No ładnie,nikot nic nie pisze-wiem taki dzień ,dopiero co przyszłam z cmentarza,zmykam na rower a potem tu przydreptam,jak tam u was? u mnie dietkowo na medal,czuję ze schudłam :D
Wersja do druku
No ładnie,nikot nic nie pisze-wiem taki dzień ,dopiero co przyszłam z cmentarza,zmykam na rower a potem tu przydreptam,jak tam u was? u mnie dietkowo na medal,czuję ze schudłam :D
hej...Gosiu jak to nikogo tu nie ma? Przecież by z Betsabe byłyśmy dziś tu pierwsze :)
Ja też własnie wróciłam z cmentarza...wieczorny widok palących się lampionów jest przesliczny...moje dzieci były zachwycone.Ja własnie wcinam kolacyjke i to juz koniec aż do jutra.
Betsabe...powiem tak ...Twoja waga to dla wielu kobiet marzenie...napewno jesteś laseczką.Ja niestety nawet jak nie jestem na diecie to raczej nie pozwalam sobie na podjadanie pizzy i takich smakołyków.Teraz w czasie diety by zmiescić się w limicie 1000 kcal..zmuszona jestem do zrezygnowania z wiekszości smakołyków.Śniadania i kolacje ograniczam do małej kanapeczki z serem i pomidorkiem...a na obiadki mam do wyboru albo ryż z warzywami,albo gotowane miąsko z warzywami....na przekąski mam jogurt naturalny lub owoce.No i to jest limit dzienny.
Życze powodzenia .pa
A to gapa ze mnie-przepraszam :D nie wiem jak to sie stało ze zobaczyłam swój wczorajszy wpis,chyba za bardzo sie spieszyłam na rowerek,juz pojeżdziłam godzinkę i do tego jak z niego zeszłam poćwiczyłam moje wygibasy na macie 15 minut i czuję się swietnie,kolację tez przed chwilka skończyłam.Tak bym chciała zawsze się tak czuć,nieprzejedzona ale też bez głodu,zadowolona z siebie i szczęśliwa :D
Dziś na śniadanko zjadłam 2 mandarynki,jabłuszko i kiść winogron,potem był 4 kilometrowy spacer na cmentarz,który ja z córką dzielnie przeszłam natomiast mój mężuś sapał straszliwie :) pogoda dopisała i nawet mi ludzie zbyt nie przeszkadzali pomyśleć ,powspominać moją mamusię,czułam że jest tam z nami i nie było mi juz tak smutno jak w zeszłe lata.................
Potem poszlismy na obiad do mojego teścia i już wcześniej mu zapowiedziałam że bardzo proszę o gotowane udko i spora ilość surówki z kiszonej kapusty i bez marudzenia że mam jeść rosołek ,ziemniaki czy ciasta :D i tu przydał się i pomógł mi mój ąż który obiecał mnie bronić przed teściem w zamian za to ze założę dziś spódniczkę przed kolanka a nie jak zwykle spodnie-fajny układ,wszyscy byli zadowoleni tylko teść stwierdził że co ja wymyslam?że przeciez dobrze wyglądam i schudłam i co ja chcę wyglądać jak szkielet itp.itd. no ale to troszkę tylko pomarudził a widząc że nic nie wskóra dał mi spokuj :D No i tak mi zleciał dzień,wrócilismy Paulina -moja córa jak zwykle wyfrunęła do swoich rówiesników,ja pojeżdziłam,poćwiczyłam i przyszłam tu do nas bo w tym tygodniu znowu mam zmianę popołudniową i malutko czasu.Po dzisiejszych ćwiczeniach nawet za bardzo głodna nie byłam ale bojąc się że dopadnie mnie o póżniejszej godzinie mój żarłok zjadłam duzy jogurt naturalny i jedno spore jabłuszko :) Celebrianno ,Lavazzo,Betsabe-powodzenia chociaż właściwie to wszyskim nam się udaje ,żadna z nas nie ma większej nadwagi i chyba chodzi głównie o to ze fajno by było wyglądać i czuć się jeszcze lepiej ze sobą :)
Lavazzo, Gosiuuu
dzieki Wam za słowa otuchy!!!!
Od razu czuje sie lepiej!
Wlasnie wyszla przed chwila ode mnie moja kumpela, ktora spontanicznie zaprosilam na GG na pizze. Przyszla, zjadla, pochwalila, ze przepyszna, poplotkowalysmy troche i humor mi sie poprawil. Takze i dlatego, ze juz pizza mnie nie kusi,, bo juz jej nie ma :lol:
o witaj Betsabe,teraz zobaczyłam że razem przeglądamy tę stronkę :D no i wiesz co 54 to serio super waga :D a ile masz wzrostu i co ci nie odpowiada w twojej figurce?
ja ważę juz chyba--taką mam nadzieję coś około 54 i najbardziej chciałabym poprawić swje nogi ale nawet jak zostana takie jak teraz będzie ok byleby nie tyły
Wiesz Gosiuu, tak naprawde to tylko moje wlasne "widzimisie". Wiem, ze waga 54 jest w porzadku, ale boje sie, ze teraz, jak bede łykac pigułki, to przytyję, dlatego tak na zapas chce byc na jakies racjonalnej diecie. Poza tym idzie zima, a ta pora tez sprzyja tyciu. I poza tym martwi mnie, ze tak latwo przybyly mi te 4 kg, nawet nie wiem, kiedy. No ale za to jakie postepy poczynilam w kuchni.... :lol:
Rozumiem cię doskonale i popieram że starasz się mieć nad wszystkim kontrolę,zobaczysz nie ma tak zle z tymi tabletkami,ja brałam je przez parę lat jesli nie przez parenaćście i napewno nie miał wpływu na to jak wyglądałam a teraz jak wiesz ich nie biorę a apetyt mam taki sam-będzie dobrze bez paniki ,obserwuj siebie i uwierz że pilnując się czyli zdrowo odzywiając nie zmienia ci one figurki :D
A jeszcze ci muszę napisać że mi poprawiły znacznie cerę,biorąc je miałam mniej z nia problemów niż mam teraz,nie było pryszczy a teraz niestety czasem jakis jest,ale co tam..........no i miesiączki były bezbolesne-buziaczki zaraz zmykam mąż szykuje mi kąpiel :D i masaz obiecał,musimy to wykorzystać póki nasza córa nie wróciła :D
Czesć dziewczyny.Nareszcie normalny ,pracowity dzień.Przynajmniej nie ma czasu na myslenie o jedzeniu.Wczoraj niestety skusiłam się jeszcze na jogurt z otrebami...no cóż.I tak jest mi fajnie kiedy wstaję rano z płaskim brzuszkiem....
Życze wam miłego dnia i wytrwałości.
Trzymajcie się dziewuszki....pozdrawiam.papa do później
Cześć ślicznotki!!
Wpadałm na chwilkę, by oznajmic , ze już jestem na dietce! Zważyłam się kontrolnie w niedzielę i waga pokazała - 58 kg!!!! koszmar! Czas był najwyższy, żeby coś z tym zrobić, choć to trochę dziwne, zeby przytyć 4 kg w przeciągu 2 tygodni!
No ale nie ma nic za darmo!! Trzeba ruszyć 4 litery!!
Moje menu -
śniadanie - 2 kromki chleba Schulstadt fitnes ze śliwką+ serek wiejski+ warzywka lub chlebek + ser żółty light+ warzywka
- w pracy - jogurt light z otrebami albo z muesli + 2 tekturki z dżemem domowym niskosłodzonym lub miodem + cappucino
- w pracy - 2 kromki chlebka z czymś light +barszczyk
- w domu - zupa + jakieś mięsko obiadowe (lub ryba) + surówka (ew. kasza)
- podwieczorek - owocki, galaretki, otręby z miodem, jogurty, serki...itp
- kolacji - nie ma!
W ciągu dnia wypijam także: kawę, herbatę zieloną, herbatę czerwoną i duuużo wody!
Nie jem słodyczy, nie słodzę napojów, unikam ziemniaków, makaronów, białej mąki, tłuszczów, majonezów, wędlin, tłustych serów...
Codziennie obowiązkowy ruch - rower, callanetics, skakanka!
Myślę, że z takimi postanowieniami uda mi się zrzucić te 8 kg! Udało się wiosną, więc i teaz się uda!
POwodzenia dziewczyny!!! Nie dajcie się pokusom! Wy jesteście ważniejsze!!!
Witajcie dziewczynki,
Lavazzo, faktycznie, jak sie jest w pracy, to nie ma nawet czasu na myslenie o jedzeniu... Jest juz poludnie, o tej porze w weekend zawsze juz jestem po wiekszej porcji zjedzonych kalorii niz teraz :wink:
Celebrianno, napewno Ci sie uda zrzuc te zbedne kg. Z tego co widze (raczej czytam :wink: ) to widac, ze jestes osoba, ktora zawsze potrafi postawic na swoim.
Gosiuu, mam pytanko. Ostatnio czytalam, ze jeden dzien pilas tylko sok z z marchwii. Jak Ci sie to udało. Nie czulas glodu??? Czy mozna sobie tak bez szwanku dla zdrowia i organizmu urządzac takie dni Wodnika (jak niektorzy to nazywaja). Wlasnie zastanawiam się, czy nie urządzic sobie takiego dnia tylko na soku z marchwii. Ale czy ja sobie poradze?? :?: