Miałyście?
Ja taką grande wpadkę miałam zaledwie we wtorek... Gorąco mi było, rozumiecie? Włosy mi się nie układały... Zamiast pokombinować prostownicą (że niby włosy niszczy...) to ja BAH do fryzjera! I to żeby do mojego zaufanego, ale nie, za daleko mi było!
Dwa dni później z koszmarem na łbie i łzami w oczach kajałam się przed p. Iwonką![]()
![]()
Skutek? Teraz mam włosy króciutkie (nic innego się nie dało)ale przynajmniej z FRYZURĄ. I nawet jakoś to wygląda, ale i tak mi nie odpowiada.
Nic to, włosy odrastają ponoć. Za jakieś trzy miesiące osiągną może... siedem centymetrów. Eszzzzzzz. Własną pięścią tylko...![]()
![]()
![]()
![]()
(Wmawiam sobie, że się zregenerują, bo odżywki nakładam, tak, tak...
A Wy jak? Miałyście jakieś wpadki?
Zakładki