Dziewczyny, co sądzicie o soi i produktach z niej wytwarzanych, np. tofu w różnych postaciach, parówki czy kotlety sojowe

Ja np. bardzo lubię paszteciki sojowe, np. ten z lubczykiem czy pomidorowy.
Ma tylko 145 kcal w 100 g, a przecież nie zjadam całego pojemniczka od razu, tylko smaruję przez 2-3 dni tekturki Wasa, więc nie jest on w sumie kaloryczny :P

Lubię jeszcze flaki sojowe, a czy Wy kobitki stosujecie soję? Ponoć na stare lata, jak znalazł, łagodzi bowiem objawy menopauzy. Japonki, które jedzą bardzo dużo soi i jej przetworów, ponoć najłagodniej przechodzą ten trudny w życiu każdej kobiety okres
Wiem, wiem, daleko nam jeszcze do menopauzy, ale ciekawa jestem Waszych :P