Wątek: Nowa potrzebuje pomocy:)

Dziewczyny a może któraś z was zechciała by mi pomóc? Mam 16 lat, 174 cm. wzrostu i ważę 75 kg. Powinnam zrzucić ok. 9 kilogramów. Narazie tyle by mi wystarczylo NIe wiem jak się mam zabrać do tego... Chyba brakuje mi motywacji Pomóżcie ! Jaka dieta byłaby odpowiednia? Ćwiczenia ? Chyba moim problemem jest to, że bardzo lubię słodycze i białe pieczywo... Ogólnie u mnie w domu je się bardzo " po polsku". Czyli ziemniaczki, kotelciki, zupki na śmietanie. Wierzę, że wam się udało i dlatego proszę o pomoc =) Pozdrawiam

witam na forum to świetnie że zmobilizowałaś się do diety, a nasze forum będzie cię dopingować na początek proponuję ci dietę 1200 kcal + ćwiczenia, 3 razy w tygodniu po godzinę. Spróbuj znaleźć najbardziej odpowiedni dla siebie sport, bo nie chodzi o to żebyś się zamęczała np.biegając gdy tego nie cierpisz Nie musisz też rezygnować ze wszystkich dań które lubisz a są tuczące czy niezdrowe,pozwalaj sobie na nie od czasu do czasu. Dieta ma być dla ciebie przyjemnością obserwowania, jak zmienia się twoje ciało i psychika. Powodzenia, pisz jak ci idzie

witaj wśród nas
jesteś w wieku dojrzewania, wiec wydaje mi sie że dieta 1200 czy 1500kcal byłaby dla ciebie najbardziej odpowiednia. Do tego mogłabyś dołożyc ćwiczona, na stronie "kultura fizyczna" znjdziesz mase porad i linków
Napisałaś, że lubisz białe pieczywo i słodycze, to niestety niekorzystnie wpływa na dięte, białe pieczywo powinnaś zastąpić ciemnym, a ze słodyczy praktycznie całowicie zrezygnować, po wyjściu z diety, w małych ilościach będziesz mogła już sobie na nie pozwolić
jedz dużo owoców i warzyw, pij herbatki, zieloną czy czerwoną oraz wode mineralną niegazowaną troche ruchu i na pewno się uda
życze powodzenia

ja mam 16 lat i 164cm, a waga aż wstyd się przynać - 75 kg a do niedawna było więcej
nie mam w sobie siły by zacząć i dokończyć dietę, ale powiedziałam sobie, że koniec z tym i teraz wytrwam.........
jak na razie jestem na 1000 od jakiegoś tyg.

shmancy, ja chętnie będe Ci dopingować w walce z kilogramami

Od białego pieczywa mozna sie odzwyczaić. Naprawdę. Kup sobie Wasę (albo tego typu) i jedz zamiast tego. Będzie cięzko, ale chyba o wiele ciężej jest Ci dźwigać 9 kg - pomyśl, że nosisz na rekach codziennie 9 paczek cukru. lekko? Jasne, że nie. Pomyśl sobie, jak będzie lekko, gdy zrzucisz te kilosy!

Dietę polecam 1000, 1200 albo 1500 - sama musisz wybrać, choć w Twoim wieku lepiej 1200-1500. To zalezy od trybu zycia. Podobnie jest z ćwiczeniami, jedno lubią jogę, inni bieganie, jeszcze inni rower. Ruch to podstawa (powiedział leń patentowany siedząc przed kompem, czyli ja )

na słodycze OD CZASU DO CZASU mozna sobie pozwolic, byle nie przekroczyć dziennego limitu.

A co do gotowania w domu... MIałam podobny problem i sobie poradziłam.

Zupę odlewaj, zanim mama ją zabieli - bez tego jest nawet smaczniejsza. Jesli masz wsparcie w rodzicach, poproś ich, aby każdy zabielał sobie zupę dopiero na talerzu, a nie w garnku lub niech mama, podczas gotowania, odleje Ci talerz bez smietany.

Ziemniaki? Ja ich w ogóle nie lubie, ale jesli koniecznie je musisz jeść, nie polewaj sosem/ tłuszczem.

nakładaj więcej surówki, zaoferuj się mamie i sama je przyrządzaj - bez majonezów, mizerię na jogurcie, lej mniej oleju i dobrze przyprawiaj. To Ty chodź rano na zakupy, Ty kupuj produkty light. Jesli mama każe Ci kupić mleko - to kup, ale weź te chode.

Kotlety? Ja kupiłam w Biedronce grill - opiekacz do kanapek i gofrownice w jednym za 30 zeta. Teraz mama robi schabowe, a ja biore kawałek mięsa, lekko roztłukuję, przyprawiam, kładę w folię aluminiową i do opiekacza. 10 minut i chude mięsko gotowe Mozna tez smazyć na teflonie. Po prostu trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i samemu choć troche gotować

Kto wie, może i Twojej rodzince zasmakuje lekka, smaczna kuchnia? jełśi będziesz np. robić dobre surówki, z czasem Ty staniesz się rodzinnym ekspertem i będziesz miała wolną rękę Wyszukaj smaczne, niskokaloryczne przepisy i serwuj je w domu - to nie jest trudne, sama mam 18 lat, nigdy nie robiłam nawet jajecznicy , a teraz idzie mi nieźle

Życzę powodzenia! DASZ RADE, MUSISZ TYLKO SAMA SIĘ POSTARAĆ!

shmancy jestem do twojej dyspozycji chetnie ci pomoge to moje gg...jestem w podobnym wieku...mam ten sam problem wiecej powiem ci na gg o sobie... mój numer : 9852816

Jangorsze jest się załamać i zniechęcać. Właśnie sama to przechodzę:/
Stanęłam na 52 i nic:/ Jestem na dziecie niełączenia, praktycznie zrezygnowałam z pieczywa, produktów mącznych i ziemniaków. Słodycze sporadycznie, tylko wtedy kiedy napradę nie daję rady! Ćwiczę, kazdego dnia chociaż troszkę, callanetics, rowerek, skakanka, cokolwiek tylko żęby troszkę się poruszac
Wierzę że się uda Z wami jak mogłoby się nie udać

powodzonka! zobaczysz że to nie jest takie trudne. Nie musisz sie niczego zupełnie wyrzekać. MNIEJSZE PORCJE ;]