-
Dziwne objawy... wina diety?
nie wiedziałam, gdzie zamieścić ten post... ale że tyczy sie diety (chyba) to jest tutaj
wczoraj źle się czułam... było mi strasznie zimno, stopy i dłonie lodowate, lekkie dreszcze... zmierzyłam sobie temperature, będąc przekonana że będzie 36.6 a było 37.5! jestem zdrowa, na pewno sie nie przeziębiłam, nie spodziewam się też okresu... ogólnie jestem zmęczona i dosyć wcześnie chce mi się spać...
słyszałam, że odczuwanie chłodu i zmęczenie moga byc spowodowane dietą... ale gorączka? czy ktos z was miał podobne objawy i wie co to było? dzisiaj temperatura juz jest w normie, czuję się też bardzo dobrze... zdarzyło mi się to już trzeci raz w ciągu ostatnich dwóch miesięcy (dwóch miesięcy na diecie).
gdzie ta wiosna?
-
Odpowiem moze malo profesjonalnie, bo ciężko jest raczej stwierdzić czy to przez dietę, czy nie. Ale nie sądzę.
Ogólnie mamy przedwiośnie i infekcje lubią się do nas przyczepiać, ze względu na częste zmiany temperatury (nie ciała, a powietrza atmosferycznego ). Wychodzimy z ciepłych pomieszczeń na dwór, gdzie jest zimno, wchodzimy do samochodu/autobusu, gdzie panuje zaduch, potem znów bucha chłodne powietrze zza drzwi. Poza tym podwyższenie temperatury sprawia, że ubieramy się znacznie lżej, a jest to błąd, bo często przeceniamy to "ciepło", które panuje na dworze. Zarówno wiosna, jak i jesień są porami roku, kiedy to różnorakie infekcje lubią się do nas przyczepiać.
Ja np wstałam w ostatanią niedzielę z pasudnym bólem głowy i.... gorączką! Nie miałam termometru, ale przynajmniej stan podgorączkowy był na 100%. Czułam się fatalnie: osłabiona, z gorączką, kaszląca. I nie wiedziec czemu, bo nie narażałam się w ostatanim czasie na jakieś infekcje. Myśle sobie "no ładnie, no to grypa.... ". Polopiryna, rutinoskorbin, witaminy, sok z cebuli, mleko z miodkiem i czosnkiem. Położyłam się spać z myśla, że rozłożyło mnie i na uczelnię w poniedzialek nie pójdę, a tu wstaję w poniedziałek calutka zdrowiutka!
Natomiast jeszcze jedna kwestia: uczucie zimna na diecie jest powszechne. Gubimy tkanke kilogramy, a co za tym idzie - tkanke tluszczowa i jest nam zimno. Polecam jesc duzo cieplychposilkow (ja jem 90% cieplych posilkow dziennie)
-
qwerq, ale gdy byłam na diecie, nie pomagało mi ciepłe jedzonko ani to, że piję dużo herbaty - ciągle było mi zimno, miałam lodowate dłonie i stopy, sine ręce i uda, za to skrzyczał mnie ginekolog ale odkąd przytyłam, problem prawie zniknął, jest mi ciepło (tkanka tłuszczowa grzeje - nie ma wątpliwości ). I jeszcze - gdy byłam chuda, miałam zaniżoną temperaturę ciała, nigdy nie miałam gorączki ani nie chorowałam dziwne, co??? bobsonek, mnie też się wydaje, że ta zawyższona temperatura to efekt jakiegoś drobnego przeziębienia. Zaraz idę zmierzyć swoją
-
Ja tam chuda niejestem,a też mam tak .Tnz niewiem czy temperature mam podwyższoną,bo niesprawdzałam,ale właśnie ostatnio często mi zimno i nic dosłownie NIC mi sie niechce-tylko położyc do łózeczka spać...!Codziennie tak niejest,ale zdarza sie taki dzień co jakis czas.
A!I ciepłe jedzonko tu nic niedaje.
-
mi się wydaje, że przemiana materii się zaniża, krążenie i tego typu rzeczy na szczęście przytycie ma jeden plus - znów jest mi przyjemnie cieplutko - tylko pozazdrościć
-
zimno?
o zimno to mi jest zawsze. Naprawde! Mama twierdzi że mam problemy z krążeniem. Może i ma racje, dieta to jednak wysiłek dla organizmu i wcale bym sie nie zdziwiła, że mam anemie. Mam strasznie niskie ciśnienie, ale nie przejmuje sie bo mam tak od zawsze, Zawsze sie śmiejemy, bo w "na dobre i ..." to już tam coś podają przy operacji kiedy pacjent ma takie ciśnienie. Zawsze mam zimne, lodowate stopy i ręce. Gorące mam tylko w łóżeczku, tam to podobno grzeje jak piecyk. Może to mi ktoś wyjaśni?
-
Konwalia21 - ja mam dokładnie tak samo... wiecznie mam ręce i stopy zimne... nawet w lato bardzo często a w łóżeczku cieplutko pewnie dlatego tak lubię spać
a ta moja goraczka utrzymała sie tylko przez ten jeden wieczór... następnego dnia aż do dziś już nie było... nie wiem dlaczego była podwyzszona, nie rozchorowałam się, myślałam, że może to początek przeziębienia ale nie bo czuję sie cały czas swietnie, poza tym, że wiecznie chce mi się spać i nic mi się nie chce :P
widzę że nadejście wiosny nie tylko mnie nie służy...
za niecałe dwa tygodnie idę oddać krew... pierwszy raz od początku diety, ciekawe czy coś się przez to odchudzanie pozmieniało w mojej krwi ale mam nadzieję, że pozwolą mi oddać bo będę przeklinać tę dietę że hoho
-
wiecie co, doszłam do wniosku, że po tym moim "mądrym" odchudzaniu narobiłam szkody swojemu organizmowi. Po pierwsze - brak okresu, ale się leczę po drugie - kończyny czasami miewam zimne, na szczęście już nie zawsze też myślałam, że moge mieć anemię, ale zrobiłam sobie wszystkie badania i nic!!! Nawet krążenie mam w normie!!! Ogólne badanie krwi w porządku, cukrzycy nie mam, no tylko po tym obżarstwie mam podwyższony cholesterol hormony też w normie, a pani endokrynolog mi powiedziała, że brak okresu może byc spowodowany zmianami zależącymi od...mózgu!!! nie wiem, co miała na myśli. wiem, że NIE WARTO było się w taki sposób (1000 kcal) odchudzać, skoro teraz znów przytyłam, a okresu jak nie było tak nie ma, no i czasami te lodowate kończyny...ale odkąd przytyłam, znow zaczęłam się więcej pocić, bo: po odchudzaniu wcale sie nie pociłam, nawet podczas ćwiczeń
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki