Czesc dziewczynki :)
Nie bywam tu w weekendy, bo w domu nie mam netu, wiec jak juz przychodzi sobota..nie moge wysiedziec na miejscu, tak mnie do Was ciagnie :)
Wersja do druku
Czesc dziewczynki :)
Nie bywam tu w weekendy, bo w domu nie mam netu, wiec jak juz przychodzi sobota..nie moge wysiedziec na miejscu, tak mnie do Was ciagnie :)
......rany, ale miałam weekend :x znów się nawpychałam :? :oops:
A jak u was z apetytem?
Jak odchudzanie i dietka? :wink:
Hej laseczki :D
No i co tam? jak odchudzanko? Aginyguz żyjesz? zielonafe? :) Oj dziolszki, ja to jestem agenciara.. za 4 dni ide na wesele do znajomego i co? wpierdzielam slodycze ile sie da :? no... dzisiaj wprawdzie postanowilam sobie oczyszczajaca glodowke, ale nie wiem co z tego wyjdzie..wiecie jak to jest :P
Aginyguz jak tam? zdecydowalas sie na te Cambridge?
Hej :D
Zaglądnęłam do Ciebie z rewizytą :)
Myslę, że od szybkiego odchudzania zdecydowanie lepsze jest powolne
bo jest znacznie skuteczniejsze :) A Dieta zamiast 1000 to z 1400-1600,
(broń Boże monotematyczna, owocowa np.) i dużo ruchu - to powinno załatwic sprawę :)
No i małe posiłki, za to często - co 3 godz. np - wtedy człowiek nie czuje
sie głodny :D
Oprócz tego ciemny wieloziarnisty chleb zamiast białego i zero słodyczy :D
U mnie to zadziałało :D Żadnego jojo póki co , nic z tych rzeczy :)
No witam dziewczynki to może ja wypisze swoje mniejsze i większe mobilizacje, takie długoterminowe i takie na teraz :D :
1) :arrow: mój ślub ( chcę wyglądać naprawdę ślicznie)
2) :arrow: pierwszy raz w życiu chce być naprawdę szczupła
3) :arrow: za 115 dni będzie coś co mnie bardzo mobilizuje
4) :arrow: mobilizują mnie kobietki z forum
5) :arrow: zanim pójdę do frzyjera (17 lipca) muszę schudnąc kilka kilogramów
6) :arrow: chcę być naprawdę zadbaną super-laską
7) :arrow: spojrzenia facetów ( jeśli chcę zeby się ślinili za moim tyłkiem muszę dobrze wyglądać) :lol:
8) :arrow: komentarz kolegi z piątku, który powiedział: oglądałem sięco to za fajna dupcia idzie a tu Ty, dziewczyno, ale się zmieniłaś :D :twisted:
Witam mnie do pewnego momentu mój wygląd nie przeszkadzał było tak do chwili gdy w witrynie sklepu zobaczyłam swoje odbicie. Wtedy to był mój taki punkt zwrotny w życiu. Przeanalizowałam wszystko:
:!: To że muszę dla jednej osoby pokazać że popełnia największy błąd w swoim życiu i że jeszcze tego pożałuje (oczywiście to o byłym)
:!: To że muszę wszystkim pokazać że potrafię zawalczyć o coś w życiu
:!: To że nie chcę już w sklepie prosić o ciuchy w największym rozmiarze jaki mają
i tak 1 dzień 2, tydzień 2, miesiąc 2, pół roku i osiągnęłam to co chciałam
i uwierzcie mi było warto zobaczyć ten blask w oku kiedy się mijamy na ulicy (ale to już przeszłość), pójść do sklepu i kupić to co się podoba a nie to co jest w moim rozmiarze. Nabrałam pewności siebie i cieszę się ze swojego życia.
A jeśli chodzi o pokusy to u mnie jest to bardzo dziwne ponieważ wcześniej nie przepadałam za słodyczami a na diecie mam na nie taką ochotę.
Pozdrawiam buziaki
hejka laseczki :D
łoo matko, ale Wy jesteście zmobilizowane 8)
zazdroszczę :oops:
ja jakiś czas temu kupiłam nowe dżinsy, o rozmair za małe, tzn. wchodzę w nie, ale to nie to :?
zamierzam "schuść" na tyle, by wyglądac w nich bossko :P 8)
ale jak widzę to WY jesteście już na finale swojej dietki :arrow: mnie pozostało jeszcze sporo do zrzucenia :roll: a motywacji za grosz.. nawet te spodnie nie cieszą skoro za oknem 30 stopni :wink: :roll:
i tak w nich chodzić nie będę w taki upał :P
nie ma to jak dobre tłumaczenie :wink:
Himeko wielkie dzięki za odwiedziny - dawno nie zaglądałam na wątek, czas go odkurzyć :!: i mam nadzieję, że mi wtym pomożecie :D
agniesia no proszę:.. dla takich chwil warto żyć :lol:Cytat:
komentarz kolegi z piątku, który powiedział: oglądałem sięco to za fajna dupcia idzie a tu Ty, dziewczyno, ale się zmieniłaś
kamila ja tez czuję się mało atrakcyjna w tej chwili, widze swój brzuszek, z którego zrobiła się oponka pokaźnych rozmiarów.. :oops: nigdy nie miałam wystającego brzucha, a teraz musze go wciągać, bo mi wstyd :oops:
No jasne,że dla takich chwil warto żyć i włąśnie ta wypowiedź tak mnie zmobilizowała,że na SB przez tydzień schudłąm już 2 kg :D Teraz 17 lipca lecę do fryzjera poprawic włoski i troszkę zmienić fryzurkę, 5 lipca przedłużam paznokietki i zobaczymy co powie jak mnie zobaczy kiedy schudnę jeszcze ze 2kg :D Hahah aż nie moge się doczekać :lol: Okropna jestem cio :twisted:
No każdy ma jakąś mobilizację i trzeba się jej trzymaći dążyć do celu :D
Pozdrawiam babeczki :D
Mnie tez przy 30 stopniach mobilizacja zawodzi :D
Dziś na szczęście chłodniej, ale prawie dworu na oczy nie widziałam
cały dzień siedziałam nad książką :cry:
Za to jutro zero nauki, pełny relaks, imieniny braciszka :)
Może zjem lody?? :twisted: Mmmmmm, rozmarzyłam się :)
łoo rany agniesia szalejesz :roll:
no pięknie..
fryzjer, paznokietki, figurka.. :shock: o kuhcze 8)
himeko a Ty gdzie się uczysz? i czego? :lol:
opowiadaj jak imieniny od rana :D wszamałaś te lody czy przyjemności dopiero przed Tobą? złóż braciszkowi życzenia od dzielnych forumowiczek :wink:
co do nauki..
ja też ostatnimi czasy ciągle nad kodeksami :?
jutro mam obronę więc trzymać kciuki dziewczynki :!: :D o 15:00 :wink:
trochę mam pietra, ale jakoś damy radę.. :lol:
myślałam, że w stresie nie będę mogła patrzeć na jedzenie, ale chyba jestem z tych co to normalnie funkcjonują do ostatnich chwil :roll: :wink:
agniesia Ty to jestes zołza nie baba :P mściwa, że hheeeej :wink: :roll: ale co tam.. taka nasza natura :lol:
o rajuśku :D dziewczynki moja waga przed chwilą pokazała 62,8 kg :!: huuurrraa :!: ale to chyba jednak stres :wink:
Uczę się na uniwerku, wydział zarządzania - ostatnio makroekonomii (do środyCytat:
Zamieszczone przez ago
- egzamin poszedł chyba tak sobie, mimo że wkuwałam i wkuwałam - materiału
było dużo a padalec wredny powybierał takie szczegóły na które wcale
nie zwróciłam uwagi...), teraz powinnam matmę wkuwać bo za tydzień całki
i macierze, brrrr :cry: Ale będzie dobrze :) Na pewno :D
Imieninki poszły nieźle, lody oczywiście wszamałam i dodatkowo wypiłam
dwa kieliszki miodu pitnego (półtoraka, mniam, najpyszniejszy miodek na świecie :D)
Życzenia oczywiście przekażę :)
Trzymam kciuki za obronę :D
Gratuluję 62,8 :D Też tak chcę (zazdrosna) :twisted:
himeko dziubku to Ty mózg jesteś :!: chylę czoła.. takie przedmioty łooo matko :roll:
dziewczynki w piątek obroniłam sie i jestem juz mgr :D
hehhehee
a teraz looozik :wink:
JAK DIETKOWANIE WAM IDZIE?
AGNIESIA?
HIMEKO?
KAMILA?
mówta laseczki jak odchudzanko.. u mnie cos kiepściutko i mimo, że schudłam ciutke ostatnio, to brak mi motywacji by walczyc o kolejne kiloski.. :?
źle się czuje w spodniach, bo mi ciasnawo.. :oops:
eeehhh taki dyskomfort czuję :?
Hey
Wielkie gratulacje mnie jeszcze został 1 rok i jak wszystko bobrze pójdzie to też będę miała te 3 literki przed nazwiskiem :wink: .
dietka pomalutku czasem się skuszę na coś słodkiego albo browarka wieczorem ale i tak jest wszystko pod kontrolą. :)
Smutno mi tylko bo właśnie jestem w pracy a za oknem taka śliczna pogoda aż się nie chce nic robić gdy sobie pomyślę że mogłabym w tym czasie opalać się na plaży nad jeziorem albo popływać kajaczkiem :( :(
Buziaki pa
a dziękuję za gratulacje :D se jestem teraz cfffaniarra 8)
kamila ja mam to samo.. tak mi się nie chce siedziec w pracy..
pływasz na kajakach?
rajusku ja nigdy w nim nie siedziałam, tzn. próbowałam, ale boje się tego cholerstwa - niby pływac umiem, ale to wywrotne jest to coś :wink: i jak zanurkuję w wodzie to sie poważnie dygam.. :roll:
ja teraz właśnie zjadłam chińska zupkę :oops: trochę słoneczniku, paluszków.. :oops: Boże co ja mam ze soba zrobić, żeby się zaciąć tak porządnie i przestać wpieprzac wszystko to, co mi w ogóle nie potrzebne? :arrow: Kama jak Ty się trzymasz?
Himeko melduj jak Ci idzie Dziubku:)
Agniesia a u Ciebie? wpadnij do nas i opowiedz szybciutko!
No i jestem :D
U mnie różnie to bywa, zapał do diety nie słabie... ale rodzinka przeszkadza troszkę :? Bez przerwy mi dietę psują swoimi nakazami jedzenie i wojnami,że za duż o schudłam :x Ale troszkę ich pomęczę i znowu bedzie ok :twisted: Pościemniam im troszkę bo ja chcę efektów, a nie stania w miejscu z wagą tak jak oni chcą :? Ale znowu zaczynam pierwsząfazę SB i tym razem mnie nie zmuszą o niczego :twisted:
A jutro moje upragnione przedłużanie pazurków :twisted: Wstawię fotkę na swój temacik to możecie zobaczyć jaki efekt jeśli chcecie :D
A graruluję utraty wagi, ja się ostro zabieram za SB i nie ma przeproś :evil:
Trzymać kciuki żeby rodzinka mi nie przeszkodziła :D Bo muszę pokazać jaka teraz będę dopiero po tych moich zmianach :D Wiecie komu - pisała mwczesniej :D
GRATULACJE!!!!Cytat:
Zamieszczone przez ago
Odpocznij sobie teraz od nauki i powinnaś też jakoś uczcić sukces :twisted:
U mnie dietka ostatnio troszkę szwankuje, bo mi się imprezy nakładają :D
A to grill u znajomych, to urodziny braciaka (dziś) :D
Nie ma przebacz, trzeba było tego torciku jogurtowego z Hortexu
odrobinkę spróbować (z wisienkami, mniam) :D
Od jutra koniec imprez, wracam na dobrą drogę :D
Motywuje mnie to, że udało mi się przestawić tickerka!! (Happy 8) )
Uściski :wink:
Cześć pływa pływam jak tylko mam chwilę
Mieszkam na mazurach najczystsze rzeki i jeziora wokół szkoda by było nie skorzystać
Kilka fotek wam wklejam
http://img209.imageshack.us/img209/5...tka26po.th.jpg
http://img209.imageshack.us/img209/5...tka26po.th.jpg
http://img232.imageshack.us/img232/3...tka76fe.th.jpg
hejka dziewczynki :)
strasznie Was przepraszam, zaniedbałam ten wąteczek aż niemiło :oops: :roll: :wink:
obiecuje poprawe, a przy tym ćwiczonka regularne!
od wczoraj :twisted:
ale mam nadzieje na dłuuugo :)
a co u Was słychać?
obiecuje wpadac co dzień - tylko bądźcie tu Ryby moje:)
kamila ale Ci zazdroszcze tych mazur :roll: daj spokój.. mnie pozostaje Wrocław :? brudny, zakurzony, hałaśliwy i duszny :?
ale spoko.. zawsze pozostaje weekend - poza tym ja mieszkam w domku jednorodzinnym :twisted:
Fotki sliczne, wklejaj nam tu cos ciekawego :)
sama je robiłaś?
to ostatnie jest rewelacyjne :)
himeko mam nadzieje, że to imprezowanie za Tobą? :> tzn. może inaczej.. imprez jak najwięcej byleby dietkowych :) tylko, że co to za impreza, jesli dietkowa, no nie? :shock: :? :wink:
agniesia jak Twoje pazurki?
obiecałaś nam zdjątko Mądralo :twisted: juz wklejaj :) ocenimy raz dwa :) :wink:
jak ta SB?
bo i ja sie nad nia zastanawiam..
buziole - do wieczora :)
hej ho :)
dlaczego nikogo tu nie ma :(
dziołszki mnie zostawiły.. :cry:
będem płakać :shock:
wczoraj znów ćwiczyłam..
godzina TBC
rewelacja
powiem Wam, że teraz tym bardziej nie chce się ruszać, ze względu na te cholerne upały..
ale dzielnie ćwiczę i dzisiaj juz się sobie bardziej podobam niż wczoraj :wink:
sama świadomość, że coś spaliłam -jest kojąca :D
a Wy jak się czujecie? pisac pisać dziołszki!
Jestem jestem :D
Wczoraj w pracy miałam zasuw i wogóle nie mogłam się
do netu dobrać, a wieczorem imprezka - spotkanie w pubie :D
Ale już wracam na dobrą drogę :)
Imprezka nawet nieźle się skończyła, bo zbiorowym skakaniem na automacie
ddr w Silverscreenie, toteż nawet trochę wypociłam tych wypitych
kalorii :P
Ćwiczę też grzecznie (jak nie ma imprezy oczywiście) :)
Te wakacje! :twisted: :shock:
Też bym teraz najchętniej nad jakimś jeziorkiem na posiedziała :D
Widzę, że ćwiczysz grzecznie :) Gratulacje :) A jak dietka??
U mnie coś ciężko, w tym tygodniu średnia kalorii dziennie
wyszła mi 1850 :shock: :shock: :shock:
Nie chudnę, ale i nie tyję póki co :D
Uściski :wink:
himeko czym sie zajmujesz w pracy?
a z tym spalaniem, to Ty juz jesteś nałóg :wink:
extra masz te nawyki
8)
mam nadzieję, że i ja u siebie tez je wyrobię, bo jak na razie to jestem leń :twisted:
ale pochwalić się mogę, że trzymam się postanowień od 19 lipca (kawał czasu :wink: ) i codziennie godzina TBC wpisana w rejestr musi być 8) :lol:
ja nie mam siły do liczenia kcal, ale średnio wychodzi mi jakieś 1400, byłoby lepiej ale zawsze wpadnie mi jakieś nieplanowane ciacho, albo lody :twisted:Cytat:
U mnie coś ciężko, w tym tygodniu średnia kalorii dziennie
wyszła mi 1850
Ty się nie przejmuj 1800 bo spalasz milion razy tyle i wszystko gra :!:
buziole:)
Hej :D
Pracuję w księgowości :) I mam teraz terminy deklaracji podatkowych
i muszę zrobić F-01 etc. :D Urwanie głowy po prostu :D
Dobrze, że w domu mam neta, bo bym forum bardzo rzadko widziała :D
Z tym tytanem to bez przesady :oops:
Przyzwyczaiłam się po prostu, że jak nie rowerek to ddr, a jak za dużo pojem
to mnie sumienie rusza i robię jakieś aeroby (jak wczoraj np.) :),
A w 1400 z moimi nawykami i zamiłowaniem do mięska nie ma szans żebym
się zmieściła :D
Fajnie, że dietka zachowana, a jak przyjdzie mata to i ruch będzie :D
I kiloski polecą czego Ci życzę :D
Uściski ;*
boshe ja sie na podatkach nie znam nic a nic ;/
dla mnie to CZARNA MAGIA :wink:
wiesz.. tak się zastanawiałam, że jak bym tak sobie odpuściła czekoladę czy paluszki słone, to mój limit dzienny bez żadnych specjalnych ograniczeń wyniósłby jakies 1300-1400 kcal. Nie mówię tu o dietkowaniu. także sama widzisz, że podpadam na przegryzkach :oops: ale to chyba tak my wszystkie z tym walczymy :twisted:
a co do ćwiczeń to i tak jesteś mega-giga sportbabka :D
Każdy ma coś na czym się zna (musi znać) :D
Akurat podatki to mój zawód :) Na wieeeeeeelu innych rzeczach
nie znam się ni w ząb :lol: :lol:
Ja bez przegryzek dobijam zwykle do 1500 :P
A jak zgrzeszę lodzikiem (najczęściej), albo kawałkiem ciasta (imieniny
w pracy) to dobijam do 1800 :shock:
A moje koleżanki z pracy twierdzą, że jestem już za chuda i nie chcą
słyszeć, że tego czy tamtego nie jem :) No to im mówię, że sie boję przytyć
(jojo znaczy się) i wtedy pozwalają na zjedzenie mniejszego kawałka :D
:oops: :oops: :oops: Dzięki, ale widziałam tutaj na forum prawdziweCytat:
ago: a co do ćwiczeń to i tak jesteś mega-giga sportbabka
mega-sportsmenki :D 2,5-3 godzinn dziennie ćwiczą, ja wysiadam przy tym :shock: :D
Buziaczki :wink:
ello ello :)
wątek zdechł :roll: :lol:
piszcie dziołszki jak Wam idzie - ja ostatnio kuleję z dietką :arrow: z ćwiczeniami zreszta też :oops:
trzymam kciuki za Was wszystkie i licze na Wasze wsparcie :D
buziole :**
nom to hej wszystkim, którzy będa chcieli do mnie zaglądać :D
właśnie reaktywowałam wątek :lol:
kiedyś zdecydowanie rzadziej bywałam na forum, teraz jestem codziennie i ciężko mi bez Was choćby kilka chwil :roll:
zapraszam więc wszystkie miśki, te u których się panosze na watkach i te zupełnie nowe, które chcą po prostu z nami być :lol:
każdy poniedziałek, każdy pierwszy dzień miesiąca to dla mnie nowe obietnice :lol:
a to nie tak przecież :) trzeba by walczyć każdego dnia, no nie?
mam słabą wolę
ale teraz będzie inaczej
i mam nadzieję, że będziecie wpadać i wspierać mnie, a ja Was:**
co Wy na to? :D
ago rusza doopsko i chudnie :lol: :wink: 8)
dla mnie motywacja jest jednak widok siebie na fotkach z wczoraj i dzis ....
i to chyba najwieksza motywacja.
Od zawsze bylam "puszysta" zeby nie powiedziec opasla. Zaczelo sie jako dziecko mialam 1roczek a wygladalam na 3latka, dalej bylo tylko gorzej... W szkole podstawowej kolo 4-5kl moja waga oscylowala do 60+kg :oops: :oops: :oops:
Pamietam ze pielegniarka wyslala mnie z mama na badanie do poradni, ale tam niczego nie stwierdzili, diety nie zapisali , a u nie w domu mamuska zwykla mowic, ze poszlam w rodzine taty i ze kochanego cialka nigdy za wiele.... No niestety bylo za wiele
Pamietam ze pod koniec 8klasy i w ! klasie liceum nosilam spodnie wieksze niz te mojego ojca :oops: :oops: :oops: :oops: no i te spojrzenia ...... Pamietam szyderczy smiech jak jedna z kolerzanek dorwala moje spodnie i zapytala czyj to zagiel....
Mialam rozmiar 46-48 i 15 lat.
Schudlam do rozmiaru 38 na koniec liceum :)
W sumie to stracilam ponad 20kg w kilka miesiecy i cala rodzina myslala ze mam jakas ciezka chorobe, a ja chudlam chyba ze stresu, bo nie mialam zadnej diety.
Studia - to znow przybranie na wadze i tak w okolicach 3go roku mialam znow rozmiar 42 :oops: :oops: :oops:
Pod koniec studiow - spadek. Poznalam tez moje Kochanie i to dodalo mi sily, jakies 3 lata temu mialam super figurke i rozmiar 36 :)
Niestety gdzies przez te 3 lata znow zrobil sie 40..... i moje Kochanie smieje sie ze swojej Kuleczki jak probuje sie wcisnac w cos co niedawno pasowalo :(
No wlasnie... moja samoocena tez spadla, jakos nie ma juz tych zabojczych spojrzen za mna na ulicy, nic nie lechce mojej kobiecej proznosci, zaden sliniacy sie przystojniak... No i nie mam juz zapedow na opalanie jak kiedys, na plywanie w jeziorku itp... Po prostu wstyd mi jak patrze na siebie w lustrze i na fotki sprzed 3 lat.
Dam rade. Musze.
W koncu juz 2 razy dalam rade
Tym razem tez sie uda i nie pozwole juz sobie na to zeby przytyc.
Trzymajcie kciuki, bo MUSI MI SIE UDAC
a o swojej walce pisze na moim blogasku, link do niego w podpisie
hej niunka :*
wiem o czym mówisz..
ja też nie znoszę tego wciskania się na siłę w ubrania, które przeciez niedawno były dobre :?
taaaka mnie wściekłość wtedy ogarnia :twisted:
z rodziną też mam podobnie, zawsze mówili, że jestem "w sam raz" :roll:
jak to? to w sam raz jest jak sie boczki ze spodni wylewają?
a te fałdki na brzuchu to tez w sam raz?
i te napady obżarstwa i znów jednodniowe diety... ehh
opowiedz jak udało Ci sie schudnąć do tej wymarzonej rozmiarówki i jak myślisz, gdzie leży problem, dlaczego tyjesz?
brak Ci zapału? odpuszczasz? rzucasz się na słodycze?
bo ja to dwa dni ładnie, dwa dni obżarstwa :evil: i tak w kółko :roll:
ale teraz będzie dobrze :)
Tobie tez się uda :D
zobaczysz :!:
uszy do góy - damy radę! a co:)
no i koniecznie napisz jaki masz plan spalania kalorii :wink:
dietka? ruch?
ja wczoraj rzuciłam się na aerobik, dziś aerobik dance i pół godziny pilatesu :D
nom, zobaczymy :lol:
P.S. a jak to Twoje kochanie się zapatruje na Twoje dietkowanie? wspiera Cie czy nie bardzo?
hejcia ago
o tym dlaczego przytylam chyba najdokladniej napisalam w swojej notce z wczoraj na blogu - adresik do mojego blogasa jest w moim podpisie. A plan? mniej niz 1000kcal dziennie, unormowane posilki i ruch. staram sie codziennie chociaz odrobinke pocwiczyc, tak zeby miesnie bolaly :P
Od dzis wrocilam do jedzenia sniadan i widze ze to faktycznie byl jeden z glownych powodow, jest juz 16.20 a ja nie mam wilczego napadu rzucenia sie na coklwiek co mi wpadnie w rece i da sie zjesc :P Co ciekawsze dzis zjadlam nawet mniej niz wczoraj a brzuszek w miare pelen :)
Mam ten komfort w diecie, ze mam 2km z buta od przystanku do pracy, a lacznie do domu 9km i bus tylko 1 na godzine, wiec zwykle jezdze rowerkiem, chyba ze pada albo potwornie zimno. Mam nadzieje ze bedzie OK i pozbede sie tego nadprogramowego sadla
czesc niunka :*
byłam byłam wczoraj u Ciebie na blogu :)
qrde zazdroszczę Ci tego przymusowego ruchu do pracy. Ja mam jakieś 30 km i nie ma szans na to, bym dostała się tam np. rowerem :lol:
wiesz, od poniedziałku ładnie ćwiczę :lol:
dziś też byłam na aerobiku i babka dała taaaaki wycisk :D
nogi mi sie trzęsły jak schodziłam po schodach :lol:
fajne uczucie, tylko czekać aż pojawią się efekty :roll:
no widzisz, a mówiłam że z tymi śniadaniami to największy błąd był!
koniecznie wsuwaj cos dobrego, nie wolno odpuszczać najważniejszego posiłku :lol:
do juterka - dobrej nocki :*
ha! udało mi sie zrobić odnośnik do wątku :twisted:
ale to tylko dzięki agasskowi :D
agasse na rękach nosić Cię będę :D
ja tez poproszę o instrukcje jak zrobic ten odnosnik;-)
I nie moge wkleic tego cholernego strażnka;-)
Buziaki:
marta
no wołaśnie Ago :shock:
to ty zdolna jesteś, nie dość że masz swój wątek (to musiałbyć nielada wyczyn go założyć) to w dodatku dałas radę linka wrzucić :shock:
i przez czysty przypadek wypatrzyłam tego linka :lol:
nie wiedizałam wcale że masz swój wątek, cholera, jeszcze jeden wątek do odwiedzania :roll:
:twisted: :twisted: :twisted:
teraz to już ci nie dam żyć , pani mądralińska :twisted: :P
kitola Ty małpiszonie :** ja jestem bardzo zdolna dziewczynką i proszem siem ze mnie nie śmiać :roll:
to była tylko chwilowa niedyspozycja :twisted:
a poza tym to ciapa jest już jedna w naszych kręgach - nasza jenny :D ma się rozumieć :P
jenny słonko - uśmiech dla Ciebie :D
marteczka :* wiesz ta panna co się kitola zwie, gada głupoty, bo ja jestem najmądrzejsza :wink:
juz Ci mówię:
wpisujesz w profilu towarzyskim, tam gdzie skopiowałaś (a skopiowałaś?) ten kod (do tickera), nom to pod nim wklej: ... i gotowe :!:
alez jestem mądra! :twisted:
chylcie czoła :lol:
corsic dla Ciebie :)
-brak zdjęcia-
aaaaaaaaaaaaaaaaa! :D:D:D:D:D:D
Weszłam na Twoj watek a tu od razu Twoje zdjecie specjalnie dla mnie :) ;) hihi
Miło, że można wpaść do Ciebie w końcu, a nie że Ty ciągle u kogoś i nie wiadomo gdzie Cię znaleść! Ale odwiedzaj nas nadal! :D:D:D:D:D:D
no pewnie, że będę Was odwiedzać - hehhe taka szybko się mnie nie pozbędziecie :twisted:
i jeszcze jedno mam z wakacji :P
http://i120.photobucket.com/albums/o...ofDSCN5694.jpg
nom dosyć tego oglądania :)
czekam na rewanż :lol:
czekasz na rewanz od kogos konkretnego czy od wszystkich? :D :twisted:
Fajne to zdjecie :D:D:D:D:D 8)