oczywiście poza względami estetycznymi...

odnosze wrażenie, że wszystko (dosłownie wszystko) co jem smakuje 10x lepiej niż przed odchudzaniem...jasne, że nie zjem ulubionej wieprzowinki pikantnej z pobliskiego chińczyka, ale serek waniliowy, który dziś spożywam na śniadanie jest najlepszym serkiem waniliowym jaki jadłem w życiu...nie ma jak głód Tez tak macie?