-
ALKOHOL- pewnie temat już przestarzały
W sumie to mam do was takie pytanko. W większości diet spotykamy sie z tym, ze akohol w kazdej formie jest zakazany. Czy jest to powod ogromnej kalorycznosci alkoholu, czy jeszcze czegos. A jezeli wliczyc sobie to wszytsko w ilosc kalorii na dzien, to czy ciagnie to za soba jakies konsekwencje?
Czesto sie nad tym zastanawiam i jesli ktos ma jakas wiedze na ten temat to prosze o komentarz
-
Diety nie pozwalaja, bo alkohol jest bardzo kaloryczny. Tak czy owak ja NIGDY nie liczylam kalorii "alkoholowych" i nigdy tez nie zauwazylam dodatkowej wagi. Inna sprawa, ze nie pije czesto: raz na dwa, trzy tygodnie i jak pije to nie jem dodatkowych chipsow, orzeszkow, czy paluszkow.
Pozdrawiam
-
Na Montignacu wolno pic czerwone wino wytrwane od czasu do czasu
Alkohole sa kaloryczne, to jedno, a drugie to powszechnie znana prawda, ze alkohol wzmaga apetyt.
-
czyli jesli alkohol wliczy sie w dawke dzienna spozywanych kalorii i opanuje sie apetyt wywolywany przez pprocentowe napoje...to mozna pic ale jak sie jest na 1000kcal to nie ma innego wyjscia jak 500kcal na caly dzien z pozniej moznna spobie pozwolic na kilka kieliszkow winka. wiec nie mozna pic za czesto
-
To zależy jaki alkohol. Generalnie dopuszcza się tylko ciut wina. Natomiast reszta jest zabroniona, bo jest bardzo kaloryczna, a poza tym, są to "puste kalorie" - czyli dużo kalorii, a mało walorów odżywczych. A poza tym, od piwa robi się brzuszek:]
-
wydaje mi się, że po prostu chodzi tu o ograniczanie się
tak jak ze słodyczami, niby trzeba je wywalić z diety, ale jak zjesz od czasu do czasu coś słodkiego i wliczysz to w dzienne kalorie, to przecież nic złego się nie stanie
druga sprawa, że ciężko wytrzymać dzień na 5oo kcal (i niezdrowo!)
nawet jeżeli chodzi o te kilka kieliszków wina
ale alkohol jest dla ludzi i nie można przsadzać
jak od czasu do czasu wypijesz trochę
wszystko będzie okej
moje osobiste zdanie
choć sama za dużo nie piję
-
inne rozwiązanie: pić tylko na imprezach typu koncert czy muzyczna impreza w klubie, w którym jest parkiet wypijesz dwa piwka, potańczysz godzinkę, dwie i spalone ja zawsze tak robie i problemu ze schudnięciem nie mam dziś np. idę na koncert plus 18stka kuzynki, więc będzie i alkohol i zabawa i nie muszę się martwić o limity kaloryczne
-
alkohol ma strasznie wysoki indeks glikemiczny - czyli pierw czujesz sie syta a potem czujesz sie piekielnie glodna...
-
Dlatego ja przerzuciłam sie na tzw. drinki mleczne czyli gorące mleko+ np. adwokat, rum + bita smietana light. I po tym nie ma sie uczucia głodu, tak jak np. po piwie, że aż ssie w zołądku. troche przymulają, może maja i kalorie, ale nie puste.
I ja alkoholu nigdy w diecie nie licze. Po prostu wtedy wole wino wytrawne, czy półwytrawne i drinki, wykluczam piwo.
Pozdrawiam
-
ja sobie zawsze powtarzam, ze nie wypije tego piwa... ale i tak konczy sie tym, ze je pije moi znajomi to istni knajpowicze - siedziec, pic piwo, palic tony fajek i gadac jakos z tego akurat nie potrafie zrezygnowac... ale teraz robie to po prostu rzadziej - tak dwa-trzy razy w tygodniu male piwko ale to sa puste kalorie i to fakt, ale wzmozony apetyt? takie cos mozna przeciez przetrwac. wzmozony apetyt plus silna wola nie rowna sie u mnie jedzeniu - po piwie klade sie spac, zeby pozniej dopiero rano zjesc moje sniadanko a poza tym... po co za wszelka cene rezygnowac z tych malych przyjemnosci?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki