-
Witam moje Kochane!!
Jak sie czuję??? Cudownie...wiem,ze warto było..bo dziś weszłam na wage a tu 56.Wczoraj wypiłam litr mleka 0%,litr maślanki i litr soku marchwiowego...a poza tym litr herbatki czerwonej,dwie gorzkie kawy i litr owocowej herbatki fruit magic.Oczyszczenie organizmu na całego.Jestem już po skromnym śniadaniu...czyli 10 dkg białego serka i kawka.Musze wam powiedziec,ze bez was nie wytrwałabym w takim postanowieniu...to forum właśnie mnie mobilizuje.Dziękuję wam z całego serca.
Gosiu ciesze sie,ze masz juz te swoje dni...niedługo tez powinnam miec okres...ale przyznaję szczerze,ze mam ogromne obawy,by mi się nie spóżniał tak jak miesiac temu....poszłam dziś do apteki po witaminki.....
Betsabe,Andro,Dziubusia..trzymam za was kciuki i za wszystkich ,którzy odwiedzają ten pościk.papa...do poźniej.
-
Kochane dietkowiczki!
Ach jak to milo zajrzec tu i widziec ze kazda z nas jednak, mimo wszystko uparcie dazy do wyznaczonego celu... Lavazzo masz racje! mnie tez wlasnie to forum moilizowalo do wczorajszego jogurtowego jedzonka, bo przeciez obiecalam... :)
a dzis tez ok - kawka i jogurcik z musli na sniadanie,w kuchni pelno owocow i warzyw, golabki, wiec cos tam sobie dobrego wykombinuje :)
widzialam sie dzis w lustrze w przymierzalni... :? zauwazylyscie ze w takich, przy takim ostrym oswietleniu wyglada sie po prostu tragicznie??? mnie przynajmniej ten widok nie zbyt ucieszyl...ale z 2 strony - chce znow miec fajna figure... dziewczyny zaparlam sie! do swiat bede zgrabniejsza!!
Betsabe-kazdy dzien bez slodkosci to wielki sukces!!!! gratuluje :) widze ze masz podobnie, u mnie tez czesto powtarza sie pewny schemat czyli tydzien super diety i weekend taki ze szkoda slow.... ale naprawde chce schudnac. w ten weekend postaram sie to zmienic... moze sprobujemy razem? z relacjami w poniedzialek?
A poza tym tez spoznia mi sie okres... juz kiedys tak mialam, na skutek kompletnie niezdrowej diety i glodowek... mam nadzieje ze jednak teraz to tylko wahania i wszystko jest ok, bo przeciez jedzenie bylo w porzadku, a czasem nawet w nadmiarze... ;)
caluje was mocno!
nie dajacie sie pokonac jesiennej chandrze!
trzymajcie sie cieplo papa
-
Hej dziewczynki,
Bede do was wpadala nie chce sie wpowtarzac wiec wpadnijcie do mnie i przeczytajcie...
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=55488
Ja nie mam problemow ze slodyczami, natomiast mam z fast foodami, pizza itp. No i kanpkami z majonezem... Mniam...
-
Witam Was dziewczyny.Nie wiem jak u Was,ale u mnie za oknem pochmurna pogoda.Mam nadzieje,że nie złamię przez to swego pozytywnego nastawienia do diety.Wczoraj kusiło mnie bardzo mocno na jedzonko...własciwie to bolal mnie żołądek..ale i tak skusiłam się wieczorem na chrupkie pieczywko.Dziś musi być lepiej...dlatego od rana zrobiłam sobie kanapeczki ...moze wieczorem uda mi się z nich zrezygnować.
Piszcie jak wam idzie...pozdrawiam.papa
-
Hej dziewczyny,
Dziubusiu, umowa stoi; pilnujemy sie nawzajem w trakcie nadchodzącego weekendu :lol: Moze to pomoze i uda sie nam!!!
Wczoraj mialam ogromna ochote na cos slodkiego, zjadlam troche fig i sliwek suszonych, ale nie wystarczylo mi to :( i skusialam sie na niewielki kawalek sernika. Przekroczylam tym samym moj limit o 150 kcal. Ale pocieszam sie,ze to i tak dobrze, bo czasem jak zaczynam jesc slodycze, to nie wystarczy mi jeden kes, tylko zaczynam jesc bez opamietania :? . Tak wiec nie jest zle. Zobaczymy jak dzis mi sie uda. Na razie zjadlam musli z jogurtem naturalnym i wypilam kawe z mlekiem. I za chwile znow ruszam w teren! Z drugiej strony to dobrze, bo spale co nie co.
Lavazzo, a u mnie na szczescie ladna, sloneczna pogoda i nawet jest dosc cieplo :D
-
Hello :)
No to Betsabe, juz nie ma wyjscia-
ten weekend nalezy do nas :lol: (i oczywiscie do wszystkich chetnych do zmierzenia sily woli ;) mam nadzieje ze sie uda, bo dla mnie kryzysowe jest zwykle niedzielne popoludnie kiedy jakies ciacho wjezdza na stol... lub jakas sobotnie impreza... ale nie nie i jeszcze raz nie! precz z takimi myslami! :) tym razem sie nie poddam :) bede jesc slodycze jak schudne (z umiarem oczywiscie).
A TYLKO 1 KAWALEK sernika to juz naprawde krok w dobrym kierunku :)
Lavazzo, ja wieczorem nawet nie mysle rezygnowac z jedzenia bo akurat wtedy jestem najbardziej glodna :\ ale jak sie to wliczy w ogolny limit kalorii to bedzie ok :) pozdrawiam Cie bardzo serdecznie!
ja zjadlam juz dzis 2 malutkie jablka, musli i wypilam 2 kawy (no niestety dla mnie kawa to podstawa...), za jakis czas obiadek-makaron z truskawkami i lece na uczelnie.
Trzymajcie sie dzielnie, jak do tej pory!
Gosiu a co u Ciebie?
Witam nowa kolezanke-Pauline :)
narazie papa
-
Witam was ponownie.Własnie wpadłąm do domku na mały obiadek...u mnie dziś dośc skromny...tylko pieczywko chrupki z białym serkiem,jabłuszko i kawka.Za chwilkę pedzę na basen z moimi pociechami...zjawię się tu wieczorem.
Jak narazie od rana nie zjadałam wiele...w sumie 4 pieczywka chrupkie,10 dkg białego serka,dwa jabłuszka i miseczka gotowanych warzyw.
Dziewczyny chyba przyłącze sie do tych Waszych postanowień weekendowych...muszę uważac na siebie,bo jestem przed okresem( jeśli się nie opóźni oczywiście )....a za 10 dni
idę na fajną imprezke.
Ok...spadam ....do później...papa
-
Hej kobietki :)
Dieta - dno
Słodkiego- nadmiar, nabiału mało, obiady...co to jest obiad , dużo chleba :oops:
I co z tego, że nie przekroczę 1200 , jak na takiej diecie chodze wiecznie głodna i słaba.
Jedyna pociecha to humorek. Tu troszkę lepiej.
Betsabe, rowerek nie wchodzi w grę, nie wyobrażam sobie takiej gimnastyki. Poza tym ciepię na niedobór wolnego czasu. Zresztą po wczorajszym jumpingu i wzmacnianiiu nóg chodzić nie mogę :lol:
Wiem skąd ten dół, ze względu na święto, w czwartek przepadł mi mój trening karate. Ja nie chcę świąt we wtorki i czwartki! Ja chcę treningi!
Żyję jedną myślą, jutro będzie lepiej....
Wracam do tzw. obiegu. Słodkie w kąt, witaj nabiale, i gotowany drobiu, a co tam... witaj ryżu.
Kobietki nie wiedziałam, że przy odchudzniu mogą wystapić problemy z okresem. Nigdy takowych nie miałam i nie mam. Może to wszystko zależy od organizmu, ale na wszelki wypadek uważajcie.
Koniecznie kupcie sobie magnez, jakieś witaminy i sole mineralne ( o właśnie idę łyknąć swoją porcję).
Macie być szczupłe i zdrowe! To rozkaz!
Pozdrawiam :D
Andro
-
Kochane,
jestem zadowolona z dzisiejszego dnia, choc troche sie obawialam, poniewaz moj ukochany mąż stwierdzil, ze ma ochote na pizze i ją razem dzis robilismy. Tak wiec po powrocie z pracy bylam zziebnięta i głodna, ale trzymalam sie dzielnie, zjadalam kilka jabluszek i wzielismy sie za kucharzenie. Wyszla nam przepyszna blacha pizzy. Zjadlam niewielki kawalek, mąż skusil mnie na odrobine piwka :wink: i na tym skończylam. :lol: Czyli mysle,ze zmiescilam sie w 1200 kcal.
Wiecie, czasami tak mam, ze nie chce mi się jesc zdrowych warzyw, ale mam ochote na cos wysokokalorycznego. Pilnuje sie wtedy tylko, zeby zjesc tą "bombe kaloryczna" w niewielkiej ilosci :lol: . Dzis mi sie udalo!
Miego wieczoru dziewczynki!
-
Witam Kobietki!
Jak widzicie obok jestem "nowa na forum" choc nie zupenie, bo dlugo szwedalam sie stronce, czytajac Wasze poczynania. W zasadzie stronke odwiedzam od kilku miesiecy. Oczywiscie ja rowniez trafilam tutaj z prostego powodu- chce zmienic nawyki zywieniowe oraz zrzucic troszke sadelka :roll: wiec czy moglabym pojawiac sie tu, na tym posciku ? Oto kilka slow o mnie: mam 23 (a w zasadzie prawie 24) lata, obecnie mieszkam w woj. slaskim, koncze studia, pracuje, czyli jestem calkiem przecietna osobka, ktora baardzo chcialaby pozbyc sie zbednych kilogramow. Mam 155 cm wzrostu i waze (niestety) cos w okolicach 50kg :cry: W zasadzie nigdy nie mialam wiekszych problemow z waga, ale ostanio rzucilam palenie, no i ... :? przytylam...Od poczatku listopada jestem na dietce, tzn. ograniczam slodycze, kalorie, nie jem smazonych rzeczy. Najgorzej idzie mi jedzenie o stalych porach dnia, bo pracuje na zmiany, roznie, co tydzien zmienia mi sie grafik, czasem koncze o 24.00, wracam do domu glodna i wiedomo podjadam. Teraz probuje wprowadzic 3 stale posilki dziennie i nie jesc wieczorami. Niestety kiedy jestem w pracy nie mam mozliwosci zjedzenia czegos, nie mam przerw, wiec przez8 godzin jestem"odcieta" od jedzonka. W tym czasie staje sie glodna, a wieczorkiem, wracajac do domu przewaznie jeszcze baardzo zmeczona, zjadam jakas "bombe kaloryczna" i z pelnym brzuchem ide spac.
Ojej! ale zajelam miejsca :shock: juz nie marudze Wam tutaj, chcialam jedynie dopisac, ze bardzo Was wszystkie podziwiam za wytrwalosc w odchudzaniu, zyczliwe podejscie i to wazjemne "ciepelko", ktore sie tutaj czuje.
buziaki dla wszystkich