Wątek: Kopanhadzka,...,1000kcal

Piszę by się poradzić. Teraz jestem na kopanhadzkiej, nie wiem co potem zacząć. Chcę skończyć kopenhadzką, zrobić jeszcze jedną jaką dietkę w której będę miałą wyznaczone co i kiedy mam zjeśćby dobrać dobrych nawyków a potem przejśc dopiero na 1000kcal ma ktoś pomysł tak by nie zacząć tyć. Jakaś dietka na której jeszcze zrzucę i nie aż taka drastyczna zebym potem nie przybrała na 1000 Naprawdę bo chcę zaplanować coś od poniedziałku

ja byłam zaraz po kopenhaskiej na 1000 i nie przytyłam a spadł kolejny kilogram
może zwiększaj ilość kalorii np o 100 co dwa dni? pierwszy dzień i drugi po kopenhaskiej 700kcal (kopenhaska to ok600kcal dziennie), kolejne dwa dni 800 itd aż do 1000? wtedy będziesz miała pewność, że nie przytyjesz bo nie będzie rażącego skoku kalorycznego powodzenia

ja osobiście popieram ten pomysł, tyle, ze wydłuzylabym te dni, tzn nie co 2 dni, a co troszke więcej.

Nawet co 3-4... Normalnie przy wychodzeniu z diety dodaje sie 200 kcal na 8 dni

Może 3 dni 700kcal 3 dni 800kcal i 3 dni 900kcal i na 1000kcal pozostanę. Co o tym myślicie??

W jesteście na 1000??

bobsonekOd razu przeszłaś na 1000kcal z dnia na dzień? Po jakim czasie znów schudłas. opisz proszę mi trochę ile dziennie jadłaś itd i o jakich godzinach

nie tak od razu, tzn po 3 dniach :P
przez 3 dni jadłam 800kcal, później już 1000 ale teraz troche żałuję, że nie robiłam tak jak pisałam wyzej albo tak jak wy proponujecie, no ale cóż, było minęło moze to było powodem zastoju po kopenhaskiej, że dosyć szybko zwiększyłam ilość kalorii do 1000, bo kolejnego kilograma schudłam dopiero po niecałych 3 tygodniach... ale schudłam i to jest najważniejsze i nie przytyłam w między czasie nic, nawet będąc przed okresem no i z cwiczeniami się obijałam, to też mogło spowolnić spadek wagi

a co jadłam?
jadłam wszystko byle się zmieścić w tym 1000 nawet słodycze, jakieś ciacha, cukierki, batoniki ale wybierałam to co najmniej kaloryczne no i były to śladowe ilości, wiadomo no i starałam się oczywiście ograniczać ale jak wszyscy wiemy, odmawianie sobie wszystkiego prowadzi później do kryzysowego dnia w którym pochłaniamy "zakazane owoce" za 5000kcal jedyne z czego całkowicie zrezygnowałam podczas diety (i mam zamiar się tego trzymać też po jej zakończeniu) to białe pieczywo... a co do reszty to wcinam wszystko

co do godzin to oba śniadania jadłam koło 9-10 i 12 (chleb razowy; jogurt; owoce; sałatki warzywne) o 14 obiad (tradycyjny polski obiad ugotowany przez moją mamę :P niestety nie ja w domu gotuję więc muszę się dostosowywać jeśli jest to coś kalorycznego to jem po prostu połowę buntuję się tylko jak mam zjeść coś czego nie da się policzyć ), później jakaś przekąska (wspomniane wyżej słodycze; kiśle z torebki itp) i między 18-19 lekka kolacja (jogurt; mleko z płatkami owsianymi granulowanymi; owoce; serek wiejski).
Z tymi godzinami to też oczywiście różnie bywało, bo najpierw były ferie więc nieograniczone możliwości godzinowe posiłków, ale teraz mam szkolę i kończę codziennie inaczej, więc obiady też jem różnie, raz o 13 a raz o 17
to by było chyba tyle

a ja teraz jestem na 1200 bo mając ten zastój 3tygodniowy usłyszałam, że mogła spowolnić mi się przemiana materii i może potrzebuję więcej kalorii, więc przerzuciłam się na 1200 i po tygodniu na niej zrzuiłam tego kolejnego kilograma i czuje że w tą sobotę też będzie na wadze kilogram mniej

pozdrawiam!

Zamieszczone przez Bineczka

Może 3 dni 700kcal 3 dni 800kcal i 3 dni 900kcal i na 1000kcal pozostanę. Co o tym myślicie??

aha, moim zdaniem dobre rozwiązanie

JA BYŁAM KIEDYŚ NA TEJ DIECIE SCHUDLAM 7 KILO, A PO ZAKONCZENIU JEJ ZWIĘKSZALAM DAWKE KALORII O 200 KALORII CO TYDZIEŃ.

TERAZ JUŻ NIE WIDAĆ EFEKTÓW MOJEJ POPRZEDNIEJ DIETY, NIE PRACUJE MNIE AKTYWNOŚCI RUCHOWEJ I CIĄŻA ZROBIŁY TYLE ZE PRZYTYLAM 14 KILO.

JEŻELI BYŚ MOGLA NAPISZ, PRZYPOMNIJ MI JAK WYGLĄDA DIETA KOPENHADZKA GDYŻ GDZIEŚ MI SIĘ ZAPODZIAŁA A CHCIALABYM JĄ ZNOWU STOSOWAĆ OD JUTRA

DZIĘKI

google nie boli

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Właśnie, dziewczyny, jak to jest z tą Kopenhaską? Ja jestem od końca października na 100kcal i schudłam 9kilo a teraz mam słabiutką przemianę materii (jak to zawsze po długim stosowaniu diet niskokalorycznych) i chciałabym już takim ostatnim skokiem na Kopenhaskiej schudnąć jeszcze ze 2-3 (jak uda się więcej to też git) i nie wiem czy warto? Działa :> ? Podbudujcie mnie trochę Tzn wolę silną to ja mam i dam radę, nawet mnie ta dieta nie przeraża za bardzo ale chciałabym wiedzieć czy warto, najbardziej boję się jojo. Co prawda wiem już wszystklo co i jak trzeba jeść po kopenhaskiej ale i tak się boję :>