-
ja mam wlasnie straszne rozstepy na kosci ogonowej nad pupa... wiec juz wiem ze raczej nigdy brzucha nie pokarze bo bede musiala pokazac od razu plecki... a te rozstepy juz zbielaly i sa takie glebokie dosc widoczne :/
-
rozstepy sa trudneijsze do zwalczenai podobno niz celulit ale tez trzeba walczyc
-
rozstepy pozostaja na zawsze na nas... one sie nigdy nie cofaja... mozn spowodowac tylko ze beda mniej widoczne...
-
z tym sie zgodzę zostan na zawsze na nas ale zawsze mozna sie postarać zeby były mniejsze polecam ten kremik i zaraz sama ide sie nim wysmarować
z reszta ostatnio ogladałam swoje ciało i powstało pierwsze lepsze pytanie od tego "gdzie mam rozstepy" nowo powstałe pytani było "gdzie ich nie mam"
a tak a propo wydaje mi sie ze jak byłam grubsza to były mniej widoczn alboooo hm moze teraz jestem bardziej przewrażliwiona
-
ja mysle ze nawet duzo aktorek i modelek ma rozstepy... duzo kulturystow tez moze miec...
to co my widzimy - ta gladziutka skora - przeciez to nawet mozna makijazem ciala ladnie pokryc... odpowiednie oswietlenie... no i obrobka komputerowa...
ja osobiscie chyba nie znam osoby ktora by nie miala albo cellulitu albo rozstepow... albo jednego i drugiego taka juz nasza uroda zaraz znajde ciekawego linka to Wam wrzuce
-
ja jak chodze na siłownie mam tam sporo znajomych którzy pakuja nie stosuja sterydów tlyko swoja wlasna praca i odzyweczkami białkowymi dopracowuja swoja sylwetkę i czasami rozstepy robia im sie na moich oczach..sama nie raz kupuje im w drogerii kremy na to..
najgorsze jak oni mowia że ich rozstepy to samo "zdrowie" a nasze to przez to ze nie trzymamy lini :P achh te chłopy
-
kopiuje z forum.kif.pl to wypowiedzi Eli Boreckiej - Brzózki (mistrzyni i vice - mistrzyni swiata w fitness sylwetkowym):
Założyłam ten temat bo jest to problem, który dotyka znacznej większości kobiet, tylko nie chcą się do tego przyznać. Jeśli chodzi o starsze kobiety to jest im wszystko jedno, chocież nie wszystkim. Natomiast problemem jest to, że cellulit dotyka młode dziewczyny już piętnastolatki mają z nim kłopot. Wcześniej w innym miejscu wspomniałam, że wynika to ze złych nawyków żywieniowych oraz opierania swoich posiłków głównie na tzw. szybkim jedzeniu.
Obecnie żywność jest wysoce przetworzona, dodawane są konserwanty przedłużające żywotność potrawy. Jeśli czytałyście typy sylwetek zauważyłyście, że w pokarmach zakazanych są wymienione konserwanty, nie bez powodu.
Zwróćcie uwagę na to, że dieta kulturystyczna opiera się na produktach przygotowanych w domu. Skóra fitnessek jest pozbawiona tej tkanki. Piszę to nie bez powodu ponieważ wiele osób pyta mnie o dietę i czym dany posiłek można zastąpić. Najlepiej niczym, niech to jest posiłek "domowy". Oczywiście są takie sytuacje w których nie można tego zrobić. Ale ogólnie trzymamy się zasady diety kulturystycznej.
Pracowałam z modelkami.Nie mają one pojęcia o prawidłowej diecie redukcyjnej. Efekt- cellulit! Dieta którą stosują w znacznej części pozbawia ich tkanki mięśniowej a nie tłuszczowej. Często kobiety, które mnie pytają o dietę, stosują tzw. diety cód, głodówki (które obniżają metabolizm), diety jogurtowe ( które sprzyjają cellulitowi), diety sałatkowe lub owocowe ( które pozbawiają nas białka). A przecież chodzi o racjonalne odżywianie, które dostarcza naszemu organizmowi wszystkiego co niezbędne do prawidłowego funkcjonowania.
Cellulit to rodzaj tkanki tłuszczowej która tworzy się w grudki i odkłada nierówną warstwą głównie na pośladkach i udach. Lekarze nadają mu różne nazwy:lipodystrofia, choroba mezenchymalna, liposkleroza. Wyróżnia się wiele czynników odgrywających rolę w tym schorzeniu:
-dziedziczny
-jelitowy
-krążeniowy
-limfatyczny
-hormonalny
-wynikający z trybu życia
Pozbycie się cellulitu nie jest łatwe i wymaga sporo wysiłku.
Ogólne zasady:
Należy unikać nasyconego tłuszczu obecnego w potrawach smażonych, przetworzonej żywności(napoje słodzone, gotowe dania typu instant, gotowe płatki śniadaniowe, ciasteczka, a także produktów z białej mąki, ona również jest przetworzona bo jest biała w innym wypadku by była ciemna), wszystkich potrawach mlecznych, tłustym mięsie, sosach na śmietanie, tłuszczu pozostałym po pieczeniu.
Z własnego doświadczenia wiem, że dopóki jadłam przetwory mleczne nie mogłam się tego świństwa pozbyć. Musiałam zrezygnować z ulubionej potrawy czyli makaronu z serem plus truskawki. Kiedy odstawiłam te produkty nastąpiła poprawa. Próbowałam kilkakrotnie wprowadzić te produkty do jadłospisu ale zawsze był ten sam efekt. Pogarsza się widocznie jakość skóry! Mam lekkie zboczenie na tą sprawę ale to wynika z profesji jaką uprawiam. Każdą zmianę jestem w stanie zauważyć. Jest to bardzo przydatne w przygotowaniach do zawodów, wiem jak operować węglowodanami po tym jak moje ciało reaguje, kiedy dodać kiedy ująć. Oczywiście nie oznacza to,że w ogóle nie należy jeść jogurcików. Traktujcie je jako używkę jadając od czasu do czasu. Zresztą to samo dotyczy się słodyczy czasami wolno, nie róbmy z siebie męczenników. Jeśli macie duży problem to całkowicie na jakiś czas zrezygnujcie z tych produktów.
Alkochol też niestety sprzyja cellulitowi ale bez przesady można małego drinka wypić.
Dla osób nie lubiących warzyw, przykra wiadomość najlepszym " mieczem" na cellulit są warzywka surowe.
-
Najlepszym sposobem na pozbycie się cellulitu oprócz diety oczywiście są aeroby!!!!!!!!
Im lepsza kondycja, tym częstość akcji serca w spoczynku mniejsza, co oznacza łatwiejsze radzenie sobie ze stresem i niedopuszczenie do nagromadzenia produktów przemiany materii w orbanizmie.
Najlepsze są ćwiczenia o stałej intensywności i rytmiczności. Pisałam już o tym, że zajęcia z aerobiku nie są aerobami( intensywność jest zmienna, dlatego panie w początkowym etapie chudną ponieważ jest jakiś ruch a potem stają w miejscu co ciekawe ich tkanka tłuszczowa zostaje)Jeśli chodzi o bieganie w terenie czy też jazdę na rowerze to w zasadzie też nie są aeroby, chyba że jesteście w stanie przez godzinę utrzymać stałe tętno. Ja wykonując aeroby robię je na 60% maksymalnej częstości akcji serca, licząc według wzoru:
220 - wiek, razy 0,6. Wychodzi 110,4 uderzeń na minutę.
Często mnie pytano dlaczego robię aeroby na tak niskim tętnie. Ale dla mnie to sposób sprawdzony. Spalała mi sie tkanka tłuszczowa nie mięśniowa. Nie podchodzi mi woda co często się zdarza przy zbyt dużym wysiłku. Trenerzy i dietetycy zalecają pomnożenie przez 0.7 jednak wtedy musiałabym wykonywać aeroby na tętnie 129. Trochę odeszłam od tematu, ale to częste pytanie, zresztą mam koleżankę, której nie potrafię wytłumaczyć, że nie ma sensu szaleć na bieżni. Że spalają się mięśnie i cała praca na siłowni spełza na panewce!
Wykonywane w ten sposób aeroby zwiększają szybkość przemiany materii (Przemiana materii to proses wielu reakcji chemicznych w trakcie których energia z pożywienia przeksztauca się w energię komórkową.Tempo w jakim to się odbywa to właśnie tempo przemiany materii).
Za szybkość przemiany materii odpowiada wątroba, która powinna spalić niepożądany tłuszcz lub pozbyć się go z udziałem żółci do jelit, a następnie wydalić. U kobiet, które mają cellulit, lub tyją szybko, wątroba działa na zasadzie magazynu tłuszczu.
Drugim narządem odpowiadającym za przemianę materii jest tarczyca. Gruczoł ten wytwarza tyroksynę hormon T4, który nie jest aktywny i musi być przeksztaucony w komórkach w formę aktywną trójjodotyroninę T3. Oddziałuje ona bezpośrednio na procesy energetyczne i to ona zwiększa tempo, w jakim energia pokarmowa przeksztauca się w energię fizyczną, decyduje więc o przyhamowaniu lub przyspieszeniu metabolizmu. U osób o obniżonym stężeniu T4, występuje spowolniona przemiana materii, proces starzenia się organizmu jest przyspieszony. Charakterystyczne jest też zatrzymywanie wody w organiżmie, suchość skóry, łatwość przybierania na wadze i powstawanie cellulitu.
Często panie mówią że jedzą mało, stosują jakąś dietę ale jak stoi waga tak stoi. Nie zdają sobie sprawy z tego, że problemem może być właśnie tarczyca. Radzę co jakiś czas robić kontrolne badania. No i jeszcze brak ruchu, powinny robić aeroby, jeść często ale mało w ten sposób ruszą przemianę materii.
Ideałem by było gdyby aeroby były wykonywane codziennie nawet po 45 minut, ale może być 4 razy w tygodniu po 50-60 minut.
Pomijając aeroby każdy ruch jest dobry pływanie gry zespołowe rower, aerobik, siłownia wszystko tylko się RUSZAJCIE!
-
a tutaj jest link
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
niby fajny ten artykuł ale ja nie mam zamiaru rezygnowac z produktów mlecznych bez przesady cukry nie białoko nie i tłuszcze tez nie czyli najlepiej nie jesc nic
mnie celulicik zniknął wraz z kilogramami przy cwiczeniach na silowni i basenie od niedawno te wklepuje w siebie kremik ale wiadomo sam kremik nie pomoze
Pani pisze o przemianie materii ze musi byc ook a ja dzieki kefirkowi mam ja ok wiec nie mam rezygnować z tego produktu mlecznego
do wszytskiego chyba trzeba podejsc troszke z dystansem
ps. ta Pani mistrzyni fitness ma lekkie problemy z ortografia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki