Witam!!
Mam na imię Kinga.
Mam 173 cm i obecnie 74 kg.
Postanowiłam zacząć diete 1200 kcal!!!
Ale potrzebuje wsparcia!!!
Mam problemy z napadami głodu...
mam nadzieje ze moge na Was liczyc
I ze pomożecie mi schudnać!!!
Wersja do druku
Witam!!
Mam na imię Kinga.
Mam 173 cm i obecnie 74 kg.
Postanowiłam zacząć diete 1200 kcal!!!
Ale potrzebuje wsparcia!!!
Mam problemy z napadami głodu...
mam nadzieje ze moge na Was liczyc
I ze pomożecie mi schudnać!!!
jak narazie ja jestem na 1200kcal;) bo wychodzę z diety.mam nazieje ze schudne jeszcze te 2 kilo;)
na pewno
a na jakiej wczesniej bylaś diecie?
i ile czasu zajęło Ci odchudzanie??
Ooo.. mam tyle samo wzrostu co Ty i też dietka 1200 kcal (tak około, bo to róznie bywa w moim przypadku :wink: :wink: :wink: ) Ehh... mam nadzieję, że nam się uda :-) Na tickerku widac ile już wytrzymałam.. nie długo, ale zawsze :-) Oby kilka razy tyle jeszcze.. Pozdrawiam i buziaki! Powodzenia w dietkowaniu!
dzięki
i również życze powodzenia
Hey. Ja od 2 dni jestem na 1200. Jak narazie sie udaje. Mialam wiele chwil zwatpienia ale gdy czytam (na tym forum) o sukcesach innych to jakos tak mi motywacja wzrasta. Mam nadzieje schudnac ok 15kg (co najmniej).
Podłaczam sie do pyt ksiuli228.Oraz chcialam sie zapytac ile i przez jaki czas schudlas. I przede wszystkim - moze wiesz jak wyjsc z diety 1200kcal????
trzeba dodawac tygodniowa około 100-200 kcal do 1200 i wtedy powoli wychodzisz z diety
martini3 :arrow: może poodchudzamy sie razem?
Jasne. :) Czemu nie. Im nas wiecej tym lepiej. Od kiedy zaczynasz odchudzamko? Jesli od dzisiaj to jak tam idzie? Ja zjadlam dzisiaj 1207kcal a spalilam 191. Oj...chcialabym zeby bylo juz widac efekty... ale niestety tak dobrze to nie ma. Ile chcesz schudnac w sumie??
chciałabym schudnac 17-20 kg
ja się chętnie dołącze :) jestem na tej dietce już ( dopiero ;) ) od środy :) na razie nie jest źle.. wcześniej też miałam napady wilczego głodu.. obecnie też mnie nieraz korci.. ale wtedy przegryzam krążkiem ryżowym, a jak mnie na słodkości nachodzi to smaruję go dżemem ;)
zapraszam razem
raźniej
ok, ja tez sie dolanczam :)
ja byłam na 1000kcal.odchudzam sie od 18 kwietnia 2006
p.s
mówicie źle o tym wychodzeniu z diety.to nie jest tak że jak po tygodniu po dodaniu 100 czy 200kcal nie przytyjecie to juz można zwiększyć ich liczbę.
organizm znów musi się przestawic.to nie takie proste.mi to tłumaczyła dietetyczka.więc wiem.niestety wychodzenie z diety takie żeby powrócić do normalnego jedzenia.znaczy ok 2000kcal jest żmudne i powolne i trwa naprawde długo.więc pamiętajcie o tym.nie zwiększajcie co tydzień kalorii.organizm tego nie zanotuje i później i tak będziecie tyć.
kasiula288 :arrow: wiec napisz jak to zrobic???? Z gory thx
Jak tam wasze dietkowanie?
Jestesm dzisiaj 3 dzien na dietce. Podobno po 3 dniach przechodzi taki ogolny kryzys i pozniej jest juz troche latwiej. Mam taka nadzieje bo jak narazie nie jest rozowo.... mam ODROMNA ochote na sliodycze. Wiem ze nie moge wiec sobie tlumacze ze musze byc silna ale niestety nie jest to takie proste i coraz czesciej mam mysli typu "po co mam sie teraz ograniczac skoro i tak predzej czy pozniej przerwe diete??".
Wiecie co? Zjadlam dzisiaj piers z korczaka grilowana. A do tego jeszcze z 10 biszkoptow i taka galaretke z jogurtem naturalnym (nieslodzonym)., Niby sie zmiescilam w limicie ale jakos mi tak ciezko i mam ogromne wyrzuty sumienia ze zjadlam za duzo.... Co o tym sadzicie? (oczywiscie poza tym co napisalam to bylo jeszcze sniadanie itd. a wszystko zamknelo sie w ustalonym 1200kcal.) Ale.....
juz kiedyś opisywałam.Cytat:
Zamieszczone przez martini3
limit kalori nalezy zwiekszać np o 100 czy 200 i obserwować czy się nie tyje.na takiej ilości kalorii trzeba być ok 4 miesięcy.jeśli się nadal chudnie to dołożyc jeszcze trche tak żeby stac w miejscu.następnie po tych 4 miesiącach znów dołożyć np 200kcal i obserwować.jeśli zacznie się tyć to zmniejszyć np o 100kcal. itd itd az do 2000kcal.
jeśli chcecie to jeszcze dla upewnienia spytam się jeszcze raz dietetyczki i wszystko opiszę.
dzisiaj poszło mi okropnie
och... zjadłam o dużo za dużo
kiniucha :arrow: jak to?? czemu??
Nie lam sie. Jutro (dzisiaj) tez jest dzien. Spal disiaj to co zjadlas wczoraj za duzo i dobrze jest. Proponuje robic sobie liste tego co zjesz danego dnia (dzien wczesniej albo nawet tego samego dnia). Bedzie o wiele latwiej i nie okarze sie nagle o 14:00 ze ty juz nie powinnas nic jesc.
Mialam dzisiaj chwile zalamania. Wyjelam sobie do rozmrorzenia paczka. Mialam swiadomosc ze nie powinnam go jesc ale.... No wlasnie ale - postanowilam ze wczesniej wejde na wage (wczesniej - znaczy zanim rozmarznie) (wiem ze nie powinnam na nia stawac wczesniej niz w niedziele ale coz zrobic). I na tej oto wadze okazalo sie ze schudlam 1.5kg. (a to dopiero 4 dzien). Wiem ze jak narazie to nie tluszcz ale to juz cos. Po tym co zobaczylam na wyswietlaczu szybko schowalam paczka i usiadlam do komp zeby skomponowac moj dzisiejszy jadlospis ;P
A co u was? Jak tam dietka? PPPIIIISSZZZCCCIIIEEE!!! ;p;p :wink:
Martini3 dobry pomysł zeby przed zjedzeniem stanac na wage,gorzej gdyby okazało sie ze wazy sie wiecej .Ja wtedy napewno bym zjadła tego pączka.!:) Ale dobrze ze sie nie pokusiłas.!
Trzymam za Was kciuki moje Piękne.!!!.; **
Madamorii :arrow: dziekuje. :)
Gdyby sie okazalo ze waze wiecej to tez bym go pewnie zjadla. Ale wiedzialam ze od poczatku bylam uczciwa w tym co jadlam wiec byly duze szanse ze nie przytylam ;p
Takze zyczymy powodzenia :P
Hehe.:) Ja zazwyczaj jak widze ze wiecej waze ide jesc i stwierdzam ze to bez sesnu i znowu mowie ze od jutra zaczne.!:)
Ale juz wiem ze nie ma czegos takiego jak ''od jutra'' jest od teraz.! :D
Buziaki.:*
martini3 :arrow: dzięki, ale chyba tego nie spale, bo znowu nie mam ochoty na ćwiczenia... a zreszta ... och ... nie mam na nic ochoty ani siły
ale dzisiaj obiecuje ze zmieszcze sie w limicie
Madamorii :arrow: dzięki za odwiedzinki
a jak Wam idzie??
Ej Kiniucha :arrow: uśmiechnij sie.! :)
Kazdy ma takie leniwe dni.! To normalne. :wink:
Tylko sie nie poddawaj.! ;**
Wierze w Ciebie.
mi idzie dosc dobrze dzisiaj zjadłam dwa tosty troche makarony z sosem i jedna kawe.:) I jabłuszko.i jestem taaaka syta.! :)
12 dzień na diecie 1200 kcal... Łojwj ;-) Ale mam siłe na jeszcze więcej, będę twarda, powodzenia dziewczyny!
no to sie ciesze!!dzisiaj jak na razie ok
Hey. U mnie dobrze ale jak zwykle jest jakies "ale". OKROPNIE za mna chodzi pizza. Powiem wiecej - mam mozliwosc ja jutro zjesc... wiem ze nie powinnam. I teraz kiedy jestem najedzona wiem o tym i czuje ze moglabym wytrzymac. Ale niestety -jutro, gdy bede juz glodna, bede w stanie zjesc ta pizze bez najmniejsze go zawachania.... Dziewczyny! Co ja mam robic!!????
pomyśl o nas ze nie możesz nas zawieśc
Juz wiem!! 30.01 mam imieniny. Wiec zamiast teraz zastanawiac sie czy zjesc pizze czy nie zrobie sobie dyspense 30.01 :twisted: a pozniej wroce do dietki. :D Co myslicie o moim pomysle?? Dodam jeszcze ze zjem ta pizze tylko pod warunkiem ze bede wpozadku co do diety. Dzisiaj troche przecholowalam bo robilam ciasto i jakos mi sie tak bita smietana napatoczyla no i.... same wiecie. W prawdze w sumie wyszlo tego cos kolo lyzki ale to o lyzke za duzo.... :( :(
A czemu nie piuszecie jak wam idzie????
[b]Martini3 :arrow: bardzo dobry pomysł.!
u mnie idzie wporzadku.:)
Radze wam 10 minut przed posiłkiem zjesc jabłko.!:) Wtedy bardzo szybko sie trawi posiłek i oczyszcza organizm.! :wink:
Zgrzeszylam dziewczynki.... oj zgrzeszylam.... :oops: :oops: :oops: :( :(
Nie dosc ze zjadlam dzisiaj 2 pączki to jeszcze do tego umowilam sie na sobote do kina. Bedzie towarzyszyc temu wielka wyrzerka wiec.... same rozumiecie... :oops:
Ale obiecuje ze mimo moich 2 dni "dyspensy" i dzisiejszych pączków NIE ZREZYGNUJE!! (a pączki sobie dzisiaj spale na skakance ;p ).
martini3 :arrow: bardzo dobre podejscie.! :)
Madamorii :arrow: DZIEKUJE!! <CMOK>
Ah.... wlasnie skonczylam skakac.... coz moge powiedziec... stop nie czuje!!. 45 mni skakania na skakance. AAAAŁŁŁŁ
A najgorsze jest to ze mimo spalenia przezemne tych 430,5 kcal (zjadlam dzisiaj za duzo o troche ponad 200) to i tak czuje sie podle i mam wyrzuty sumienia.... :(
kiniucha :arrow: czemu nic nie piszesz???? Martwimy sie!! Napisz cos. Jak tam dietka??
A WSZYSTKO PRZEZ TE PĄCZKI!!!!!! :evil: :evil: :!: :!: :?
i jak wam idzie dietka??ja dzisiaj sobie nakupowałam pyszności;)hehehe
martini3 :arrow: ja własnie zawaliłam cały dzien zjadłam jedna bułke a teraz.sałatke byłke z dzemem i miodem.!Kurcze .. ale wsumie to nie duzo.tylko szkole ze o tej porze mnie tak wzieło na jedzenie.
madamori ile masz lat?
a ja miałam mieć dzisiaj frytki beztłuszczowe ale sie nie dopiekły to zjadłam jakies 60 g w nerwach a potem zupke chińską.kijowo;( a miał być taki pyszny obiad.
hej zgrzeszyłam :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: całe 2 dni wczoraj i dzisiaj jadlam i jadłam och....
a co takiego jadłaś??
och... dużo słodyczy itd
i weszłam dzisiaj na wage i 77 :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :cry: :cry: :cry: :cry:
moze Ci to jednak zalega w zoladku? 3 kilo w dwa dni?
teraz coz, musisz zaczynac od nowa...
ale nie daj sie slodyczom!
i nie martw sie tak tym! :)
i tak te cyferki zmaleja! :) trzymam kciuki, powodzenia :!: :) !
mam nadzieje od jutra zaczynam 1200 kcal
i mam nadzieje ze się uda