a tutaj niestety ma cos bardzo smutnego....
http://zdjeciaany.blog.onet.pl/
przerazenie, smutek , bezsilnosc
poczytajcie blog thalii...i jej pamietnik...
Wersja do druku
a tutaj niestety ma cos bardzo smutnego....
http://zdjeciaany.blog.onet.pl/
przerazenie, smutek , bezsilnosc
poczytajcie blog thalii...i jej pamietnik...
bardzo łatwo wpaśc w kołowrotek odchduzania prowadzący do smierci.... :?Cytat:
Zamieszczone przez yasminsofija
najgorsze jest to ze kazda z nas moze byc ofiara i dac sie omamic anoreksji
witam dziewczyny
u nas pięknie, sloneczni, no i dzisiaj następny kilogramik odpadł.
Cieszę się, ale nie wiem czy długo będę się cieszyć, bo moje dzieciątko ma swoje pierwsze urodziny i kroją mi się dwie imprezy. W sobotę teściowie, a w niedzielę rodzice. Sałatki, torcik. Ojojojojojojojojojojojojojojoj
Nie wiem jak wytrwam???????????
Yasminsofijo weszłam na chwilę na stronę którą podałaś - niestety nie mogę czytać, ale mam nadzieję że dałaś ją koleżance która ma bulimię na innym pościku.
Arianiko - a twoje maleństwo kiedy ma urodziny? Mówiłaś, że chyba w październiku???
amorsa - gdzie jesteś i jak tam twoje zdrówko
No wogóle dziewczyny poznikały.
Kandro, marka, Grimka, Owca-Bowca - hop, hop
Ewciu a ty??? Takie piękne słoneczko pewnie się wygrzewasz.
wkleilam nusiu. nie jestem w stanie zroZumiec tego. gratuluje kilograma w dol! pieknie!
dzięki Yasminsofijo
mam nadzieję, że będę grzeczna na wekendzie. Choć mam złe przeczucia. Wyspowiadam się w poniedziałek. Myślę o Was wszystkich. Pa
pa . zycze milego spalania tych kalorii.mozesz przeciez je wytanczyc...
gratuluję :DCytat:
Zamieszczone przez nusia5
tak trzymać :!:
już 1/3 za Tobą :lol:
Cytat:
Zamieszczone przez nusia5
ja przez ostanie 2 dni troche mniej dietetycznie, bo w sreode 19oo kcal a wczoraj 16oo jednak ćwiczyłam i maszerwowałam dużo wiec na pewno nie przytyłam :wink:
jestem już zadwolona, bo zauważyłm, że juz mam lepsza kondycje :D jak sie okazuje dosc szybko sobie wyrobiłam :lol:
słoneczko u nas piekne, wiec jeśli w łikend zapowiadaja Ci sie dni niedietetyczne to radze wykorzystac ładną pogoedę i na długi spacer , zeby spalic urodzinowe smakołyki :wink:
Cześć Dziewczyny !!!
Gratulacje dla Nusi za kolejny kilogramik mniej !!!! :D :D :D
Mam mało czasu ostatnio i dlatego rzadko tu goszczę. Mój synek ząbkuje, ma gorączkę i strasznie marudzi. Dietkę trzymam - nie przekraczam 1500 kcal/dobę, efektów na razie brak, ale czuję się dobrze, nie mam napadów głodu.
Teraz postaram się odpowiedzieć na wasze pytania.
Schemat ramowy diety opartej na liczeniu kalorii przy małej aktywności fizycznej powinien wyglądać następująco:
-do max. 4 tyg. na 1000/kcal 3 x w tyg po 30-45 minut (wysiłek aerobowy tzn. rower, marsz, bieganie, aerobik lub basen)
4-6 tyg. na 1200kcal + 3 x w tyg po 30-45 minut (wysiłek aerobowy tzn. rower, marsz, bieganie, aerobik lub basen) + ćwiczenia jak wyżej
-tak długo jak trzeba 1500kcal + ćwiczenia jak wyżej
-wychodzenie z diety 1800 kcal + ćwiczenia jak wyżej
Ćwiczenia jak opisałam to wersja minimum - jeśli ktoś ma możliwości to powinno być więcej. Zapewnia to wzrost metabolizmu, bo w kolejnych etapach chudnie się max. 0,5 kg/tydzień i nie należy ograniczać kalorii, bo powoduje to spadek przemiany materii oraz nadmierne wyniszczenie organizmu=złe samopoczucie.
W diecie nie powinno zabraknąć białka zwłaszcza w okresie 1200-1500 kcal, bo powoduje to utrzymanie właściwego=wysokiego metabolizmu. Nie należy też zbytnio ograniczać węglowodanów złożonych, bo organizm potrzebuje do funkcjonowania glukozy i jeśli jej nie dostarczymy przerobi aminokwasy z białek na glukozę i tym samym spali to co przeznaczyliśmy na budowę naszych białek (odbudowa skóry, paznokci, włosów, krwi i wszystkich tkanek ciała).
Tak więc Yasminsofijo według mnie nie ma sensu wracać do etapu 1000kcal to prawie napewno oznacza złe samopoczucie i efekt jojo.
Pozdrowienia !!!
http://www.g-webconnect.com/Chef%20D...vegetables.jpg
WYTRZYMAMY NA DIECIE !!!
dziekuje kandro za tak wyczerpujaca odpowiedz! chyle czola. postaram sie wprowadzic w zycie twoje rady!
Witajcie Dziewczyny!!!
U mnie dobrze- wczoraj 1300/kcal + 1h spaceru+ dobre samopoczucie i nastrój.
Miłego dnia!!! :D zmykam do pracy...
http://www.danieldowning.com/LasVega...%20flowers.jpg
witam dziewczyny
dzięki Kandro za wyjaśnienia, będę się do nich stosować. A mam jeszcze pytanie. jak nie mam możliwości ćwiczeń jakichkolwiek, ani spacerów, to jak mam to do siebie odnieść. Czy jak byłam na 1000 kcal, potem będę na 1200 kcal i nie zrzucę jeszcze swoich kilogramów, to mogę wrócić do 1000 kcal???
Współczuję ci ząbkującego dziecka, sama to przechodzę i wiem jak sie męczy. Mojemu ząbki wychodzą dopiero teraz i to wszystkie naraz. W domu sajgon.
Ewciu zazdroszczę ci tego ruchu, wiem, że ruch poprawia nie tylko kondycję, ale i samopoczucie. I tego ci życzę.
A teraz moje grzeszki
w sobotę przez cały dzień prawie nic ie jadłam, tylko sprzątałam i robiłam sałatki. Więc na imprezie byłam tak padnięta, że nie chciało mi się jeść. Jadłam same sałatki, bez wędliny i chleba. Jeden naleśnik z mięskiem po meksykańsku i kawałek ciastka.
Więc źle nie było.
W niedzielę było troszkę więcej, ale też nie tak źle. Zobaczymy czy utrzyma się mój stracony kilogramik.
Acha wszystkie torty, ciasta i sałatki wyniosłam z domu i porozdawałam. Więc jak wrócę do domu to mnie kusić nie będzie.
Witam :!:
Gratuluje wszystkim straconych kilogramków :!: :!: :!:
Ja niestety nie mam się czym pochwalić :oops: bardzo powolutku idzie mi to odchudzanie, ale dietę trzymam.
Nusiu cieszę się ,że tak ładnie oparłaś się imprezowym pokusom- myślę o jedzonku bo mam nadzieję , że mimo tylu obowiązków znalazłaś czas na zabawę .
Dla dzieciątka i jego mamy z okazji 1-szych urodzinek spóżnone buziaki :!: :!: :!: [
http://www.nethost.nazwa.pl/fotobank...images/123.jpg
bardzo bardzo dziękuję. Gorzej troszkę dzisiaj bo jest mi zimno i troszkę chce mi się jeść, ale może mi przejdzie.
Grimka twoje kilogramki, też będą spadać, ale pewnie masz zastój wagi - oczywiście chwilowy. Moje kilogramy też nie spadają w zawrotnym tempie, ale może kiedyś spadną na zawsze. Taką przynajmniej mam nadzieję.
czesc dziewczyny! u mnie dobrze waga stoi ladnie na72. moze sie cos ruszy za niedlugo. kupilam sobie ryz . pyszny. taka mieszanke parboiled i dziki. zjadam z brokulami i gotowana piersia. troche ten ryz kaloryczny ale za to zdrowy. pychota. martwie sie tylko bo mi sie te dni zblizaja i mam nadzieje ze bedzie lepiej niz ostatnio. a wlasnie! uiswiadomilam sobie ze za niedlugo swieta. czuje ze to bedzie katorga. jednoczesnie posmakowac wszystkiego i nie przytyc. no bo jak tu mozna na swieta tylko podziubac tego czy tamtego? takie rzeczy to raz w roku sie jada. no wiecie takie specjalne. one tylko wtedy maja taki smak... no nic . ciekawa jestem co wy na temat zblizajacych swiat powiecie. zmykam papa
Ja też , dlatego pilnuje diety, wyczytuje mądre rady tu na forum i nie tylko.Cytat:
może kiedyś spadną na zawsze. Taką przynajmniej mam nadzieję.
Czuje się troszkę zmęczona i przygnębiona tym ,że nie chudnę :oops: .
Zjadam dziennie ok1200-1500 kalorii, czyli powinnam tracić na wadze. Nie wykonuje dodatkowych ćwiczeń ale wykonując codzienne prace spalam jakieś kalorie. a na wadze tego nie widać.
Zastanawiam się nad kupnem jakieś wspomagającej odchudzanie herbatki , może to przyspieszy spalanie tłuszczyku :?:
Żyję nadzieją ,że ten zastój w końcu się skończy a ja doczekam tego w swoim postanowieniu.
yasminsofija ja mam nadzieję ,że do świąt uda mi się stracić z 5 kilogramów i to by był dla mnie najlepszy prezent miałabym podwójną radość z świąt i nowej siebie.
Jeżeli to osiągnę to będę się starała w święta nie szaleć , a jesli się nie uda panować nad obżarstwem to po prostu po nowym roku spotkamy się tutaj i będziemy walczyć dalej :D :D :D
Miłego dnia :D :D :D
dziewczyny święta dopieroza 2,5 miesiąca, więc proszę się nimi nie przejmować, a lepiej pomyśleć o sylwestrze żeby się w fajne kiecki zmieścić i już jest lepsza motywacja.
Grimka ja wiem że jak waga stoi to jest to przygnębiające, ale popatrz ile do tej pory dokonałaś, zobacz ile ubyło ci centymetrów i jak ciuchy wiszą na tobie. Czasami nawet jak waga stoi to też się chudnie tylko że mięśnie są a nie tłuszczyk. Ważne są efekty, a jak cię waga denerwuje to ją schowaj.
Mówisz, że nie możesz się doczekać nowej siebie. Ja myślę, że każda z nas jest już inna, inaczej myśli i inaczej siebie postrzega. Nie wolno myśleć tak, że jak schudnę to będę gicior. Nie ja już jestem super bo zaczęłam i widzę efekty. Lepiej się czuję itd. Cieszmy się sobą już od teraz.
A herbatka czerwona rewelacyjne daje efekty na przemianę materii i spalanie tłuszczu. Widzę to sama po sobie.
pozdrowionka
Cytat:
Zamieszczone przez nusia5
Nusia masz racje
cieszmy sie soba i swoim zcyiem juz teraz dziś
to prawda, co napisąłaś, nieraz doswiadcza się takiego odkąldania życia na póxniej...dopóki nie schudne sprawia, że marnujemy życie....nie dostrzegamy jego piekna....bo jestesmy skupione tylko na tym co bedzie jak juz schudniemy :roll:
dlatego cieszmy się :D
Ewciu święta prawda. tak trzymaj
Cześć Dziewczyny
Mój Mały żąbkuje, a ja na nic nie mam czasu.
Kandro - dzięki za wyjasnienia co do diety
Wprowadziłam sobie ciemne pieczywo - 1 kromkę dziennie. CZy to wystarczy?
Waga mi chyba jednak stanęła, ale to dlatego, że przechodziałam grypę żołądkową i organizm domagał mi się potem jedzenia.
Chyba dietę miałam zby ostrą , zauważyłam, że zaczęły mi wypadać włosy. Przechodze na spokojniejszą formę diety
Nusiu - ja imprezę dla Małego robię w tę niedzielę. Ale wizja tortów mnie nawet nie podnieca - nie lubię ich zbytnio i spokojnie oprę się im. A swoją drogą zastosuję Twój manewr i rozdam ciasto rodzinie.
Jak samopoczucie , czy dopada Was jesienna depresja.
Ja mam nie najlepszy humor, bo dopadły mnie różne terminy, w nocy nie sypiam, a w dzień nie wiem w co ręce włożyć. Nie znoszę prac domowych.
Poza tym jest OK.
Zaraz muszę zabrać dzieci na spacer, a potem znowu praca.
Nusiu co do gimnastyki kiedyś pisałać o jakiś ćwiczeniach prześlij mi porosze link.
Witajcie!!! :) Moja skrzynka puchła w szwach i dlatego postanowiłam odpowiedzieć od razu.
Arianiko Mogłabym napisać "a nie mówiłam?", 1 kromka chleba to trochę mało - powinno być 50 % dostarczonych kalorii. Możesz jeść kasze, ryż lub makaron pełnoziarnisty lub zwykły gotowany al dente i wiele innych rzeczy.
Nusiu - co do ćwiczeń - może być cokolwiek - intensywna zabawa z dziećmi, taniec, czy np. skakanie przez skakankę, pewnie nawet sprzątanie lub ganianie po supermarkecie da się zaliczyć. Cudownie poradzłaś sobie z imprezą na roczek.
Grimka - u mnie też zastój na wadze, ale co tam czuję się lżej i czekam cierpliwie, kiedyś spadną, a wtedy już będą spadać systematyczne.
Pozdrowionka idę spać bo jutro wstaję o 5.10. :roll:
witajcie
wczoraj przegięłam pałę. Nawet dzisiaj nie liczę kalorii z wczoraj bo się wstydzę. Miałam jakiś taki dziwny dzień, że nawet nie patrzyłam czy dieta czy nie tylko jafdłam. Może to przed okresem i mi przejdzie, ale naprawdę było tragicznie.
Było ciastko - które zostawiłam koleżance a ona nie przyszła - Arianiko nie zostawiaj ani kawałeczka - oddaj nawet teściowej - niech przytyje.
były paluszki, kawałek piccy i dużo innego jedzenia. Po prostu zrobiłam sobie totalną dyspenzę io teraz będę to musiała odpokutować.
Arianiko - jeżeli chodzi o roczniaka ja pocieszam się tym, że jeszcze miesiąc czy dwa i dziecko zaczyna samo się sobą zajmować. Tzn choć trochę samo skupia się na zabawkach. Tak było przynajmniej z moim starszym, skończył rok i zaczął się sam bawić, a wcześniej po prostu nic nie mogłam zrobić bo wisiał przy mnie. Pocieszam się tak cały czas, bo ta faza rozwoju dziecka jest chyba najbardziej aprobująca, ani na sekundę nie skupi się na niczym. Babcia mojego męża, która bawi moją pociechę po prostu ledwo żyje. Tak, że teraz może być już tylko lepiej. Taką mam nadzieję. Poza tym jak będziemy przy nich tak zasuwać to prędzej schudniemy :lol: :lol: :lol:
Kandra ma rację spokojnie możesz sobie wprowadzać węglowodany. Rewelacyjna i bardzo zdrowa jest kasza gryczana. Ryż też wydaje mi się że jest lekkostrawny i możesz jeść go z warzywami, lub owocami - tak samo jak makaron. Tego ciemnego ryżu i makaronu po prostu nie jadłam więc nic ci nie powiem na jego temat. A jak zjesz zwykły w małych ilościach to będzie ok.
A jeżeli chodzi o zupy, które lubisz - to ja bym naprawdę nie rezygnowała z nich. Ja zup wogóle nie zabielam, nie daję zasmarzek itd, więc mogę je jesć nawet w większych ilościach. A jeżeli już musisz zabielić to spróbuj mlekiem.
Kandro - cieszę się, że wystarczy zabawa z dziećmi, zresztą jak codziennie a czasami 2 razy dziennie wycięgam mojego klocka na 4 piętro to mam dodatkowe zajęcia siłowe, a jak dodamy do tego zakupy to spalam kalorie, że ho ho
Jeżeli chodzi o moje samopoczucie to jest jak narazie ok. Ładna pogoda robi swoje, oczywiście miewałam niedawno zły humor ale to chyba przez kobiece dolegliwości i już mi przeszło.
Trzymam kciuki za wasze dietki pa
Nusia bardzo dobra rada :!: :DCytat:
Zamieszczone przez nusia5
na przyszłosc już wiesz co robić nadmairem jedzonka :wink:
nie myskl juz o wczorjaszej wpadce tylko dziś juz odzywiaj sie dietetycznie a wszsytko bedzie oki :wink: :!:
widze ze sie wam klawiatura paliw rekach. dyskusja sie tu nawiazala ze szok normalnie. ciesze sie z wami. nusia masz racje co do tego sylwestra . nie pomyslalam . a jeszcze przeciez ile kalorii spalimy sprzatajac na swieta.
ja takze nie moge sie doczekac nowej siebie. jednak widze juz znaczna poprawe. spodnie po ptraniu na mnie wisza choc z reguly musialam je rozciagac. nie moge sie doczeka tej szostki na poczatkyu. jak zejde dp tych 68 kilo to chcialabym jeszcze tak do 65 kilo schudnac. i osiagne wtedy wage sprzed ciazy. wtedy bedzie ok. troche mnie wkurza ze na mnie niektore rzeczy wisza. smieszne nie? ale mi sie forma zepsula tych rzeczy i juz tak fajnie nie podkreslaja figury, ale to oznacza ze musze sobie kupic pare nowych ciuchow. czyli w sumie same plusy.
pozdrawiam was cserdecznie! do klikniecia!
witajcie
ja coś straciłam serce do diety, wczoraj wcale nie było ok.
Yasminsofija - ciesz się tym co osiągnęłaś już teraz, nie czekaj na sylwestra czy wymarzoną wagę. Ciesz się swoją figurą, jeżeli spodnie ci wiszą idź do krawcowej żeby ci zwężyła albo kup sobie nowy ciuch. Nie ma nic gorszego jak za małe lub za duże ciuchy. Napewno poczujesz się lepiej jak ubrania będą podkreślać twoją figurę. A jeżeli chodzi o figurę sprzed ciąży to niestety nie jesteśmy już nastolatkami więc też jak nastolatki ważyć nie będziemy. I mamusie jakieś tam krągłości muszą mieć. Ważne jest żebyśmy się same z sobą dobrze czuły i żeby wyglądać estetycznie. Podkreślona talia, bez drugich podbródków i zwałków tłuszczu na brzuchu. Ale chyba nie chcemy wyglądać tak : wystające kości biodrowe, wysuszona buzia i chude jak patyki nogi. Tak wyglądają nastolatki a nie młode mamusie. I naprawdę nie ważne ile ważymy.
Zgadza się ktoś ze mną???
ja sie zgadzam. bo u mnie nie chodzie o figure. ja swoja lubvie. chce byc kobieca i dopiero teraz rozumiem na czym to polega. chce po prostu wazyc tyle co 6 lat temu. nastaolatki nie wyglaDAJA KOBIECO BO NIE SA KOBIETAMI W PELNI. A KOBIETA MUSI MIEC TU I TAM TROCHE KOBIECOSCI. NIE CHODZI O TLUSZCZ ALE WLASNIE O TE KRAGLOSCI. I TYLE.
no i tak trzymać
Cześć Dziewczyny ! Mam awarię komputera i dlatego dziś króciutko. Umieram z przejedzenia... Byłam dzisiaj na pożegnaniu mojej szefowej, która odchodzi na emeryturę i napchałam się różnych pyszności- od jutra pokuta !
Macie absolutną rację z tymi rozważaniami na temat figury. Na święta i sylwestra koniecznie nowe ciuchy trzeba zakupić.
Cześć
MAm dzisiaj dużo pracy i w ciagu dnia nie bedę mogła to zajżec.
W pełni Was popieram.
Na Sylwestra nowe ciuchy to świetna myśl. Muszę popracować nad teściową, żebym mogła wyskoczyć na miasto. Ostatnie kilka imprez mi przepadło.
A ja była ostatnio poza domem i szok. Wszyscy przeżyli, dom się nie spalił ( co prawda pranie segregowałam potem chyba z pół godziny, o samym praniu nie wspominając) Widzę jednak, że mogę spokojnie wyjechać z domu i wszystko jest OK.
A swoją drogą podróże kształcą. W pokoju w którym nocowałam było duże lusto . Wydawała mi sie, ze te moje 8 kg mniej bardzo zbliżyły mnie do celu. Ale niestety jeszcze daleka droga przede mną. Nie chodzi o samą utratę wagi. Zaplanowałam sobie małą metamorfozę. Kosmetyczka, fryzjier i czas by wreszcze zrobić makijaż i paznokcie.
Jednym słowem dośc pobłażania, że nie mam czasu by się wymalować. Mogę być sobie dziewczyna do przytulenia ( zresztą niektórym to się podoba), ale lepiej być zadbana niz nie.
Lecę do pracy . Buziaki dziewczyny,
A, co do diety, to trochę pogrzeszyłam, ja też wracam na właściwą drogę ( Kandro z chlebusiem )
cześć
Ja przez ostatnie dni byłam okropna, odpuściłam sobie troszkę dietkowanie. Ze mną tak już jest, że jak zaczne to skończyć nie mogę. jak zjem jedno ciastko to puszczają mi hamulce i zjadłabym i pięć.
Tak więc ostatnio nagrzeszyłam i to bardzo. Były chipsy, paluszki, ciastko - wszystko pozostałości z imprezy. A jak zjadłam jedno to potem nie szkoda mi było zjeść do tego jeszcze kanapek. Tak więc wstydzę się bardzo :oops: :oops: :oops: :oops:
Ale nie podłamuję się i zaczynam znowu od dzisiaj. Teraz już dietkowo i proszę mnie pilnować, a jak nie to kopa.
Widzę, że wy też macie wzloty i upadki, ale grzecznie się odchudzacie.
Arianiko - fajnie jest się czasami wyrwać z domu. Ja jak mój starszy synuś miał ok 2 latek zaczęłam studia magisterskie uzupełniające i to nie u siebie, tylko dojeżdzałam co 2 tygodnie. Była to naprawdę fantastyczna odskocznia. Musisz czasami wychodzić, nawet sama z koleżankami.
Albo teściowej zostaw dzieci i koniec - raz na jakiś czas może się zająć wnukami, ale ty się nie denerwuj, tylko niech mąż to załatwi. A jak nie to może jakać sąsiadka za pieniądze popilnowałaby chwilkę pociech.
Cieszę się, że chcesz być zadbana - o to właśnie chodzi, fryzura makijaż nowy ciuch i od razu inaczej się czujesz. Ja kiedyś miałam fatalną manię noszenia za małych ubrań, zawsze mi się wydawało, że schudnę i tak lepiej wyglądam. Ale było to straszne, powywalałam wszystko co za małe, przestałam się łudzić że kiedyś będę taka jak z przed ciąży.
później skończę, bo nie mogę teraz.
jak będę miała chwilkę to poszukam ci tych ćwiczeń.
Dzisiaj będę ładnie dietkować.
dziwna sprawa. niech ktos mi to wyjasni. nie przytylam jesli chodzi o objetosc. ubrania nie zrobily sie ciasne. nie qwidze roznicy. a waga poszla w gore. nie rozumiem tego. jestem przed. ale nie czuje zebym wiecej wazyla. nawet czuje ze troche mi jeszcze spadlo. a waga dostala krecka. nie waze sie bo nie chce sie przejmowac.moze powinnam zaczekac z wazeniem sie jak mi sie juz skonczy okres?
Yasminsofijo - to jest tylko woda. Gdybyś miała taką wagę która liczy objętość wody i tłuszczu w organiźmie zobaczyłabyś, że to tylko woda. Ciesz się z wyników a wagę wyrzuć. Taka już nasza kobiet dola, że zatrzymujemy w sobie wodę.
Już znalazłam te ćwiczeni ARIANIKO
Jak ściągnąć taki plik?
[list=1] [*]Wchodzisz na www.edysk.pl [*]Logujesz się:
login: Sun2
hasło: Sunflower2
Uwaga! Wielkość liter jest ważna [*]Klikasz po lewej stronie na folder Sun2 [*]Zaznaczasz kliknięciem myszki plik "8 minute Abs(workout fitness)_New_Profile9.wmv" [*]W górnym menu klikasz "Ściągnij" [*]Wyskoczy okienko z pytaniem, czy i gdzie zapisać plik - zapisujesz, otwierasz i ćwiczysz
Powodzenia, naprawdę jestem z tobą zapracowana mamusiu. A dzieci i dom dają czase takiego kopa, ze czasem nie potrzebne są ćwiczenie, ale mam nadzieję że na te 8 minut znajdziesz czas.
Cześc wróciłam z pracy
Nusiu dzięk iza ćwiczenia. Wieczorem będę je ściągac.
Witajcie dzisiaj!!!
Jak widzę wpadki się zdarzają większości z nas. U mnie już stabilizacja, a nawet powiedziałabym ciężka pokuta, bo nadmiaru jedzenia nie mogłam strawić. Dziś zjadłam jakieś 800 kcal, tyle żeby nie czuć głodu, bo odczuwałam niechęć do jedzenia.
Arianiko-absolutnie popieram, trzeba dbać o siebie, nie można odkładać tego do czasu aż się zrzuci nadmiar kilogramów. Ja cały czas myślę o kupieniu sobie jeansów-takich podkreślających figurę.
tez bym jakis ciuch chciala. a szczegolnie to nowe dzinsy . wiecie jakie. oj chcialabym chciala... ale na razie nie bardzo chyba. musze urobic meza...
Witajcie dzisiaj w kolejnym dniu pięknej jesieni.
Dobrze, że jeszcze ciepło-nie ma wykrętów przed spacerowaniem. Dzieci muszą wychodzić na dwór, więc mamy też-choć w weekend.
U mnie dobrze, dietka trwa, humor dopisuje. Dziś na obiad spagetti w sosie warzywnym. Podaję przepis na 6 porcji. Ugotować opakowanie makaronu spagetti al dente.
Paczkę mrożonki włoszczyzna krojona w paski podsmażyć na 1 łyżce oliwy, gdy zmięknie dodać 2 łyżki przecieru pomidorowego lub ketchupu. Doprawić do smaku-ja dodaję pikantny sos sojowy, czosnek, bazylię, pieprz. Dolać wody aby miało konsystencję sosu. Wymieszać z makaronem, posypać każdą porcję tartym serem. 1 porcja=ok.400 kcal. Sos można wzbogacać do woli np dodać cebulkę, groszek lub kukurydzę z puszki, szynkę, mięso, itd. Polecam-danie b. szybkie, ale b.smaczne.
Zauważyłam pierwsze efekty diety: smuklejsza talia i nogi. Hura! :lol:
Życie jest piękne.
witam was, również pogodnie
Od wczoraj znowu pięknie dietkuję.
Dzisiaj się ważyłam i znowu jest 67 kg, a juz myślałam, że będę suwak przesuwać w druga stronę po ostatnim obżarstwie.
Kandro fajnie wiedzieć jak wyglądasz i twoja pociecha, szkoda, że tak niewyraźnie
jeżeli chodzi o jeansy to ja zaczekam aż trochę jeszcze schudnę, bo jeansów zwężać nie można tak, że nie chcę żeby mi wisiały na tyłku. A zamierzam jeszcze schudnąć.
A tak wogóle to mam na imię Ewa i może poprzesyłamy sobie zdjęcia - oczywiście jeżeli chcecie. Jak ktoś chce wiedzieć jak wyglądam ja i moje pociechy to proszę adres e-meil na prywatną.
Yasminsofijo - jak tam praca czy coś wiadomo
Arianiko - mam nadzieję, że wpadniesz do nas w weekendzie.
A jeżeli chodzi o dietetyczne i dobre jedzenie to daję przepis na kurczaka w papryczce - naprawdę rewelacja:
Kurczak w papryczce z pieczarkami
pierś pokrojoną w kosteczkę przysmażoną na minimalnej ilości oleju, dodaję do tego pokrojoną w paski paprykę, cebulkę, kilka pokrojonych pieczarek. Wszystko przez chwilę duszę, żeby była papryczka miękka