Wątek: "Negatywne kalorie"

Nie, spoko. Po prostu zaciekawiło mnie to...
Dzięki za wypowiedzi, nie kłóccie się.

Też czytałam o "negatywnych kaloriach", jednak ja bym nie podchodziła do tego tak, że jadłabym dużo ponad limit z przekonaniem, że samo się to spali. czy to możliwe, żeby organizm zużywał na spalenie żywności więcej energii niż mu ona dostarcza? Myślę, że to ma po prostu skłonić ludzi do zrowszych potraw, które nie tuczą tak jak inne.

negatywne kcale to bzdura.

pozatym bialko jest bardziej ciezkostrawne niz wegle (a juz owoce czyli zrodlo cukru to zadne negatywne kcale) i daje dluzej uczucie sytosci a nie ma go na liscie.

Znam kilkanascie osob ktore tyly na diecie owocowej i nie znam nikogo kto przytylby na diecie bialkowej przy ograniczonych weglowodanach.

omega83 no coś ty..O co miałabym się obrazić..Nie powiedziałaś nic takiego

Niektórzy hohsztaplerzy dietetyczni używają jeszcze terminu "ujemne kalorie".

Oczywiście nie ma czegoś takiego, jak ujemne czy też negatywne kalorie, to tylko chwyt marketingowy ludzi, którzy napisali na ten temat książkę propagującą "dietę ujemnych kalorii".

Widzę, że wciąż jednak są osoby, które biorą to na serio

Absolutnie należy te produkty uwzględniać w liczeniu kalorii, nie uwzględniać to można jedynie wodę

Wiem, że dziewczyny już napisałyście, że to bzdura, ale nie mogłam się powstrzymać przed wpisem w tym wątku

fakt wszystko tuczy,albo nie powiem inaczej :wszystko dostarcza kcal , ale tez wychodze z takiego założenia że lepiej jeść owoce i warzywa niz zapychac sie batonami. Zastepujac 1 batona moge sobie pozwolic na kg jabłek , wiec co jest zdrowsze ??

Oczywiście Ally, pewnie, że lepiej zjeść kilogram warzyw i owoców niż czekoladkę czy batona dlatego też komponując dietę, nie można patrzeć ślepo tylko i wyłącznie na kaloryczność, ale jeszcze na to, co się je pod względem walorów zdrowotnych, zawartości witamin, białka, węgli, tłuszczu itp. itd

dzieki za poparcie