboty. Zobaczymy jak juz bedzie ok, to zapytam w salonie tatuazu co na ten temat mysla.
Ja tez mam rozstepy cholera praktycznie wszedzie :twisted: najgorsze to na wewnetrznej stronie ud i na ramieniu w dziwnym miejscu ale cóz nawet tam wychodzą...
Wiesz ja mysle ze rozstepy nie powinny stanowic problemu dla kolesia co by Cie moja droga dziarał ale moge sie mylic.Pozatym jak dobrze zrobiony to przeciez tatoo zasłowni blizny i rozstepy...ehhh bo sie jeszcze skusze na 1 sztuke i mnie z testamantu wykluczą :lol:
Hello :)
No coz, wlasnie chodzi niby o to, ze rozstepy to blizny, a na bliznach nie zrobia tatuazu, bo costam costam. Chyba sie nie wchlania farba czy cus. No coz. Moze da sie je jakos ominac :P Albo moze jakies kremy na zmniejszenie rozstepow :?: No nie wiem. Sa takie kremy na zmniejszanie blizn, wiec moze tu tez cos podziala, zeby je chociaz zmniejszyc.
jo miałam uzywałam serum z Evelinuuu teraz przestałam i juz znikają :)
Ooo dziekuje za rade :D To mozna dostac w aptece? sklepie z kosmetykami? Drogi jest? :wink:
Ja tam nie mam zaufanie do takich specyfików jeszcze nie słuszałam zebym po jakims znikły rozstepy :shock: mysle ze była by to rewelacja jak by to serum okazało sie skuteczne..W takim przypadku pewnie byłabym w stanie zapłacic sporo zeby sie tylko ich pozbyc.W sumie juz próbowałam wszytskiego i nic wydałam majatek i lipa...Tak czytam wszedzie ze raczej tego nie da sie zlikwidowac...no cóz pozostaje czekac az wymysla jakies cudo...niedrogie cudo najlepiej :lol:
Wlasnie podobno tylko operacyjnie mozna sie ich pozbyc, ale moze chociaz wybielaja je albo cos. Szkoda cholera, bo na cale zycie takie blznowce na ciele. Pamietam, ze kiedys na ramieniu poczulam takie pociagniecie i bol. Potem sie okazalo, ze hmmm... rozstep mi sie zrobil? Tak jakby pod skora mi cos peklo. Blee.. A potem krew podskorna. Pierwszy raz takie cos mi sie przytrafilo, ale mile to to nie bylo :?
:shock: ja nie czułam jak mi sie moje robiły,choc przyznam ze na rece mam paskudne wygladaja jak wielkie blizny,juz wszystkiego próbowałam i totalna lipa a sa w takiem miejscu gdzie to mozna sie im przyjżec szczególnie dokładnie :twisted: Zreszta gdzie ja nie mam jakiejsc skazy ( uda nogi tyłe-cellulit brzuch ramiona uda-rozstepy) jestem idealna :twisted: Dobrze chociaż ze twarzyczki nie mam "zrytej" jak by tam jeszcze cos na stałe wyskoczyło...ehhh bez komentarza :lol:
Kruca fix, ja sie nie przejmuje rozstepami ani pomaranczowa skorka. Wiem, ze mam to i sie nie wstydze, bo kto ich nie ma he :?: Wiem, ze mam rozstepy na brzuchu, nad tylkiem, ramiona, biodra i zyje. W koncu nikt nie jest idealny :wink:
Ja tez juz po czesci sie przyzwyczaiłam do mojego ciałka ale nie lubie "niedoskonałosci" Jak sie naogladam w tv tych sztucznosci tych "idealnych" to przeciez jak tu człwoieka ma krew nie zalać :wink: Nie wiem jak tu Zuzciu ale ja czasem mam wrazenie ze jak bym była "idealna" wszystko w zyciu by sie lepiej układało :lol: :lol: Nie ma to jak zwalic na kilogramki :wink:
Ciekawe co u naszej Alci? "milczenie owiec"... :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Tez zwlalam na kilogramy, ze gdybym byla szczupla to pewnie bym byla madrzejsza, milsza, mialabym w zyciu 100 razy lepiej. Heheh, no ale jak nie pogoda to kilogramy :P
Alcia sie nic nie odzywa, mam nadzieje, ze czyta tylko nie ma czasu na skreslenie poscika :)
Zapracowana kobitka z niej a szkoda bo juz tesknie :arrow: tesknimy...Wkoncu to jej topic :lol: ale go reanimujemy i to sie liczy :lol:
Powiem Ci ze na swój sposób stałam sie upierdliwa ehhh nie wiem czy tez Ci sie zdarza czy tylko ja jestem "pomylona na swój sposób" ale zadreczam wybrane jednostki swoja "obsesja" odchudzania" heheheheheh co chwile gadam ile mi to brakuje gdzie nie jestem idealna ehh ludzie to chyba mają mnie dosyc...nic nie zmądrzałam :lol: takie stare a takie głupie :wink: jednak dla mnie jest to problem i wyzwanie,pewnie ten co sie nie odchudza nie zrozumie tego nigdy :lol:
No coz, ja nawet nie mam komu o tym opowiadac, bo jak nawet zaczynam to slysze: ale juz jest dobrze, nie odchudzaj sie wiecej, dobrze wygladasz. Taaaaa, tylko ze 8 kilo nadwagi to nie jest dobra waga. Tak wiec nikomu nic nie mowie, a stekam, ze jestem gruba tylko na tym topicu 8)
Zuzek no widzisz mam dokładnie tak samo jak Ty wszytscy mówią juz dosyc dobrze wygladasz co Ty chcesz od siebie!!!!!!!!!! to jest wkurw***ące jak cholera :evil: Przeciez doskonale wiem ze jakies 5 kg musze gdzis opchnąc :wink: a to nie jest 20 dg..ehh pozatym mam oczka i widze ze gdzie niegdzie jest zdecydowanie za duzo tłuszczyku,i to nie jest mój wymysł tabele i centmatry mówią same za siebie :lol:
I przetłumacz tu reszcie ze nie mozesz skonczyc sie odchudzac bo jeszcze tłuszczyku troche zostało :lol:
Ja twdy mowie: oj tak tak, a te 8 kilo nadwagi to napewno samo pojdzie. Dlatego lepiej nic nie gadac rodzince. Jeszcze slucham : a ty w ogole cos jesz? Zjedz cos, a co dzisiaj jadlas? a moze cos na kolecje chcesz? zrobilam taka pyszna zupke moze zjesz jednak? a ty nie mozesz sie glodzic no i moje ulubione: zebys sie nie rozchorowala.
Jak mialam onad 20 kilo balastu na sobie to nikt nie przejmowal sie, ze juz jestem chora i to normalna otylosc byla. Teraz, jak jem zdrowo ( albo chociaz zdrowiej ) to sie boja o mnie. Ehhh... Najpierw zatucza czlowieka a potem pretensje :wink:
O Boże moze ty Zuzinko mieszkasz u mnie? scenariusz mojego dnia wsród rodzinki hehehehe
-" zjedz obiadek..."
-" cos ty wogóle dzis jadła?"
-" mi to sie juz nie podoba ta twoja dieta"
-" poczekaj to sie skonczy anoraksją"
-" juz wsytarczy tej diety dobrze wygladasz"
-" jestes chuda.....(hahahaah)-to odemnie,zjedz kotleta chociaż hahahahahah
tO TAKIE CODZIENNE U MNIE W DOMKU!!!!!!
Wystarczy zdrowo jesc i w mniejszych ilosciach a robią z Ciebie anorektyczke super!!! :wink: