-
kasza nalezy wlasnie do produktow o wysokiej zawartosci blonnika(jak wszystkie zbozowe przetwory) i chodzi o to,ze jak jesz jej duzo,a poza tym warzywa,razowy chlebek,makarony, platki, suszone owoce,jakies owocki itp. to juz np. uwazaj z takimi dodatkami jak otreby itp. Pilnuj sie, zeby nie przedobrzyc. A juz totalna glupota jest lykanie blonika w tabletkach, bo uwazam,ze w diecie mamy go bardzo duzo.
kasza w 100g ma ok. 6g blonnika. To sporo,ale nie oznacza to ze masz z niej rezygnowac.
gdyby tak przeanalizowac jeden dzien to naprawde można przeginac z blonnikiem. Przykład: Powiedzmy,ze zjesz tej kaszy z 50g na obiadek to już masz na koncie 3g blonnika, do tego 100g jakiejs suroweczki(np.. por,marchewk,jakas papryczka,kapustka no nie wazne)-ok. 4g blonnika +do tego np. miesko(ono akurat blonnika nie zawiera), na sniadanko powiedzmy musli z otrebami, rodzynkami, orzechami i już dostarczysz w tym ok. 7g blonnika, 2 sniadanko np. jakas kanapeczka z buleczki ciemnej z ziarnami+jak jeszcze jakims warzywkie zarzucisz to już masz ok.4g blonnika, jeszcze gdzies tam miedzy posilkami zjesz jabluszko(takie np. 200g)-kolejne 4g, na kolacje jeszcze powiedzmy będzie jogurcik z ziarnami zboz i otrebami- ok.5g blonnika. Razem ok.27g blonnika, wiec spoko ale teraz pomysl, jak np. ktos zje ze 3 jablka w ciagu dnia(z samych tych jablek jest już 12g), a potem np. wciagnie duuuzo otrab? Może przedawkowac, bo otreby w 100g maja az 42g blonnika Na wszystko trzeba uwazac.Np. suszone owoce-ok. nawet 12g w 100g(a np. taki czlowiek jak ja lubi się dosiasc do paczki otrab granulowanych ze sliwka i wcinac je tak same, nawet z pol paczki...) Na szczescie nie mam problemu z zaparciami,a i mimo tego pozerania otrab raczej mieszcze sie w normie
-
mlodyaniołku dziekuje za dokladna analize!! wychodzi wiec na ze nie dosc ze zjadalam duzo za duzo tego blonnika to eszcze nie jadalm mieska i wedlinek. sam blonnik i nabial. rozjasnilo mi sie w glowce.
-
Wróciłam z nart i waże o 2kg więcej.. Jestem załamana..
W sumie nie jadlam tak strasznie dużo, ale na pewno więcej, dużo więcej niż w domu,.
Jestem załamana, jak ja wyjde z domu
-
Kurczę, siemie nie działa. Wcale a wcale Wczoraj już próbowałam z 3 łyżeczkami.
na moje jelita to chyba mógłby podziałac tylko zaaplikowany doustnie granat. Albo granat w czopku
-
wrzosienica glowa do góry...
U mnie na samym początku brania siemienia było tak samo. Przez kilka tygodni nic, kompletnie nic. Ale kiedy już organizm ruszył to codziennie siedze w WC.
Będąć w górach nie wzięłam ze sobą siemienia i przez 6 dni byłam bez niego. Wcześniej przed zażywaniem nie byłabym ani raz w WC, a tutaj aż 2 razy
Cierpliwości
-
już sama nie wiem, co podziała na mnie jest tylko jeden sposób - od czasu do czasu zjeść więcej no i alkohol...ale to odrzucam
-
po przeczytaniu tego postu poszlam do kuchni wzielam to siemie i ledwo polknelam, juz wole moczone sliweczki, chociaz nie wygladaja pociagajaco takie rozmoczone. jakos nie idzie mi lykanie takich nieokreslonych rzeczy. ale mam nadzieje ze pomoze. na zaparcia sa dobre sliwki moczone w wodzie. rano sie namacza dwie wieczorem zjada i wypija ta wode- rano pierwsze co to kibelek
-
-
ja stracilam cierpliwosc i pije dzis xenne...
-
no i nie martw się...ja też niedawno, tzn. kilka dni temu, piłam...senes!!! ale wczoraj...wrzuciłam te torebki herbaty do pieca!!! dam radę bez "wspomagaczy"
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki