-
tak,ja juz osiagnelam swoj cel,ale walcze dalej(heh zycie to ciagla walka:)zeby to utrzymac:) Babsy-ja wlasnie w ogole jakos na ziemniaki nie mam ochoty,ale kazdy ma swoje ulubione zarelko:)Mi to sie chce plakac jak mysle,ze nie moge zjesc zadnego cukierka lodowego,a jutro ide odebrac 10 paczek,ktore zamowilam,a one sa tylko w okresie swiątecznym...:(
-
Hej, hej... :!: Jest tu kto :?:
Wczoraj popołudniu nie miałam nawet kiedy zajrzeć i wiecie jak sie steskniłam :?: :!: :shock: No ale teraz jestem i mam nadzieję, że Kogoś zastanę ;)
Happyness tak więc jak juz mówiłam , WIELKIE GRATKI :!: Myśle, że jak nic, jesteś motywacją dla większości nas:) Wierzę , ze wagę utrzymać Ci sie uda...wiem , że to trudne, bo sama kiedyś zaprzepaściłam swój wielki sukces i wysilek :cry: i teraz jestem na siebie tak cholernie o to zła, że....wrrrrr......... :x :evil:
Chociż w pewnym stopniu nauczyło mnie to tego, że osiągnięcie celu w diecie to połowa sukcesu, druga połowa to jego utrzymanie;) Naprawde trzeba sie kontrolowć..W swoim przypadku wiem, że np. slodycze beda już dla mnie tylko przyjemnością w ramach jakiś naprawdę szczególnych okazji, ale nie ubolewam nad tym aż tak bardzo ..bo przecież bez nich też można żyć;)...Z tego co piszesz wnioskuje, że u Ciebie jest podobnie...że one głównie Cię gubią.. :?
Kochaniutka tego lodowego cukierka w świeta możesz sobie skubnąć ( nawet 2;) ale pod warunkiem , że nie rzucisz sie po chwili na resztę;) Dasz radę;) Najlepszym wyjśiem,w chwilach załamki czy dołków, kiedy to chetnie pochłonełybysmy kilogramy jedzenia, jest siegnąć pamiecią wstecz do daty kiedy zaczynałyśmy odchudzanie. Dla każdej z nas, obojętnie czy to jest pół roku kilka miesiecy, czy kilka dni, jest to już długo. Bardzo wiele przez ten czas musiałysmy sie wyrzekać..więc nie warto tyle trudu spisać na marne... :arrow: mnie w każdym razie to pomaga :wink:
A grzeszki popełnia każdy...ale potem je przeciez naprawiamy;) Więc nie jest z Nami tak źle ;)
Babssy, fajnie, ze wrócłas już...brakowało tu Ciebie;) Już zaczynałam się martwić... Dzięki za pozdro :!:
Ściskam wszystkie Koleżaneczki;)
-
:)
witam witam ;)
zaglądłam sobie właśnie do was i powoli docierta do mnie to że jednak nie chcę podjadać i nie będę!
przecież nie chcę zaprzepaścić tego co już osiągnęłam ,prawda? :)
nie dam się zarciu :)
-
Hej Asinka :!: Witamy w gronie ;) Chyba już kiedyś zaglądałaś, o ile dobrze pamietam ;)
Podjadanie da się jakoś zwalczyć..zobaczysz;) Przede wszystkim musisz podjąć kategoryczną dezyzję, że naprawdę tego chcesz, a potem to już z górki:) Bo wiesz..robienie czegoś wbrew sobie to i tak na dłuższą metę nie wychodzi. Ale u Ciebie widzę , że ta determinacja juz nastąpiła :lol: ...więc teraz tylko do przodu :)
Co prawda, masz krótszą drogę do celu niz wiele tu z nas ;) ale też zpewne praca i wysiłek będą potrzebne:) Powodzonka :!: i wpadaj do nas opowiadać jak idzie ;)
-
dzięki za ponowne ciepłe przyjęcie :)
tak jestem już chyba zdeterminowana do tego żeby się trzymać tej cholernej diety i w końcu zacząć znów chudnąć a nie tyć!
może i mam krótszą drogę do celu ale wiecie że im bliżej do celu tym kg wolniej schodzą ;)
mam nadzieję że będzieice mnie pilnować z tym moim "dziubaniem" bo na prawdę to jest moją największą słabością :?
ale dzisiejszy dzień np. an pewno będzie udany!!!!
(i to chyba też za sprawą chorego zea poniekąć ;) jak czasem takie głupotki mogą pomóc w przełamaniu jakiejś bariery ;) )
dobra lecę bo na busa do szkoły nie zdążę ;)
buziaki :*
paaaa,
Asia :)
-
Witaj w domciu, Babssy, co u ciebie nowego? ;)
Ja jestem strasznie zalatana, normalka w końcu trzeba wszystko ładnie przygotowac na Święta... :lol:
A więc już zmykam do kuchni... ;)
-
cześć babssy
cześć dziewczyny
Widze babssy, że masz liczne grono współodchudzaczek. Pięknie się trzymasz na diecie i od czasu do czasu możesz sobie pozwolić na małe grzeszki. Ale nie uważam żeby ziemniaki na parze były grzeszkiem. Węglowodany też nam są potrzebne, więc nie miej wyrzutów sumienia i wcinaj ziemnieki ( w małych ilościach, bez sosów masła itp).
trzymam kciuki za wasze diety
a tak coś ode mnie:
Mam 30 lat, jestem mamą 5,5 latka i bobasa 14 miesięcznego. Odchudzam się od wrześnie i jak narazie schudłam 6 kilogra. Czuję się bardzo dobrze, choć jeszcze mi zostało tłuszczyku. Moja idealna waga to 55 kilogramów. Może w nowym roku zmienię suwaczek z wagą końcową. Na początku nie chciałam się zniechęcać.
pozdrowienia dla wszystkich
-
Witam
Niebyło mnie pare dni ,bo internet mi szwankował. :evil:
I powiem,że ostatnio grzesze i grzesze i chyba przestane po nowym roku...
Tak se myśle ,że terz se już daruje... :oops:
pozdrawiam
-
Hej :)
Wczoraj mnie w ogóle nie było :( , więc witam po krótkiej ale odczuwalnej dla mnie nieobecności...
Kwiatuszku...grzeszyć - rzecz ludzka, ale zawsze mozna te grzeszki na lżejsze zamieniać, przecież nie trzeba od razy te najwiekszego kalibru ;)
Wiesz ..radziłabym abys nie stawiała sobie takiego terminu, że od nowego roku zaczynam, a teraz będę jadła co mi sie podoba ;) Ja tez zanim zaczęłam odchudzanie wiele razy takie terminy sobie zarzucałam...ze od jutra , za tydzien itp. A do tego czasu aż wstyd sie przyznać, ale próbowałam jakby nadrobić to czego niebawem będę musiała sobie odmówic i jadłam, jadłam, jadłam... (u mnie to słodycze wystepowały w roli głównej, tzn. głównie je jadłam "na zapas") :x
Nie chcę , żebys pomyślała, że sie tutaj wymądrzam, ale naprawdę chce dobrze poradzić...bo wiesz...gdy juz zaczęłam to odchudzanko tak na serio, po solidnym zastanowieniu doszlo do mnie , że to zwlekanie nie mialo sensu. Miesiąc wiecej z łakociami nic dobrego mi nie dal tylko zbedne kilogramy no i tyle że teraz wiecej pracy i czasu mnie czekało, żeby ich sie pozbyć. Sięgałam myślami wstecz, do chwili kiedy probowalam ropoczynać dietkę i z przykrościa stwierdzałam, ze gdybym nie przedłużala sobie tych terminów byloby juz 2 miesiące. Co za tym idzie efekt napewno by był ,a tu co.... :?: :arrow: nic, jedynie mnie więcej :wink: dlatego powiedziałam sobie "OD DZISIAJ I ANI DNIA PÓŹNIEJ..." ;)
A tak apropo's darowania ...Kwiatuszku , co ty masz zamiar soie darować :?: :twisted: Mam nadzieje, że nowa figurke w nowym roku :wink: ...bo chyba nie chcesz sie nam tu wyłamać :?: :!: :shock: Toć przecież my tu wszystkie razem ;) i Ciebie napewno nie może zabraknąć ;) Wiec Kochaniutka, bez takich tekstów mi tu proszę :wink:
No to do robotki :!: :lol: :D :twisted:
-
ja też grzeszę ale wiem że nei mogę sobie odpuścić!!!!
przecież wtedy pewno znając mnie zaczęłabym właśnie "jeść na zapas"
co obfitowało by w głupie kg których pozbyłam się przecież za sprawą tylu wyrzeczeń!!!!
a nie mam zamiaru tego zaprzepaścić! :)