no to rzeczywiscie nic tylko ja kochac... nie martw sie i nie waz codziennie.
Wersja do druku
no to rzeczywiscie nic tylko ja kochac... nie martw sie i nie waz codziennie.
szkoda z nei mam takiej dokladnej wagi chyba w nia zainwestuje... u mnei rano codziennie 69... nawet w strone 68 a wieczorem cholerne 70 :evil: normlanie szok nienawidze tej 70 :evil:
ewunia dla psychiki niezdrowo się wazyć i rano i wieczorem ;)
Wieczorem normalnie jest 1-2kg więcej...
Pochwalę się - kilo w dół czwartego dnia South Beach :D
pozdrawiam
wow gratuluje chyba jednak sie na nia zdecyduje wkoncu :) bo juz duzo dobrego tu czytam o neij :)
:D Chyba z dziewczynami na SB z wątku w pamiętnikach lansujemy nową modę, bo coraz więcej chętnych :)
Polecam serio, choć mam wahania nastroju i jestem osłabiona, ale ZERO JAZD NA ZAKAZANE JEDZENIE I SŁODYCZE! :D Jestem z siebie dumna że z dnia na dzień potrafiłam odstawić zupełnie prince polo ukochane, chleb, ziemniaki, makaron który uwielbiam (dzień przed dietą zafundowałam sobie spagetti bolognese w ramach pożegnań ;)
pozdrawiam!
poniewaz topic spadl na 3 strone musze cos napisac przeciez...
i chcialam powiedziec ze temat topiku to... moje zycie... od poczatku listopada 70 kilo.... raz juz 69 to znow 70... to cyfra chyba sie ode mnei nei odczepi wrrrr :evil:
niby jestem na diecie (ale obzeram sie w weekendy) i nic...
cholerne siedem dych :evil:
w poniedzialek rano waga pokazala rowne 69,0 kilo. :D tylko ze problem polega na tym jak sie czuje. a czuje sie jak balon. jak sie patrze na siebie to widze wieksza pupe okres mi sie skonczyl, pol kilo mniej a ja czuje sie fatalnie. czy ktos ma podobnie ? moze ktos wie cos o takich zawirowaniach :cry:
ja mam podobnie - ja z koleji mam wielki brzuch no i tylek tez - serio balonik wiem wiem uslysze zaraz ze cwiczyc i cwiczyc trzeba - ale ja ciagle czuje sie taka wielka ciezka - mam tak od jakis 2 tygodni - chyba jednak faktycznie cwiczenia by pomogly...
chociaz ja tak wogole czuje sie ( z reka na sercu ) grubasza niz przed ochudznaiem i normalnie co zjem to czuje zaraz w brzuchu ( a jem ostatnio duuuzo )
A ja i tu się muszę pochwalić - dobrnęłam na SB do magicznej liczby 70... ;) Do końca I etapu 4 dni, także mam nadzieje jeszcze z kilogram stracić i będzie szóstka z przodu - uff.
yasmin :arrow: takie zawirowania po okresie się zdażają też, właściwie jak jest syndrom PRZED to jest i PO - właśnie nastrój do bani, ciało "puchnie" ale to chwilowe, za dzień-dwa Ci przejdzie :)
ewunia :arrow: mam podobnie z tym postrzeganiem siebie :roll: Mam na koncie 5-6kg mniej niż w maju i co? Oglądam zdjęcia z imprezy z maja - spodnie biodrówki, wylewa się przeraźliwie, a ja uśmiechnięta i się bawie, nie przeszkadzało mi to wcale że wyglądam jak kaszalot... Może i dobrze, ale teraz widzę każdy kilogram za dużo na sobie jeszcze. Mam ochotę przesunąć ticker na mniej niż te 65kg, być taka szczupla-szczupla, nie zasuszona, ale tak żeby mieć po prostu figurę super i boską, a nie "w sam raz" ;)
pozdrawiam ex-70tki i 70tki obecne, ale za niedługo też ex!
;)
ja nawet duuzo nie jem ale pupe to normalnie bym przez dwa podzielila. moze rzeczywiscie troche bym pocwiczyla?myslicie ze to pomoze?