-
Witam wszystkich.
Mój dzisiejszy dzień jest bardzo skromny.Oczywiście ja nie potrafię się tak katowac i zamieniłam owoce na warzywa...one dłuzej utrzymuja się w żolądku i nie czuje okropnego ssania...jeśli chodzi o kalorie to spokojnie zmieszczęs się w 800.
Od jutra normalne jedzonko...czyli w granicach 1000....nareszcie.Dziś boli mnie główka...zalewam się herbatkami...smakują mi ostatnio malinowe...mocno rozgrzewają.Jutro tez mam skromnie weglowodanów...czyli tylko 2 łyż. platków kukurydzianych i kromka razowca....ale po takim dniu jak dziś na pewno dam radę.
W końcu musze odpokutowac za to podjadanie w weekend :(
Pisz Gosiu jak trzymasz dietkę.Miłego dnia życze.pozdrawiam.papa
-
Lavazzo trzymaj się dzielnie,ja rano tez zjadłam mały jogurt z otrębami ,potem w pracy duże jabłuszko,przyszłam do domu i grzecznie ugotowałam sobie całe pół kilo mrożonki-fasolki i 3 kawałeczki rybki i było dobrze,poczytałam tu jak ci idzie i starałam się iść w twe slady ale oczywiście mój mężuś kupił mi pyszne winogrona,mandarynki,jabłuszka i tak sobie je do wieczorka wcinałam a jeszcze doprawiłam po godzince rowerku dużym jogurtem bakoma :D no i masz ci jakoś nie potrafię trzymać dyscypliny ale wszystko przede mna zresztą i tak z moim apetytem to i tak jestem dzielna.
Lazazzo pisz,pisz i nie daj się przedewszyskim życzę ci abyś nie czuła głodu i dotrwała do końca a jak z ćwiczeniami?
A Celebriana nam uciekła :(
-
Dawno do was nei zaglądałam, ale widze ze jak zawsze lavazza wzorowo :)
-
Witam dziewczyny ,a szczególnie mam- kompleksy.Rzeczywiscie dawno Cie tu nie było.Co do tego wzoru to chyba mi daleko.Wczoraj wytrwałam na owocach i jabłuszkach.Własnie jem sniadanko ....czyli serek Piątnica" z otrębami.No i na malutka kawusię sobie pozowliłam z mleczkiem 0%.Na obiadek mam jajko na twardo z sałatką i szkalnka soczku...później jogurcik a na kolacyjke chlebek razowy z plasterkiem serka i pomidorek.
Chciałabym wytrzymać.Pije sporo herbatki czerwonej.Co do ćwiczeń to miałam małą przerwę..ale od poniedziałku poświęcam 30 min...i raczej to tylko kręcę hula-hopem.
Miłego dnia Wam życze,dziękuję za wsparcie...to naprawde pomaga.
pozdrowionka.pa
-
Hej dziewczyny,
juz prawie ponad tydzien sobie dietkuje. Przede wszystkim polega to na nie objadaniu sie moimi ukochanymi wafelkami. Zrezygnowalam z nich na rzecz orzechow i rodznek. Oczywiscie w umiarkowaje ilosci. Na razie wiekszych efektow nie widac na wadze, ale dalej bede sobie "dietkowac" :wink:
-
CZeść Wam!!
Ja już niedługo wróce na dietkę. 1200 kcal i dużo ruchu!! Zaczynam od 2 listopada, kończę przed świętami w grudniu. Odgrażam się kilogramom, że wyeksmituję je na zimę!!! Nie ma litości!!! :lol: :lol: Trzymajcie się dietkowo!! Lavazzzo - dzięki za pomysł z sałatką - też lubię gotowane warzywa, a zwłaszcza seler!!!Muszę zastosować sobie taką sałatkę!!
Buziaczki!
-
no ja dzis tez bede sobie robic "salatke Lavazzy":D ...mam nadzieje ze wyjdzie mi smaczna...juz sie nie moge jej doczekac...mmmm...
-
ja nawet nie probuje bo i tak nei wyjdzie :)
-
Witam moje drogie.Tylko ciekawa jestem gdzie Wy jestescie????
Na Śląsku przepięknie świeci słoneczko i naprawdę chce się żyć.Energii mi nie brakuje,oby jak najdłuzej.Z dietką też sobie radze.Ostro pilnuje tysiąca.Wiecie co? Mój maz chyba pozazdrości mi tego odchudzania i przestał jesc kolacyjki.....a to łobuz...a moze chce mi pomóc???W parze zawsze lżej i raźniej.
Życze miłego dnia...pozdrawiam was.papa
KOBIETY PISZCIE!!!!
-
Hejka!!
U mnie powoli wyłazi słoneczko! Jak to zapowiedziała Kaczorynka - bo u niej w jeleniej Górze świeciło już od rana. A we Wrocku rano było po londyńsku! Tylko Tamiza jakaś brudna :wink: Ja narazie powoli rozgrzewam się do prawie 60 dniowego maratonu odchudzania. Zwłaszcza rozgrzewam! Mlekiem z miodem, bo coś się mnie przyczepiło jakieś choróbsko. Ale nie poddam mu się. Wzięłam już Gripex i dalej trzaskam projekciki! Szefowa w pracy też rozmemłana, więc jest bardziej tolerancyjna do mojej małej wydajności :lol:
W domu szczęście rozkwita, bo szukamy Domu Na Całe Życie! Kupimy już istniejący albo będziemy budować, ale jako, że szewc bez butów chodzi - pewnie kupimy! :lol: Chociaż chciałabym oczywiście zaprojektować sobie dom na miarę, ale wiem ile trudu, nerwów, stresów kosztuje budowa. Chyba nie na moje siły.
Lavazza - ja mojego męża powoli też wciągnę w odchudzanie - nawet nie bedzie wiedział :wink:
POzdrawiam Was!Gosiuu, Betsabe - buziaki!