Pokaż wyniki od 1 do 4 z 4

Wątek: Moja walka, wygrana, problemy...

  1. #1
    malutka1982 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-09-2005
    Mieszka w
    Cork
    Posty
    0

    Domyślnie Moja walka, wygrana, problemy...

    Witam wszystkich serdecznie
    jestem na forum już prawie pół roku, przez ten okres jedynie przeglądałam forum, śledząc Wasze postępy w odchudzaniu, "małe" porażki, szczęscia i smutki. Wiele się od Was nuczyłam od Was jak i od "diety.pl"
    Coś o mnie: mam na imię Agnieszka, chodze po tym świecie już 24 latka . Mam 160cm wzrostu, w chwili obecnej waże 49kg. Zaczełam się odchudzać w maju 2005 roku gdy moja waga wskazała 60kg nie była to jakaś regorystyczna dieta, poprostu przestałam jeść białe pieczywo, w moim menu pojawiły się razowce i waza, chleba nie smaruje ani masłem ani margaryna, nie jem ziemniaków. Jeśli chodzi o jedzenie to w zasadzie tylko tyle, reszte ograniczyłam w spożyciu...słodyczy nie wyeliminowałam całkowicie bo poprostu nie potrafie piłam i w dalszym ciągu pije dużo wody mineralnej i czerwone herbatki ( co do nich to właśnie tu dowiedziałam sie, że istnieje tak wiele smaków, bardzo polubiłam odmaine YETI). No i ćwiczyłam, co drugi dzień po dwadzieścia minut. Dało to efekt...11 kilo mniej
    no i teraz problem...odżywiam się zupełnie inaczej niż przed rokiem, dużo owoców, warzyw, jogurtów, jak smażone to bez tłuszczu ...zaczełam też liczyć kalorie...co mnie martwi denerwuje zarazem? panicznie boje się jojo boje się, że te kilogramy powrócą chciałabym ważyć 47kg, bo z taką wagą jaką mam teraz jeszcze się zle czuje
    czasami mam "napady" obżarstwa, nie wiem czym są spowodowane, dostarczam organizmowi wszytskich niezbędnych produktów...w takich chwilach myśle, że jestem do niczego, znów będę gruba mam takjakby chwilowe załamania i nie wiem jak mam sobie z tym radzić.
    Srasznie się rozpislam. Przepraszam ale musiałam gdzieś wylać swoje smutki. Dziewczyny jestescie wspaniałe, pomagacie sobie na wzajem...oby tak dalej, takie fora są potrzebne osobom które wygrały walke z kilogramami życze powodzenia w utrzymaniu wagi, a tym które sie odchudzają, życze jak najlepiej, wielkich i stałych efektów i tego aby się nie załamywać gdy waga chwilowo nie pokazuje spadku masy...to minie i bedzie dobrze
    Pozdrawiam wszystkich serdecznie

  2. #2
    agge jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    witaj malutka jak zaczelam czytac Twoj poscik to tak jakbym czytala o sobie tez juz od dawna czytam posty, podziwiam forumowiczki, przy okazji gratuluje sukcesow hmm ale dopiero wczoraj sie odwazylam i cosik napisalam heheh tez mam na imie Agnieszka, mam 23 latka, 166 cm wzrostu i .....65 kg nio ,ale jezeli tutaj jestem to znaczy, ze waga nie jest mi obojetna
    kazdego dnia walcze ze soba, ze swoimi slabosciami, ale co ja Ci bede opowiadac
    chcialabym Ci powiedziec, ze wiem co czujesz teraz. Okolo 2 lat temu schudlam 12 kg, waga cudna 53kg ( to byly czasy). Przez cale 3 miesiace wakacji same owocki, czasami wasa z serkiem wiejskim, jogurcik.....generalnie kazda rzecz, ktora kupowalam do jedzonka nie mogla miec wiecej niz 100kcal. Doszlo do takiej obsesji, ze wchodzac do sklepu mialam przed oczami wartosc kaloryczna wszystkich produktow znajdujacych sie w sklepie malutka, ja sie panicznie balam tego jojo, nawet mialam sny, ze jestem stasznie gruba, potwornie
    w tamtym okresie bardzo mi pomogl moj przyjaciel, doskonale wiedzial jak sie mecze sama ze soba. Mial swoj sposob: kazdego dnia przynosil mi na zajecia cos co kiedys (przed dietka) bardzo lubilam............"normalna" kanapka z serem, wedlinka, warzywkiem jakims; cos slodkiego; jakis deser mleczny; duzo tego bylo
    pokazal mi, ze jedzac normalnie nie utyje. Malutka naprawde nie przytyjesz, musisz pomalutku wprowadzac jedzonko do dietki, co 2 tygodnie zwiekszaj kalorycznosc posilkow o ok. 200 kcal, nic sie nie stanie utrzymasz swoja wage
    ja od lipca mieszkam w Londynie i przytylam 10 kg, nie wiem sama czemu....przez caly czas jem tak samo, nawet mniej hmm sama juz nie wiem
    zaczelam wojne ze swoimi kilogramami i teraz kolejna rada , ktora mi przychodzi do glowy to nie przyjezdzaj do Anglii heheh
    reasumujac: pilnuj sie malutka zwiekszaj kalorycznosc jedzonka pomalutku, nic Ci nie bedzie
    pozdrawiam goraco buziolki papa

  3. #3
    Awatar Minewra
    Minewra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-02-2006
    Posty
    9

    Domyślnie

    M. 24l. Witam, pierwszy raz weszłam na tą stronę ale tak się składa że drugi dzień jestem na diecie. Wciągu ostatnich 2 lat na przemian chudłam i tyłam ale nigdy nie ważyłam tak dużo-69kg wzrost 171, wcześniej zawsze byłam chuda-50kg więc teraz jestem trochę podłamana ale wiem że to tylko moja wina więc aż tak się nie dołuję .NAJWAŻNIEJSZE TO BYĆ ZDYSCYPLINOWANY!!!z tym u mnie gorzej ale może jak to napisałam to tak łatwo się nie poddam.też się marwie efektem jojo, gdyż po dietce w wakacje gdy schudłam 6 kg przytyłam 9 kg ale to dlatego że wróciłam do starych nawyków i przestałam zwracać uwagę na to co jem taka byłam z siebie zadowolona-częsty błąd-wiem! Pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki!!! Odezwę się jak zobaczę efekty mojej dietki pa [/quote]

  4. #4
    malutka1982 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-09-2005
    Mieszka w
    Cork
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam ciesze się, ze ktos sie odezwal. Agge znam ten ból wchidzenia do sklepu z lista kalorii w głowie, jest to strasznie uciażlowe, to ciągłe przeliczanie, wyliczanie, myślenie "to mi wolno, tego już nie" posłucham Twojej rady i nie wybiore sie do Londynu wiekszość moich znajomych, która tam wyjechała, wraca z paroma kg więcej a z tego co mówią odzywiają się normalnie, tu chyba chodzi o skład tamtejszych produktów trzymam kciuki za Twoją diete

    Minewra, miło, że sie odezwałaś, również pozdrawiam i życze sukcesów w odchudzaniu

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •