nie wiem co robić - od kilku lat stopniowo i delikatnie tyję, kilogram po kilogramie. Jestem w miarę szcupłą osobą (170 m/61 kg) ale jak tak dalej pójdzie.... przez rok wrzuciłam 4 kilo. Chodzę na aerobic i basen, a waga stoi. Raz zrobiłam sobie dietę kopenhaską i zeszłam do 56, a teraz z powrotem. Nie chcę nowej diety, bo to się źle kończy (wahadełko), ograniczam tylko białe pieczywo, cukier (słodycze) i panuję nad tłuszczem, i nic. Co robić?