-
SWEET 60 CLUB
Hej wszystkim!
Różnimy się płcią, wiekiem,kolorem oczu i włosów, wzrostem itp. itd. wymieniać by długo- ale mamy jedną wspólną cechę- wszyscy marzymy o chwili, kiedy staniemy na wadze a ona pokaże nam naszą wyśnioną, wymarzoną, głodem(!) :wink: przypłaconą cyfrę 60 :!: :!: :!:
Wi ęc zewrzyjmy szeregi w naszym wspólnym dążeniu do celu - wspierajmy się nawzajem- niech każdy w końcu dożyje tej chwili!
p.s. to kto załatwia koszulki, logo itp.? :wink: :wink: :wink:
p.s.2 może będziemy nagradzać w jakiś sposób osobę ,która najwięcej schudnie w ciągu miesiąca? Np. każdy napisze jej śmieszny wierszyk :wink: albo dostanie tytuł "honorowej prezeski/prezesa" Clubu na kolejny miesiąc?
-
hehe z wierszykami bedzie duzy problem,koszulek tez nie mam:D ale zalezy mi bardzo na 60 kiloskach!!! wiec wstepuje w Twe zacne szeregi!! jesli moge oczywiscie?:P
-
to ja też, ja też!!! :twisted:
w sumie to 59 bym chciała ;)
ale 6o jest po drodze :)
-
Wlasnie o tym myslalam :) Przylaczam sie do klubu!!Ciekawe ktorej pierwszej uda sie osiagnac te wymarzone 60 kg :D Ja juz mysle nad wierszykiem dla tej, ktorej to sie uda ;)
-
No to cudownie! Będziemy się wspierać! :lol:
I żeby nie było niejasności- to żaden "mój" klub- wszystkie/scy SWEET 60 mile widziani :lol: :lol: :lol:
Anikta- GRATULUJĘ STRACONEGO KILOGRAMKA!!!! :lol: Widzisz-mam Cię na "oku" :wink:
Ja dzisiaj niestety będę grzeszyć....nie jedzeniem ale czerwonym winem ( pół butelki :oops: ) ale co tam! Dostałam dzisiaj podwyżkę , więc trzeba to uczcić :lol: A pieniądze przeznaczę na pływalnię i herbalife-więc czuję sie troche rozgrzeszona :wink:
Pozytywne nastawienie a nie katowanie siebie jest kluczem do sukcesu - nie sądzicie?
-
Nio to i ja sie przyłacze skoro wszytskie "walimy" po 60 kg to czemu nie postac wtej samej kolejce....
ja wczoraj miałam dzien totalnego pofolgowania Kobitki kilogram sera białego wiejskiego :lol: ale nie robie soebie z tego powodu wyzutów :arrow: dieta ma byc przyjemnoscia a nie katowaniem racja racja,zreszta ile mozna sie katowac?przeciez i tak predzaj czy pozniej wskoczymy na normalny ( duzy) tryb zywieniowy :wink:
Ja łacze przyjemne z pozytecznym zdrowe sycace i niskolakoryczne zarcie= bede miec figurke i jak narazie to jest moim małym próznym celem :lol:
-
Zuzaksc- schudłaś juz tak dużo,tak niewiele ci zostało :arrow: uważaj bo to najniebezpieczniejszy okres :!: :!: :!: Wiem -bo sama juz tego nieraz doświadczyłam i kończyło się typowym jo-jo. Jestes tak blisko celu :!: :!: :!: Nie daj się żarciu :!: Jesteś od tego silniejsza- przecież juz tak pięknie schudłaś :!: :!: :!:
-
Wiem wiem LaGruba jeszcze kilka latek temu wazyłam 94 wiec wszystko u mnie dzieje sie pomału a co do joja juz chyba wszytsko na ten temat wiem.Kiedys ( ehh byłam młoda i głupia ) stosowałam diete 400 kcal :lol: :lol: naszczescxie wraz z wiekiem przyszedl czas na zmieny sposoby odchudzania i myslania.
Teraz najcięzszy okres przedemna coraz wolniej chudne i coraz łatwiej o "załamke" jak tak waga stoi i stoi no cóz poradzic,trzeba uzbroic sie w cierpliwosc :mrgreen:
-
zuzaksc, suuuuuper rysuneczek!!!
-
Też sie zapisuje do Clubu 60 :lol: marzy mi sie 58kg ale jak zobacze 60 na wadze to też sie uciesze i z tej okazji postaram sie napisać jakiś wierszyk lub fraszke 8) :D
-
Jest nas coraz wiecej :D .Milutko:)
-
xixatushka69 ależ bardzo dziekuje za uznanie :oops: :D :D
Nio grono sie powieksza i mysle ze z dnia na dzien bedzie nas więcej jak juz kiedys napisałam "w kupie siła" :wink:
-
Dzięki LaGruba, że otworzyłaś klub 60 - tek, zapisuję się do niego, w grupie zawsze lepiej. Gratuluję podwyżki, faktycznie miałaś co oblewać.
anikta - gratuluję zgubionego kilograma - chyba wczoraj przestawiłaś suwaczek.
Zuzaksc - gratulacje tylu straconych kilogramów. To prawie 30 kg - bomba. Podpowiedz co robisz.
Dziewczyny tak wogóle powiedzcie coś o sobie.
Ja mam 30 lat, 2 dzieci, 164 cm i ważę 70 kg. Jedzenie ograniczyłam od 1 września, a od 12 stosuję dietę 1500 kacl (choć czasem jest i 1100). Później może tak naprawdę zejdę do 1000 kcal, ale na razie próbuję się wogóle do diety przyzwyczaić. Raz jest lepiej raz gorzej, ale muszę się pochwalić, że nie jem już słodkiego, przeszłam na ciemne pieczywo, nie smaruję masłem no i wczoraj nie miałam wieczornego napadu głodu, a raczej go powstrzymałam. No to piszcie coś o sobie
-
wiecie co ja tez bym chciela. moge? na moim paseczku jest wprawdzie 68 ale to taka waga na razie . jesli uda mi sie do niej dojsc to bede walczyc o 60. czy tak mozna? przyjmiecie mnie?
-
Ja też chcę się przyłączyć :!:
Co prawda dla mnie sześćdziesiąt to na razie będzie 69 ale to dlatego, że ja chyba nigdy nie ważyłam 60 kg więc nie bardzo sobie potrafię wyobrazić jak bym wyglądała. Jeśli jednak uda mi się dojść do 69 i stwierdzę, że dalej jest za dużo to może też postanowię dojść do 60. :D
Na razie jestem po kopenhaskiej i próbuję zmieścić się teraz w 1000 kcal. Nigdy nie przeliczałam kalorii więc jest to dla mnie na razie kłopot ale mam nadzieję, że w moich obliczeniach nie mylę się o zbyt dużo.
-
cześć yasminko - witaj w klubie
cześć monicc - myślę, że dziewczyny nie będą miały nic przeciwko. Ja również jak narazie chcę dobić do 60-tki, a moja idealna waga to 55kg. W grupie raźniej.
Proszę dziewczyny napiszcie coś o sobie
-
Widze ze jest nas coraz wiecej :) Super!!Wiec ja mam tak jak nusia5,30 lat,mam 1 corke(juz zreszta pannice,ma 9lat).Waze 69 przy wzroscie 174cm.Zawsze wazylam 60-63 kg,a w ostatnim czasie tak sie zaniedbalam ze wyladowalam przy 70 kg.Przeszlam juz diete kopenhaska,schudlam 6 kg,ale wszystkie stracone kg wrocily!!Teraz jestm na diecie1000 kcal.W piatek sie zwaze to napisze ile udalo mi schudnac przez te kilka dni:)
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny:)
-
To ja też się przyłączam!! Mój plan jest 2-etapowy:
:arrow: Do końca listopada SCHUDNĘ do 60 kg
:arrow: Do końca stycznia SCHUDNĘ do 55 kg
Dietkuję na 1200 kcal i staram się dużo ćwiczyć, na razie mi nie wychodzi, ale od dziś od nowa zabieram się za swoje sflaczałe 28-letnie ciało.
To co? Ruszamy razem do 60-ki? :)
-
Witaj Kurnik:) Mysle ze razem bedzie nam latwiej.Kto pierwszy schudnie ten lepszy hehe.Ja tez cwicze i biegam,bo w takim wieku to juz wszystko naprawde flaczeje:)
-
A ja tam się nie wyściguję, bo nie chcę szybko tylko na zawsze. A z tym wyścigowanie kto pierwszy to chyba bardzo zły pomysł. Jak będą się czuły dziewczynu które będą się starły a będą na końcu??? Zresztą każda z nas jest inna, inną ma budowę, warunki do odchudzania itp. Ja np po prostu nie mam szans na ćwiczenie (dom 2 dzieci).
Wydaje mi się, że powinnyśmy się wspierać i ważny jest każdy kilogram mniej a nie która szybciej
witaj kurnik - mamy takie same cele tylko że ja niekoniecznie w tym samym czasie. Dla mnie może to być nawet za rok
-
Z tym kto pierwszy ten lepszy to byl oczywiscie zart.Pewnie ze wazne jest wspieranie sie nawzajem i chudniecie z glowa.I nie liczy sie czas!Najwazniejsze by sie udalo :)
-
Bardzo się cieszę że tak myślisz, bo już myślałam że będę na szrym końcu.
-
NUSIA na pewno Ci sie uda schudnac:)Trzymam za Ciebie kciuki..A czy to bedzie teraz w najbizszym czasie,czy za kilka tygodni,miesiecy-to niewazne:)Wazne ze bedziesz sie tego postanowienia trzymac.Uda sie na pewno :)[/b]
-
Pewnie,że lepiej powoli chudnąć, trudniej potem szybko utyć po skończeniu diety. Ja muszę jednak postawić sobie krótkoterminowe cele (chociaż na pierwsze 5 kilosków dałam sobie ponad dwa miechy, więc nie jest drastycznie), bo w maju-czerwcu wychodzę za mąż i od stycznia chcę szukać sukienki :D I już wiecie skąd mój pośpiech!
Pozdrawiam Was :!:
-
to kilka słów o mnie :)
mam 19 lat (no prawie) i w tym roku zaczynam studia
dzisiaj ważę 67 kilo, a na diecie jestem od kwietnia (wtedy było 76 :oops: )
dzisiaj jest 4 dzień south beach w moim wydaniu :)
kiedyś ważyłam 58 kilo, ale to był efekt głupiego odchudzania (dwa lata temu)
i tą wagę udało mi się utrzymać przez... dwa tygodnie o ile nie mniej :oops:
mam 163,4 cm wzrostu- kurdupel ze mnie :twisted:
staram się jeżdzić na rowerku stacjonarnym codziennie 35 minut, ale już mi się to trochę nudzi :oops:
więc trzeba coś zmienić
teraz chciałabym dojść do 58-59 kilo, ale nie daję sobie na to określonego czasu, ważne żeby było skutecznie :)
jadłam 15oo kcal na dzień, teraz na SB też staram się mieścić w tym limicie
-
To niesamowite!!! Wczoraj poszalałam z tym winem ( w sumie butelkę wypiłam :oops: ) ale nic juz nie jadłam - od 13. Dziś rano wchodzę na wagę i....ślepia przecieram i wybałuszam, myślę sobie pijana jestem czy co? Schodzę wchodzę jeszcze raz na wagę i jeszcze 3 próba dla pewności - no niesamowite! 80,5 kg! Nie ma nic lepszego na poprawienie chumorku od rana :lol: :lol: :lol:
Pozdrawiam wszystkie- i jak fajnie ,że nas coraz więcej :P :P :P
-
A oto moja "spowiedź" ;-)
Mam 37 lat, i chyba jestem karłem bo mam 160 cm :lol:
Dzieci nie mam ale żyję w bardzo śzczęśliwym związku od 12 lat ( i pewnie dlatego tak przytyłam - 100% akceptacja , miłość jak bamosz itp.)
zaczynałam od wagi 90 schudłam do 75 a teraz znowu zaczęłam-od 83 :oops:
mój pomysł na schudnięcie to herbalife na śniadanie i w południe ,po pracy 5x w tyg. basen ( 1500-1800 m kraulem),potem obiadek ok.18.
-
CV yasminsofija
170 cm, teraz 73kilo, bylo 77,5
niebieskie oczy czarne wlosy(na zdjeciu to nie ja, a szkoda hihi)
24 lata , bez pracy ( poki co)
1 cora od pieciu lat ,
jeden maz, od szecsiu lat
i troche kilogramow do zzucenia.
POZDRAWIAM
-
No fantastycznie :!: :!: :!:
dziewczyny macie REWELACYJNE efekty
gratuluję zgubionych kilogramów, może ja również będę niedługo świętowała. Jutro się ważę.
-
-
Powoli,powoli - organizm musi się przyzwyczaić. Czytałam ,że żeby było zdrowo i organizm odpowiednio reagował nie można chudnąć szybciej niż 4 kg na miesiąc ( nie szybciej :shock: a to niby wolno!? :lol: )
A ty niusia się nie martw- przecież wiesz ,że z dużej nadwagi- jak moja- szybciej lecą te pierwsze kg. Im mniej do zrzucenia tym trudniej.Trzeba uzbroić się w cierpliwość - ja sobie też planuję doście do 60 kg w przeciągu roku. Jeżeli uda mi się szybciej- to oczywiście super, ale przy mojej nadwadze muszę robić to wolno - widziałam efekty szybkiego zrzucania 30-40 kg , wisząca skóra na brzuchu- nie, nie dziękuję bardzo!
-
-
RATUNKU! nie wiem co mi sie dzieje ale strasznie chodze za serem zoltym a on za mna :lol: :!: :!: plasterek tu plasterek tam ajuz taka dumna bylam z siebie. dzies nawet kolezanka w sklepie zauwazyla ze schudlam . ale wstyd. jeju boje sie ze przytyje po okresie bo wlasnie go mam... straszne.. macie jakas rade?
-
nie przejmuj się tak niedługo Ci minie, a od 2 plasterków nie przytyjesz, ale już nie jedz. A serek schowaj prędziutko i zawiń go tak żeby nawet zapaszek Cię nie zaleciał. Nie trzymam niczego na wierzchu bo kusi.
-
yasmin: podobno podczas okresu można jeść trochę więcej i to nie powinno się odbić na sylwetce, nasz organizm jest tak skonstruowany, że w "te" dni potrzebuje ciut więcj jedzenia i już :)
więc okres minie i wszystko wróci do normy :)
-
DZIEKI! dziewczyny. mama nadzieje ze to przawda. ale mozna sie niezle zalamac... musze przetrwc. i czy tak ma byc co miesiac? nie ma innego wyjscia?
-
Witajcie Moje współtowarzyszki :lol: :lol:
Okres :arrow: u mnie włacza sie totalne łakomstwo i chyba jest to normalne kogo bym nie pytała to zawsze ten sam probem..Mało z tego waga potrafi mi skoczyc nawet o 2 kg porazka dlatego wiedząc co mnie czeka poprostu na niej nie staje :lol: :wink:
Moja droga zaczeła sie od 94 kg potem schudłam ( totalnie nie przemyslana dieta) ale utzrymałam wage 80 kg,kojeny etap to juz to 81,stres wiec schudłam do 74 i walcze dzielnie na tysiaku zobaczymy co i jak bedzie dalej.
Póki co waga stoi w miejscu"korek dietowy" zobaczymy jak długo :lol:
-
Witajcie dziewczyny... wlasnie dopadl mnie glod!!Corka moja miala ochote na placki ziemniaczane,wiec jej zrobilam.No a ja patrzac na nie mialam tak wielka ochote by je zjesc..Ale szybko sie powstrzymalam i przyrzadzilam sobie salatke z warzyw,Nie ma co,tez byla pyszna:)A teraz kawa i glod zaspokojony:)
-
Brawo Anikta!!! Ja nie mam takiej silnej woli i pewnie pożarłabym choć jednego placuszka, ale ja to nie Ty! Jeszcze raz brawo! A ja na obiadek nałożyłam sobie do kotleta i surówki tylko jednego małego ziemniaczka i jestem z siebie dumna,bo ziemniaczki uwielbiam! I wiecie co? Jestem tak samo najedzona, jakbym tych ziemniaczków zjadła kilka jak zwykle!
-
Witajcie!! czy ja rowniez moge sie przylączyc do tego klubu?? krotko o sobie..mam 24lata, 178 cm wrostu i 85kg....i mam zamiar schudnąc..od wczoraj jestem na diecie...co uwazam za sukces bo do tej pory bylo zawsze "od jutra"...nie jestem pewna czy dobije tych 60 kg..ale jak juz cyfra 6 bedzie z przodu to bedę uwazala to za sukces....a tak na marginesie to jestem od wczoraj na diecie pszenicznej...pozdrawiam serdecznie!! :D