jestem ciągle na tej samej wadze jestem beznadziejna
bo nie umiem zrzucić kilku marnych kg
:( :(
jestem beznadziejna :? :(
Wersja do druku
jestem ciągle na tej samej wadze jestem beznadziejna
bo nie umiem zrzucić kilku marnych kg
:( :(
jestem beznadziejna :? :(
weź wyjdź jak to mówi moja kumpela :P nawet mnie nie wnerwiaj :P
ehh.... :(
Jestem załamana i z tego powodu napisałam wiersz az sie sama sobie dziwie bo nigdy tego nie robilam....:-( Ale najgorsze jest to ze z tego zalamania zaczelam jeść i nie moge przestac :-(....a oto ten wiersz.....
Dlaczego?"
Boze dlaczego,
Dlaczego mnie tak skrzywdziłes,
Cóż ci zawiniłam,
Dlaczego mnie trzymałeś przy nadzieji?,
Wiedząc,że tak się stanie.
Teraz cierpie,
Wylewam łzy,
Ma dusza krzyczy z rozpaczy,
Mam dość,
Zrozum mam juz tego dość!.
http://www.3fatchicks.com/weight-tra.../77/57/74/.png
hm...czasami nie potrafimy dojrzeć tego, co Bóg nam daje...wystarczy się rozejrzeć i działać a nie siedzieć i czekać aż ktoś nami potrząśnie...
tak tylko czasem mając dołka się nicxzego poza nim nie widzi...
Lalunia gdzie ty zaś jesteś?
no właśnie? gdzie się zgubiłaś?:P
Asinka jak sie trzymasz? mam nadzieje, ze juz lepije i nie narzekasz tak bardzo! ja tam nie mam zamiaru sie póki co poddawać choć moja SILNA wola ostatnio nalezy do tych zaje.. scie słabych :? ale.. niestety tak to jets jak na weekend do domku wracam... od poniedziałku się biore ostro! do świąt jeszcze conajmniej dwa kg musze zlecieć...
a Ty się tez nie poddawaj!!
co to niby jakiś tam słabeusz się z Ciebie zrobił??
NIE UWIERZE!!!!
Lalunia... dove sta???
Kurde no !
nie dam się!!!!!!
za tydzień ważenie!
mam nadzieję że coś zlecaiło bo jak nie to się hcyba powieszę :?
a ja dziś już po obiadku :)
wczoraj występy miałam (tz. grupka "aktorów" do której też należę zapowiadała spektakle w MDK (miejski dom kultury) ;)
hehe spoko było :):)
a dziś mamy za to darmowy wstęp na występ Anny Szałapek (jeśli dobrze piszę ;) )
noo tej z piwnicy pod baranami :)
spoko:)
tylko kiedy ja się pouczę :?
ale damy radę lasecki :D
a jak tam faceci?
bo u mnie na razie spokój i chyba się nawet z tego cieszę...