Lekarze i dietetycy stosują system obliczania spalania bardziej związany z konkretną osobą.
ZASTRZEGAM, ŻE TO CO TERAZ NAPISZĘ ODNOSI SIĘ DO ORGANIZMÓW W PEŁNI ROZWINIĘTYCH - CZYLI OD 20,21 LAT
I BARDZO PROSZĘ ŻEBY MŁODSZE DZIEWUSZKI NIE UŻYWAŁY TEGO SYSTEMU, DLA NICH JEST NIEPRAWDZIWY

Obliczanie dobowego spalania, wymaga określenia trzech składników:
1 Spalanie podstawowe (podstawowa przemiana materii)
2 Spalanie ponad podstawowe
3 Dodatkowa aktywność
ich suma to wlaśnie dzienne (dobowe)spalanie (fachowo, zapotrzebowanie energetyczne)
Pierwszy składnik
zawiera energię potrzebną do podtrzymania procesów życiowych (bicie serca, trawienie, odnowa komórek- to co organizm robi sam,bez naszej ingerencji) i czynności, które wykonuje każdy człowiek codziennie (spanie, mycie się, ubieranie, rozbieranie itd)
----dla wieku od 20 do 33 lata liczy się ----waga razy 21,6
----powyżej 33 lat------waga razy 19,2
Drugi składnik
dla większości wynosi on 500 kcal określa wykonywaną codziennie pracę (nauka, praca biurowa, lekka domowa, dojazdy - ogólnie wszystkie czynności jakie wykonujemy poza podstawowymi)
---jeśli ktoś pracuje bardzo ciężko fizycznie (ale tak naprawdę) lub w domu przy generalnych porządkach może dodać sobie parę setek w tym dniu, ale granicą jest 500 + 500, czyli tysiąc jeśli ktoś haruje jak drwal
Dodatkowa aktywność
tu wchodzą spacery, jazda na rowerze, gimnastyka, wszelkie rodzaje aktywności, których nie robią twz "normalni" ludzie.
wylicza się ją -------waga razy od 0 do 7
co to oznacza
jeśli nie ćwiczysz dla ciebie jest 0
jeśli byłaś na rekreacyjnym spacerku około 0,5 do 1,5 godziny liczysz np. 1 lub 1,5 razy twoja waga
jeśli ćwiczysz intensywnie i dlugo wskażnik może być 4 lub 5
górne wartości odnoszą się do sportowców intensywnie trenujących.
OKREŚLAJĄC TRZECI SKLADNIK TRZEBA BYĆ BARDZO UCZCIWYM WOBEC SIEBIE, PAMIĘTAĆ ŻE OCENA WŁASNA JEST SUBIEKTYWNA I RACZEJ POLICZYĆ SOBIE MNIEJ NIŻ RYZYKOWAĆ ZBYT OPTYMISTYCZNY WYNIK.

Po wyliczeniu dodajemy te trzy wartości i mamy dzienne spalanie wyliczone dla siebie.

Dodatkowo, teoretycznie, by spalić 1 kg tkanki tłuszczowej potrzeba 7000 kcal, ale faktycznie to też zależy od organizmu, ja np. jak wyliczyl mi lekarz potrzebuję ponad 9000.

Podsumowując, kto chce niech liczy , ale uczciwie i nie wymagajmy od naszych organizmów cudów, odchudzanie to proces długi, tak samo jak gromadzenie tłuszczyku, i wszystkie gwałtowne diety cud, robią znacznie więcej szkody niż się spodziewamy.

"Zjedzone" kalorie liczymy w dzienniczku na "Grubaskach" lub wg. własnych metod.
BILANS TO RÓŻNICA MIĘDZY ZJEDZONYMI I SPALONYMI

Jak widać ilość spalanych przez organizm kalorii zależy od wagi, wyjaśnia to "paradoks" że im mniej do stracenia tym trudniej i efekt jo-jo, przy niższej wadze i wolniejszej przemianie materii (efekt odchudzania), organizm ma o wiele mniejsze potrzeby energetyczne.
Czyli po osiągnięciu wymarzonej wagi niestety nadal trzeba liczyć

Wypisałam to po raz któryś tam, ale ciągle ktoś nowy pyta a ja nie zawsze mogę szybko odpowiedzieć.
Tutaj chyba łatwiej będzie znaleźć.

Trzymajcie się dziewczynki i chłopaki, metody walki z tłuszczykiem obojętne byle rozsądne i byle prowadziły do upragnionego celu

szane