-
Zuzciu tylko u mnie cholera nie wiem co mi sie dzieje z brzuchem i czy to skutek diety.Starsznie boli z prawej strony cos jak kolka ale to nie kolka...Zwłaszcza jak zjem cos tłustego nawet odrobine np jak próbuje :evil: Cholera te bóle zaczeły sie robic upierdliwe jak cholera i badz tu mądry :wink:
ja na swieta mam załozenie :arrow: trzymac sie 1200 dodam 200 poniewaz to swieta i mozna troche poszaleć.Na srodkach nie bede leciec bo wiem jak wyniszczyły mój brzuszek dopiero od roku normalnie funkcjonuje,czyli jakies 4 lata cierpiałam za głupote ale co tam :lol:
-
To moze sie trzustka odzywa, albo watroba :?: U mnie w rodzince polowa cierpi na kolki z powodu tlustego. Ja tez jak zjem cos tlustego, to boli, kluje i meczy, wiec nie jesm po prostu :D Ale na wszelki wypadek moze idz do lekarza.
Srodki przeczyszczajace nie sa dobre, bo rozleniwiaja jelita, ale raz na jakis czas mozna sobie pozwolic po wielkim obzarstwie. Chyba bym umarla, gdybym zjadla tyle i nic bym nie "oddala naturze", co w moim przypadku jest czeste, takie nie oddawanie. No coz, jestem egoistka i wszystko dla siebie zostawiam :P
-
Tez tak własnie obstawiam ze pewnie wątróbka sie odezwała ehh kurde no bedzie trzea sie przejsc i poradzic lekarza bo to troche upierdiliwe tak na dłuższa mete..
Ja juz wole nie pomagac soebie srodkami na przeczyszczenie wiem ze pewnie wystarczyły by mi dwie dawki i juz rozleniwiłabym jelitka :| Teraz to wystarczy kawka i papierosek i juz wio do kibelka dlatego poki co nie rzucam palenie bo jest to dobry srodek na ewentualne zaparcia :wink:
-
No coz, ja nie pale, a nwet kiedy palilam, to nie gonilo mnie nigdzie. Kawa tez nie pomaga. Ogolnie stosuje zilona herbate, czerwona, pokrzywowa. Ale moze ne bedzie tak zle i nie bede musiala korzystac z sensesu. Jesli tylko bedze silna i nie dam sie pokusom 8)
-
:arrow: ja sie znow wzielam ale na spokojenie i z glowa i jak przyjemnie!!!!
a na swieta to mnie chyba wyrzucie z diety.pl bo ja nie mam zamiaru sie odchudzac...ok mam zamiar nie objadac sie(NIE WIEM CZY SIE UDA) ale nie chce liczyc zanadto kalorii i plakac za duzo...postaram sie godzinke cwiczyc....a poza tym swieta sa raz w roku...ja uwielbiam pierogi i ciasta swiateczne i mam je tak rzedko ze przez te 2-3 dni swiat napewno nie przytyje 10 kg...moze 1 i zrzuce go do Sylwka cwiczeniami i jedzac znow dietkowo.....
-
No własnie ztymi swietami bedzie zapewne dosyc ciezko...ja soebie zołozyłam ze nie bede przekraczała 1200 ale wiadomo wszytsko moze sie zmienic jak zobacze te słodkosci na tole i inne potrawy jak tu sie powstrzymac :) W sumie takie swieta tylko raz w roczku wiec nawet jak sie troche poszaleje to nie zaszkodzi.ja wiem ze u mnie najwiekszyszm problemem bedą słodycze :evil:
A tak wogóle dziewczynki jestem dumna z siebie dzis postanowiłam zrobic "rundyjke" po sklepach i soebie poogladac ciuszki wpadła mi w łapki spódniczka króciutka słodka jak cholera rozmiar 38 i co? a wlazłam w nią!!!!( musiałam sie pochwalic) jezuuu jakie to miłe uczucie jak cos jest dobre a nie wiecznie "za małe"....
-
Wiecie,ja tez obawiam sie tych swiat...Jestem teraz na dobrej drodze,jakos trzymam sie z jedzeniem, na silowni rozpisany nowy paln ktory jest super no i najwazniejsze ze waga spada w dol :D A tu niedlugo swieta,nie opre sie zjedzeniu tych wszystkich pysznosci..A ja szczegolnie jestem narazona na obzarstwo,poniewaz mieszkam w Niemczech i tu nie jadam domowych pierozkow i wogole pysznosci przygotowywanych przez rodzinke ;) Ale mysle sobie ze jesli nawet przytyje 2 kg to po swietach je szybko strace...
Buziaczki dla Was :)
-
Ale pomyślcie jak sie nam przemiana materii podkręci przez te święta :) zawsze są jakieś plusy, tylko trzeba je znaleść, poza tym wcale nie trzeba sie objadać, bo człowiek sie później źle czuje, taki nażarty :D . A ja polubiłam moja dietke, bo choć życie daje w kość i problemów sporo w życiu osobistym, to kg spadają w dół coraz bliżej 60, przynajmniej nad tym to ja od początku do końca panuje. dzis zobaczyłam na wadze 65 a nawet 64,9 8) niby przesada tak dokładnie sprawdzać ale ta 4 po tej 6 tak ładnie wyglada :D :D
-
JA TEZ TAK SPRAWDZAŁAM WAGE NAWET UŁAMKI SETNYCH A JUZ SIE CIESZYŁAM,U MNIE JUZ 59,8 HEHEHEHE
Ale nauczona zyciem nie ciesze sie za wczasu :wink: jedno jest pewne swieta bedzie trzeba przetrwac w zgodzie z dietą ale bez jakies wiekszych nakazów.To tylko raz w roczku mamy takie pole do popisu :lol: Choc z drugiej strony mój brzuszek jak wyczuwa ze mu wolno to potem cholernie cięzko jest wrócic na droge diety :mrgreen:
-
:arrow: anikita i ja to znam...jestem tez w Niemczech i juz wczoraj mamy pytalam co bedztie za ciacho :D i wiesz jak wracam do domu to tak jestem jakos wyghlodniala na polskie jedzoenko ...wiec je jem...bo wiem ze potem przez kolejne misiace poza domem to co zjadlam ucieknie...
:arrow: zuza gratuluje 38!!!tylko wiesz uwazaj bo ta numeracja jest dzis tak pokrecona...ja raz kupuje 38...raz 40...a czasemale to sporadycznie 42...wiesz o co mi chodzi...numer numerowi nie rowny..zebys przynastepnym podboju sklepow nie musiala stwierdzic ze tylko 40 na Ciebie pasuje...ale i ja to znam to uczucie wchodze w mniejsze...kiedys wycinalam metlki z wszystkiego co milao rozmiar 40 i wzwyz.....hah...
AHA SWIETA ROWNO ZA MIESIAC:::ZAMAWIAM SNIEG!!!!!
-
Wiem wiem...ja to jestem ogólnie straszna sceptyczką wcale nie mam zamiary prosic o 38 heheheh wrecz przeciwnie ja zawsze zaczynam prosic od najwiekszego rozmiaru takie zboczenie z przed kilku miesiecy :lol: nawet jak ktos mi mówie "utopi sie pani w tym" ja mimo to przymierzam bo nie dowierzam :lol: :lol: :lol: :lol:
Ja mam snieg za oknami nawet za duzo i zdecydowanie za zimno w co sie tu ubierac ehh jak ja nie lubie zimy :D :D choc nie powiem swieta bez sniegu to tak? hmmm lato bez słonca hahahahahahah ale wymysliałam no prosze :wink:
-
Zuzek bardzo ladnie wymyslilas hehehe. No coz. Snieg jak snieg, szkoda, ze slisko bo lod na ulicy wrrr... A ja zaraz musze sie luc pociagiem godzine i do tego z przesiadka :!: :evil:
Ehhh.... Chce, zeby bylo juz jutro i zebym mogla pospac do 12 hihihih. Ale ze mnie len parszywy 8)
-
Oj a jaki zemnie? az sie boje pomyslec co bedzie jak wkoncu znajde jakąs prace cholera bedzie pewnie trzeba ok 6 rano zwlec sie z łózka i pewnie na te mrozu gdzies dojezdzac :shock: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: Juz mi sie nie chce ale znam siebie i wiem ze pewnie sie do tego przyzwyczaje predzej czy pozniej.poki co wole siedzic w ciepłym domku wysypiac sie cholera ja to mam dobrze ale teskni mi sie za jakims zajeciem :lol:
-
Mam to samo, wiem, ze najgorzej bedzie ze wstawaniem. Ja rok wstawalam do pracy o 7, a w weekendy o 5 i pod koniec nie moglam sie wyrobic. Zaczelam jezdzic do roboty o 8-9, bo nie moglam dac rady. Ehh... Mam nadzieje, ze jak bede musiala tak na powaznie to sie przyzwyczaje. Ale wiem, ze bedzie ciezko, ojjjjj ciezko :?
-
Ale póki co wstawanie jeszcze przed nami wiec niech nas głowa nie boli i trzebna rozkoszowac sie spaniem do 12 :shock: :lol: :lol: ( tiaaa nawet jak moge to i tak nie pospie,czuje ze zycie przelatuje mi gdzies obok jak spie,ale grunt ze moge sie wsypac do godzinki która mi pasuje)
Ogólnie jestem pieronskim spiochem chyba nie znam drugiej takie osoby jak ja mogłabym spac i spac i oczywiscie nic wiecej...Kiedys prowadziłam taki tryb zycia całkiem beztroski i co sie podziało? hehehe +20 kg :lol:
-
Ja moge spac do bolu i nawet nieraz stwierdzilam, ze moge cale zycie przespac. Moge polozyc sie o 23 i spac do 17 hehe. To zaden problem. Teraz wstaje normalnie kolo 10-11, a ide spac o 1-2 w nocy. Bede musiala sie przestawic troche :wink:
-
Tak jak ja dzis polazłam spac o 12 wstałam o 12 ale co sie dziwic jak dwie ostatnie noce miała poprostu fatalne...Ciagle sie wacham nad ta Anglia niby byłam pewna a teraz z dznia na dzien coraz to wieksze watpliwosci czy soebie dam rade i takie tam.Oczywiscie o diecie nie ma co mówic bo pewnie bedzie mnie tylko stac na chemie ona najtansza :twisted:
-
witajcie dziewczynki :!:
wstyd mi za siebie bo znowu jest to samo co zwykle- zaczynam i nie wytrzymuję :oops: :cry:
codziennie sobie mówię- jutro będzie inaczej- a jutro mówię ,że jutro- wychodzi z tego kwadratura koła przekładająca się na kulistość postaci :x
Jestem niereformowalna :!: Głupia,głupia,głupia :!:
-
E tammmmmmmmmmm!!!!!!!!!!!!!!!!
Kazda z nas tak ma czy miała na poczatku to jest normalne!
Ja musiałam dostc pozadnego kopa "od zycia" zeby zacząc cos robic z soeba a mimo to i tak zdarza sie ze zapominam o diecie i wpieprzam jak prosiak baaaa opycham sie słodyczami choc wytrzymałam prawie 5 miesciey nie próbujac niczego i nie ciagło mnie..Teraz im blizej konca tym gorzej,człwoiek dumny z sukcesu zaczyna folgowac soebie i to jest bład.Ehhh wszytskie ditowiczki włacznie zemna mają cos z chwilowego głuptaska klapki na oczy kierunek "lodówka" :twisted: ale to jest właczone w cene sukcesu!
-
Hej! Wiem, że juz dawno, dawno temu zawiazał się ten cudowny klub dążących do 60 :-) ale mam nadzieję, że mogę się jeszcze dołączyć!:-)
A tak poza tym to LaGruba nic się nie przejmuj każdy ma tekie chwile. Ja tez schudlam kiedys i zaczelam sobie folgować w jedzonku no i znowu czeka mnie walka z kilogramami! :evil:
Dasz rade!
-
Hej :)
U mnie tez po staremu!Przez ten tydzien waga u mnie nie drgnela,choc przed okresem nie mialam ochoty na slodycze.Myslalam ze przez to zleci jakis kilogramik w dol,a tu nic..stoi w miejscu.Ale nie narzekam.Nie jest zle :) Za to zgrzeszylam w inny sposob :( Wstyd sie przyznac,bo tak siebie zachwalalam,ale nie wytrzymalam i zapalilam w sobote papieroska,potem drugiego i trzeciego..Na tym sie niby skonczylo,ale teraz mnie ciagnie znowu by palic!!Wiec chyba zaczne znowu..Cholerka,a tak sie cieszylam ze rzucilam palenie nooo...
LaGruba a dlaczego pani nas tak rzadko odwiedza???Prosze czesciej do nas wpadac,w koncu to pani zalozyla klub 60 ;)
-
Zmorka nabór otwarty wiec spokojnie mozesz podpisywac sie jak członikini naszego stowarzyszenia 8) :lol: :lol:
Moja dieta ostatnio z diety miała tyle wspólnego co zupełnie nic.Zaczne od tego ze słodycze zdominowały moim swiatem ehhh ale co tam.Dobiłam do 60 to najwazniejsze teraz pytanie ile bede miec na budziku po kilku dniach diety "slodyczowej"
-
Hej :)
Zuzaksc,ale z Ciebie niezla laska!! zupelnie inaczej sobie Ciebie wyobrazalam,co nie znaczy ze gorzej :D Tak sobie pomyslalam ze fajnie by bylo gdybysmy tak wszystkie wrzucily swoje fotki...Co sadzicie?U mnie wszystko w normie,waga stoi na 65 kg,choc apetyt mam wiekszy.Kusza mnie slodkosci i podjadam czasami ...Ale nie jest najgorzej.Dziewczyny piszcie co tam u Was .
-
witajcie! dawno mnie u was nie bylo, teraz moge sie pochwalic szostka z przodu :lol: . zuzaks niezle zdjecie! ja tez dluigo wytrzymalam i nie nciaglo mnie do niczegio grzesznego, a teraz zaczyna i to mnie martwi. ale trzymamk diete dalej i nie mem zamiaru poprzestac na 67 kilosas. chcialabym dojsc do62. tak juz do samego konca. przypuszczam ze mniej i tak zdolam osiagnac. zuzaks a ty duze te wpadki masz? ciekawa jestem jak duze sa moje. porownalabym .
-
Czesc dziewczynki mówicie o tym zdjeciu obok ticera? e tam to jest fatalne ale jako jedyne przedstawiajace moja buzke a duze fotki tez z cyklu nowe moge wkleic choc uprzedzam jestem mało fotogeniczna :lol:
U mnie sie trzyma 6 z przody czasami mniej czasami deko wiecej ehh ale jakos drastycznie nie chudne i moze to i dobrze,choc zaczynam sie niecierpliwic tak bardzo chciałabym juz miec płaski brzuszek :lol:
-
Zuzaksc wiec dawaj swoje fotki :D
-
-
hej kobietki :)
Zuzaksc przeciez Ty jestes super laska!!!Plaski brzuszek i figurka super :D I Ty sie jeszcze odchudzasz???Nie moge uwierzyc ze wazylas kiedys 94 kg!!Naprawde wygladasz swietnie!U mnie jakos waga stoi w miejscu.Ale i tak nie jest zle.Udalo mi sie w koncu schudnac 5 kg,a to juz sukces :)
-
Anikta ależ dziekuje bardzo za miły komplemencik..W sumie juz sie nie odchudzam tylko staram sie pilnowac bardzo ale szczerze chciałabym sie pozbyc jakis 4 kg ale to droga cwiczen i dietki...Bardziej musze zadbac o jedrnosc i koniecznie o zbicie ud które sa moim przeklenstwem...
a na fotkach brzuszek jest wciagniety hehehe tak wiesz na potrzeby komercyjne :lol:
94 kg wazyłam w 2 klasie liceum jak tylko zeskanuje foty to wkleje jest na co popatrzec duzaaaaaaaaa babka była zemnie naszczescie stary czasu,pewnie wróca jak bede w ciązy :wink:
-
Ja tez mam problem z ujedrnieniem cialka... I wlasnie uda sa u mnie najgorsze!!Tak to juz jest,jesli ma sie 30 lat(tak jak ja) to niestety zeby dobrze wygladac trzeba cwiczyc cwiczyc i jeszcze raz cwiczyc...Ale na silowni mam teraz swietne cwiczenia,wlasnie na zbicie ud ,ciekawe tylko kiedy beda efekty ;)
-
U mnie Moja Droga uda to przeklenstwo rodzinne heheheh :wink: Niestety są tańczące jak worek z mleczkiem i nic ich nie rysza nawet bardzo intensywne cwiczenia...
Teraz niedosc ze uda to jeszcze przestałam cwiczyc brzuszki i efekt podobny niestety.Ale nie ma co nazekac trudno sie mówi nie ma ideałów,szkodatylko ze dieta jest procesem długotrwałym i chcąc byc wmiare szczupła,trzeba kontrolowac sie na wieki wieków niestety :) ( oczywiscie przy skłonnosciach do tycia jakie niewatpliwie posiadam) :lol:
-
U mnie w rodzinie tez wszyscy maja takie uda..I choc mamy plaskie brzuchy to niestety szerokie bioderka i grube uda!!No itrzeba sie pilnowac by nie przytyc,bo sklonnosci do tycia mamy..Tak wiec cale zycie na dieetach hehe :D
-
Ogólnie ztymi naszymi "kobiecymi" udami jest cos nie tak...To juz jest prawie jak problem "globalny" :wink: raczej nie spotykam sie z opinami ze komus uda nie przeszkadzają z nimi zawsze jest cos nie tak...Juz nie wspomne o biodrach ale chcąc czy nie jest to atrybut kobiecosci :lol: Natomiast obwisły brzuszek hmmm :D chyba raczej nie :lol:
A gdzie sie podziewaja nasze waleczne 60?
-
Witaj Zuzaksc :D Tez sie zastanawiam gdzie podziewaja sie wszystkie klubowiczki....?Pozostalam ja ,ktora wciaz walczy haha.Mam nadzieje ze do swiat zgubie jeszcze pare kg...Bo wiem ze po swietach nadrobie pare :wink: Myslalam ze jak na steperku pochodze duzo,to kg beda lecialy w dol,a tu nic :( :( Ale nie trace wiary...
-
Ehh normalnie znikły nam kobitki z pola widzenia :twisted: Z jednej strony sie nie dziwie,swiat biegnie do przody pewnie zajete nie to co ja mały nierobek :wink: Na forum zawsze musze znaleźć czas...jak dla mnie tu juz jak obowiazek :wink:
ja tez bym chciała do konca roku pozbyc sie tłuszczyku z poniektórych parti ciałka ale niestety "gorący" okres przed nami Swiata a co z atym idzie? ehh wylęgarnia pokus i jak tu dietować :twisted: :twisted: Ze steperkiem tez walczyłam ale nieco nie widzac efektów mój zapał ostugł.Choc nie powiem jak sie cwiczy na "paluszkach" to pracuje tez brzuszek jak stapasz cała stópką niestety idzie w mięsnie :twisted: uroki cwiczeń :wink:
-
Jestem czyta, ale czasu nie mam :(
Moje uda sa ok, gorzej z brzuchem. Serio nie wiem co gorsze, wiecie, szerokie biodra i uda mozna podpiac pod figure J.Lo, ale tlusty brzuch to juc chyba tylko pod Missy Elliot ( czy jak to sie pisze) :?
-
tak sie czasem zastanawiam jak to ze mna jest. Jeszcze 3 miesiace temu dałabym sie pokroić za 70 kg przy moich 170cm teraz waże 64 w porywach do 63 i widze po ubraniach ze duzo schudłam, ale jak tak po sobie patrze to cos nie bardzo widze, tą zmiane, moze poprostu sie przyzwyczaiłam, jak sie w lustrze ogladam codziennie, ale ja nawet jak zdjecia ogladam to mi sie wydaje ze w sumie to nie wiele sie zmieniłam. dziwne to troche no ale nic jeszcze sobie zrzuce te moje 4 kg popracuje nad nogami i bedzie spoko, chuda być nie chce bo to bym chyba juz nie była ja :D :D pozdrawiam
-
Ja i nie tylko ja mam dokładnie tak samo jak ty..Jak wazyłam 70 kilka to modliłam sie zebt wkoncu zobaczyc na wadze 6 teraz jak waze 60 kg chce wazy 50 kilka ehh.Pozatym tez nie widze jakiejs strasznej róznicy,wiem ze jest bo widac po ciuchach ale jakos nie czuje zeby juz wygladała "dobrze"...Z tym ze biore poprawke na moje zaburzenia psychiczne :wink: :lol: ( zartuje oczywiscie) Niestety z dieta bywa tak "dasz palec bedzie chciała cała rekę" :wink:
Zuzaczku ale mnie rozbawiłas z ta Missy E. :twisted: :twisted: ale wiesz tak patrze na nia to jej tez sie nieco schudło...ale pewnie tylko czasamowo ona i tak zawsze wraca do swoich pierwotnych wymiarów :wink:
-
To i ja sie dolacze do tych narzekan....Nie widze wogole roznicy w moim wygladzie!!Schudlam 5 kg(co nie jest malo) a w rzeczywistosci czuje si edalej jak wielka,gruba baba!!!I po ciuchach tez jakos nie widze roznicy!!!Waze sie caly czas na tej samej wadze,wiec niewiem o co chodzi.A na dodatek spotkalam dzisiaj znajoma,ktorej dawno nie widzialam i to co od niej uslyszalam,zespsulo mi caly dzien!!Bylam w szoku jak to uslyszalam i szybko sie z nia pozegnalam.Powiedziala do mnie"DAWNO SIE NIE WIDZIELISMY;CHYBA PRZYTYLAS CO?" Myslalam ze ja zjem ze zlosci!!Oczywiscie godz pozniej na silowni,cwiczylam podwojnie :wink:
-
Oj wiem co czujesz u mnie było całkiem podobnie.nawet jak schudłam pierwsze 10 kg mało kto to zauwazał a jesli nawet to nic sie nie wypowiadał.czasem podczas rozmowy z kimś jakos gadka zeszła na diete i mówiłam ile schudłam to słyszłam "nie widac..." miłe jak cholera...
A teraz jak juz łacznie schudłam od stycznie ponad 20 kg słysze "ale jestes zapadnieta" "wygladasz jak szkapa" :evil: i badz tu madry...
Ja dalej czuje sie grubaskiem ale to kwestia bardziej psychiczna,pozatym wiem ze do ideału dalko mi dlatego irytuje mnie jak ktos mi mówi "juz stop-bedziesz chora". tiaaaa :twisted: SRANIE W BANIE (uniosłam sie :oops: :wink: )