Pokaż wyniki od 1 do 8 z 8

Wątek: Pokusy...

  1. #1
    loree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Pokusy...

    Hm... A co robicie gdy macie ochote na coś wysokokalorycznego? Np. słodycze, bułki, fastfoody Ja ide oglądać swoje stare zdjęcia sprzed kilku lat... Czasem pomaga, czasem nie :P A zwykle na jednym herabatniczku się nie kończy.... No więc? Jakie macie sposoby na odpędzenie myśli o jedzeniu ?

  2. #2
    ojejowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2004
    Mieszka w
    Gliwice
    Posty
    0

    Domyślnie

    Czasem nie mogę i jem ile wlezie. Ale ostatnio sie pilnuję - bardzo. Dzisiaj kupiłam sobie sukienke letnią za kolanka lekko, bez rekawków. jest piekna i się w nią zmieściłam , ojej jaka ona pikna i ma rozmiar --------------- uwaga 38!!!!
    Tak jest 38. Jak ją ubrałam od razu widziałam że jest szyta prosto na mnie. Jest owszem dopasowana, ale jaka boska. Nawet jak jeszcze schudne 3 kilo (moje planowane) to bede w niej pieknie wyglądała.
    A co do pokus........ hm ...... bułeczki owszem pozwalam sobie, (ostatnio jadłam na snaidanko z miodem), czasem rogala....
    Ale jesli chodzi o te wysoko kaloryczne. ...... Uwilebiam je niestety. No ale coz jestem twarda i na diecie nie ma mowy o nich. Ale jak juz sie skończy słodki czas diety, (chyba chciałam napisać GORZKI smak diety) wtedy jak sie czasem rzuce na żarcie to nie poznaje sama siebie, jestem nieobliczalna, a potem niestety znow lament , płacz histeria i bajka od znowu ta sama znow etap diety itd. i co gorsza dopuszczam sie w tych okresach (napdach głodu) do przytycia czasem nawet 7-8 kilogramow. taka jest prawda. wiem ze tak nie powinnam zawsze sobie postanawiam ze to juz sie nigdy wiecej nie powtorzy, ale ......... znow sie powtarza, jestem w błednym koleee.
    Ale od tygodnia mam postanowienie ze jak przytyje teraz 1 kilogram to tydzien czasu bede ograniczac sie do 1000 kal i cwiczenia. No i to jest moje nowe postanowienie. Mam nadzieje ze przy nim wytrwam.
    W okresach dziwnych napdadów apetytu jem pizze z ketchupem i co gorze w ten sam dzien jem jeszcze duzooooo bo se tak to tłumacze: Oh już zjadłam tyle kal, więc nie zaszkodzi mi troche wiecej> albo "ojejku jak juz jesc to jesc a co tam raz sie zyje"
    oprocz pizzy potrafie zjesc własnej roboty miske ciateczek z dżemem lub babeczki kruche z kokosem. albo paczke wafelkow 350 g nawet 2 czekolady (jedna mleczna a druga zorzechami) ojej jem wszystko co sie da a potem jestem zła
    buuuuu
    Mam jednak moje postanowienie i mam nadzieje ze moim celem bedzie jak cos to schudniecie tylko 1 kilograma (kiedys tam w przyszłosci)
    pozdrawiam wszystkich
    pa

  3. #3
    Anuszka23 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie :)

    Mnie pomaga jak wyjde z domu..nalepiej bez portfela, tam gdzie nia ma zadnych sklepow, w ktorych mozna by bylo cos kupic..wysilek fizyczny tez jest oczywiscie super..jak sie rozgrzeje brzuszek od cwiczen, to ochota a jedzenie od razu przechodzi...a do tego poprosilam znajomych ,zeby wyslali mi smsy, ktore trzymam na komorce na czas kryzysowy.. takie zabraniajace jedzenia czegokoliwek, a juz najbardziej tych STRASZNIE KALORYCZNYCH RZECZY!!!!! Poza tym, ( to sprawdzala moja mama i mowila ,ze pomaga) mozna napisac liste z powodami, dla ktorych chce sie schudnac...i sobie czytac, wersja bardziej ekstremalna zaklada spisanie tego ,co sie samej w sobie nie podoba z powodu wagi...jak taka lista sie wysunie z portfela przy zakupach, to czlowik od razu troche rzeczy wyjmuje z tego koszyka..
    Ale jak juz tak nic a nic nie pomaga..to czasmi najlepiej to cos zjesc..a potem sprobowac to odrobic sportem...
    Pozdrawiam, i zycze jak najmniej pokus..

  4. #4
    Polla jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-02-2008
    Mieszka w
    Glowna
    Posty
    0

    Domyślnie

    a ja w chwilach slabosci staram sie wybiec myslami w przyszlosc i wyobrazic sobie, co bede czula po takim obzarstwie. zazwyczaj po uczcie staram sie szybko zasnac a po obudzeniu czuje kaca, zgage, wyrzuty sumienia. wszystko jednoczesnie. niedobrze mi z tym i ze soba. wiec zeby zupelnie siebie nie znielubic nie objadam sie. grzesze ale na mniejsza skale

  5. #5
    Nantosvelta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Przez pierwszy miesiąc (najtrudniejszy) to myślałam patrząc jak moja chuda siostra i nie gorzej mama wpierniczają ciasteczka- eee tam...tyle razy to jadłam, nie raz zjem. Do tej pory skutkowało , a po pierwszym miesiącu przyszedł czas egzaminu wytrzymałości-święta. Oczywiście zjadłam pare kawałków ciast (a jak! :P) ale nie tyle, żeby luzować sobie pasek spodni jak to zwykle bywało , więc to jakiś sukces. Teraz to jest poprostu we krwi-szkoda mi marnować tyle kilosów co straciłam na jakąś krótkotrwałą przyjemność.

  6. #6
    slicznamalpka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie pokusy a wyrzuty sumienia?

    WITAM WAS GORACO!

    ja na swojej diecie (do 1000 kalorii)zgubilam 14 kg.ale ostatnio takze mialam kryzys jak sie za duzo zje po takim efekcie zrzucenia paru kilo to niestety wyrzuty a nastepnego dnia majac ochete sie poprawic to glodowka wiem ze to zle ale musze wytrzymac jeszcze 2 gora 3 miesiace a potem stopniowo bede zwiekszac diete zeby nie zgubic za duzo ale zanim to nastapi trzymajcie za mnie kciuki strasznie sie boje 12 lipca siostra ma urodzinki boje sie bo moge sie zapomniec macie na to sposob pomozcie prosze

  7. #7
    Awatar szalka
    szalka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Jasło
    Posty
    1,465

    Domyślnie

    No cóż ja też mam niepochamowaną ochotę na słodycze i to już od paru miesięcy. Tylko że mi wystarczy jakiś walek lub ciasteczko raz no dwa razy dziennie. Wiem że od tego wszystko rośnie ale to jest czasami silniejsze ode mnie. No cóż w tamtym roku pomogła mi ta strona więc myślę że w tym roku też poskutkoje na mnie mobilizacyjnie.
    Niestety dziś już zgrzeszyłam bo z samego rana w pracy zjadłam lody, ale taki straszny upał, że nie mogłam sobie odmówić.
    Fakt jest taki że najlepij mieć dużo roboty, wtedy człowiek nie myśli o jedzeniu. Więc jak wiem że mnie nachodzi na obrzarstwo to najlepiej znaleźć sobie szybko jakieś zajęcie.
    Aga

  8. #8
    Nantosvelta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja doszłam do wniosku, że jak mam coś zjeść to zjem, ale musze to liczyć tak, żeby zmieścić się w 1000cal. Oczywiście nie jest zdrowe zjeść 5 pączków i koniec, ale 1 a potem mniej na obiadek

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •