Wątek: Dieta słodyczowa

hej! nie chcę się wypowiadać na temat szczerości Pani z wywiadu, ale często się słyszy z ust modelek i aktorek że one w ogóle nie wiedzą co to dieta... no cóż nie wątpię, że są osoby z doskonałą przemianą materii które mogą jeść i jeść i nic! ale czy wierzysz że one wszystkie zostały aktorkami i modelkami ?
pozdrawiam

Join me in the [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] support group![link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

to wyglada w ten sposob ze kobiety po ciazy chudna nawet jesli jedza wiecej poniewaz ich metabolizm jest zwiekszony.. czemu? na powstawanie mleka i karmienie piersia

To jest na pewno bzdura.

I glupie jest też odchudzanie, ktore ogranicza tluszcz a zawiera duzo węglowodanów.
Kalorie kaloriom nie równe.

Brak węglowodanów powoduje spalanie tłuszczy - a brak tłuszczy przy wystarczajacej ilosci weglowodanów nie daje zadnego efektu bo organizm w pierwszej kolejnosci spala węgle.

Diety Kwiasniewskiego, optymalna i dieta 13 dniowa Kopenhaska to diety bez weglowodanów. Ich brak przyspiesza materię i powoduje szybkie chudnięcie.

Dieta katogeniczna dla osoby wazacej 55 kilo proponuje 65g weglowodanów na dobe. Zjadajac jedną grahamkę i dwa jabłka juz przekracza się ten limit. Bardzo trudno nie jesc weglowodanów.

Dobre efekty widac w proporcjach 50% tluszczy 30% białka i 20% weglowodanów.

Na szczescie zero weglowodanów mają same pyszne rzeczy - mieso, ryby, sery, jaja, kiełbasy, warzywa - i tych mozna jesc sporo. Prawie zero weglowodanów w obiedzie to np kawał miesa, jajko sadzone z kawalkiem serka, brokuły, pomidorek, jakas sałatka - na jeden raz! Najemy sie takim obiadem a nie zawiera wegli ani zbyt wiele tluszczu.
Na sniadanie omlet, jajecznica, parówki czy frankfuterki - bomba. Fast food - kebab w ciescie.

Ja najbardziej chudłam przy 10 krotnym ograniczeniu węglowodanów.
Ograniczanie samych kalorii badz tluszczy jest bez sensu i nie dawało nic.
Proponuje przetestować - 1000 kcal na węglach przez tydzień.
1000 kcal z 20% iloscia wegli - efekty widac jak na dloni


Dlatego dieta słodyczowa jest bzdurą. Organizm z 5 snikersów i paczki lodów wyprodukuje tyle energii, ze cały zapas ktory zostanie jeszcze zluzyje na produkcje slicznego tluszczyku z dobrym ulokowaniem, np na brzuchu.

Na zachodzie prawie w ogole nie je sie weglowodanów - a u nas? ziemniaki, ryz, kasze, bułki, pieczywa, slodycze, piwo zamiast winka... a w USA hamburgery i produkty light - bez tluszczu ale za to z porcją cukrów starczającej na pól tygodnia.

Liczy sie to skad kalorie pochodzą. A dopiero potem ile ich jest

kazda dieta "jednoskładnikowa" jest w pewnym sensie odchudzająca. Nadmiar jednego ze składników (w tym wypadku) węglowodanów nie zrewanżuje niedoboru innych jak białek, tłuszczów nienasyconych, witamin itp. Traci sie na wadze ponieważ organizm "głoduje". Jednak na dłuższą metę taka dieta bardzo wyniszcza organizm. Poza tym w momencie dostarczenia do organizmu brakującego składnika organizm zamiast go zmetabolizowac - magazynuje go (tak na wszelki wypadej jakby go znowu zabrakło). no i mamy efekt jojo, a do tego poważne problemy zdrowotne

kazda dieta "jednoskładnikowa" jest w pewnym sensie odchudzająca. Nadmiar jednego ze składników (w tym wypadku) węglowodanów nie zrewanżuje niedoboru innych jak białek, tłuszczów nienasyconych, witamin itp. Traci sie na wadze ponieważ organizm "głoduje". Jednak na dłuższą metę taka dieta bardzo wyniszcza organizm

ale nie dieta na węglach. Organizm pobiera wegle, spala kalorie, a nadmiar magazynuje w postaci tluszczu. Cała filozofia. Jak sie dostarcza wiecej kalorii niz organizm spali - to się tyje, obojetnie co to jest.

Od braku białek - zacznaja zanikac mieśnie a nie tłuszcz.
Od braku tluszczy - nie beda sie gdzie miały rozpuszczac witaminy. Ale nie zniknie tluszcz bo
Od nadmiaru wegli - organizm bedzie mial skad czerpac mnóstwo energii a potem ich nadmiar zamieni w tluszcz odkładany w tkankach.

Na takiej diecie nie ma szans schudnać.

Znajomy żył na 3 cheesburgerach na dzien i schudl - bo dla aktywnego faceta dawka wyniosła okolo 1100 kcal i 120 g wegli. Ale nie wierz w wersje jedzenia slodyczy caly dzien i chudniecia.

Nie znam się aż tak, ale wątpię żeby na takiej diecie można było schudnąć. Cukry, tłuszcze i inne świństwa... Nie przemawia to do mnie.
Nie wiem w ogóle jak można by coś takiego wytrzymać na dłuższą metę bez mdłości... Ale to już chyba kwestia przyzwyczajenia ;]

A ja powiem inaczej...
swego czasu byłam na diecie słodyczowej (jak się ma 14 lat,to się nie jest zbyt mądrym :P ) urozmaicanej czasem zupką chińską :P I schudłam (jakieś 2 kg w 2 tygodnie). Tylko, ekhm...efekt jojo murowany (w pewnym momencie rzuciłam się na mięso, ziemniaki, warzywa - czyli "normalne" jedzenie). To jedno - dwa, że odnowiły mi się wrzody żołądka. Trzy - włosy, cera i paznokcie - te pierwsze musiałam dość znacznie obciąć, tak się zniszczyły. No i cztery - nie odechciało mi się słodyczy, na co liczyłam :P (wiecie, że jak je będę jeść non stop, to się przejem, znudzą mi się, przez rok nie spojrzę na czekoladę i takie tam...G*WNO prawda :P )

Powodzenia na normalnych, zdrowych dietkach