-
Z odwiedzinami w Kopenhadze......
Witam serdecznie, dolaczam dzisiaj do was po zglebieniu wszelkich informacji na temat diety kopenhadzkiej i po rozwazeniu za i przeciw, z pelna swiadomoscia co ryzykuje, a co ewentualnie zyskuje podiełam wysilek oproznienia lodowki do jedynie potrzebnych mi skladnikow na 13 dni, po ktorych okaze sie co slychac u mojej silnej lub mniej silnej woli.
Przyznam sie ze to moja pierwsza dieta w zyciu, jakos zawsze podchodzilam do takich wynalazkow z duza rezerwa i z nutka kpiny czy szyderstwa, az pomyslalam, ze w sumie to tak na prawde co mam do stracenia poza dodatkowymi tu i ówdzie
I dzień diety dobiegł końca: kawa na śniadanko mniami, lunch zjadłam około 16 zamiast znienawidzonego szpinaku (uraz z przedszkola) do zmieszanych jajek dodałam brokuły na kolacyjkę kawałek sandała (tak dziwnie smakowało mi mięso) i sałatka.........czuje się pełna, choć cała noc przede mną gdy przyjdzie głód pójdę spać razem z nim.
-
-
Juz przenioslam tresc na podany link, to moze ktos to wywali, faktycznie szkoda miejsca
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki