nie bede obsesyjnie siedziec i liczyc co ile ma kcal ale bede sie ograniczac i na pewno nie bede tyle jesc co rok temu
Wersja do druku
nie bede obsesyjnie siedziec i liczyc co ile ma kcal ale bede sie ograniczac i na pewno nie bede tyle jesc co rok temu
bo w sumie przejadac sie nie wolno ale sprobowac wszsytkiego po troszenku mozna;p
Ja już myślę o Świętach na maxa ale pod innym kątem :
:arrow: czy zdążę posprzątać
:arrow: Czy zdązę przygotować żarcie dla przyjeżdżającej rodzinki
:arrow: Czy zdążę kupić prezenty
:arrow: Za co
:arrow: itd..................
Jak zwykle jednak będzie wesoło :lol: :D :lol: :!: :!: :!:
U mnie na szczęście nigdy nie zabrakło pieniędzy...W moim domu rodzinnym zawsze na wszystko znalazły się pieniądze...Dlatego nie wiem jak to jest czekać do pierwszego na wypłatę rodziców, martwić się o to czy starczy na rachunki itp. itd. Myślę, że przez to będzie mi trochę trudniej w życiu. To był trochę taki "klosz". Nie dostałam nigdy finansowo w kość, więc będzie mi trudno w brutalnym życiu:p
ja się nie boję, bo moja rodzinka przeszła już wszystko :D mam co prawda swoją forsę, otrzymałam jednorazowe spore jak dla mnie stypendium, ale muszę oszczędzać, nie chcę prosić forsy u rodziców, trochę mi wstyd w moim wieku :D :twisted: ale na prezenty na pewno mam :roll:
Ja mam kupić tych prezentów 11 :!: A bywały lata, że było ich więcej, ale w tym roku nie zobaczę się ze wszystkimi.
Moja koleżanka pochodzi z bardzo licznej rodziny i pokazywała mi zdjęcia z tamtej wigilii - samych dorosłych było ponad 30 osób a dzieci też trochę :!: :D Oni nie robią sobie prezentów - ze zrozumiałych względów :D . Każdy w swoim domu, ale u nas jest zwyczaj każdy każdemu. Z jednej strony dużo wydasz, a z drugiej dużo dostaniesz :D :D :D
prezenty to super zwyczaj swiateczny:D u mnei kupuje sie tylko rodzicom bo z nimi spedzam wigilje;p no ale dostaje od dziadkow cioc rodzicow wiec duzo tego wychodzi:D ale moim zdaniem nie liczy sie cena prezentu tylko pamiec:D
jak ja się tych świąt boje. wy o pieniądzach hehe a ja o jedzeniu.panicznie się boję!!!!na 100% utyję;( a potem znowu walka;(i tak całe życie;(
ja niestety dostałam w kość od losu z pieniędzmi i zawsze zazdrościłam tym co mogą sobie kupić wszystko o czym marzą albo poprostu chcą i nie patrza na cenę.a ja niestety zawsze wszystko skrupulatnie wyliczam!!!!
Kasiulko nie wpadaj w paranoję - jak nawet troszeczkę przytyjesz to potem szybciutko zrzucisz :!: :!: :!: Patrząc w ten sposób można sobie raz na zawsze Święta obrzydzić :!: A na tych aktualnych fotkach wyglądasz poprostu prześlicznie :D :shock: . Nic się nie martw i głowa do góry!!! Pamiętaj też, że to czas cudów i może jednym z nich będzie to, że będziemy jadły i nie przytyjemy :lol: :lol: :lol:
a mi sie już jakos znudziło świąteczne jedzenie tzn zjem uszka z barszczem , powiedzmy 3 uszka no i barszczyk , rybki mam zawsze , karpia nie przepadam , zupa grzybowa nie przepadam hm... sałatka jarznowa i sos tatarski { nie umre jak nie zjem tooona majonezu xD } hm...najgorzej z cistami miałam piec pierniczki ale rezynuje dla diety. Pewnie beda jakieś i to najgorsze dla mnie tzn. ominąć je,poprosze mame zeby bylo 1-2 max np makowca nie lubie a serniczka z checia zjem :)
Gorzej z obiadem u dziadka...bo on wciska wszystko ,ale zjem troche
licze że sie uda !! :) trzymam za was tez kciuki.. ;)