No właśnie... Niewiem jak Wy ale ja mam na diecie strasznie podły humor...
Czasem więc warto się czymś pocieszyć. Ja np kiedy mam ochote na słodkości robię sobie gorące chude mleko 0% ze słodzikiem i musze przyznać że od razu poprawia mi się humor... Myśle również nad zjadaniem co 3 dzień na śniadanie batonika Nestle Fitness... Jeśli na prawde mają 90kcal to jestem w stanie wprowadzić je na liste moich pocieszaczy... :P
A Wy jakie macie sposoby na słodyczowe kryzysy?
Zakładki