-
kolejny raz u kresu,nie patrzę już w lustro...czas na dietę.
Tak mi wstyd.Wstyd jak cholera.Ile razy już zaczynałam,ile razy juz pisałam na tym forum i za każdym razem nic z tego nie wychodziło,zawsze kapitulowałam po jakimś czasie...teraz znów wracam z "podkulonym ogonem",znów cięższa i zdeterminowana.Nie mówię już ,że tym razem się uda,bo nie wiem czy podołam .Teraz mówię poprostu,że spróbuję,spróbuję coś ze sobą zrobić,ze swoim życiem,ciałem i wyglądem,mam nadzieję,że przyjmiecie mnie w swoje szeregi poraz kolejny i pomożecie mi przetrwać te trudne chwile...
Tysiaka zaczynam od jutra,zrobiłam małe zakupki-tak na pierwszy rzut,wyszukałam różne lightowe przepisy w moich babskich gazetach i zaczynam z nadzieją,że się nie poddam...
mój PIERWSZY CEL zrzucić 10 kg,aby znów warzyć 60kg --->31PAŹDZIERNIK2006
CEL DRUGI --->pozbyć się jeszcze 5 kg i dojść do wymarzonej wagi 55 kg
---->1GRUDZIEŃ
-
wiem co czujesz bo mi tez wstyd, codziennie nasowim watku mowie ze od jutra ;/
miejmy nadzieje ze sie uda
powodzenia
-
Czesc Ja tez zaczynalam od 70, to byl koszmar jak weszlam na wage. Do diety i radykalnej zmiany stylu zycia przygotowywalam sie ok. dwa miesiace. Musialam nazbierac sil psychicznych. I udalo sie. Tylko wkurzma sie bo ciagle stoje na 65 a waga za jasną cholere sie niechce cofnac do tylu Pozyjemy zobaczymy. Ja wbilam sobie do glowy ze nie mam wyjscia. Doszlam do takiego stanu ze ryczalam po katach. Jadlam choc mi sie niechcialo. Cukierki slodycze , placki , kielbasy i inne rzeczy. Koszmar, ale jak narazie sie trzymam. Pozdro
-
no to od jutra jestem z Tobą.. nie jest to moje pierwsze podejście do odchudzania, ale chyba najtrudniejsze.. wiem, ze jak sie zawezme w sobie zamienie sie w potwora a na to nie pozwole od jutro dieta 1000kcal i w miarę możliwości ruch.. jestem leniwcem wiec bedzie trudno, ale wiem, ze warto, bo to jedyna szansa by pewnego dnia spojrzec w lustro i stwierdzić, że osiągnęłam cel Ha na pewno damy radę
-
czesc dziewczynki
jak widac moja waga startowa i wymazona prawie taka jak Twoja grubsiaczku !! nie damy sie tym okropnym waleczkom i jojom!!to nie dla nas!!my jestesmy kobiety sukcesu!! teraz na takie miano zapracujemy i pokazemy wszystkim ,ze nas stac
powodzenia
czucza grubsiaczku!!
ile macie wzrostu?íle wazysz czuciu ?
bede Was odwiedzac i wspierac
-
heh nawet ciężko mi to napisać.. mam troszke ponad 160(nie wiem dokładnie) i dzis waga (na ktora wczesniej nie odwazylam sie wejsc) ukazala mi 63kg. Najgorsze to ze 2 lata temu udało mi się zrzucić wagę, niestety musiałam zacząć brać leki hormonalne i do tego gdzies kolo lutego stracilam kontrole nad tym co jem i najwazniejszew jakich ilościach. Efekt niestety widać +10kg a teraz czeka mnie walka z tymi kilogramami. Ale jeśli raz mi się udało to mam nadzieje ze teraz tez mam szansę
-
Kochane dziewczyny,nie spodziewałam się takiego odzewu odrazu,a tu proszę...tyle wspierających duszyczek.Dziękuję Wam.Dziś pierwszy dzień,do 17 było nawet znośnie-byłam w pracy,pełen ruch ,wię nie było czasu myśleć o jedzeniu.Gorzej jest teraz gdy siedze sama w domu,a w brzuszku czuję świdrujące ssanie i tylko łypie tu i tam---tu jakieś ciacho leży ,tam cuks....ech!ślink aleci,ale cóż.Skoro sie zdecydowałam to próbuję wytrwać
Czucza jak tam słoneczko?zaczęłaś tak jak obiecałaś?Napewno ci się uda,sama mówisz,ze już kiedyś ci się udało,więc i tym razem dopniesz swego!!!
Mysek jak ja bym chciała mieć tyle optymizmu co ty,zazdroszczę i łudze się,że troszeczkę mnie zarazisz tym optymizmem i wiarą
Karpior ja już zaczynałam wiele wiele razy,kiedyś ważyłam nawet54kg,a potem rok po roku i kilogramy wleciały,nie powiem ,że nie wiem skąd,że to przez to iż rzuciłam palenie czy biorę tabl.hormonalne....nie będę siebie i was okłamywać.Żarcie-poprostu żarcie -za dużo i za tłusto i piwo-moja zguba....
Majka skarbie i jak zaczęłaś?ja tak i narazie jakoś sie trzymam,licze na ciebie,także wkraczaj na pole bitwy...
Podaję swoje rozmiary i wymiary, na dzień dzisiejszy:
waga- 70 kg
wzrost-170 cm
obw.biustu-94cm
obw.pod biustem-83cm
oponka-94cm
tyłek-106cm
udo-65cm
łydka-40cm
Ściskam was i lecę w odwiedzinki....
-
Ha a mi sie i owszem udalo zacząć i ten pierwszy dzien zapisuje na plus Mam nadzieje, ze dalej bedzie tak samo dobrze dzisiaj czeka mnie jeszcze trochę sportu właśnie lecę na rowerek i dzien bedzie wyjatkowo udany:P
-
no to super!!!trzymam kciukasy!!razem napewno nam sie uda...
-
grubsiaczku mozesz na mnie liczyc
obiecuje,ze Cie bede wspierac i zagladac do Cie i wyciagac z dolkow i jeszcze kopniaka na droge tez dam a co!!
mialam wczoraj gosci!! byly slodkosci,pysznosci,ilosci....ale nie dalam sie!!jestem z siebie taka dumna :P dzisiaj tez sie nie dalam.bedzie dobrze.zobaczysz
skoro ja taki wielki zarloczek daje sobie rade to co dopiero Ty
buzi buzi
czuczus!! nie ma sie w ogole czego wstydzic.poczatek mialam taki sam-ilosc cm wzrostu minus 97 czyli 172cm wzrostu i 75 kg wagi
przed nami jeszcze duzo pracy ale za to jak teraz przyjemnie jest wstawac rano wiedzac ze ten dzien zbliza mnie do celu
zycze Wam udanych dni dietkowych wybywam na 4 dni i spotykam sie z moim Kochaniem.miejcie sie wspaniale dzielne dziewczynki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki