-
Hej kochana :***! Przpraszam ze cie troszke zaniedbalam tzn. twojego posta ;p ,ale ostatanio bylam taka wypruta ze tylko marzylam o łózku ...hee...
No ja nie moglam sie powstrzymac i dzis wlazlam na wage i 2 kg mniej :D <jupi> ale narazie nic jeszcze nie chce zmieniac na wskazniku tylko tak jak mowilam w pazdzierniku .Mysle jednak ze na wage bede wchodzic co tydzien,bo to tez dziala mobilizująco :P .Buziak i pozdrowionka
-
hej:) interesuje mnie twój wiek..? ile masz lat...?
widze ,ze na tysiaku jedziesz..jak wiekszosc chyba..;)
pozdrawiam
zycze powodzenia.
-
O, widzę, że trochę się tu u mnie bardziej zaludniło :D Jak milutko.Dzięki, że wpadłyście, mam nadzieję, że jeszcze do mnie zajrzycie, bo w samotności jakaś smętna się robię :wink: Traz słucham sobie Mireczka Czyżykiewicza (ach, jaki on ma głęboki głos... wymiękam...), co mi nieco poprawia humor.
REDSIK: u mnie dokładnie to samo!!! Najpierw słyszę, że mam wielki tyłek i grube nogi, a kiedy tylko zaczynam działać, żeby to zmienić, to zaraz słyszę, że chyba zwariowałam i chcę skończyć życie przed trzydziestką. Nic z tego nie rozumiem :evil:
MARLENKO: Gratuluje :!: :!: :D Ja chyba zważę się jutro, ale nie liczę na taki sukces, bo ty jesteś zdecydowanie bardziej aktywna ode mnie, ja tylko pilnuję tysiąca, nie jem słodyczy, smażeniny i innych niezdrowych rzeczy.Trzymaj tak dalej, nic tak nie mobilizuje, jak pierwszy sukces :D
HYPNOTIC: spokojnie, mam lat 20. Nie jestem jedną z tych zawirowanych nastolatek, których jedynym marzeniem jest anoreksja :wink:
Pozdrawiam :D
-
nie dziekuje,żeby nie zapeszyć ;) i walcze dalej... buzka :D
-
Ale ze mnie kretynka :evil: Dziś po śniadaniu zżarłam dwa duże wafle -150 kcal :evil: A śniadanko było obfite- grahamka z chudym twarożkiem (270kcal.), więc na obiad będę chyba chrupać samą marchewkę, a o podwieczorku mogę zapomnieć. A tak w ogóle to kto był tak bezczelny i zakupił słodycze?!!! Moja rodzina jest bez serca!!! Przeciez wiedzą, że ciężko i się powstrzymać, kiedy pierwsze, co widzę, kiedy otwieram szafkę, to ciasteczka.Uch :evil:
Zaraz biorę się za ćwiczenia. Wczoraj po raz pierwszy wytrzymałam tempo tego pana w niebieskich gaciach od 8 min. ABS, co mnie zachęca do dalszych ćwiczeń. Miałam się wybrać na rower, ale pogoda niezbyt sprzyjająca. Idę spalać te obrzydliwości, może to coś pomoże :(
-
No, czuję się troszkę zrehabilitowana, bo poćwiczyłam przez godzinkę (najbardziej lubię "A6W" i świecę, bo świetnie mi wychodzi ). Przez ćwiczenia zapomniałam o drugim śniadaniu, a teraz już nie jestem głodna. I fajnie :wink: Idę jeszcze pomęczyć moje hula hop, bo coć się ostatnio przykurzyło :wink:
-
Eee, nie było źle, mimo wafelków. Zupka sojowo - warzywna +szklanka chudego mleka na obiad, później jabłuszko i siemię lniane, teraz mięta i surówka marchwiowo-jabłkowa. Łącznie 950 kcal, a zazwyczaj mam równy tysiąc, bo nie zamierzam spowolnić mojej przemiany materii (choć moim zdaniem ona wyraźnie przyspieszyła). Może się jescze skuszę na jakieś ćwiczonka?
-
tak z ciekawości , ile masz wzrostu??:)
-
OO przepraszam , juz przeczytałam:)))))))))))))))
:) pozdrawiam ciepło i powodzenia życzę;*
-
Kocham mój centymetr :D Nawet w bioderkach trochę schudłam, bo spodnie mogę już wciągać bez rozpinania. He, he, mam nadzieję, że niedługo wcisnę się w te z wczesnego liceum :D Życie na diecie jest piękne :D