witam dziewczynki;*
ale fajnie masz Lauri tez bym chciala jechac do Hiszpani:D
a jak tam wam dietka dzis iedzie?
Wersja do druku
witam dziewczynki;*
ale fajnie masz Lauri tez bym chciala jechac do Hiszpani:D
a jak tam wam dietka dzis iedzie?
Wszytsko super idzie, dajemy rade jak zwykle i nie chcę doczekać się dnia, w którym będę musiała się spowiadać ze swoich grzeszków:)
To jak laurunia będziesz w Polsce to wszytskei możemy się udać do jakiegoś miasta (jak już to z dziewczynami wcześniej planowałyśmy) na zakupy w rozmiarach XS:D
hmmm zakupy:D z mila chcecia poszla bym na jakies zakupy bo musze sobie kupic jakies dzinsy ( bo moje dotychczasowe spodnie mi z tylka leca;P) i ogolnie zakupy poprawiaja humorek:D
No pewnie, spotkamy się w jakimś mieście, takim po środku, równo oddalonym od każdej z nas :D XS obowiązkowo :)
Mi spodnie też zlatują. Ostatnim razem kupowałam je 2 kilo temu :P Bez paska się nie da w nich chodzić. Tylko że ja chcę jeszcze troszkę poczekać, zrzucić jeszcze 2kg i wtedy sobie kupie nawet 2 pary :D
Jak dietka u Was, moje kochane? Moja idzie siuper.
Oglądacie mistrzostwa? O 21:00 nasza "świetna" reprezentacja gra... aż sie boje.
To wymyślcie jakieś misto (tylko duże:P) i jedziemy za 6tyg;) Może Poznań?:) I kasę proszę zbierać, aby nie kupić tylko stringów XS:D
Idzie ok, ja dziś zjadłąm dużo gum do żucia, ale bez cukru naturalnie i dużo rzodkiewek, ale to mi raczej nei zaszkodzi 8)
nasza rewelacyjna reprezentacja przegrywa;(
Że tak powiem...nic nowego:/
Jednak człowiek zawsze ma jakąś nadzieję że tym razem może bedzie inaczej...Szkoda gadać. Ich gra to była porażka na maxa...
Własnie zjadłam śniadanko :) (250kcal ściśle mówiąc 248:P) Ja jestem jak najbardziej za pojechaniem do Poznania :) Wiecie, jeszcze nigdy tam nie byłam :P
Za 6 tygodni to my bedziemy taaakie laski że mucha nie siada :)
Powodzonka dzisiaj kochane. Ja mam grilla za miastem. Mam nadzieję że skończy się na jednej kiełbasce:)
Buźkaa :***
Witam;*
ja wlasnie jem sobie sniadanko:D
Lauri udanego grila zycze:D
A ja jestem właśnie po śniadanku (260kcal). ZNowu nei dobiłam do 300, ale może jakaś kawka z mleczkiem wpadnie:)
Co polecacie dobrego do jedzonka? Bo ja już zaczynam czuć monotonię... Jak macie jakieś ciekawe opcje to napiszcie:)
Poznań jest fajnym miastem, szczególnie deptak i Stary Browar:P Tylkow tych meijscach lepiej mieć troszke portfel wypchany, by nie odejść stamtąd ze spuszona głową. Szkoda, że im mniejszy rozmiar ciuszka tym nie jest owe cacko tańsze:D
no wlasnie tezn ie mam pomyslw na nic do jedzenia:/ ciagle tylko albo owsianka albo jogurt albo serek wiejski ;P trzeba cos nowego wymyslsc:D
Ja bardzo lubie makaron, tylko jak ten makaron przyrządzić, aby cała potrawa zmieściła się w 350kcal i było jej dużo?:P
nie wiem wlasnie;P trzeba moze poszukac jakis przepisow:D ja dzis bede miec spagetii;P na obiadek:D ale mam nadzieje ze zmieszcze sie w 1000 a jak troche przekrocze to chyba nic sie nie stanie?
Jasne, że się nic nei stanie, a wręcz odwrotnie, bo wyjdzie Ci to na dobre. O ile sobie przypominam moja kochana to miałaś powoli wychodzić z dietki, a nie ciągle na 1000... :?
dzis wyszlo 999kcal:D
No to pięknie, mi troche mniej i mam nadzieje, ze to sie nie zmieni. Ogolnei sie zle czuje, tak jakos slabo, jestem zniesmaczona zyciem troche. Ale grunt to przezyc dzisiejszy dzien...
a ja bede gruba bania za 6 tygodni bo juz 2 dzien sobie folguje:D wiecie ale ja w xs to sie i tak nie wcisne bo jak wazylam 50 kilo to mialam rozmiar 38,w sumie nadal taki mam.nie przechodzi mi przez biodra:( za szerokie:( ale jak spodnie elastyczne tro xs no problem;) i tak jestem gruba i chyba juz taka zostane.no ale co tam,jutro jest nowy dzien:D przychodzi sasiadka ktora odwiedzila siostra z polski wiec pewnie przyniesie slodkie z polski...ale wiecie co?mam nowe plany.jutro jak przyjdzie i cos fajnego przynesie to zjem normalnie jak zawsze,pojutrze bron boze nic do srody,w srode tak bo mam grila,w cvzwartek pewnie tez i dalje posrtaram sie jechac do mojego balu a co sie zsarzy po drodze to nie wiem:(
to rzeczywiscie jestes gruba;P 38? Dziewczyno,masz normala,ladna figure:)Cytat:
Zamieszczone przez laurunia116
Same dziewczyny widzicie...odchudzanie z pozoru to tylko niejedzenie, a jakże trudny to zabieg na własnym ciele i na własnej psychice. Do odchudzania trzeba się nastawić psychicznie, trzeba wyznaczyć sobie określone cele i trwać w postanowieniu chociażby podsuwali nam najlepsza czekolade świata (ja bym i tak ja zjadła).
Z wielu rzeczy trzeba zrezygnować, trzeba zacząć żyć na trochę innych obrotach, trzeba po prostu zmienić trochę swój styl życia, a to już od nas samych zależy jak bardzo. Ja trzymam za Was kciuki i wierzę, że dacie raz, bo każdego dnia czuję jakie to trudne... Właśnie końca dobiega szósty dzień diety... Dopiero, a może już szósty.
Mlody Aniołku każdemu mozemy tak powatarzać a i tak ten ktoś nie zmieni zdania na swój temat. Wiem to po sobie :? Laurunia wygląda ślicznie i już :) ale i tak w to nie uwierzy.
CourtJuż szósty, aż szósty! To i tak dużo, widzisz, jeszcze 6-7 takich szóstek i będziesz chudzinka :P Szczerze mówiąc to ja na tej diecie to jem słodycze :P najczęściej lody i ciasta. Ale w małych ilościach, więc nie przekraszam 1200. I nie mam zamiaru z tego rezygnować bo i tak to mi nie przeszkadza w chudnięciu a za bardzo kocham słodkie ;D i tak już zrezygnowałam z batoników, czekolady, chipsów, cukierków, ciasteczek więc na loda za 100 kcal mogę sobie pozwalać :)
ja tez zrezygnowalam z ciastek, batonow, chipsow, cukierkow, ale z ciast nie zrezygnuje;P
A ja rezygnuje ze słodyczy tego typu, zresztą z każdych słodyczy, bo wiem, że dla mnei to jest koniec diety, więc na takie pokusy wolę się nie dać namówić;)
Ja właśnie wróciłam z kursu teoretycznego na prawo jazdy i mam dosyć. 3 godziny siedzenia i słuchania faceta. Coś strasznego. I to jeszcze w niedziele.
a teraz dwie szklaneczki wody, 20min i obiadek;)
ja tez wole nie zaczynac z pozwalaniem sobie od czasu do czasu na np jednego cukierka bo wiem ze na tym sie nie skonczy;P
nie umiem zrezygnowac tylko z ciast:/ choc juz z tym walcze:D
jak wam mija popoludnie?
Ja musiałam zrezygnować ze wszelkich słodyczy, chleba, makaronów, kasz, ryżu, soków, owoców... Warzywa jem z ograniczeniem.
Ale za to kalorii nie muszę liczyć.
Już 8 dzień... :]
Perwers, to co Ty jesz?
Ja w mojej diecie pożywam warzywa, owoce, nabiał, jeśli pieczywo to tylko pełnoziarniste ciemne lub żytnie (pasteryzowane przewaznie) lub krążki ryżowe i wase, drób, soje, rośliny strączkowe, makarony...
Wykluczyłam całkowicie białe pieczywo, słodycze, ryż, kasze, ziemniaki. Zobaczymy na jak długo;)
Mój tydzień dity dobiega końca... Czas zacząć kolejny:)
Ja? :lol:
Sery, jajka, mięso, mleko, orzechy, słonecznik, kiełbasy, parówki, pasztety, masło...
Ja niedawno oglądałam program o diecie Atkinsa- wywalenie węgli na rzecz tłuszczy. Ludzie chudli naprawde dużo i szybko nie jedząc węgli- jadli jakies boczki hehe 8)
ogółem ciekawa dieta, ale nie pasowała na dłuższą mete :wink:
no niby mozna by bylo srobowac, podbno ta dietka dziala:) Jednak niestety to nie dla mnie. Jestem wegetarianka wiec miesko odpada. Pozostalby tylko nabial,a to troche monotonne;) no i moglabym miec mase niedoborow...a soja i sojowe wyroby na pewno odpadaja...
Ja jedyne co spożywam z mięsa to drób (ale rzadko) i ryby...
Ja bym się na diecie Atkinsa nie utrzymała, bo kocham owoce:D
Ja mam o tyle lepiej, że mama też jest na tej dietce, wiec gotujemy dla siebie dietetycznie. Np. obiad: jakieś mięso, dla taty ziemniaki, a dla nas placki jajeczno-serowe, sałatka i troszkę warzywek. Można się zapchać.
No to super ta k jeśc wspólnie dietetyczne dania i przynajmniej pilnujecie siebie nawzajem:)
Ja właśnie zaczynam drugi tydzień diety:) Myślałam, że nigdy nie doczekam się tego dnia;)
Witam kochane ;*
Ja tam jem wszystko oprócz masła, oleju i slodyczy :D i jakoś narazie jest dobrze ;) Moja mama też chce się odchudzać, bo ostatnio troszkę przytyła. Ma zamiar zrzucić 2-3 kilo, wiec nie są jej potrzebne jakieś odchudzone obiadki niestety :( Musi tylko przestać podjadać wieczorem! I ma taki brzydki nawyk wstawania w nocy i chodzenia do lodówki :? już nawet myślałam o tym żeby zamykać ją na kłódkę... :roll: :? :shock:
Jak tam dietka? U mnie narazie ok, pozatym że wczoraj za dużo miodu zjadłam :P
Ale dzisiaj będzie jak zwykle limitowo :) mam nadzieję :D
Co u Was?
No jakoś idzie. Dopiero ta godzina:/
Moja mama całe życie mówi, ze się odchudza zresztą jak większość kobiet;)
Zawsze jest "od jutra" lub "od poniedziałku":)
Nie chce mi się ćwiczyć, zrobiłam się strasznie leniwa:(
Witaj court!
Ja miałam dokładnie taką samą wagę (68) i dążę też do 54! Miło poznać:)
P.S. Obecnie ważę 59, zaczęłam się odchudzać w marcu:):)
No to super:) Widzę, że na lato grono odchudzających się powiększa. Widzę jednak, że jestes trochę wyższa, bo ja mam tylko 160cm:/
moja mama oficjalnie sie nie odchudza, ale gotuje raczej ,,chudao" i zastepuje potrawy bardzo kaloryczne tymi mniej kalorycznymi;P
a jak wam dzis dietka idzie?
Court ja tez sie rozleniwilam i od tygodnia obiecuej sobie ze bede biegac wiezorkiem ale codziennie znajduje inna wymowke i nei moge sie zmobilizowac;P
To że zaczęłaś "puchnąć" to moze być związane z tym ze jak poprzednio byłaś na diecie to organizm otrzymywał za mało cukrów i tłuszczów a po diecie zaczyna się tgeo domagać też tak miałam. Jadłam jak słoń :P nie utyłam dużo dzięki pu-erh. Ale te napady apetytu minęły po tzrech tygodniach i znowu jestm na dicie 800-1000 kcl dziennie :D:D mam do zżucenia 4 kg i będzie pięknie :P a jesli będziesz miała ochote na cioś dobrego to zjedz sobie warzywko albo owoce ... samo zdrowie =] możesz kupić też herbaty wspomagające z chromem któe chamują apetyt z nimi bez problemu jest się na diecie =] pozdrawiam i życze powodzenia
8.dzień dobiega końca:)
Chyba mi się żołądek już obkurczył, bo cały czas jestem najedzona, to bardzo fajnie. Mam nadzieję, że nie przyjdzie mi niedługo ochota na coś strasznie kalorycznego:/
Jestem dobrej myśli, jestem optymistycznie nastawiona, a to chyba najważniejsze:)
Witam;*
no optymistyczne nastawienie jest najwazniejsze! i tak trzymac;D
mileg odnia;*
Dzień Dobry :*
Wiedziałam Court że dasz radę :) I wara mi od kalorycznych rzeczy! Bo jak sie człowiek do nich dorwie to koniec!
Ja znów ważę wiecej. Eh, nie wiem czemu ostatnio waga mi się bardzo waha.
No nic...
Ale cieplutko znowu na dworze :D
Miłego dietetycznego dnia! :**