-
Jak nie spowolnić metabolizmu?
No właśnie? Macie jakiś pomysł? Ja po stosowaniu różnych diet mam już tak obniżony metabolizm, że przy normalnym jedzeniu tyję. Przy głodzie zaglądającym mi w oczy utrzymuję wagę. Chudnąć mi coraz trudniej. Co robić?
-
najwyrazniej organizm masz juz rozregulowany trzeba zacząć wszystko od nowa, dieta 1200kcal i totalny zakaz schodzenia po nieżej!!! nie przejmuj sie jeśli na początku diety prztyjesz pare kilo, organizm po jakimś czasie sie przyzwyczai i wskazówka zacznie spadać w dól jeśli do tego dodałabyś jakieś ćwiczenia to wogóle powinno być dobrze
pozdrawiam
-
mysle, ze ciwczenia... ja jestem w podobnej sytuacji, ale do cwiczen to mi sie ciezko zmusic, a mysle, ze by pomoglo... i nie schodzic ponizej 1200 kal - prawda
-
Jak ja nieznosze liczyc kalorii. A co myslicie o diecie South Beach?
-
salsia..SB tez probowalam, no ja strasznie lubie owoce i jogurty, wiec nie wytrzymalam. Ta dieta jest nie dla mnie...
-
a jaka to dieta?bo jak bez owoców to nie bo się wscieknę
-
Kasiula, South Beach odstawia słodycze tylko na 2 tygodnie...
Przekleję z mojego wątku to, co wpisałam dla innej dietowiczki...
Dieta składa się z 3 faz, przy czym każda kolejna jest mniej restrykcyjna. Jesz tylko "dobre" węglowodany (np. niektóre warzywa, produkty z pełnego ziarna). Wybierasz tłuszcze nienasycone (pochodzące z roślin i ryb). Nie przesadzasz z białkami, szczególnie z nabiałem. W tabelach znajdziesz informacje, co powinnaś jeść, a czego unikać w różnych fazach diety. Nie ważysz porcji. Zjadasz dokładnie tyle, by zaspokoić głód. Nigdy nie zapominasz o śniadaniu. Podnosi ono niski poziom cukru we krwi po nocy, pozwala uniknąć napadów wilczego głodu w ciągu dnia i hamuje apetyt na słodycze. Pijesz wodę, soki warzywne, kawę bezkofeinową i herbatę bez teiny (np. Rooibos). Ilość nie jest określona.
I FAZA DIETY SOUTH BEACH
Uderza w problem
Trwa 2 tygodnie, chudniesz 4 do 6 kg Zjadasz 5 posiłków dziennie (3 główne i 2 przekąski). Możesz wybierać między warzywami, chudym mięsem, rybami, serami, jajkami. Rozstajesz się ze słodyczami, owocami, pieczywem i ziemniakami. Zawierają one wysoko przetworzone węglowodany, które wywołują huśtawkę glikemiczną. To powoduje niepohamowany głód i prowadzi do odkładania nadmiaru węglowodanów w postaci tkanki tłuszczowej. Jeśli czujesz, że nie wytrzymasz bez pieczywa czy ziemniaków, wypróbuj babeczki jarzynowe quiche. To dobry zamiennik. Można zrobić ich większą liczbę i zamrozić. Jadłospis I fazy jest dość monotonny, ale odżywiasz się tak tylko 14 dni.
W II fazie w twoim menu pojawią sie nowe dozwolone produkty (np. owoce).
Produkty polecane w 1 fazie
MIĘSA polędwica (wieprzowa i wołowa) szynka wołowa szynka wieprzowa gotowana bekon chudy udziec cielęcy antrykot cielęcy sznycel cielęcy
DRÓB (bez skóry) pierś kurczaka pierś indyka szynka drobiowa (2 plast. dziennie)
RYBY I SKORUPIAKI wszystkie
SERY żółte light, pleśniowe light, serki topione light, twarożek wiejski light, serek homogenizowany smakowy light, tofu miękkie, niskotłuszczowe
JAJKA całe lub białka
NABIAŁ mleko 0 lub 1%, jogurty 0%, kefir 0%
ORZECHY pistacje - 30 sztuk, włoskie - 2 sztuki, orzeszki ziemne - 20 sztuk
TŁUSZCZE oliwa z oliwek, masło orzechowe (łyżeczka), tłuszcz roślinny w płynie
WARZYWA brokuły, bakłażany, cebula, cukinia, fasola biała, fasola czerwona fasolka szparagowa, groch, grzyby, kalafior, kapusta, kiełki, ogórek, pomidory, rzepa, sałaty, seler, soczewica, szpinak, szparagi,
SŁODYCZE (nie więcej niż 75 kcal dziennie) bita śmietana light, czekolada gorzka, guma do żucia bez cukru, kakao bez cukru
PRZYPRAWY I DODATKI bulion warzywny, olejki zapachowe do ciasta, wszystkie przyprawy bez dodatku cukru, zioła
Produkty zabronione
TŁUSTE MIĘSA wszystkie
DRÓB gęsi, kaczki, pasztety, parówki, kiełbasy
SERY pełnotłuste żółte, pełnotłuste pleśniowe
NABIAŁ loy
WARZYWA buraki, marchew, kukurydza, ziemniaki
PRODUKTY ZBOŻOWE wszystkie, w tym: ryż, kasze, mąka i przetwory płatki śniadaniowe pieczywo
OWOCE wszystkie
NAPOJE alkohol, soki owocowe, napoje gazowane
II FAZA DIETY SOUTH BEACH
Czas na pierwsze odstępstwa
Trwa tak długo, jak chcesz.
Możesz wprowadzić do menu:
OWOCE brzoskwinie czarne jagody grejpfruty gruszki jabłka kiwi mango morele (także suszone) pomarańcze śliwki truskawki winogrona wiśnie
NABIAŁ jogurty light o smaku owocowym
PRODUKTY ZBOŻOWE (rzadko) płatki o wysokiej zawartości błonnika (np. z otrąb pszennych) płatki owsiane ryż dziki pieczywo wielozbożowe pieczywo ryżowe makarony z pełnego ziarna prażona kukurydza jęczmień
WARZYWA marchewka, zielony groszek
INNE czekolada gorzka wino czerwone
Nadal szczególnie unikaj
OWOCE ananas arbuz owoce z puszki, w soku rodzynki soki owocowe
WARZYWA buraki kukurydza marchew ziemniaki
PRODUKTY ZBOŻOWE pieczywo z białej mąki płatki kukurydziane ciasteczka (także ryżowe) ryż biały
INNE dżemy lody miód
III FAZA DIETY SOUTH BEACH
Utrzymać efekt
Program żywienia na resztę życia. Teraz już nawet nie będziesz miała tabelki - przewodnika w kuchni. Zdaniem twórcy diety organizm zdążył już przywyknąć do zdrowego trybu życia, a ty nauczyłaś się tak komponować menu, że możesz jeść wszystko, byle z umiarem (ustalasz je sama). To wystarczy, by ponownie nie przytyć. Jeśli jednak powinie ci się noga (np. podczas wakacji czy zimowej chandry, gdy nie będziesz potrafiła oprzeć się słodyczom, lodom, hamburgerom czy hot dogom), zawsze możesz wrócić do fazy I. Lepiej jednak, by nie zdarzało ci się to zbyt często. Każda kolejna próba jest trudniejsza: dieta wydaje się jeszcze bardziej monotonna, tempo chudnięcia wolniejsze i sukces tak odległy...
-
no na pewno rozwiązaniem są ćwiczenia, REGULARNE.
-
A czy to prawda,ze jesli duzo sie je(oczywiscie nie obżera)to nasz metabolizm jest szybki??
-
Witam wszystkich. Rok temu tutaj zaczęłam pisać ale z racji przeprowadzki i braku internetu przez dluższy czas się zaniedbałam "pamiętnikowo". Z mojej zeszłorocznej diety nic nie wyszło. Owszem, na DC schudłam sporo ale wracając do normalnego jedzenia szybko to nadrobiłam. W chwili obecnej korzystam z pomocy specjalisty i efekty są baaaardzo wolne (ok. 1kg tygodniowo) ale są.
Co mnie najbardziej zaszokowało to ułozony przez niego jadłospis. Po podliczeniu wszystkich posiłków (a zjadam ich 6 w ciągu dnia) wyszło mi, że wchłaniam nawet 2400 kalorii! Dodatkowo piję jakieś ziółka dwa razy dziennie na przyspieszenie metabolizmu (jest to mieszanka z ok. 10 różnych ziół) i to działa. Nie zdażę rano kawy dopić a juz siedzę na kibelku... Po chwili wypijam szklankę soku pomidorowego... i jest to samo. Na tej diecie dużo piję i dużo sikam:]
Głodna nie chodzę w ogóle, bo jem średnio co 2,5h (odstep między posiłkami nie moze byc dluzszy niz 3h). Przykładowo mogę podać co mam przewidziane do zjedzenia na jutro:
• Kawa, sok z aroni 1 szklanka
• Jogurt naturalny 1 op., pestki z dyni 2 łyżki stołowe – pestki wymieszać z jogurtem
• Nektarynka 1 szt., lody 350 ml
• Jogurt pitny 1 op.
• Zupa wielowarzywna– sposób przygotowania oraz dobór warzyw dowolny
• Kisiel 350 ml, brzoskwinia 2 szt.
Jedzenie jest nawet smaczne, jedyne co nie może mi przejść przez gardło to łosoś - trochę go podziubię i resztę zostawiam. A wyobrazacie sobie, że któregos dnia miałam do zjedzenia na jeden posiłek 3/4kg fasolki szparagowej z jakąś dowolną rybą morską? Ledwie to wchłonęłam. Pytałam nawet czy jest taka konieczność aby jesc takie porcje a nie mniejsze ale usłyszałam, że musi byc zachowana dokładnie taka proporcja. Ten pan sam określił, że w diecie tej nie są ważne kalorie ale skład biochemiczny poszczegolnych posiłków. W pierwszej kolejności dieta polega na przywróceniu organizmowi właściwych czynności bo po tych wszystkich dietach-cud jest na wyczerpaniu. A metabolizm jest właśnie szybszy kiedy organizm nie głoduje (bo wtedy nie robi zapasów w razie kolejnej klęski żywieniowej).
A co najwazniejsze w ogóle nie chce mi się jeść słodyczy a przyznam szczerze, że łasuch ze mnie ogromny. Nie mogłam obojętnie przejść obok półki z kinder pingui a teraz mi to zwisa... Ale to podobno jest spowodowane tym, że nie mam skoków insuliny we krwi bo dostarczane pożywienie tego nie powoduje a to z kolei nie powoduje wilczego apetytu na słodkie.
No i wreszcie zrozumiałam, że skoro przez 10 lat doprowadziłam się do stanu 90kg to nie osiągnę 60kg w 2 miesiące. Jestem cierpliwa i mam nadzieję, że za pół roku będę zadowolona z efektu. A im wolniej tym chyba lepiej, prawda? Może nie będzie tego wrednego jo-jo. Jedyne co tak trochę nie jest mi na rękę to ważenie. Muszę to robić 2 razy dziennie - rano po toalecie i na wieczór przed spaniem. Waga się oczywiście waha - rano wskazuje mniej, wieczorem 500-700g więcej. Ale generalnie spada dziennie o jakies 200g. Wiadomo, że człowiek ma większą motywację kiedy staje na wagę raz na tydzien i widzi, że 1kg poszedł w dół niz tak codziennie i widzi, że waga stoi niemal w miejscu. Ale już się przyzwyczaiłam.
A więc na dzień dzisiejszy na swój metabolizm narzekać nie mogę. Czuję się lekko mimo tak ogromnych porcji (jak ja mogłam przez prawie 3tyg na DC wytrzymac? przeciez ja sie glodzilam...), jedzenie nie jest ciezkostrawne, piję mnóstwo soku pomidorowego, jem ryby, ogórki, sałatki, zupy a także brzoskwinie, nektarynki, jabłka, gruszki, banany co zaspokaja moje potzreby weglowodanowe;) Tak jak pisałam wczesniej - nawet jedząc ponad 2000 kalorii chudnę. gdyby kiedys mi ktos takie cos powiedział to bym się popukała w czoło. Ale jak widać jest to możliwe.
Pozdrawiam serdecznie ;)
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki