Kasiek85 przyszłam Ciebie poodopingować i sama siebie troszQ wspomóc dzieki wam :)))
Będe często tu zagladała:) pozdrawiam ciepło:)))
Wersja do druku
Kasiek85 przyszłam Ciebie poodopingować i sama siebie troszQ wspomóc dzieki wam :)))
Będe często tu zagladała:) pozdrawiam ciepło:)))
ciesze się bardzo Zakoffana, ze zajrzałaś tutaj i chcesz z nami pisać :D napisz nam jak wygląda Twoja dietka i jak Ci idzie :wink:
Kasiek nie grymaś. Jaki efekt będzie to będzie. Minimalna różnica jest juz sukcesem :) Za kolejne 2 tygodnie napewno będzie ona jeszcze większa :)
kasiek85 witam:)
moja dietka polega na raczej tysiączku choć chwilowo przekraczam go o około 100 kcal:) to jednak chyba nie tak źle ;) gimnastyluje sie w domku dużo ćwiczeń na brzuch , ale boję się jeszcze zacząc tę 6 Weidera :) nie wiem , czy dam radę wytrzymać te 42 dni :) ponadto dużo przebywam na śweiżym powietrzu i spaceruje :) najczęściej z moim facetem:) pije około 2 l wody dziennie ;) i prawie ( hehe) wyeliminowałam z mojej dietki chipsy :) co jest dla mnie cudnym wyczynem;) bo normalnie potrafilam zjeść dziennie 3/4 paczki takich leysów :) co przyczyniło się do moich problemów z brzuchem;/ a szczególnie z centymetrami:) mam 90 centymetrów w biodrach a 77 w pasie :( co jest porażką dla mnie . Nigdy mi jeszze nikt nie powiedział , ze jestem gruba , ale już nie raz słyszałam o moim brzuszku ;/ , że powinnam " coś z nim zrobić" . Ponadto wykupiłam karnet na aerobik na 3 miesiące :) co w połączeniu z dietką poprostu musi dać jakieś rezultaty:) myślę też o zakupie hula -hop i ćwiczeniu na nim .... tylko nie wiem czy to coś da :))) pozdrawiam ciepło:) i co sądzicie o mojej dietce?? w , której są uwzględniane od czasu do czasu także słodycze :)))) pozdrawiam;*
a wlasnie...tez mam pytanko co do hula-hopu czy to zeczywiscie cos daje bo jak kiedys probowalam to tylko zakwasy przez tydzien mialam a teraz lezy i kurzy sie w szafie
myśle, że hula hop daje efekty, bo ruszasz całym ciałem :wink:
ja dzisiaj pilnuje dietki :P i jak narazie mi to wychodzi, ale najgorszy bedzie wieczór :? a ja jeszcze lubie siedzieć do późna...troszke obiadek sobie zmniejszyłam żeby zostawić na moje wpadki, bo ostatnio troszke ich mam, a kalorii zbytnio nie chce przekraczać...
Zakoffana podziwiam Cię za ten zapał do ćwiczeń :D ja sama jakoś nie potrafie się do niczego zmusić..jedynie ten aerobik mni trzyma i na serio jest to dobry element do dietki :wink: po raz piewszy ciesze się, ze zaczynam nauke, bo przynajmniej bede miała troche ruchu i mniej czasu do myslenia o jedzeniu :P
po moim spadku wagi widze, że musze troszke zmienić plany...tzn 63kg do konca roku a reszta może sobie isć w przyszłym :wink:
Błagam nawrzeszczcie na mnie, zbluzgajcie mnie, kopnijcie raz a mocno!!!! :twisted: Od początku września sobie podjadam i nic z mojego postanowienia... :oops: :cry: Ale KONIEC Z TYM!!!! Mam nadzieję że przyjmiecie znowu takiego okropnego grubaska bez silnej woli, jak ja!!! :wink: Na sylwetra chcę wyglądać super i wiem że jeszcze mam szansę!!! :)
Wielkie buziaki !!
ps: Jestem z Was dumna że się trzymacie dalej i dajecie radę!!!! :P
Cupriaczku poradzimy sobie. U mnie sobota i niedziela pod znakiem katastrofy. Chce o tym zapomniec i walczyc dalej. Mam swoje słabosci, jestem tylko człowiekiem. Połowa drogi już za mną, dam rade.
Ale ważenie chyba przerzuce, boje sie...
I tez mnie troche zbluzgajcie bo to mnie może zmotywuje. Już będzie idealnie
/hejka =) Ktosiulka nic sie nie martw główka do gory =* ty jestes silna i napewno dasz raaaaaaaaade =* zreszta znajac ciebie na pewno juz wszystko spaliłaś)
Ja wpadłam tylko na chwilke sie pochwalić, oficjalne ważenie wykazało dzsiiaj 50 kilogramków =) więc jeszcze przedłuzam dietke =) ale dzisiaj pofolgowałam :? chyba za bardzooooo..... ale nic od jutr dalej dietka =) bo nie można sie załamywac =)
buziaki =*
Witam Was :D
Takisobiegrubasku widze, że zmieniłas całkowicie image :wink:
Dziewczyny nie ma się co załamywać, zaczął się nowy tydzień, więc najlpiej sobie powiedzieć, że dzisiaj zmieniamy wszystko na nowo :wink:
u mnie też była katastrofa wczoraj, bo pozwoliłam sobie na tłuste i słodkie :x dzisiaj już jest inaczej i tak pozostanie :D zrezygnowałam z drugiego dania całkowicie i postanowiłam ściśle przestrzegać nie jedzenia po 18 :twisted:
Ktosiulka ja też chyba przesune moje ważenie, bo wiem, że za te pare dni nic się nie zmieni, więc nie warto teraz się dołować..mysle, że dla mnie bedzie najlepszy termin za 2 tygodnie czyli 10 października :D
nie ma co się załamywać i trzeba walczyć dalej, więc do roboty Słoneczka :!: :twisted:
Witam wszystkich! :D
Cześć Kasiu dołączam się również do Ciebie! :wink:
W sumie jeszcze nie postawiłam sobie żadnego terminu do zrzucenia tych moich kilosów, więc może na Sylwestra byłoby dobrze :?: Chociaż chyba w tym roku, spędzę go w domu i nie będzie komu się pokazać z nowym imagem, czyli bez tych 11 kilogramów. :wink:
Jestem na diecie od tygodnia i kiedy czytam wasze posty, boję się tego efektu jojo, bo szkoda byłoby znowu wrócić do poprzedniej wagi. :(
Ale na razie jestem na diecie i tak sobie myślę, że jeśli będe racjonalnie zrzucała po ileś kg to może nie będzie aż tak źle. ;)
No to dziewczyny trzymam za Was i za siebie kciuki! Trzeba walczyć! :D
Oby moja silna wola, nie była znowu słaba. :roll:
Widzę że nie jastem sama w moim chwilowym zalamaniu... :? Teraz to trzeba jak najszybciej zapomnieć o tym weekendzie i będzie dobrze !! Pozdrowionka!!
Ja dzisiaj 2h wf-u, 2h treningu i 100 brzuszków !!!
UDA SIĘ !!!!!!!!
Uda się, uda! Racja. Walczymy dalej pannice ;) W końcu mamy być laski... ;)
Ayame ciesze się, ze do nas zajrzałaś :D ja na sylwestra tez nie mam wielkich planów, ale to już mój punkt zaczepienia :wink: zrzućmy chociaż połowe tego co chcemy, to już bedzie wileki sukces :D
o jojo tez się boje, bo już raz je miałam :( po prostu musimy się pilnowac, nie ma innego wyjścia.
Więc dziewczyny..zapominamy o naszym wpadkowym weekendzie i walczymy dalej :twisted:
Czesc Dziewczyny!
Dawno mnie nie bylo, a wszystko dlatego, ze wstydzilam sie napisac Wam po raz kolejny ostatnio,ze zawalilam. W weekend tak dolozylam do pieca,ze az mi 0,5 kg wrocilo:( Jednak jak tu weszlam to zobaczylam,ze u Was tez nie bylo najlepiej przez weekend,wiec juz sie nie wstydze :) Bo to chyba jakas sila wyzsza sterowala naszym apetytem :) Moze te cale fazy ksiezyca czy inne takie ;) Ale od wczoraj juz sie pieknie pilnuje i znowu jestem pelna wiary we wlasne mozliwosci :) Bedzie dobrze :) Za Was tez trzymam kciuki i wierze, ze Sylwester nalezy do nas!! :))
W tej chwili nie przesune o te 0,5 kg wiecej,bo jakos ulamek bedzie kijowo wygladal :D ale obiecuje,ze szybciutko zrzuce :)
Pozdrowienia i buziaki :*
http://www.3fatchicks.com/weight-tra.../70/58/67/.png
Kasiu, ja się będę bardzo cieszyła jeśli dojdę do półmetka, czyli do 65 kg i je utrzymam, dla mnie to będzie już wielki wyczyn! :D
Dzisiaj tak sobie pomyślałam, że chyba najlepszą datą docelową będzie 15 stycznia, czyli moje 23 urodzinki, bo chciałabym bardzo wyprawić jakąś imprezkę gdzieś w klubie. :D No i przy okazji pochwalić się nową sylwetką w nowej sexy sukience. :D
A zajrzałam do Was bardzo chętnie, bo u mnie jakoś smutno i nudno, a razem w grupie zawsze lepiej! :D
Kaleczko pisz śmiało, bo żadna z nas nie jest idealna w swojej diecie :wink: ja póki co staram się trzymac dietke do 1300, a potem troszke zejde niżej, bo widze, ze jak przechodze na 1000 od razu, to potem jeszcze szybciej jem 2 razy tyle :roll:
Ayame ja tez mam urodzinki w styczniu :lol: tylko, ze 9 dni wczesniej :P więc mamy kolejną motywacje :D ja chce do końca roku spać do wagi 63kg, ale nie obraze się jak zobacze okragłe 60 :wink: :P
słodkie mnie jeszcze bardzo ciągnie i niestety miałam dzisiaj jedną wpadke :oops: ja bym musiała być sama w domu chyba żeby nikt mnie nie kusił :( ale jest jedno pocieszenie, ze zmiesciłam się w tym 1300, więc jeszcze nie jest tak źle...ale tak czy siak rygor musze sobie narzucić, bo inaczej nici z mojej dietki :roll:
hejka laseczki =) no ja też miałam upadek =( bo zjadłam dzisiaj kawalek tortu :? nie że sie tłumacze :P ale byłam na urodzinach babci faceta i tak wyszlo :? a ja ogolnie nie przepadam za tortem, wiec nawet przyjemnosci z tego nie miałam :( jakby to był sernik z bakaliami albo jakiś makowiec, albo nawet drożdzowe to mniam mniam :P hehe, sie rozmarzylam, ale koniec ze slodkościami bo tłuszczyk sie ze mna jeszcze bardziej zaprzyjaźnie... normalnie mi sie ćwiczyć nie chce ostatnio... alke to nic... nie poddaje sie i walcze dalej :) fajne jest to, że po tych naszych niepowodzeniach wracamy do dietki, nie rezygnujemy od razu... wiec jest git =) trzymac sie laseczki =* j wracam do nauKi... grrrrrr
buziaki =*
Hej!
Kaleczko trudno się mowi, jak widzisz wszystkim nam nie bardzo szło...ale juz będzie lepiej. Ja żeby skontrolować się po tych wpadkach weekendowych weszłam dzisiaj na wage.. i w efekcie przybyło mi 1 kg - zaraz zmnieniam ticker :? :( trudno się mowi, sama przeciez sobie zawaliłam, ale nadrobie to! Nadrobie i to z nawiązką. Kolejne ważenie dopiero 15 padziernika, wierze, że waga pokaże mniej. Tez jest mi wstyd pisać o tym jaka jestem słaba i o tych porazkach ale w gruncie rzeczy to bardzo mobilizuje.
Kasiek dobrze, że w 1300 się zmieściłaś, faktycznie nie zeskakuj od razu na 1000 bo może być cięzko. Trzymam kciuki.
Takisobiegrubasku nie przejmuj się tortem bo Ty jesteś mistrzyni nasz ;) Tak czy siak już jesteś laseczka jak nie wiem co, i powtarzam Ci kolejny raz z koli - daj sobie już spokoj :)
Ayame uda się napewno do urodzinek! Ja swoje mam 19 grudnia i też mam nadzieję, że będe już tak szczuplutka jak to sobie wymarzyłam :D
Miłego dnia dziewczyny! trzymajcie się ciepluchno!
Witam!
Dietki sie trzymam, ale tez nie chce mi sie cwiczyc. Ostatnio wydaje mi sie,ze moj brzuch zrobil sie okragly i twardy jak pilka i moze powinno mnie to mobilizowac do robienia cwiczen wlasnie na brzuch, ale jakos bardziej czuje zniechecenie. A jednoczesnie nie jestem jakas zdolowana, czuje sie raczej normalnie. Ani nie odczuwam potrzeby jedzenia zlych rzeczy, ani nie palam entuzjazmem do odchudzania. Jakis dziwny stan :) I juz nie chce zrzucic balastu w miesiac, jak to sobie obliczylam, ale spokojnie przestawiac sie na dobre nawyki, i zrzucac kiloski jakby niepostrzezenie, a trwale :) Kurcze, chyba jesien idzie, bo jakas taka nijaka jestem :)
Buziaki i pozdrowienia!! :)
Dobrze to wywnioskowałaś kaleczko - zmienić nawyki żywieniowe i zrzucić kiloski trwale. Tak, to powinno być naszą dewizą.
wiecie, ja też mam jakiś takinijaki stan :? tu niby się odchudzam i chce dalej, a z drugiej strony czuje małe zniechęcenie i myśle na co to wszystko :? troszke ten zastój mnie dobił :( dzisiaj już trzymam się w granicach przyzwoitości, czyli ok 1100..nie jestem pewna co do mojej zupki porowej z grzankami ile ma i tu mogłam sporo nadłożyć.
Szkółko zacznij się, bo ja chyba za dużo myśle :roll:
Kasiek trzymaj się, trzymaj. Zapieraj się rękami i nogami, tak jak ja. Musimy tym razem wytrwać. Nie odpadniemy znowu w trakcie walki, raz nam już się to zdarzyło. Nie tym razem! Limit Ci wyszedł dobry, więc nic się nie przejmuj. Jutro aerobik :) nosek do góry, up up!
Ktosiu trzymam się, zapieram i wszystko co chcesz :wink: dzisiaj już się nie daje..obrałam nowy sposób(mam nadzieje skuteczniejszy) i zaczynam od dzisiaj jego realizacje..otwarłam nowy topik i nie myślałam, że aż taki bedzie odzew...ale do takich wniosków dochodza raczej osoby, które już troszke walczą z wagą..no nic, jutro napisze jak dzisiaj zadziałał mój plan..oby nie zawiódł :roll:
no widze, ze dziewczyny zajęte :wink: mam nadzieje, że te zajęcia powodują, ze nie myślicie o jedzonku :twisted: ja wczoraj miałam miły dzień i mogę powiedzieć śmiało, że zaczęłam kolejny etap swojej diety...jestem świadoma swoich słabości do jedzenia i zaczynam walke z nimi..jedzenie odstawiam na plan dalszy..zaczynam się skupiać na własnym życiu, a nie na jedzeniu :D
piękny to był dzień bez wpadek :lol: oby takich było więcej :) poza tym sporo ruchu w dzień i aerobik wieczorem :D chce takich dni więcej :twisted: :P mam czyste sumienie i wspaniały humor pomiomo tej paskudnej pogody..czy warto go sobie niszczyć jakimś jedzeniem :?: :wink: :P bo zauważcie jak to działa :arrow: chwilka przyjemności kiedy jemy, a potem wyrzuty sumienia do końca dnia albo i dłużej i zwalony humor :roll: ..warto :?: mysle, że nie :wink:
MÓJ ZAPAŁ POWRÓCIŁ, WIĘC WALCZE DALEJ :!: :twisted: :D
Zgadzam się w zupełności! Ja też muszę tak zrobić, zbyt dużo czasu zajmuje mi liczenie kalorii i zastanawianie się o ile za dużo zjadłam, to może stać się po pewnym czasie obsesją. :roll:Cytat:
Zamieszczone przez Kasiek85
Zresztą po tych prawie 2 tygodniach liczenia, już wiem na co mogę sobie pozwolić a na co nie. ;)
Zgadzam się z Tobą Kasiu! NIE WARTO :!: :)Cytat:
piękny to był dzień bez wpadek :lol: oby takich było więcej :) poza tym sporo ruchu w dzień i aerobik wieczorem :D chce takich dni więcej :twisted: :P mam czyste sumienie i wspaniały humor pomiomo tej paskudnej pogody..czy warto go sobie niszczyć jakimś jedzeniem :?: :wink: :P bo zauważcie jak to działa :arrow: chwilka przyjemności kiedy jemy, a potem wyrzuty sumienia do końca dnia albo i dłużej i zwalony humor :roll: ..warto :?: mysle, że nie :wink:
Dzisiaj byłam sprawdzić jak wygląda mój plan zajęć na 4 roku studiów i stwierdzam że niewiele tych zajęć mam. Dzięki czemu będę miała więcej czasu na ćwiczonka jakieś i basenik. :)
Niestety znowu dzisiaj przegapiłam drugie śniadanko, bo byłam poza domkiem i znowu z wilczym głodem wracałam do domu. :roll: Kupiłam po drodze pączki, ale żadnego nie ruszyłam. :wink: A w kuchni cały czas leżą takie kolorowe małe galaretki, ale pokusa! A u mnie w pokoju stoi talerz wypełniony rogalikami drożdżowymi z jabłkiem i cynamonem. I jak ja to wytrzymam :?: :P
Suuuper! Tak trzymaj! :DCytat:
MÓJ ZAPAŁ POWRÓCIŁ, WIĘC WALCZE DALEJ :!: :twisted: :D
Ayame Ty masz chyba jakieś masochistyczne podejście do siebie ;) Rogaliki, pączki :D No ale jeśli silna wola Cię nie opuszcza to co tam :D
Kasiek gratuluje udanego dnia! Ucieszyło mnie to co napisałaś :D Mój zapał też wrócił i walcze dalej! Wczoraj piekłam ciacho dla chłopczyka i zjadłam kawałeczek - musze się pochwalić wyszedł pyszny. W każdym bądz razie zmieściłam się w tysiaku i jestem zadowolona. Dziś w planach aerobik w domku i przemiły wieczór - teatr i wypad na kawke ;)
A tak pocichutku Ci powiem <szepta> : weszłam rano na wage, pokazała tak 49,5 czyli troszeczke spadło, to dobry znak ;) ale ciiiiiiii... bo oficjalne wazenie za 15 dni dopiero :D Licze na efekt. Bardzo się ucieszyłam tą maleńką zmianą bo bezsensu było przytyć ten kg przez kilka głupich wpadek, chyba mnie rozumiesz?
Trzymajcie się ciepło, papapa
S T A B I L I Z A C J A
ciesze się bardzo, że Wam dobrze idzie :D ja niestety, ale powaznie zaniedbam forum :( zaczynam studia i grafik mam bardzo napięty :( moje temaciki na pewno spadną na sam koniec, ale wasze postaram się odwiedzać jak tylko znajde chwilke czas :roll:
dietka zaś troszke padła, bo rodzice przyjęchali :x ale teraz przy studiach nawet na jedzenie czasu nie bedzie :roll:
no i wiadomośc dla Ciebie Ktosiu :( nie wiem czy bede jeszcze chodzić na aerobik, bo w poniedziałek zajęcia mam do 17, a w czwartek jeszcze się okaże :cry: bardzo bym chciała chociaz w poniedziałki, ale nie wiem czy dam rade :(
no to na tyle by było wiadomości :( smutno mi, bo fajnie mi się z Wami pisze, ale cóż, siła wyższa :(
Oż cholercia :( szkoda, naprawde... znowu się nie będziemy widywać i ani pogadać a ni nic... szkoda... ja od tego tygodnie będę chodziła już tylko w poniedziałki, ale będę napewno. Mam nadzieję, że dziś będziesz ten ostatni raz.
Obiecaj Kasiek, że będziesz wpadać jak znajdziesz chwilke. I nie próbuj czasem przerwać zmagań, dużo zajęć powinno Ci teraz sprzyjać. Dużo zajęć=mniej czasu na myślenie o jedzeniu ;)
postaram się wpadać, obiecuje :D pogoda taka, że nie mam ochoty nigdzie iść :roll: ale zmusze się i pójde na ten aerobik :wink: a czy dam rade jeszcze chodzić, to okaże się jutro :( z dietką idzie, a jutro to już w ogóle się rozkręci:nowi ludie, nowe otoczenie, nowe zajecia..bedzie się działo :D ..trzymam za Was wszystkie kciuki :wink:
Kasiek!!!!!! Co to ma być jest środa wieczorem a ty nic :P Wiem, ze masz mnóstwo zjaęc terazn na uczelni, ale napisz jak z dietką :) Mam nadzieje, że wszystko okay :) Buzkia =*
Kasiu czekamy na Ciebie!!!!!!!!!!!
hej hej hej :) kurczeludziska pisać tu coś a nie :D U mnie oki, wracam do normalnego żarełka po dietce z umioarem, nie mam jakiś wielkich napadów że jem jem i jem :DF Owszem jestem czasami potwornie głodna ale daje rade sie opanować :D Wczoraj pozwoliłam sobie na princesske :P dzisiaj miała być drożdżówka w szkółce ale jakoś nie umiałam jej zjeść i wolłam zjeść grahamke z serkiem :) przynajmniej wyrzutów sumienia nie było :) W zasdzie to jest tak, że wielki apetyt mam gdzieś do godziny 16, to nawet lepiej niż obżerac sie nocą :P
Ktosiulka pozdrawiam i trzymaj sie :kiss: buzaki =*
heja !! ale mnie tutaj nie bylo, przepraszam wszytskich ale mialam jakiegos glupiego wirusa w komputerze...a z moja dieta chmmm.....troche przybralam na wadze zamiast starcic, ale teraz mam nadzieje ze bedziemy sie dalej wspierac, mam nadzieje ze temat dalej bedzie sie jak kiedys z przodu trzymal :)
widze że kasiek o nas zapomniał :( :( :( buuuu Kasiek wracaj trzeba dalej walczyć ;D
Cześć Dziewczyny!!! Dołączam do Was! Mam nadzieję, że razem damy sobie świetnie radę i rok 2006 będzie naprawde nasz! Jestem dopiero początkująca więc potrzebuję waszego wsparcia. Takisobiegrubasek jak Ty to zrobiłaś i ile to trwało, że tyle zrzuciłaś??? Tesh tak chce! Dziewczyny damy radę!!! :)
Ja jadłam tysiąc kaloriiiiiiiiiiiiiiIIIIIIIIIIiiiii :D duzo ćwiczyłam i nie jadłam po 17-18 :P a teraz staram sie żeby nie było efektu jojo :D ktorego sie bardzo boje :( trwało ta jakieś 1,5 miesiaca :) KaSieK wraaAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaAAAAAAAAAAAAAc ccccccccccAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAJJJJJJJJJJJJ JJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!
Dziewczyny ja dzisiaj mialam strasznego doła i zjadłam o 700 kalorii za duzo by poprwaic sobie humor:(:(:(.A teraz mam ogromne wyrzyty sumienia i jeszcze wiekszego doła.Mam nadzieje ze to jedno przekroczenie nie zaszkodzi mojej diecie.Jak sądzicie???
Pewnie, że nie! Tylko pamietaj, oby takich wykroczen jak najmniej. Trzymam kciuki