kurcze wiem o czym mówisz..tylko ja tak miałam przez dwa lata..na zmiane sie odchudzalam, nie jadłam, potem rzucałam sie na jedzenie. i tak w kółko. Coraz bardziej miałam siebie dość. a jak bylam najbardziej zła to jadłam najwiecej czekolady..;/ Oststno moja koleżanka zaczęła sie odchudzać..ona ma jakieś 5 kg do zrzucenia ale początek jest najważniejszy a przez ten brnę razem z nią.. mam nadzieje ze sie nie poddam bo to by była klęska, to juz bardziej o moją psyche chodzi chyba. Chce sie dobrze ze soba czuć, nie wstydzić się. A poza tym studniówkajak ja cos sobie w sklepie kupie?????
no i sobie cos przy okazji udowodnie.
pamiętaj odchudzasz się dla siebie, całuje i trzymam kciuki.
o jak ja mam ochote wejsc do kazdego napotkanego sklepu..po herbatniki, batonika a żelki..ehh..ale sie trzymam..czasem cos sobie malutkiego wlicze w te 1000 i ze sportem tak średnio byla ale duzo chodze w miare i wf mam 3 razy w tyg
CAŁUJE![]()
Zakładki